Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchewka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marchewka. Pokaż wszystkie posty

środa, 16 lipca 2014

burgery jaglano marchewkowe

teraz niemal każdy lokal musi mieć w swoim menu burgera, taka moda. nie wiem czy każdy bloger też musi mieć, ale jaglane burgery w wersji piknikowej, składane naprędce na trawie w środku miasta, są pyszne. słodka marchewka, słona feta, pietruszka, obowiązkowa sałata i świeży ogórek. i ostry sos żeby było bardziej wyraziście.
kotlety marchwiowo jaglane
do burgerów, ale nie tylko

4 marchewki
3/4 szkl. kaszy jaglanej (suchej)
natka pietruszki
1 jajko
1 mała cebula lub pół dużej
1 ząbek czosnku
garstka ziaren słonecznika (opcjonalnie)
olej do smażenia
przyprawy: ostra papryczka, suszone pomidorki, sól, pieprz

kaszę jaglaną przelewam zimną wodą (żeby pozbyć się tej specyficznej goryczki) i gotuję w niepełnych 2 szklankach wody (wrzucam ją do wrzątku). kasza powinna po około 10 - 15 minutach wchłonąć cała wodę i być już miękka. w międzyczasie marchewkę ścieram na tarce (pół na pół na drobnych i grubych oczkach), dodaję posiekaną cebulę i wyciśnięty czosnek, jajko, natkę pietruszki, przyprawy (powinno być dużo ostrego, bo sama kasza i marchewka są dosyć mdłe) i opcjonalnie ziarna słonecznika, jeśli lubimy by nam chrupało. całość mieszam z ciepłą kaszą, jeśli ciasto nie jest wystarczająco gęste dosypuję płatki owsiane. formuję kotlety (do burgerów powinny mieć wielkość bułki, ale do zjadania osobno mogą być zdecydowanie mniejsze), spłaszczam lekko i smażę na rozgrzanej patelni z obu stron aż lekko się zrumienią.

aby złożyć burgera potrzebne są:
2 jaglano marchewkowe kotlety
2 bułki
kawałek fety
pół awokado
warzywa: sałata, natka pietruszki, ogórek
i sos - może być na bazie jogurtu i czosnku, może być musztardowy
piknikowa skrzynka z morską kieszonką to ulubiony Drewnolot. piki do burgerów i kolorowe słomki zapewniają Cudowianki, a deska gruszka to Fandoo. czyli same ładne rzeczy!

sobota, 9 marca 2013

jeszcze lepsze ciasto marchewkowe? tak!

wydawało mi się, że znalazłam marchewkowy ideał, ale znalazł się też Ktoś, kto może i nie zepchnął go bezczelnie z podium, ale upiekł marchewkowe tak dobre, że aż byłam zła, że tak można! szybko mi jednak ta złość przeszła, gdy spróbowałam okruszki i jeszcze dostałam kawałek na wynos wychodząc z domu Ktosia. marchewkami miło jest się dzielić. i nie wiem czy trzeba mocno do nich zachęcać, ale jeśli ktoś lubi cynamon, to powinien pójść teraz w stronę kuchni i sprawdzić czy ma w niej wszystkie składniki z poniższej rozpiski i piec!
 
gdy pewnej chmurnej niedzieli zabrakło w moich kuchennych pudełkach rodzynek i orzechów, a do sklepu nie po drodze, dodałam do ciasta jagody goji i pestki słonecznika. też się pysznie udało, zatem można kombinować. najbardziej lubię w nim to, że jest wilgotne i długo świeże. i już nawet nie potrzebuje nic na wierzch, choć z kremem z twarożku  i cukru pudru jak w moim poprzednim marchewkowym (klik) pewnie też byłoby pycha!
jeszcze wciąż przed wiosną, z chłodem u boku i ciepłymi kubkami herbaty.
 
ciasto marchewkowe
proporcje na blaszkę ok. 20cm

50g rodzynek, 250g drobno startych marchewek, 100g grubo startych jabłek, 1/4 szklanki maślanki, sok + skórka otarta z 1/2 pomarańczy, 2 żółtka, 175g cukru, 3/4 szkl. oleju (z pestek winogron/ słonecznikowego/ rzepakowego)

250g mąki pszennej, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 łyżeczka sody, 1,5 łyżeczki cynamonu, 1 łyżeczka kakao, szczypta soli, 50g posiekanych orzechów włoskich

3 białka
rodzynki zalać wrzątkiem, odstawić na czas tarcia marchewek. tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia, piekarnik włączyć i nastawić na temperaturę 190°C. mokre składniki czyli: marchewki, jabłka, maślankę, skórkę i sok z pomarańczy, rodzynki, żółtka oraz olej dodać do dużej miski, dosypać też cukier, całość wymieszać. białka ubić na sztywną pianę. do masy delikatnie dodać składniki suche (mąka, proszek do pieczenia, soda, cynamon, kakao, szczypta soli oraz orzechy) i mieszać tylko do połączenia składników. następnie dodać ubitą pianę z białek mieszając delikatnie. masę przelać do tortownicy i wstawić do nagrzanego piekarnika. piec do suchego patyczka przez 1h 15 minut. /oryginał od Misi z Food Heaven

tzw. backstage, czyli marchewkowa sesja zdjęciowa się robi.
obiekt fotograficzny (po wcześniejszym obfotografowaniu) należy zjeść!!
strasznie jestem ciekawa czy na moim prywatnym podium powinno znaleźć się jeszcze jakieś marchewkowe.. i jak wiele receptur uda mi się wyszukać i spróbować. i czy jeszcze kiedyś jakiś Ktoś upiecze ze mną najpyszniejsze marchewkowe ciasto w świecie i jakie ono będzie!

sobota, 27 października 2012

potwornie pyszne ciasto z marchewką


monotematyczności między końcem jednego miasta, a początkiem drugiego. na granicy przyjemnego ciepła w mrozie, a zepsutego jak stare zabawkowe autko nastroju. w głowie chowają się czasem potwory. i sprawiają, że nie tylko boimy się nocą tego co może chować się w szafie czy pod łóżkiem - jak w bajkach. one potrafią namieszać o wiele więcej i dlatego tak mocno się z nimi nie lubię. one dobrze o tym wiedzą i czasem ze mną wygrywają, ale bitwę, a nie wojnę. zatem mam jeszcze szansę, by je pokonać dużym kawałkiem słodkiego ciasta z marchewką i cynamonem. jak dodam jeszcze białą czekoladę i krem z twarożku na wierzch - to potwory już nie mają szans, serio.
'time for tea' co krok, co popołudnie, co zmarzniętą myśl. potykam się o puste kubki. napijesz się ze mną herbaty?

ulubione ciasto marchewkowe
z pomarańczą, czekoladą i kremem

1,5 szkl. mąki i ze 2 łyżki, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 łyżeczka sody, 1 łyżeczka cynamonu i szczypta :-), szczypta soli, 2 duże jajka lub 3 małe, 2/3 szklanki cukru, 1 cukier waniliowy, 2/3 szkl oleju, 1 szkl. startej marchewki, 1/2 szkl. soku wyciśniętego z cytryny i pomarańczy, skórka starta z 1 cytryny, tabliczka białej czekolady, garść rodzynek (opcjonalnie)

skórka starta z 1 pomarańczy, 200 g serka naturalnego do kanapek (typu almette), 1/2 szkl cukru pudru

 
marchewkę ścieram na grubych oczkach tarki, czekoladę siekam na drobne kawałki. mąkę mieszam z cynamonem, proszkiem do pieczenia, sodą oraz posiekaną czekoladą i rodzynkami. jajka ucieram w dużej misce z cukrem, dodaję do nich olej i wyciśnięty z cytrusów sok i startą marchewkę. dodaję mieszankę mączną i mieszam całość. piekę około 40 minut w 180 stopniach. gdy ciasto ostygnie przygotowuję krem: serek twarożkowy ucieram mikserem z cukrem pudrem, czasem dodaję kilka kropel soku z cytryny. ostygnięte ciasto smaruję kremem i posypuję skórką otartą z pomarańczy. /inspiracja

