Oj, nie idzie mi coś szycie ostatnio. Już wyjęłam nawet maszynę i stoi bezczelnie na stole w salonie. Już spisałam listę najpilniejszych uszytków plus milion pozycji na liście zapasowej, A tu jakoś nie mogę się przemóc. I nie wiem w sumie, dlaczego. Bo chęci są, czas teoretycznie jest, pomysły są. Tylko ten mały pomocniczek mi życia nie ułatwia. A jakoś nie daję rady ostatnio zarywać nocek. Jednak dobrze gadają, że po 30-tce to już z górki :D Kiedyś mogłam zarywać nockę za nocką i lekko to odczuwałam. Teraz jedną nockę odsypiam tydzień i przez ten czas nie należy wymagać ode mnie zbyt wiele intelektu. Przejechanie 10 km samochodem to wtedy dla mnie wyczyn na marę pokonania maratonu na czworakach. Tyle skupienia! Tyle refleksu!
Eh, co zrobić. Coraz młodsza nie będę. Może jak Amelka trochę podrośnie i nie będzie już taka wymagająca czasowo, uda mi się więcej. Szkoła muzyczna odwiedzana 4 razy w tygodniu też daje się odczuć. Poza tym z trójką dzieci czas naprawdę się kurczy :) Na razie nie załamuję się (chociaż tyyyyyle miałam uszyć w tym roku, skoro "siedzę" w domu) i działam małymi kroczkami.
W czasie naszego wyjazdu w Tatry ( o którym więcej Tu i Tu), zdołałam dokończyć haft na worek na chleb. Obym zdążyła go uszyć przed wakacjami :)
Etykiety
Ciuszki dla dzieciaków
(137)
książki
(69)
dla niemowlaczka
(56)
Małe szyjątka
(55)
czapki
(47)
Inne
(46)
Szyjątka dla dzieciaczków
(44)
Zabawy
(39)
Na drutach
(34)
Kulinarne
(31)
sukienka
(25)
przebrania
(23)
wyzwanie
(22)
Candy
(21)
spodnie
(21)
Boże Narodzenie
(20)
Wielkanoc
(19)
dla przedszkolaka
(19)
fotografie
(19)
BuJo
(18)
wyzwania czytelnicze 2015
(18)
metkowiec
(17)
torby/torebki
(17)
wyzwanie czytelnicze 2016
(17)
bullet journal
(16)
Moje przemyślonka
(15)
Tutki
(15)
etui
(15)
poduszki
(15)
spódnica
(15)
wyzwanie czyt.2017
(14)
12 czapek w jeden rok
(12)
Na szydełku
(11)
prezenty
(11)
zakupy
(11)
DIY
(10)
haft
(10)
kominy
(10)
Kiermasz
(9)
okładki
(9)
przepisy
(9)
dla lalki
(8)
do domu
(8)
domowe sposoby
(8)
fotografia
(8)
opaski
(8)
torty
(8)
bajkowe postaci
(7)
ciasta
(7)
fartuszki
(7)
wyzwania czyt.2018
(7)
z papieru
(7)
Moje mieszkanko
(6)
Teraz Ja! Kobieta
(6)
kapelusz
(6)
osłonka na pasy
(6)
piżamki
(6)
wymianka
(6)
wyzwanie czyt.2019
(6)
Julka szyje
(5)
bluzka
(5)
ciastka
(5)
do auta
(5)
dom
(5)
polecam
(5)
worki
(5)
wyzwanie czyt.2018
(5)
zające
(5)
Tańce z pędzlem i farbami
(4)
Tilda
(4)
króliki
(4)
maty
(4)
pojemniki
(4)
recykling
(4)
wiosna
(4)
kosmetyczki
(3)
pies
(3)
piórnik
(3)
pokrowce
(3)
wyzwania czytelnicze
(3)
zabawki
(3)
zakładki do książek
(3)
zdrowie
(3)
Walentynki
(2)
dekoracje
(2)
girlandy
(2)
kartki
(2)
podkładki
(2)
pomagamy
(2)
pościel
(2)
quietbook/książeczka sensoryczna
(2)
sweterki
(2)
w moim ogrodzie
(2)
z drewna
(2)
fotorekwizyty
(1)
kalendarz adwentowy
(1)
kaligrafia
(1)
lalki
(1)
rekwizyty do sesji foto na drutach uszyte poduszeczki
(1)
tuniki
(1)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haft. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haft. Pokaż wszystkie posty
sobota, 27 maja 2017
niedziela, 30 kwietnia 2017
Jak przerysować wzór do haftowania?
