Z dumą powiem, że wielu gości było pod wrażeniem naszej pracy (jak wspominałam wcześniej Mąż miał dyżur przy traserze ;) i miło mi się robi na sercu, kiedy odwiedzam rodzinkę czasem i widzę za szybkami na półeczkach ich winietki, albo migdałowe pudełeczka :)
Papier jest ten sam, co przy zaproszeniach - perłowy ecru, do tego tasiemki atłasowe i szyfonowe, różyczki, stempelek plus złoty tusz oraz kalka techniczna, która stanowi wnętrze pudełeczek oraz na której drukowaliśmy nazwiska gości oraz wierszyk na bilecik do migdałków. Nie znalazłam żadnego odpowiedniego wierszyka w sieci, więc napisałam go sama, bo chciałam, żeby goście wiedzieli po co te migdałki (u nas w rodzinach było to niespotykane). A oto treść:
Papier jest ten sam, co przy zaproszeniach - perłowy ecru, do tego tasiemki atłasowe i szyfonowe, różyczki, stempelek plus złoty tusz oraz kalka techniczna, która stanowi wnętrze pudełeczek oraz na której drukowaliśmy nazwiska gości oraz wierszyk na bilecik do migdałków. Nie znalazłam żadnego odpowiedniego wierszyka w sieci, więc napisałam go sama, bo chciałam, żeby goście wiedzieli po co te migdałki (u nas w rodzinach było to niespotykane). A oto treść:
Gorycz migdałów słodki lukier łagodzi,
częstując Miłych Gości tego pragną Młodzi,
by małżeństwo im od dzisiaj osłodziło życie,
a Wam dziękują pięknie za Wasze przybycie!
częstując Miłych Gości tego pragną Młodzi,
by małżeństwo im od dzisiaj osłodziło życie,
a Wam dziękują pięknie za Wasze przybycie!
Uparta bossa chciała, żeby także kotyliony były oryginalne ;) I zaprzęgnęła Bogu ducha winną Świadkową do pomocy przy cięciu wstażeczek oraz formowaniu i zszywaniu kokardek i różyczek (takich samych, jak przy winietkach). Pracy było sporo, ale było warto. Efekt był taki (trzeba pomnożyć tylko przez 120;)

Co do Świadkowej - wspaniale pełniła swoją rolę, chociaż chyba bardziej się stresowała w tym dniu ode mnie ;) A wszystko zaczęło się pewnego pięknego dnia w parku koło poznańskiej opery, kiedy to nieświadoma jeszcze wtedy Aldonka otrzymała bilecik z podstępnym pytaniem ;)

Mam nadzieję jednak, że nie było to dla niej traumatyczne przeżycie, a ja na pewno odwdzięczę się, kiedy przyjdzie na nią czas (w końcu jej chłopak złapał musznik mojego Męża!) ;)
Nasi przyjaciele zgodzili się przeczytać czytania i zaśpiewać psalm. Ksiadz pozwolił mi je wybrać, więc przygotowałam takie okładki na tekst:
Nasi przyjaciele zgodzili się przeczytać czytania i zaśpiewać psalm. Ksiadz pozwolił mi je wybrać, więc przygotowałam takie okładki na tekst:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz