Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szydełkowe zabawki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szydełkowe zabawki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 kwietnia 2023

Haftowana Ostatnia Wieczerza, szydełkowe kurki, haftowane pisanki, zimno w ogrodzie i Wielkanocne życzenia

Wszystkim, którzy nas tutaj odwiedzają, życzymy:


Głębokich, duchowych przeżyć w czasie całego Wielkiego Tygodnia i pięknych, rodzinnych, radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!


Wzór Ostatniej Wieczerzy na zakładkę do książek zaprojektowałam wiele lat temu, ale od lat tego nie haftowałam, aż do tego roku. W tym roku powstały trzy takie zakładki.


Taką kurkę i kurczaki zdarza mi się szydełkować prawie co roku. Co roku gdzieś komuś ofiarowuję taką ozdobę.


Jajka poniżej wyhaftowałam już rok temu. Wzór pochodzi z jednego z polskich czasopism z wzorami do haftu. Przyznaję, trochę mnie to ozdabianie jajek wówczas zmęczyło, zwłaszcza sklejanie. Ale dzisiaj cieszę się, że je mam. Są wyjątkowe.


W ogrodzie pracy jeszcze sporo, ale pogoda ciągle zniechęca do większych prac. Znowu nadchodzą silne przymrozki. Martwię się o wiele roślin, które już na dobre wystartowały. Zobaczcie, rabarbar już pięknie rośnie, a forsyja zastąpiła krokusy w kwitnącym królowaniu.



A my czekamy na miłe ciepło. Pozdrawiamy serdecznie.



poniedziałek, 13 lutego 2023

Szydełkowy dinozaur, serca i kilka kichnięć przez zakatarzony nos

 Witam bardzo serdecznie,

Niestety, znowu dopadło nas jakieś paskudne przeziębienie. I tak jak zawsze to Zosia coś złapała w szkole i zaraz tym podzieliła się ze mną. A ja ostatnio wszystko przechodzę ciężej. Mimo staranności dbania o odporność, tej zimy chyba wcale jej nie mam. Kicham co chwilę, a nos jak na złość wiecznie zatkany. Ale co ja tam będę narzekać? Wiosna za pasem, trzeba zdrowieć i brać się do pracy w ogrodzie!

Tymczasem pochwalę się podarkiem, jaki wydziergałam dla naszego wnuka. To dinozaur. Wzór wynalazłam w jednym z angielskojęzycznych czasopism o szydełkowaniu, całkowicie pozmieniałam kolorystykę, bo w orginale zabawka była bardziej różowo-pomarańczowo-żółto-niebieska. Bardzo fajnie się ją robiło, co znaczy, że wzór był łatwy i czytelny. Zabawka już dotarła do Antosia, więc czas by ją pokazać na blogu.




 Jutro Walentynki, czyli inaczej mówiąc- Dzień Zakochanych. Na wielu Waszych blogach pojawiły się piękne serduszkowe dzieła. Nie będę gorsza i też sercami sypnę. Wprawdzie nie są to najnowsze dzieła, bo te serca powstały już jakiś czas temu i powędrowały do ludzi, których zawsze mam w swym sercu. Wszystkie te serca uszyłam, wypełniłam suszem z lawendy prosto z własnego ogrodu i ozdobiłam haftami. Jedno z tych serc wisi u nas w szafie i mimo, że od ich powstania minęło trochę czasu - nadal intensywnie pachnie. 

Takiej miłości wszystkim życzymy: zawsze czystej, radosnej, intensywnej i choć z latami dojrzalszej, to wciąż pachnącej najpięknięjszą czułością, namiętnością oraz bezinteresowną dobrocią. 

Pozdrawiamy



piątek, 3 lutego 2023

Szydełkowe koguty, w dodatku dwa, rekolekcje i co słychać w pogodzie.

Witam serdecznie,

Mamy już luty. Dzisiaj luty szczodrze sypie śniegiem. Ale to jednak luty, czyli wiosna coraz bliżej.