Kilka dni temu znowu wzięło mnie na haftowanie. Znowu na wzory kaszubskie, które wprost uwielbiam. Zamarzyło mi się kilka przedmiotów z tymi wzorami. Przez godzinkę szukałam w necie różnych wzorów, potem przez kilka godzin obmyślałam i rysowałam swoje wzory na bazie tamtych. Bo z każdego podobało mi się coś. Wreszcie przyszedł czas na przerysowanie wzoru na tkaninę. I tu pojawił się problem. Było już za ciemno, żeby przerysowywać na szybie. Nie mogłam już także skorzystać z tego rozwiązania, bo blat rozebraliśmy kilka miesięcy temu i już niestety nie wróci.
Wymyśliłam coś innego.
Potrzebne są:
- plastikowa tacka na dokumenty
- latarka :)
Moja tacka była trochę zakurzona :)
Na tacce układamy wzór na papierze
Na papier kładziemy tkaninę. Ja wcześniej zaznaczyłam sobie ołówkiem, gdzie ma wypaść haft.
Z jednej strony tacki mamy mostek.
Właśnie tam wsuwamy zapaloną latarkę albo inna małą lampką
I już możemy rysować :)
I gotowe!
W planach jeszcze taka serwetka. Zobaczymy, co mi z tego wyjdzie :)
Wymyśliłam coś innego.
Potrzebne są:
- plastikowa tacka na dokumenty
- latarka :)
Moja tacka była trochę zakurzona :)
Na tacce układamy wzór na papierze
Na papier kładziemy tkaninę. Ja wcześniej zaznaczyłam sobie ołówkiem, gdzie ma wypaść haft.
Z jednej strony tacki mamy mostek.
Właśnie tam wsuwamy zapaloną latarkę albo inna małą lampką
I już możemy rysować :)
I gotowe!
W planach jeszcze taka serwetka. Zobaczymy, co mi z tego wyjdzie :)
piątek, 12 lutego 2016
środa, 3 lutego 2016
Drugi worek na chleb
Będzie zapewne i trzeci, bo ja też chciałabym mieć swój :) Od tego się w sumie wszystko zaczęło. Pierwszy haftowałam dla siebie, zapominając zupełnie, że Dzień Babci tak blisko. I trzeba było zmienić kolejność.
W każdym razie dohaftowałam i doszyłam szybciutko drugi worek i teraz mam już prezenty dla obu babć. Różnią się minimalnie wyhaftowanym wzorem. Ktoś widzi różnice? :)
Wiem, że Dzień Babci już był, ale zmorzyło nas niestety wtedy choróbsko ( jak można chorować akurat w ferie???).
W każdym razie dohaftowałam i doszyłam szybciutko drugi worek i teraz mam już prezenty dla obu babć. Różnią się minimalnie wyhaftowanym wzorem. Ktoś widzi różnice? :)
Wiem, że Dzień Babci już był, ale zmorzyło nas niestety wtedy choróbsko ( jak można chorować akurat w ferie???).
środa, 27 stycznia 2016
Chwalę się córką!
