Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Moja fotografia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Moja fotografia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 21 marca 2023

Wiosna, kartki wielkanocne i stroje ludowe, krokusy wszędzie i czas na prace w warzywniaku

 Witam wszystkich wiosennie!

Wreszcie mamy wiosnę! Czuło się ją już od dawna, ale świadomość, że jest już tak całkowicie "legalnie": astronomicznie i kalendarzowo, cieszy mnie ogromnie. Teraz przed nami kilka cudownych miesięcy.

Tak jak obiecałam, dzisiaj chciałam pokazać resztę wielkanocnych kartek z motywem folklorystycznym. Niestety, reszta zaplanowanych tego typu wzorów musi poczekać. To taka moja słabość, czasami trudna do zniesienia ale siła wyższa: mnóstwo pomysłów, wiele projektów, ale tylko dwie ręce, wiele obowiązków, czasami totalna niemoc i czas, który nie ma litości. Nigdy się nie zatrzymuje. 

Poniższe kartki przedstawiają strój śląski, kurpiowski i częstochowski. Strój częstochowski, z racji miejsca pochodzenia jest najbliższy memu sercu, i dlatego jest w trzech odsłonach: kartki wielkanocnej, kartki z pozdrowieniami i zakładki do książki. Ale tak naprawdę wszystkie polskie stroje ludowe są cudowne i wszystkie wzbudzają we mnie zachwyt. 





W ogrodzie spędzamy coraz więcej czasu. Wczoraj padał deszcz, więc zrobiłam ogród w domu. Przez większość dnia pikowałam to, co już wyrosło w doniczkach, głównie pomidory, ale nie tylko. Potem poszłam za ciosem i zajęłam się przesadzaniem i rozmnażaniem kwiatów domowych. Zajęło mi to praktycznie cały dzień, a i tak nie wszystko jeszcze przesadziłam. Lada moment nasz dom może przypominać dżunglę. Z samych dwóch paprotek, po rozsadzeniu mamy teraz dziewięć. Jeśli kiedyś będą takie bujne jak były te macierzyste, to będzie nam naprawdę zielono. W ogrodzie wiosnę słychać w intensywnym i cudownym śpiewie ptaków i bzykaniu pszczół, dla których pierwsze wiosenne kwiaty są prawdziwym dobrodziejstwem. Prym w ogrodzie nadal wiodą krokusy i przebiśniegi, choć już w pąki ubrały się żonkile i hiacynty. Hortensje już puszczają zielone pąki. Po pierwszych porządkach w warzywniaku jutro mamy w planach wysiew pietruszki, marchwi, rzodkiewki i sadzenie pierwszych cebul dymek. Czyli ciąg dalszy gimnastyki ogrodowej. Pozdrawiamy serdecznie i życzymy przepięknej wiosny: i w przyrodzie, w pogodzie i w sercu!








piątek, 3 lutego 2023

Szydełkowe koguty, w dodatku dwa, rekolekcje i co słychać w pogodzie.

Witam serdecznie,

Mamy już luty. Dzisiaj luty szczodrze sypie śniegiem. Ale to jednak luty, czyli wiosna coraz bliżej.

Ostatnio udało mi się zrobić kilka rzeczy, ale dzisiaj skupię się na ptakach. Jakiś czas temu pokazywałam szydełkowego psa zrobionego na aukcję charytatywną. Był to pies wydziergany według wzoru Kerry Lord. Wówczas wspomniałam, że mam ochotę na wydzierganie koguta według wzoru tej samej autorki. I wydziergałam. Tak z rozpędu wydziergałam dwa koguty. Najbardziej zadziwiają mnie te kogucie łapki. Wyglądają prawie jak naturalne. Sami zresztą zobaczcie.