Ostatnio udało mi się zrobić kilka rzeczy, ale dzisiaj skupię się na ptakach. Jakiś czas temu pokazywałam szydełkowego psa zrobionego na aukcję charytatywną. Był to pies wydziergany według wzoru Kerry Lord. Wówczas wspomniałam, że mam ochotę na wydzierganie koguta według wzoru tej samej autorki. I wydziergałam. Tak z rozpędu wydziergałam dwa koguty. Najbardziej zadziwiają mnie te kogucie łapki. Wyglądają prawie jak naturalne. Sami zresztą zobaczcie.



Ostatnio w życiu mieliśmy bardzo intensywny czas. Były ferie, a w czasie ich trwania intensywną rehabilitację. A w ostatni weekend stycznia, przez dziwny zbieg przypadków trafiliśmy na weekendowe stałe rekolekcje eucharystyczne na Jasnej Górze. Nie będę udawać - nie chciało mi się na nie iść. Ale jakoś tak Sławek mnie wyciągnął i byłam. Człowiek taki dziwny czasem jest, coś mu się nie chce, patrzy na takie rzeczy sceptycznie, a gdy wreszcie idzie, słucha, dziwi się i potem nie może ochłonąć. Jakby podniosła się kurtyna na scenie i w człowieczej świadomości pojawił inny świat, choć wcześniej wydawało się, że ten świat zna się już dobrze. Te rekolekcje, zresztą świetnie prowadzone, bardzo mi pomogły w zrozumieniu Eucharystii i naświetliły jaki wpływ Msza Święta ma na nasze codzienne życie. Jak przekłada się na codzienność. To tylko tak chciałam wspomnieć, że warto od czasu do czasu zrobić sobie taką przerwę od życia, by zrobić coś dla ważnego dla wiary i swojego ducha. Ku mojemu zaskoczeniu było sporo ludzi i to z całej Polski. Gdyby ktoś był zainteresowany weekendem na takich rekolekcjach, to tu podaję link do strony:https://eucharystia.jasnagora.pl/

A dzisiejszy poranek fałszywie wzbudził nadzieję na kilka słonecznych promieni. Niebo było takie:


Ale potem nadciągnęły ciężkie, śnieżne chmury i z nieba posypały się gęste płatki śniegu. I świat ponownie tej zimy zabielił się. Zima ma swoje prawa. Jeśli mają być mroźne noce, to rośliny pod śnieżną kołdrą będą bezpieczniejsze. Pozdrawiamy wszystkich serdecznie.



piątek, 13 stycznia 2023

A dzisiaj niech będzie szydełkowy pies, bocian, pierwsze liście na różach i stokrotki

 Witamy serdecznie,

Dzisiaj nie będzie zakładek do książek czy kartek, ale spokojnie - są w przygotowaniu 😀. Dzisiaj będzie szydełkowy pies. Wzór na tego pieska (książka podaje, że to labrador) pochodzi z książki z wzorami autorstwa Kerry Lord. Mam kilka anglojęzycznych książek z serii Edwards's Menagerie i choć wzory są ciekawe, dobrze wytłumaczone, a każdy wzór jest zilustrowany przejrzystą fotografią, to sięgam po nie tylko od czasu do czasu. Ale to nie wynik tego, że coś mi w tych wzorach nie pasuje, tylko zwyczajnie mam tyle pomysłów i prac w tzw. "trakcie", że na kolejne po prostu brakuje mi czasu. Ale chyba zacznę częściej zaglądać do tych i innych książek z wzorami. Jakiś czas temu (może dwa lata temu?) tęskniąc za wiosną, zrobiłam córce bociana, także według wzoru Kerry Lord pochodzącego z książki pełnej pomysłów i wzorów na ptaki. Udało mi się odszukać zdjęcie, więc dla chętnych do zobaczenia wstawiam je tuż pod psem. Co do ptaków, jest tam taki ciekawy wzór na koguta, więc może się skuszę?



W ogrodzie, na bardzo zielonym jak na tę porę roku trawniku wysypały się stokrotki. A róże zaczynają się przebudzać, co wzbudza mój niepokój o nie. Zauważyłam pierwsze, styczniowe (!) listki róż. Prognozy pogody uległy zmianie i zapowiadają powrót zimy. Wiem, z ekonomicznego punktu widzenia, lepiej jakby było ciepło, ale z przyrodniczego punktu widzenia, lepiej by przyroda zbyt szybko nie budziła się ze snu. Może zima jakoś to wypośrodkuje? 
Serdecznie pozdrawiamy.