sobota, 20 października 2012

marchewki, kropki i inne takie tam

szybka kolej miejska płata figle i trzeba zaliczać przesiadki w drodze na uczelnię albo gdzieś. internet stroi fochy i trzeba cierpliwie czekać aż trochę podziała. łapię zasięg! poranki po 5 godzinach niespokojnego snu potrzebują dużego kubka kawy i kilku łyków coca coli (podobno samo niezdrowie). na zajęciach burczy mi w brzuchu, więc odliczam minuty do zjedzenia kanapki z razowego chleba spakowanej przeraźliwie wczesnym rankiem do torebki. popołudniem jabłka są obficie posypane cynamonem, a słowa między kawiarnianymi stolikami, ja mam je dla ciebie, a ty trochę dla mnie. Najmilsza mówi, że w kwestii emocji nie da się działać w opcji on/off, a ja mam wrażenie, że mi się czasem udaje. i kto tu ma rację? i czy w ogóle ktoś?

babeczki marchewkowe
i ze szczyptą cynamonu

2 jajka, 1 szkl. mąki, 1/3 szkl. oleju, 1/2 szkl. cukru, 1 łyżeczka cynamonu, 1 łyżeczka cukru waniliowego, 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia, 1 szklanka startej na grubych oczkach marchewki

piekarnik rozgrzewamy do 180st. w jednej misce mieszamy suche składniki: mąkę z proszkiem do pieczenia, cynamonem, cukrem. w osobnej misce łączymy startą marchewkę z olejem oraz jajkami. mieszamy wszystkie składniki i przekładamy do foremek wyłożonych papilotkami. pieczemy 25 minut.
czasem pakuję do torebki trochę cukierków albo pudełko z babeczkami co mają w sobie marchewki, innym razem kolorowego lizaka na patyku, książkę dla kogoś miłego. czasem piję kawę z przyjemnym nadmiarem mlecznej pianki. mam zgubione uściski między kawałkiem słońca odbijającym się w chodniku, a późną nocą nie bez gwiazd nad głową. jest herbata z cytrusami albo musem z malin. albo czerwone wino co plącze słowa. są miejsca i osoby, których nigdy bym się nie spodziewała, a na pewno nie spodziewałabym się ich blisko mnie. nie słychać stukotu obcasów, ale i tak jest dobrze.
kropki umilają. a jesień lubi umilanie. takie pokolorowane. a jak ładne rzeczy, to tylko ze ScandiLoft! i to o każdej porze roku. straszliwie to lubię!

piątek, 23 marca 2012

marchewki z cynamonem (i konkurs w tle) +edit

Ktoś mówi, że jestem skarbcem Jego wrażliwości, inny Ktoś zabiera mnie na spacer, nad morze, Ktoś się uśmiecha, rozśmiesza, jeździ ze mną tramwajem. Ktoś zjada ze mną marchewkowe babeczki, gdy jeszcze nie zdążyły ostygnąć. cały mój świat składa się z takich Dobrych Ktosiów, z dobrych chwil otulonych zapachem cynamonu.

marchewkowe babeczki
z rodzynkami i cynamonem


2 jajka, szczypta sody, 1/3 szkl. oleju, 1/2 szkl. cukru, garść rodzynek, 1 łyżeczka cynamonu, 1 szkl. mąki pełnoziarnistej, 1 łyżeczka cukru waniliowego, 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia, 1 szklanka startej na grubych oczkach marchewki

piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, cynamonem, sodą oraz rodzynkami. w osobnej misce łączymy startą marchewkę z cukrem, olejem oraz jajkami. mieszamy wszystkie składniki niezbyt dokładnie i przekładamy do foremek wyłożonych papilotkami. pieczemy 25 minut.


i coś na deser, czyli konkurs z IKEA. nowa kolekcja to mnóstwo pomysłów i inspiracji na pokolorowanie swojego Domu na wiosnę. 'dizajn wzbogaca każde wnętrze'! :-) przyjemna kolorystyka i wzornictwo z ponad 60 letnią historią. wielofunkcyjne i zaskakujące meble, bo jak inaczej można określić stolik, który Wam dziś pokazuję? zabawny, niebanalny? przygotowałam trzy kompozycje, w których sprawdził się w moim Domu. chciałabym Was poprosić o wybranie tej, która Waszym zdaniem jest najładniejsza, najbardziej praktyczna, po prostu według Was naj. a do Kogoś kto w ciekawy sposób uzasadni swój wybór w komentarzu pod tym wpisem - pofrunie bon do IKEA na kwotę 100zł. warto się odrobinę postarać, by później móc sprawić sobie jakiś ładny kolorowy zakup!

