Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Poduszki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Poduszki. Pokaż wszystkie posty

piątek, 11 listopada 2022

Jesienna poducha :)

Witajcie Kochani :)
 
Wyciągnęłam ostatnio moją maszynę z głębokich zakamarków szafy do małego odświeżenia 
i naoliwienia. Naszła mnie wtedy refleksja, że w sumie dawno nie nie szyłam niczego jesiennego.
Uwielbiam tą porę roku i bardzo żałuję, że zbyt szybko przemija...zawsze więc staram się wykonać
 sobie jakieś jesienne ozdoby do domu. Kolory jesieni są piękne, nasycone i pozwalają cudownie
 ocieplić każde wnętrze. Przemyślałam sprawę i postawiłam na podusię 😍
Do uszycia poduchy wykorzystałam śliczny haft jeżyka, który wyszyłam ze schematu Alisy
Poszperałam w swoim pudełku z tkaninami i znalazłam dwie, które pasowały mi kolorystycznie. 
Trochę żałuję, że nie miałam pomarańczowej bawełny ale ta ciepła żółć wygląda całkiem nieźle.
Poducha nie wyszła duża, wielkością spasowała mi akurat na jaśka, choć szczerze miałam 
ochotę na coś większego, no ale ilość bawełny mocno mnie ograniczyła. Muszę koniecznie
uzupełnić bawełniane zapasy, zwłaszcza brązu bo zauważyłam, że sporo szyję z tego koloru.
Poduszkę a konkretniej haft posyłam do Splocika na zabawę Rękodzieło i Przysłowia 3
W tym miesiącu otrzymałyśmy do interpretacji dwa ciekawe i oryginalne przysłowia :
 
1. Ubranie musi mieć kołnierz, człowiek - zwierzchnika.
 2. Życie jest igłą - krótkie, lecz ostre.
 
     Tym razem wybrałam sobie jedno słowo "igła", którego w nawiązaniu do 
zwierzęcia z haftu nie muszę chyba interpretować. Dla porządku zostawiam jeszcze 
baner do zabawy i jak zawsze zachęcam Was do zajrzenia do galerii u Splocika, 
żeby zobaczyć jak zinterpretowały przysłowia koleżanki 😍😇

I to już wszystko na dziś. Dziękuję Wam serdecznie za odwiedziny i każde ciepłe
słowo,  które tutaj zostawiacie. Życzę Wam cudownego i spokojnego weekendu.
 
Kasia

sobota, 25 maja 2019

Wiosenna poducha :)

Dobry wieczór :)
Trochę mi się nazbierało zaległości blogowych ale tak to niestety bywa, 
kiedy notorycznie brakuje czasu.
Dopiero były święta a tu już koniec maja. Jak to się stało ? :)
 Dzisiaj chciałam pokazać podusię, która powstała już na Wielkanoc 
ale musiała oczywiście poczekać na swoją kolej do "obfocenia" ;)
Długo czekałam na słoneczny dzień, niestety aura jest ostatnio  bezlitośnie marudna .
Wianek z kurczaczkami już dawno wpadł mi w oko,
postanowiłam więc zakupić schemat i uszyć sobie wiosenną podusię.
Nie mogłam się oprzeć temu sympatycznemu kogutkowi 
niestety zdjęcia nie oddają jego rzeczywistego uroku :)
Miałam w planach doszyć jeszcze żółtą taśmę z kuleczami 
ale suma summarum postanowiłam, że zostanie tylko biała falbanka.
 Teraz pozanudzam Wam jeszcze kilkoma fotkami :)
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam ilością zdjęć.
Zawsze mam dylemat, które wybrać z tych przepastnych ilości napstrykanych.
Teraz już biegnę nadrobić zaległości w oglądaniu Waszych pięknych prac na blogach :) 
Dziękuję Wam pięknie za odwiedziny i wszystkie komentarze.
Każde słowo, które pozostawiacie jest dla mnie niezwykle ważne :) 
Razem z Lunką życzymy Wam słonecznej, pięknej niedzieli :)