środa, 21 grudnia 2022

Zapachniało choinką, a na niej lata robótkowych wspomnień

 Witam serdecznie pierwszego dnia zimy!

Ta zima nieprzewidywalna jest: najpierw śniegiem i mrozem zapowiada swoje rychłe nadejście, a potem, kiedy już nadejdzie, przegrywa walkę z oburzoną jesienią i upłynnia się pod wpywem jej ciepła i deszczu. Szkoda. Białe święta są takie urocze. Ale na szczęście nie w bieli jest sens świąt, a w malutkiej Miłości, która ma się narodzić, a ta jest zawsze taka sama: kochająca nas i chcąca naszego zbawienia. 

Śnieg topnieje, ale w domu jest ona - choinka. Żywa, piękna choinka. Wprawdzie nie pachnie aż tak intensywnie jak świerk pospolity, ale jest. Uwielbiam wpatrywać się w blask choinki. Kiedyś na naszej choince wieszaliśmy typowe ozdoby, jakie są w wielu domach, czyli przede wszystkim szklane bombki. Odkąd zaczęły rodzić się dzieci, szklanych bombek ubywało. Jedne się trzaskały, a te ładniejsze wiele lat przeleżały  w pudle i ostatecznie trafiły jako "posag"😂 do najstarszej córki. Ale nasza choinka zaczęła zapełniać się wszystkim co udało się nam zrobić samodzielnie. Mamy też kilka ręcznie zrobionych rarytasów, które dostaliśmy od innych bardzo utalentowanych ludzi. Do tego pudło ozdób zrobionych przez nasze dzieci w czasie ich edukacyjnej wędrówki przez przedszkole i szkołe. Naszych ozdób, przez ponad 25 lat, narobiło się tyle, że nawet nie jesteśmy ich wszystkich w stanie wywiesić. Musielibyśmy zakupić kilka choinek. Co roku dorabiam coś nowego. Każda uszyta, wyhaftowana, wyszydełkowana ozdoba, to kawałek jakiś wspomnień. Każda szyszka, znaleziona w drodze do szkoły, czy w czasie leśnych wędrówek, ozdobiona i powieszona na choince - to powrót myślami do tych najprzyjemniejszych chwil życia. Każdy pierniczek i cukierek to rozkosz dla domowych łasuchów. I chyba to w tej naszej choince jest dla nas najpiękniejsze: jej kolorowy, wręcz dziecięcy urok i magia wspomnień. 

Nie, nie da się opisać wszystkich ozdób, ale dodam tylko, że najstarsze z nich, aniołki zrobione ze starych rajstop, drutów i szmatek, są z nami już 26, a może 27 lat. Wyglądają już jak wyglądają, ale nie może ich braknąć na choince. Pamiętam, że właśnie te 26 czy 27 lat temu zrobiłam tych aniołków dużo, obdarowałam nimi sąsiadów i wielu znajomych. Zostały nam już tylko cztery.

I jeszcze ostatnie zdjęcie z gwiazdką. To mała gwiazdka, misternie wyhaftowana przez osobę, która wiele lat temu przysłała mi ją z życzeniami świątecznymi. Spośród wszystkich ręcznie robionych ozdób, jakie kiedykolwiek ktoś dla nas zrobił i nam ofiarował, jest najcenniejszym darem. Osobiście mam do tej gwiazdki ogromny sentyment i zawsze z zachwytem się jej przyglądam, ten haft krzyżykowy jest taki drobniutki, wręcz niezauważalny. Dostałam ją od Margaret, bardzo utalentowanej osoby: https://solaris-eaglefeathers.blogspot.com/

Serdecznie wszystkich pozdrawiamy!


















sobota, 10 grudnia 2022

Tu kartki, tam anioły, a na koniec szydełkowa lalka

 Witam serdecznie,

Czy też, tak jak ja, zerkacie co jakiś czas przez okno w oczekiwaniu na wielkie opady śniegu, o których od kilku dni głośno mówi się w radio i w telewizji? U nas, od czasu do czasu pada śnieg, ale to na pewno jeszcze nie jest TO. Lubię śnieg, zwłaszcza obserwowany zza okiennych szyb, albo podczas leśnych spacerów. Gorzej gdy trzeba gdzieś jechać.... wówczas zima, nawet najpiękniejsza, nie cieszy się moją sympatią.