konkurs trwa do 30 marca i do tego dnia proszę Was o umieszczanie komentarzy. tutaj znajdziecie szczegółowy regulamin: klik.
propozycja nr 1: w kuchni każde dodatkowe miejsce się przyda. na pyszności, na słodkości. na ciepłe babeczki z marchewką.
propozycja nr 2: salon, słońce wpadające przez okno, miękkie poduchy, na stoliku książki do czytania, do umilania popołudnia.
propozycja nr 3: robótki ręczne w fioletowym fotelu, przy kubku gorącej czekolady. niedokończony szalik w kolorze chabrowym, koraliki i herbatniki do chrupania. wszystko się zmieści!

EDIT: Waszym zdaniem najtrafniejsza okazała się kompozycja numer 3, czyli robótki ręczne z herbatnikami w tle! strasznie przyjemne było czytanie tych wyborów w komentarzach! niektóre zabawne, inne marzycielskie, wszystkie ładne! postanowiłam, że bon do sklepu IKEA trafi do użytkownika gucio, ale mając wielki dylemat w wyłonieniu zwycięzcy, pomyślałam sobie, że przygotuję też jakąś "pocieszajkę" czyli nagrodę dla Kogoś kto napisał śliczny wierszyk i będzie to mojito. dziękuję Wam ogromnie za słowa i za udział w konkursie!

piątek, 27 stycznia 2012

polukruj mi dziś babeczkę

herbata z cytryną jest zbyt kwaśna, gdy nie ma kilku ziarenek cukru. kolorów jest zbyt mało, więc szukam ich w różnych umilaczach. trochę się denerwuję i martwię i upiekłam babeczki z lukrem do umilania nauki. na drugie śniadanie nawet bez kubka ciepłej herbaty.

babeczki cynamonowe z bananem i marchewką (bez jajek)

1,5 szkl. mąki (pół na pół pszenna z pełnoziarnistą), 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
1 łyżeczka cukru waniliowego, 1/3 szkl. cukru, 1 łyżeczka cynamonu
1 banan, 1 marchewka, 1/3 szkl. oleju, 1/4 szkl. mleka
cukier puder, sok z cytryny

suche składniki (mąka, cukry, cynamon, proszek do pieczenia) łączymy ze sobą, osobno mokre - marchewkę startą na dużych oczkach i banana rozgniecionego widelcem. następnie w dużej misce szybko i niezbyt dokładnie ;) mieszamy wszystko ze sobą. przekładamy ciasto do foremek i pieczemy ok 25 minut aż będą lekko rumiane. ostudzone można dodatkowo polać lukrem z utartego cukru pudru i soku z cytryny. babeczki nie rosną zbyt duże i są mocno wilgotne, pyszne na drugie śniadanie.

niedziela, 22 stycznia 2012

marchewki, drinki i jeszcze coś

po dniu pełnym zmęczenia, stresu, uśmiechów, frustracji, różnych kolorowych niepokojów.. zdarza się czasem wieczór, gdy nic nie trzeba. wtedy można pic malibu albo pomarańczowe wino przez różową słomkę, można grać w kraby, można cieszyć się spędzając leniwe godziny na bordowym fotelu. można też na przykład upiec babeczki w kropki. dużo można!
roladki naleśnikowe z łososiem
/zrolowane przez Kasię!

2 usmażone wcześniej naleśniki
(np. z tego przepisu -> klik)
100g wędzonego łososia w plasterkach
twarożek czosnkowy

naleśniki smarujemy na całej powierzchni serkiem, układamy łososia, zwijamy. później wystarczy jedynie pokroić na niewielkie kawałki i zjadać!

babeczki marchewkowe
/inspiracja u Asi


4 średnie marchewki (2 szklanki startej), 1 i 1/2 szklanki mąki (dodałam pełnoziarnistą, A.), 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej, 3/4 łyżeczki soli, 1 łyżeczka cynamonu, 3/4 szklanki oleju roślinnego, 3 duże jaja lub 4 mniejsze, 1 szklanka brązowego cukru, 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Marchew obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, odmierzyć 2 szklanki. Do miski przesiać mąkę razem z proszkiem do pieczenia, sodą, solą oraz z przyprawami. W drugiej misce wymieszać olej, jajka, cukier, tartą marchewkę, ekstrakt z wanilii. Następnie wymieszać za pomocą łyżki z mieszaniną z mąki. Masę wyłożyć do papilotek umieszczonych w formie i piec przez 25 minut. Ostudzone babeczki można dodatkowo polać roztopioną ciemną czekoladą lub lukrem cytrynowym.

poniedziałek, 1 marca 2010

niedobory słońca. dynia.

wiatr hula za oknem. to pewnie od morza tak wieje. nie mam ochoty nawet wychodzić spod koca. marzy mi się tylko miska ciepłej zupy. dyniowej. w kolorze słońca, które jeszcze wczoraj tak cudnie wiosennie grzało, gdy spacerowałam uliczkami, a dziś już całkiem zniknęło.

zupa dyniowa


1 kg dyni obranej i pokrojonej w grubą kostkę, ok. 1 kg ziemniaków pokrojonych w kostkę, 1 cebula, 2 ząbki czosnku, 2-3 marchewki starte na grubych oczkach, sól, pieprz, masło, serek topiony

Cebulę i czosnek drobno posiekać i zeszklić na maśle. Dodać część surowych ziemniaków i dyni, przesmażyć razem z cebulą aż się zarumienią. Dodać startą marchewkę i resztę ziemniaków i dyni, przesmażyć wszystko po czym zalać wrzątkiem tak, by woda przykryła warzywa. Dodać sól i pieprz i gotować do miękkości. Kiedy warzywa ugotują się, dodać pokrojony na kawałeczki serek topiony, zmiksować wszystko blenderem i doprawić do smaku. /cytuję za Komarką (ze zmianami)

niedziela, 11 października 2009

ciasteczka marchewkowe ze str. 106

gdy je tylko znalazłam, wiedziałam, że upiekę i że będą nam pysznie chrupać. marchewkowe wiórki nadały im przyjemnie jesienny kolor, a biała czekolada delikatny smak. łapki aż się same wyciągały po kolejne ciasteczko.

ciasteczka marchewkowe
/z przepisu Marty Gessler

1 szkl. brązowego cukru
, 1 kostka (200g) masła, 2 jajka, 1 op. cukru waniliowego, 1 3/4 szkl. mąki, 1 łyżeczka sody, 1 łyżeczka proszku do piecz., 1/4 łyżeczki soli, 1 łyżeczka cynamonu, 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej, 1/2 łyżeczki imbiru w proszku, 1 szkl. migdałów w płatkach (zamieniłam na białą czekoladę), 1 3/4 szkl. drobno startej marchwi, 1/2 szkl. rodzynek

blachę wyłoży
ć pergaminem, odstawić na bok. w misce ubić (najlepiej mikserem) cukier i masło (powinno mieć temperaturę pokojową). dodać jajka i cukier waniliowy. ubijać, aż składniki dobrze się połączą. do dużej miski wsypać mąkę, sodę, proszek do pieczenia, sól, cynamon, gałkę i imbir (zrezygnowałam z dodawanie przypraw, aby nie nadawać ciastkom korzennego aromatu). wymieszać, dodać masę maślaną. miksować na wolnych obrotach do uzyskania jednolitej konsystencji. połączyć z pokruszonymi płatkami migdałów (zamieniłam je na pokruszoną białą czekoladę), marchwią i rodzynkami (marchewki dodałam odrobinę więcej, a rodzynek wcale). ciasto schłodzić w lodówce 30 minut. lekko spłaszczone małe kulki układać na blasze i piec na brązowo 10 - 12 min. w temp 180st.

poniedziałek, 28 września 2009

marchewka ma smak jesieni

leniwe jesienne popołudnie. promyki słońca, spadające liście. marchewkowe muffiny. cynamonowa, chrupiąca skorupka na wierzchu. chyba polubię jesień.

babeczki z marchewką i rodzynkami

suche: 1,5 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 2 łyżeczki cukru waniliowego, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, szczypta sody

mokre:
2 jajka, 1/2 szkl. oleju, 1/4 szkl. mleka
dodatki:
3 marchewki, garść rodzynek, cukier i cynamon


w misce połączyłam mąkę, cukier, proszek do pieczenia, cukier waniliowy i sodę, oddzielnie mokre czyli olej z jajkami i odrobiną mleka oraz startą na grubych oczkach marchewką (następnym razem dodam jej jeszcze więcej) i rodzynkami. następnie zmieszałam łyżką wszystkie składniki. gotową masę nakładałam do foremek, na wierzchu posypałam sporą ilością cukru kryształu wymieszanego z łyżeczką cynamonu. piekłm 20 minut w 180st.

środa, 26 sierpnia 2009

dżem marchwiowo - cytrynowy

było już o dżemie z cukinii, więc teraz pora na.. marchewkę. i cytrynę. jeśli ktoś lubi takie cytrusowe smaki, to z pewnością posmakuje mu ten dżem. nie czuć w nim warzywa, a lekką cytrynową goryczkę. jest gęsty, mimo, że bez dodatku sztucznych żelujących cukrów. lubię go w rogalikach, świetnie pasuje także do ciasteczek lub do kanapki z twarożkiem. ma bardzo słoneczny kolor i smak, który zaskakuje. marchewka i cytryna zamknięte w słoiczku..

dżem marchwiowo - cytrynowy


1 kg marchwi, 1 kg cytryn, 2 kg cukru, wanilia/cukier waniliowy

marchewkę obrać ze skórki, cytryny (najlepiej kupić takie z ładną grubą skórką, bez uszkodzeń) sparzyć we wrzątku, wyszorować i pokroić na dowolne cząstki wyjmując pestki. następnie oba składniki zmielić w maszynce do mięsa (razem z cytrynową skórką). przełożyć do garnka, dosypać cukier (myślę, że jego ilość można zmniejszyć, najlepiej po prostu próbować w czasie przygotowywania, czy jest już wystarczająco słodki) i i gotować około 40 minut mieszając od czasu do czasu. pod koniec gotowania można także dodać wanilię.lub cukier waniliowy. gorącym dżemem napełniać słoiki, zakręcać i stawiać do góry dnem. można go przechowywać zarówno w spiżarni jak i w lodówce. /przepis pochodzi z forum good-cook.ru

wtorek, 4 sierpnia 2009

marchewka czy babeczka?

dzisiaj pewnie wybrałabym marchewkę. najbardziej lubię te świeżo zerwane. umyte, obrane, chrupiące. i słodkie. ale lubię też tą ich słodycz ukryć w małych babeczkach. jesienią dodaję do nich cynamon. latem - aromat pomarańczowy.

babeczki marchewkowe
z aromatem pomarańczowym

1,5 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 1/2 szkl. oleju, 2 marchewki, 2 jajka, szczypta sody, 1 łyżeczka proszku, kilka kropel olejku pomarańczowego, ew. lukier z pudru i soku z cytryny


w jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, sodą i proszkiem do pieczenia, w drugiej startą na grubych oczkach marchewkę, olej, olejek pomarańczowy i jajka, a następnie połączyć ze sobą. przełożyć do foremek i piec około 20 minut w 180st. przygotować lukier mieszając cukier puder z sokiem z cytryny, a po upieczeniu babeczek i lekkim ostygnięciu udekorowac ich wierzch.

sobota, 2 maja 2009

babeczki z marchewką i kardamonem

marchewkowe najbardziej smakują Mamie. są lekko pomarańczowe, słodkie. i mają kolor inny niż wszystkie.

babeczki z marchewką i kardamonem

babeczki: 1,5 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 3/4 szkl. oleju, 2 marchewki, 2 jajka, szczypta sody, 1 łyżeczka proszku, 1 łyżeczka kardamonu

polewa: czekoladowe cukierki z chrupkami, kilka kostek mlecznej czekolady

w jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, sodą, proszkiem do pieczenia i kardamonem, w drugiej startą na grubych oczkach marchewkę, olej i jajka, a następnie połączyć ze sobą. przełożyć do foremek i piec około 20 minut w 180st. przygotować czekoladową polewę - ja użyłam litewskich czekoladowych cukierków i malutkimi chrupkami zanurzonymi w czekoladowym nadzieniu oraz mlecznej czekolady, ale spokojnie może być to sama czekolada. stopiłam czekoladowe słodkości, a po upieczeniu babeczek i lekkim ostygnięciu udekorowałam ich wierzch.

czwartek, 16 kwietnia 2009

salatkowa tradycja

ciekawa jestem czy znajdzie się ktoś kto nie zna jej smaku. w moim domu robi się ją od lat. odkąd pamiętam sałatka warzywna była obowiązkowym elementem każdych świąt. od lat ten sam smak, te same warzywa drobno pokrojone w kosteczkę. bardzo lubię ją przygotowywać. mama gotuje ziemniaki w mundurkach, jaja, tata przynosi z piwnicy słoik domowych ogórków, a one aż syczą, gdy odkręca pokrywkę. później wszystko mieszam w misce z przyprawami i majonezem. i mimo tych wszystkich sałatkowych nowości tata i tak za każdym razem mówi, że zjadłby tej prawdziwej sałatki.

tradycyjna sałatka warzywna

puszka zielonego groszku, marchewka, ziemniaki, jaja, ogórki kiszone, jabłko, por, sól, pieprz, majonez

marchew, ziemniaki i jaja ugotować, ostudzić. groszek odcedzić i wsypać do miski, dodać pokrojone w kostkę jajka, ogórki (ostatnio dodaliśmy korniszony i wyszło pysznie), marchew i ziemniaki oraz drobniej pokrojone jabłko i posiekanego pora. przyprawić do smaku solą oraz pieprzem i dodać majonez. najlepiej smakuje schłodzona, a jeszcze lepiej z plasterkiem domowej pieczonej szynki :-)

poniedziałek, 30 marca 2009

marchewkowe muffinki z buttercream frosting

to najlepsze marchewkowe babeczki jakie do tej pory piekłyśmy. są wilgotne, z widocznymi pomarańczowymi wiórkami warzywa i drobinkami maku. ozdobny wierzch - to dzieło mamy, ja nie mam talentu do dekorowania. kolor mają taki optymistyczny..

marchewkowe muffinki z buttercream frosting
/inspiracja u szkrabeki

babeczki: 1,5 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 3/4 szkl. oleju, 2 marchewki, 2 jajka, szczypta sody, 1 łyżeczka proszku, 1 łyżka maku

buttercream frosting: 1 szkl. pudru, 1/2 szkl. masła, 2 łyżki mleka

w jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, sodą, proszkiem do pieczenia i makiem, w drugiej startą na grubych oczkach marchewkę, olej i jajka, a następnie połączyć ze sobą. ja dodałam jeszcze odrobinę czerwonego barwnika, aby muffinki miały wyraźniejszy kolor. przełożyć do foremek i piec około 20 minut w 180st. przygotować maślaną masę - utrzeć na gładką konsystencję puder z masłem i mlekiem. a po upieczeniu i lekkim ostygnięciu babeczek dowolnie udekorować ich wierzch.

piątek, 30 stycznia 2009

konfitura marchwiowo cytrynowa

pyszna i aromatyczna mieszanka intensywnie pomarańczowej marchewki i pachnącej latem cytryny. doskonała do kanapek, ciastek, rogalików. czy po prostu wyjadana łyżeczką ze słoiczka.

konfitura marchwiowo cytrynowa

1 kg cytryny
1 kg marchewki
2 kg cukru

wystarczy tylko sparzyc cytryny, obrac marchewki, zmielic w maszynce (razem z cytrynową skórką, usunąc jedynie pestki). gotowac z dodatkiem cukru około 40 minut, napełniac słoiki gorącym. i cieszyc się latem w środku zimy.

sobota, 24 stycznia 2009

marchewkowe muffinki z lukrową polewą

warzywno - słodka babeczka do sobotniej herbaty. albo kawy (-:

marchewkowe muffiny z lukrową polewą

1 szkl. mąki, 1/2 szkl. płatków owsianych, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1/2 łyżeczki sody, szczypta soli, 1/2 szkl. pudru, 1 jajko, 1/3 szkl. oleju, kubeczek jogurtu biszkoptowego, 1 starta marchewka, siemię lniane
lukier: sok z cytryny, puder

mokre składniki wymieszac w jednej misce, suche w drugiej, połączyc ze sobą i przełożyc do papilotek. piec 20 minut w 180st. można posypac siemieniem lnianym do ozdoby lub polukrowac.