Kasia

piątek, 8 września 2017

Dogonić króliczka :)


"Czy ktoś widział jak biegnie króliczek ulicą
Czy to widział kto...
W naszym mieście szukali króliczka ze świcą
Aż dopadli go, aż znaleźli go...
        Tak kiedyś śpiewali Skaldowie...pięknie zresztą,
co jako osoba w kwiecie wieku osobiście potwierdzam ;)
Panowie Skaldowie mieli rację, czasem ciężko dogonić króliczka:)
Dlatego moje dziecięcie zapragnęło mieć takiego bardziej stacjonarnego - krzyżykowego ;) 
Sięgnęłam więc po słodki schemat autorstwa Marii Brovko "Bunny"
Jak widać, podobieństwo jest uderzające;)
 
Hafcik wykonałam na aidzie 14 w różowe kropki,
obszyłam ulubioną bawełną w krateczkę vichy,
słodka riuszka w landrynkowym kolorze dopełniła całości. 
Efektem finalnym stała się słodka podusia, którą można przytulać do woli :)
 Tolek przysiadł i spojrzał ze zdziwieniem na swoją podobiznę.
Mały, różowy nochalek, obwąchał to i owo
po czym w elegancki sposób...obsikał nowego kolegę ;)))
Na mordce pojawił się foch, bo przecież oryginał jest tylko jeden.
Marną kopię, można potraktować tylko w jeden sposób ;)
Razem z właścicielem różowego nosa i białego futerka ogromnie dziękujemy 
za wszystkie przemiłe komentarze pozostawione na blogu:)
Zachęcam oczywiście do wzięcia udziału w moim naparstkowym candy, 
które można znaleźć wpis wcześniej.
Słonecznego i udanego weekendu życzymy!
K i T :)))

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Po francusku ;)

Nie, nie żadnych brzydkich myśli ;)
Francuski hafcik, który popełniłam już jakiś czas temu...leżał grzecznie i czekał na zmiłowanie. 
Pomyślałam, że czas go wreszcie wydobyć z przepastnych szuflad  i uszyć poduchę:)
Schemat, który od razu zdobył moje serce, pochodzi z gazetki Cross Stitcher.
 Różowa tkania vichy i odrobina czarnej koronki,
Myślę, że to wystarczyło aby podusia ładnie się prezentowała :)
Kokardka dopełniła całości.
Teraz już mamy namiastkę francuskiej prowincji ;)
Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zobaczyć ten piękny kraj i jego atrakcje.
 Poducha poleci oczywiście do pewnej przesympatycznej osóbki, którą ogromnie lubię :)
Podobnie jak Bożenka z bloga "Tu mieszka miłość
miałam okazję w ten weekend cieszyć oczy krokusami na polanie chochołowskiej.
Odczucia podobne do Bożenkowych...
Cieszy mnie to, że rodacy wychodzą coraz częściej z domów,
że doceniają piękno rodzimej przyrody,
tylko dlaczego tak bardzo bezmyślnie przy tym ją dewastują??
Smutne...


Z serdecznymi podziękowaniami za odwiedziny i wszystkie miłe komentarze...
pozdrawiam słonecznie:)
K.

 

poniedziałek, 16 stycznia 2017

I love owl :-)

