Dziś będzie o ludziach i ludzikach...
W ostatnich dniach
spotykałam i takich i takich. Wielu z nich powodowało niesmak, złość.
Cóż... z ludzikiem też należy jakoś umieć żyć.
Nie lubię ludzi agresywnych, dziwolągów głośnych, manifestujących swoje zdanie za wszelką cenę
i
po trupach. Ale tacy też są. Jedyne co można sobie w takiej chwili
powiedzieć w duszy to słowa desideraty- unikaj głośnych i napastliwych,
są udręką dla ducha! O!:)
Może przypomnę Wam ten tekst? To zbiór krótkich przypowieści na dni lepsze i gorsze:)
Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu.
Pamiętaj jaki spokój można znaleźć w ciszy.
Tak dalece jak to możliwe, nie
wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi.
Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego, co mówią
inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.
Jeżeli
porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały,
albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.
Ciesz się zarówno swymi
osiągnięciami jak i planami.
Wykonuj z sercem swą pracę jakakolwiek by
była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.
Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach, świat bowiem pełen
jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przysłania prawdziwej cnoty, wielu
ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest
heroizmu.
Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź
cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wielkiej oschłości jest ona
wieczna jak trawa.
Przyjmuj pogodnie to, co lata przynoszą, bez goryczy
wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym
nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się
tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Jesteś dzieckiem wszechświata: nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz
prawo być tutaj i czy to jest dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że
wszechświat jest taki, jaki być powinien. Tak więc bądź w pokoju z
Bogiem, cokolwiek sądzisz o jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i
jakiekolwiek są twoje pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia,
zachowaj pokój ze swoją duszą. Z całym tym zakłamaniem, znojem i
rozwianymi nadziejami ciągle jeszcze ten świat jest piękny...
Bądź sobą. Dąż do szczęścia.
Zawsze też można sobie pośpiewać:
A jak już ciężko na duszy się zrobi
nieznośnie...wtedy szeroko się uśmiechnijmy, gdyż natychmiast znajdzie
się człowiek, który odwzajemni nasz uśmiech.
Zdarzyła mi się w pracy cudna rzecz.
Poszukiwałam
dla córki książki z biblioteki, lektury konkretnie. Córka ambitna
strasznie, książka słabo dostępna u nas, więc może z pracy? W pracy nie
ma, dziecię wypożyczyło. A które?- o mój Bartuś! Na jutro mama
przyniesie, córka się cieszy. Następnego dnia pani przychodzi do mnie,
specjalnie się fatyguje, bo Bartuś jednak koledze pożyczył. Ale ona z
dziennika numer to matki weźmie i na jutro na bank albo dwa. Do mamy
dzwoniła, mama obiecała, ale synek jednak nie przyniósł. Poleciała do
klasy, dzieciaka wyciągnęła:) Jaką masz następną lekcję? Matmę. Klasówkę
masz? Nie. To przyjdź do mnie, pojedziemy moim samochodem do domu bo
pani książkę potrzebuje...
I jak tu takich nie kochać? Wielkie poruszenie z powodu lektury? Dusza człowiek z wielkim sercem, cud malina.
Tacy ludzie jednak są:)
Tylko jak ja się teraz odwdzięczę?
Moje
długi rosną w nieskończoność gdyż mam szczęście do dobrych ludzi.
Same wiecie, moje Duszki, jak ciepło o Was niektórych myślę, ile od Was
otrzymałam.
Zostałam w tym tygodniu uszczęśliwiona przez
Agatkę.
Uszyła dla mnie anioła, prawdziwą, cudną tildę. Wierzę w moc
przedmiotu, wiecie? Lubię otaczać się upominkami od dobrych ludzi,
kolekcjonuję pozytywną energię. Ten anioł będzie w pewnym sensie naszym
aniołem stróżem, choć brzmi to górnolotnie:) Dziękuję!
Uwielbiam ją absolutnie!
Anielica opiera się o poduchę. Zrobiłam ją w "międzyczasie".
Coś
na kształt prezentu od Madelinki. Ostanio wszystko wybierane przeze
mnie jest błękitnie, miętowe lub turkusowe. Ot, taki fiś!:)
Mogłabym tak długo gdyż zaniebieściło się na poważnie.
Ale, ale!
W ostatnim poście obiecałam podarować Wam manekin.
Niniejszym ogłaszam, że przesyłka z rzeczonym powędruję do:
Zgłosiłaś się pierwsza na dodatek pisząc, że z tego powodu nie wygrasz. A ja przekorna jestem:)
Wygrałaś, gratuluję numerowi jeden:) Proszę o adres do wysyłki.
Długi weekend przyniósł pomyślnie
zakończony remont korytarza. Cały czas mam jednak wrażenie, że czegoś
brak, więc jeszcze podumam nim pokarzę:)
Ściskam
Was serdecznie, dziękuję za niezawodną obecności a i obietnicę złożę:
postaram się częściej komentować Wasze posty, bo to nie tak, że nie
czytam:)
Me, myself and I w błękicie:)
Hmm, no to POZDRO:)