Ostatnio w życiu mieliśmy bardzo intensywny czas. Były ferie, a w czasie ich trwania intensywną rehabilitację. A w ostatni weekend stycznia, przez dziwny zbieg przypadków trafiliśmy na weekendowe stałe rekolekcje eucharystyczne na Jasnej Górze. Nie będę udawać - nie chciało mi się na nie iść. Ale jakoś tak Sławek mnie wyciągnął i byłam. Człowiek taki dziwny czasem jest, coś mu się nie chce, patrzy na takie rzeczy sceptycznie, a gdy wreszcie idzie, słucha, dziwi się i potem nie może ochłonąć. Jakby podniosła się kurtyna na scenie i w człowieczej świadomości pojawił inny świat, choć wcześniej wydawało się, że ten świat zna się już dobrze. Te rekolekcje, zresztą świetnie prowadzone, bardzo mi pomogły w zrozumieniu Eucharystii i naświetliły jaki wpływ Msza Święta ma na nasze codzienne życie. Jak przekłada się na codzienność. To tylko tak chciałam wspomnieć, że warto od czasu do czasu zrobić sobie taką przerwę od życia, by zrobić coś dla ważnego dla wiary i swojego ducha. Ku mojemu zaskoczeniu było sporo ludzi i to z całej Polski. Gdyby ktoś był zainteresowany weekendem na takich rekolekcjach, to tu podaję link do strony:https://eucharystia.jasnagora.pl/

A dzisiejszy poranek fałszywie wzbudził nadzieję na kilka słonecznych promieni. Niebo było takie:


Ale potem nadciągnęły ciężkie, śnieżne chmury i z nieba posypały się gęste płatki śniegu. I świat ponownie tej zimy zabielił się. Zima ma swoje prawa. Jeśli mają być mroźne noce, to rośliny pod śnieżną kołdrą będą bezpieczniejsze. Pozdrawiamy wszystkich serdecznie.



środa, 28 grudnia 2022

A po świętach pudełko na herbatę, szczególne książki, prostota dekoracji i pies.

 Witam serdecznie po świętach,

Szybko nam te święta minęły, prawda? Mam nadzieję, że wszystkim udało się je spędzić w miłej, rodzinnej atmosferze. U nas było kameralnie i bardzo miło. Rodzina pomagała jak umiała, bo mnie powaliła grypa. W Wigilię starałam się trzymać fason, ale potem to musiałam już leżeć. Nie pamiętam już takich świąt, w czasie których nie mogłam udać się na Mszę Świętą do kościoła. Z tego powodu było mi bardzo przykro, ale niestety, choroba to choroba - z tym nie ma żartów, a narażanie innych na wirusy byłoby zwykłym egoizmem. Temperatury już nie mam, czuję się lepiej, ale jeszcze mnie męczy kaszel. Bardzo brakuje mi spacerów, które tak kocham oraz ulicznego sąsiedzkiego kolędowania. Tak, mamy tutaj taki zwyczaj. Na pewno opowiem wam o tym fantasycznym zwyczaju, ale innym razem.

A z artystycznej półki wyciągam dzisiaj pudełko na herbatę. Takie gołe, drewniane pudełko, z myślą o ozdobieniu zakupiłam prawie rok temu, albo jeszcze wcześniej. Tak naprawdę rzadko bawię się w docoupage. Od przypadku do przypadku, tak też "mistrzem" w tej dziedzinie na pewno nie jestem. Ale postanowiłam w to pudełko włożyć dużo serca, ozdobić je najlepiej jak potrafię i ofiarować sąsiadom, którzy po naszej przeprowadzce do Polski okazali nam ogromnie dużo pomocy, zainteresowania i dobroci.  Taki skromny dar serca dla dobrych i życzliwych ludzi. Pudełko zapełniłam herbatami.


Wiem, że sąsiadom spodobał się podarek, a to najważniejsze. Jakie to przyjemne jest - dawanie podarków innym!

Dostawanie podarków też jest przyjemne. Ja, chociaż bywam niegrzeczna 😂😂 również znalazłam piękne i przemyślane podarki pod choinką. Oczywiście nie będę tu się wszystkimi przechwalać, ale pokażę tylko książki. Dwie, wspaniałe książki, obie są poświęcone życiu i twórczości najgenialszego według mnie ilustratora książek dla dzieci i nie tylko - pana Jana Marcina Szancera. Kto nie zna tych ilustracji? Mistrzostwo! A ogromny, ciężki album to po prostu perła wśród tego typu książek. Jestem zachwycona.




Na koniec chciałam Wam jeszcze pokazać jak coś bardzo zwykłego i prostego może być urodziwe. Kilka przyciętych gałązek z lipy, kilka szydełkowych gwiazdek, starych bombek oraz drucik z lampkami na baterie. Gałązki wstawione do wazonu bez dodatku wody. Dla stabilności do wazonu wrzuciłam kamienie. Taka dekoracja.