Kocham sowy w każdym wydaniu i mam na ich punkcie małego, niegroźnego bzika :)
Uzbierałam już sporą kolekcję a moi znajomi przyjaciele wiedzą, że z  upominkiem dla Kasi,
 nie ma żadnego problemu. Jest sowa i po problemie ;)
Kiedy więc koleżanka poprosiła mnie o poduchę z sową dla swojej córci, zatarłam ręce...
bo wiedziałam już jaki motyw do wyszycia  wybiorę:)
Sówka miała być zimowa, feryjna - nie było więc innej opcji jak słodziak autorstwa Ingi Paltser :)
Słodka sówka w nausznikach - opracowana przez niezawodną w tym temacie Tatianę Vorozheyę.
Tania ma na swoim koncie wiele wspaniałych wzorów, opracowanych na podstawie grafik Ingi .
Polecam odwiedzić jej stronę, kilka schematów jest dostępnych  za darmo.
Poniżej po lewej oryginalna grafika - źródło http://ingapaltser.com/
Haft wykonałam na ulubionej ostatnio aidzie 14 w różowe kropeczki. 
Kupuję ją, w niezawodnym względem tkanin do haftu Hobby Studio.  
Sklep bardzo bogato zaopatrzony więc szczerze polecam :)
Całość odszyłam w pudrowe róże i fiolety...czyli to, co  księżniczki lubią najbardziej ;)
Tak się rozpędziłam w tym sowim rękodziele, że postanowiłam wykonać jeszcze okrągłą, 
zimową zawieszkę. Pisałam już, jak kocham scrapować? ;))
Na printeście  znalazłam odpowiednią grafikę i jak to moim zwyczajem (czyt. na bogato;)) 
stworzyłam ozdóbkę do powieszenia nad biurkiem.
 Dostałam  trochę skrapków od zaprzyjaźnionej blogerki, która zakupiła ostatnio
 kilka wykrojników na aliexpres.
Byłam do nich nieco sceptycznie nastawiona...
muszę jednak uczciwie przyznać, że są bardzo ładnie i estetycznie wykonane.
Tutaj np. są to rękawiczki. 
A poniżej już... obie sówki razem :)
Mam nadzieję, że mała księżniczka będzie zadowolona z sowiego kompletu...
równie mocno jak ja, podczas jego tworzenia:)
Serdecznie zapraszam na swoje Xgalaktyczne candy :)
Można się zapisywać jeszcze do 11 lutego a ja przygotowałam jeszcze małą niespodziankę, 
którą można będzie znaleźć w woreczku :)
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa pozostawione w komentarzach :)
Spokojnego popołudnia życząc - sowa i ja ciepło pozdrawiamy;)
K.
żródło : google.pl

czwartek, 22 grudnia 2016

Choinka 2016 finał i wymianka u Uli :)

