... WIZYTA W NATURZE.
Jeśli mam być szczera, nie jestem zbyt częstym gościem w tej drogerii. Najczęściej jest mi bardziej po drodze do Rossmanna i tam też zazwyczaj uzupełniam kosmetyczne zapasy. Dziś jednak pod wpływem niezidentyfikowanego impulsu, postanowiłam zajrzeć do Natury właśnie. Oto, co trafiło w moje sidła:
1. Marion, chusteczki odświeżające - kolejny wakacyjny niezbędnik, o którym zapomniałam wspomnieć w ostatnim wpisie. W lato taki gadżet warto mieć zawsze przy sobie, chociaż tych akurat nie polecam ze względu na ich zbyt słodki zapach.
2. Donegal, termoloki - powiem szczerze, że nie wiem, czego się po nich spodziewać. Z tego, co słyszałam, można nimi wyczarować w prosty sposób świetną fryzurę, ale sama nigdy czegoś takiego próbowałam, więc nie chwalę dnia przed zachodem słońca. Jak wypróbuję, dam Wam znać jak się sprawdziły!