Jeśli ktoś jest ciekawy, czy nasz pies w wigilijną noc cudu przemówił ludzkim głosem, to muszę stwiedzić, że przez to, że jako jedyna z rodziny nie mogłam udać się na Pasterkę, to rzeczywiście o północy mogłam pogadać z naszym psem. Pies jak zawsze, był zachwycony tym, że pozwalam mu leżeć na moich nogach. Jest nam wdzięczny za dom, opiekę i pełne miski. Zapewniał o swojej nieustającej wierności. Ale tak naprawdę to nie potrzebował ludzkich słów, by wyrazić całą swoją miłość do nas. Wystarczy spojrzeć mu w oczy i już człowiek wie, jak to zwierzę bardzo kocha.

Wszystkim odwiedzającym dziękujemy za dobre słowo, wszystkim życzymy zdrowia i dobrych ostatnich dni tego dziwnego roku. 


  

wtorek, 20 grudnia 2022

Szydełkowe anioły i choinki, a za oknem żywe ptaki.

Witam wszystkich serdecznie,

Udało mi się, w zasadzie w ostatniej chwili, zrobić kilka ozdób szydełkowych, które prawdopodobnie będą dodatkiem do podarków. Powiem wam, że patrząc na zdjęcia, tego tak nie widać, ale tego typu ozdoby wykonane kordonkami z dodatkiem złotej lub brokatowej nitki (aniołki są w kolorze beżowym), według mnie wyglądają wyjątkowo. Śnieżki na choinkę lubię białe, choć zdarzyło mi się robić też niebieskie. Ale aniołki takie jak na zdjęciach, czy choinki z połyskiem mają w sobie to Coś. Na pewno ślicznie błyszczą.






W ogrodzie nadal śnieg, ale już wszystko zaczyna się zmieniać. Wieje wiatr, w dzień jest plusowa temperatura, w nocy ujemna i niestety, jest bardzo ślisko. Trzeba bardzo uważać. Ptaszki nadal oblegają nasz ogród i karmnik. Sójki, które bywają bojowniczo nastawione do sikorek, też od nas dostają ziarna i ich ulubione orzeszki. Wyszliśmy z założenia, że jak się najedzą, to dadzą innym, mniejszym ptakom spokój. I rzeczywiście tak to działa. Sójki są drapieżnymi ptakami, ale pięknymi. Zresztą, jestem nieobiektywna, kocham ptaki i  wszystkie są dla mnie piękne.
Pozdrawiam serdecznie.





niedziela, 18 grudnia 2022

Kolejne śnieżki, a w tle zima, wspomnienia i rozmyślania nad przedświątecznym rozgardiaszem.

Witam w czwartą niedzielę Adwentu,


Trudno uwierzyć, ale to prawda - za tydzień będą Święta Bożego Narodzenia. Czas szybko pędzi do przodu, dlatego przed świętami skupiamy się na tym co najważniejsze; od strony duchowej to przede wszystkim rekolekcje w parafii, rachunek sumienia, zaduma nad cudem narodzin Jezusa, a w domu - jak to w domu -  mały rozgardiasz kulinarny i dekoracyjny. Tak cudowny o tej porze rozgardziasz! Zapach kapusty miesza się z zapachem pierników, a ubieranie choinki i świąteczne dekorowanie domowych kątów zostawia na podłogach brokatowy połysk i anielskie włosy przyklejające się do kapci. Najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa zawsze wiążą się z tym przedświątecznym rozgardiaszem. Od strony dziecka wszystko zawsze wyglądało tak magicznie. Pamiętacie to oczekiwanie na.... No właśnie - na kogo? Na Mikołaja? Na gwiazdora? Na gwiazdkę czy aniołka? Ciekawa jestem jak to było, a może nadal jest u Was? Kto u Was "podrzuca" prezenty pod choinkę? Jak byłam mała, to czekałam na aniołka, ale moje dzieci czekały na Mikołaja. A czy pamiętacie, jaki prezent z czasów Waszego dzieciństwa zrobił na Was największe wrażenie? Jaki prezent był tym wyjątkowy, że pamiętacie moment otrzymania go do dziś? U mnie była to taka dziecięca szkolna tablica z kredą. Rany! Jakie ja potem szkoły urządzałam pluszakom i lalkom. Nawet tworzyłam dziennik klasowy (kto by wtedy przypuszczał, że za jakiś czas będzie on przeżytkiem). Wspomnienia - te piękne- są jak cenny dar. Wywołują uśmiech na twarzy.