Dzisiejszy post będzie przydługawy, w kolejnym już podzielę się z Wami życzeniami.
Nadszedł finał zabawy u Kasi - Choinka 2016 :)
Dwanaście wyjątkowych  miesięcy, w trakcie których robiłyśmy świąteczne drobiazgi.
Dzięki blogowym zabawom, ten rok minął wyjątkowo szybko...przynajmniej dla mnie.
U koleżanek blogowych, pomysłom nie było końca a ja jak zawsze
 z ogromną przyjemnością oglądałam wszystkie "podżabkowane" prace :)
Mój mały sukces!
Udało mi się dotrwać w zabawie do końca, z czego jestem ogromnie dumna:)
 Przygotowałam jedenaście zawieszek, na finał zabawy postanowiłam jednak wyszyć coś większego :)
Połączyłam przyjemne z pożytecznym i zakończyłam zabawę,
 przygotowując jednoczenie prezent dla pewnej wyjątkowej osóbki:)
 Wzór podusi, zaczerpnęłam z jednego z archiwalnych numerów TWOCS. 
Całość odszyta świąteczną bawełną w chabrowym kolorze ( nie przypadkowy dobór) ;)
Listwa wykończeniowa i kokarda w kremowym kolorze dopełniły całości .
Mam nadzieję, że podusia umili obdarowanej święta a ja ze swej strony bardzo dziękuję Kasi
za zorganizowanie tej sympatycznej zabawy :)
Zapraszam do galerii, gdzie można obejrzeć grudniowe prace :)
Zakończyła się również zabawa karteczkowa u Ulci, niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia 
wszystkich dwunastu karteczek, z tego względy, że rozpierzchły się dość wcześnie w świat.
Uleńka pomyślała jednak o wielkim filnale 
i zaproponowała na koniec zabawy wymiankę karteczkową.
Udało mi się w ostatniej chwili dołączyć i tak stałam się parą wymiankową dla Irenki z bloga: iventiatelier.blogspot.com
Jest mi ogromnie miło, bo nie dość że karteczki otrzymałyśmy prawie w tym samym czasie, 
to jeszcze Irenka przygotowała dla mnie oprócz ślicznej karteczki - garść przydasiów :)
Irenko...pięknie i całego serca Ci dziękuję za te wszystkie cudeńka 
i obiecuję, że na pewno efektywnie je wykorzystam :)
Ja dla Irenki wybrałam karteczkę z wyhaftowanym misiem,
oczywiście dołożyłam troszkę przydasi i wyhaftowaną zawieszkę,
 która mam nadzieję zawiśnie na irenkowej choince ;)
(zdjęcia zapożyczone z bloga Irenki)
 I jeszcze fotka zawartości :)
 Bardzo dziękuję za wspaniałą zabawę - Uleńce 
i oczywiście swojej wymiankowej partnerce :)
Było mi ogromnie miło, bawić się z Wami!
https://kulskowo.blogspot.com/2016/11/404-wymianka-kartki-bn-2016.html
 I na koniec pokaże jeszcze karteczkę, która zrobiłam na szybko 
dla mojej kochanej koleżanki Halinki:)
Karteczka miała być utrzymana w żartobliwym tonie,
z życzeniami na Nowy Rok.
Mam nadzieję, że koleżance Halinki się spodoba :)
ps.
Stówka drukowana, miałam wiele pytań czy robię takie z prawdziwymi banknotami ;)

Ufff...to już wszystko w tym długim poście.
Chciałam jeszcze podziękować wszystkim koleżankom, od których otrzymałam piękne kartki.
Oczywiście wszystkie pokażę szczegółowo w poście między świątecznym.
Dziękuję również Asi (Brodziszek) za piękną paczkę z wygranym candy -
 tu również będzie szczegółowa relacja:)

Życzę Wam dużo siły i nadziei w ten już prawie świąteczny czas.
K.
 





 

niedziela, 23 października 2016

Jesienne "dziamble" ;)

Za oknem słoneczny i prawdziwie jesienny dzień, po ostatnim ciemnym i deszczowym tygodniu, 
naprawdę żal byłoby z niego nie skorzystać.
Postanowiłam więc zabrać swoje ptasie trio...na niedzielny spacer.
Już nie pamiętam, gdzie usłyszałam  nazwę "dziambel" i jaka to gwara ale muszę przyznać, 
że takie określenie wróbla ogromnie mi się spodobało :)
Jesienne wróbelki autorstwa Valerie Pfeiffer "Trio" są naprawdę uroczym haftem ...
wiem, że ptaszki jej autorstwa mają duże grono zarówno wielbicielek jak i przeciwniczek.
Haft jest wymagający, kto posiada go w swojej kolekcji, wie o czym piszę ;)
Moje wróbelki powędrowały na podusię, którą odszyłam bawełną w kolorze "kawy z mlekiem".
Sam hafcik (aby był mniej surowy) ozdobiłam jeszcze koronką i doszyłam kokardkę:)
 Kolekcje ptaszków Valerie Pfeiffer są tak ładne, że
ciężko będzie wybrać jeden z tylu wzorów. Na pewno jednak skuszę się na ich wyszycie.
Efekt jest rewelacyjny...
Zastanawiam się, która z Was wyszywała już ptaszki Valerie.
Czy macie je na swoich blogach ? Może zostawicie link ?
Z przyjemnością pooglądam te słodziaki w Waszym wykonaniu:)
 I ostatnie zbliżenie :)
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze i odwiedziny,
życzę Wam równie słonecznego i przyjemnego tygodnia :)
K.

 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...