Dzisiaj zaprezentuję kilka drobiazgów. Na początek dwie kolejne kartki:


A teraz anioły. Te anioły powstały przez czysty przypadek. Podczas porządków, wśród wielu rzeczy znalazłam kupione niewiadomo już kiedy anielskie drewienka, jedno nawet nie miało tych drewnianych włosów, dlatego zastąpiła je włóczka. I tak z córką pobawiłyśmy się trochę.


A na koniec szydełkowa lalka (bez wzoru, pod dyktando własnej wyobraźni).


Pozdrawiamy serdecznie.

sobota, 3 grudnia 2022

Wspomnienia wokół szydełkowej szopki i stroik świąteczny

 Witam w sobotę,

Weekend to dobry czas na wspomnienia. W dzisiejszych wspomnieniach, w zasadzie sięgających czasów niedawnych, wracam myślami do Wielkiej Brytanii i szkoły, w której dane mi było parę ładnych lat pracować. Mam z tą szkołą wiele dobrych wspomnień. Pracowałam głównie z najmłodszymi dziećmi i dość często moja twórcza dusza dokładała do tej pracy coś tak od serca, a mianowicie robóki. Zdarzało się dziergać lub szyć ubranka dla szkolnych lalek, dekorować to czy tamto, robić ozdoby choinkowe, uzupełniać szyciem potrzebne kostiumy na Jasełka, robić kukiełki i wiele innych prac. Oczywiście zrobiłam także szydełkową szopkę. W zasadzie, z tego co pamiętam, dla szkoły zrobiłam dwie takie szopki. Na zdjęciu poniżej widnieje ta zrobiona jako ostatnia, ofiarowana już krótko przed naszym powrotem do Ojczyzny.



Robiąc szopki dla dzieci zawsze miałam w sercu ich uśmiech i bezpieczeństwo. Kolory dla uśmiechu, a wyszywane oczy dla bezpieczeństwa. Jestem na tym punkcie dość wrażliwa, bo właśnie jedna z moich córek będąc dzieckiem zębami oderwała pluszowej zabawce plastikowy nos i dosłownie małej sekundy brakło do tragedii. Od tamtej pory, kiedy wiem na pewno, że coś robię z przeznaczeniem dla małych dzieci, nie używam plastikowych oczu i nosów. 

Teraz muszę pozachwycać się moją najmłodszą pociechą. W przyszłym tygodniu, w szkole, ma się odbyć kiermasz prac uczniów i moja córka zrobiła stroik. Oczywiście wszystkie potrzebne materiały wraz z najpotrzebniejszymi instrukcjami dostała ode mnie, ale całość zrobiła sama. 




W pracy twórczej działamy dalej: kartki się tworzą, pomysły zapisują. Jutro dzień pierniczkowy. Będziemy jak co roku wypiekać te pachnące świętami cudowności. Za oknem, od czasu do czasu marny śnieg próbuje zabielić świat i wówczas ten uśpiony świat wygląda całkiem ładnie.


Cieszymy się, że mamy w domu kilka kwitnących o tej porze roku kwiatów. Na przykład taki fiołek afrykański - człowiek na niego spojrzy i już czuje się lepiej, że mimo krótkich, szarych i przygnębiających dni uśmiecha się pod nosem, klepie się po ramieniu i powtarza sobie: "będzie dobrze, życie jest naprawdę piękne." Pozdrawiamy serdecznie.

wtorek, 29 listopada 2022

Szydełkowe misie

Dzień dobry,

Tak jak obiecałam poprzednim razem, chciałabym pokazać szydełkowe misie. Robiłam je jakiś czas temu. Praca z nimi była czystą przyjemnością. Po prostu sięgało się po szydełko oraz druty i samo się robiło 😂. To pierwsza porcja misiów.



W ogrodzie był ostatnio śnieg, potem deszcz i błoto, a dzisiaj mróz. Mróz potrafi wykazać się wyjątkowym artystycznym talentem. Niby groźny, dla wielu nieprzyjemny, a też potrafi zamienić zimową przyrodę w bajkę. Pozdrawiam serdecznie.