Ostatnio pokazywałam szydełkowe gwiazdki, to pójdę za ciosem i pokażę jeszcze trzy, takie duże. I w tym roku to będzie koniec gwiazdek.




W naszym ukochanym ogrodzie i przyrodzie nadal zima. Pewnie u wielu z Was również. Piękna zima: śnieżna i mroźna. Staramy się z niej jak najczęściej korzystać, tymbardziej, że prognozy pogody zapowiadają odwilż. Szkoda. Byłoby cudownie mieć taki śnieg w święta. Ośnieżone lasy wyglądają bajkowo. Prawdziwy cud natury.






 
W ramach przedświątecznego rozgardiaszu Sławek "wyczarował" błysk w naszym ogrodzie.


Córki również zajęły się "magią świąt" i na sporej części upieczonych pachnących pierniczków wymalowały obrazy, jakie tylko podpowiadała im wyobraźnia 😂.



Ja rónież staram się coś robić: mam upieczone makowce (lubię je zamrażać, gdyż rozmrożone wydają się smaczniejsze i wilgotniejsze, a takie lubimy) i zrobiłam pierogi z kapustą i grzybami. 

Muszę być szczera - pierwszy raz w życiu udaje mi się podchodzić do tego przedświątecznego "zamieszania" w domu i w kuchni z dystansem. Na luzie po prostu. Zrozumiałam wreszcie, że nic nie muszę, ale mogę.  Robię tyle ile chcę i co chcę. Bez presji, bez gonitwy. W świętach najważniejsza jest maleńka Miłość, która ponownie przychodzi dla nas na świat. To najpiękniejszy czas na pobycie z najbliższymi: wspólny spacer, może film, wspólna kawa. A smakołyki? Będą... ale jeśli będzie ich mniej, to może nawet lepiej. Może nie będę musiała później namawiać domowników na dojadanie wszystkiego na siłę, by się nie zmarnowało. A kurz? Ach ten kurz! Pojawia się regularnie i regularnie go usuwam. A jeśli nawet jakiś ominę, to przecież korona od tego nam z głowy nie spadnie. Zajęło mi to wiele lat, by wreszcie zrozumieć i wcielić w życie takie zdystansowane podejście do życia. I wiecie co - czuję się z tym dobrze. 
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.




środa, 14 grudnia 2022

Szydełkowe śnieżki i co słychać w zaśnieżonym ogrodzie

 Witam w mroźną środę,

Pomyślałam sobie, że skoro mamy taką prawdziwą, śnieżną i mroźną zimę, to i tutaj - na blogu, sypnę trochę śnieżkami i zimą w ogrodzie. W tym roku szydełkowania śnieżek nie planowałam, bo takie gwiazdki mam jeszcze z poprzednich lat. Ale gdy wpadły mi w ręce końcówki kordonków, to gwiazdki wydały się najbardziej odpowiednie do wykończenia tych nici. W taki sposób przybył nam stosik świeżych gwiazdek. Co do wzorów: mam swoje ulubione od lat, ale w internecie pojawia się ich tak ogromna ilość, że zawsze lubię czymś nowym się zainspirować i coś nowego spróbować. Część tych wzorów jest takich, że po jednym razie nigdy więcej ich nie szydełkuję, ale wiele jest takich, z których wychodzą naprawdę wyjątkowe śnieżki. Takie wzory zapisuję w specjalnym zeszycie, nawet je opisuję; kiedy robiłam, jak się mi je dziergało oraz czy warto, i w razie potrzeby lub pod wpływem weny sięgam po nie ponownie.


 


W ogrodzie jest jak w bajce. Zresztą cały ośnieżony świat wygląda tak bajkowo, jak zimowa Narnia. Naprawdę jest pięknie. Ptasie stołówki przeżywają oblężenie. Każdego dnia, o poranku, gdy świat jest jeszcze szary, z moim psem idziemy "naszykować śniadanie" ptakom. To bardzo ważne. Uwielbiamy ptaki, doceniamy ich obecność w ogrodzie i nie zostawiamy ich samym sobie gdy świat jest przykryty śniegiem, a mróz skrzypi pod stopami.Sypiemy różne ziarna, ale głównie słonecznik.  



Nasz warzywniak okrył się puchową kołdrą i odpoczywa.






Pozdrawiamy serdecznie i wszystkim życzymy bezpiecznej radości z zimy.