Mam czym, to się chwalę. Moją zdolną córeczką, która uszyła w tym roku piękne prezenty dla babć na Dzień Babci- etui na długopisy. Troszkę pomogłam, bo filcu by nie wycięła sama, ale bez mojej pomocy wyhaftowała wzory, przyszyła haft do filcu (na tym etapie pomagała Amelka wdeptując pedał maszyny nie zawsze wtedy, kiedy było trzeba :)) , przyszyła gumkę i zszyła obie części filcu. Czyli w sumie oprócz wycięcia wszystko wykonała sama. Zdolna bestyjka, prawda? :)
Dla jednej babci.....
i dla drugiej
Moim zdaniem wyszło pięknie i jutro zamówię sobie takie etui na urodziny :)
Dla jednej babci.....
i dla drugiej
Moim zdaniem wyszło pięknie i jutro zamówię sobie takie etui na urodziny :)
wtorek, 19 stycznia 2016
Jak uszyć worek na chleb- DIY
To dopiero drugi dzień ferii zimowych, ale korzystam z nich maksymalnie. Dzisiaj kupiłam nowe auto. Nowe to będzie ono dla mnie, oczywiście, bo na nowe "nowe" to mnie jeszcze nie stać. Ale kiedyś w końcu przecież wygram w totka, albo obrabuję bank i wtedy zaszaleję :) A póki co jestem przeszczęśliwa z powodu mojej "nowej" ośmiolatki. Jest śliczna. Niestety, dostanę ją dopiero za tydzień, bo jeszcze papiery trzeba załatwić (z Niemiec autko), ale i tak jestem dzisiaj nakręcona jak stary zegarek :)
Oprócz autka (a to nie było 5 minut, bo 4 dni szukania w necie po kilka godzin, kilka godzin na selekcji, kilka na dzwonieniu, pytaniu i jeżdżeniu- jestem wykończona!) zdążyłam też przygotować dla Was dwa tutki :) Jeden dzisiaj- może ktoś uszyje podobny worek na Dzień Babci, a za dwa dni Wam wrzucę strój pingwinka, gdyby ktoś chciał uszyć podobny.
To do roboty! Kto chce zdążyć przed Dniem Babci, ten jeszcze powinien zdążyć. Ja mam plan zdążyć z uszyciem jeszcze jednego :)
Mój na początek wyhaftowałam, ale spokojnie można ten krok pominąć. Mi się zamarzył właśnie taki, więc od tego zaczęłam. Rozrysowałam sobie wzór haftu, przerzuciłam na tkaninę (jednak blat ze szkła się czasem przydaje) i wyhaftowałam.
Mega nowoczesna technologia- szyba plus latarka :)
Teraz uszykowałam sobie kolejny kawałek tkaniny- na górę woreczka- w dwóch częściach. Dół z haftem ma 56 cm wysokości i 37 szerokości. Dodatkowe kawałki są nieco szersze od podstawy worka (o szerokość szwów- żeby do siebie pasowały) i wysokie na 20 cm.
Część górną składamy na pół i zaznaczamy sobie na niej miejsce na tunele na sznureczek. Ja narysowałam kreski 6 cm od góry, 5 cm i 4 cm.
Teraz zszywamy ze sobą dwie górne części z jednej strony, pozostawiając niezszyte otwory pomiędzy 4. a 6. centymetrem. Brzegi zabezpieczamy przed pruciem.
Tak przygotowaną gó worka przykładamy prawą stroną do prawej strony dołu i zszywamy. Na razie jeden bok pozostaje otwarty.
Składamy całość prawa do prawej i zszywamy wolny brzeg i dół worka.
Górę składamy na pół, chowając nadmiar do środka. Nadal pracujemy na lewej stronie worka. Przyszywamy go (na maszynie albo ręcznie) do miejsca połączenia obu części:
Przewracamy na prawą stronę.
Teraz czas na przeszycie tuneli. Szyjemy po każdej z trzech zaznaczonych wcześniej linii.
I wciągamy z jednej strony jeden sznureczek (musi wyjść w miejscu wejścia). Drugi sznureczek wciągamy od drugiej strony woreczka. Na końcach robimy supełki. Muszą być po przeciwnych stronach, żeby udało się nam zaciagnąć woreczek.
Ja do wciagnięcia sznurka użyłam mojego prezentu od Gwiazdora- mega igły :)
Teraz tylko trzeba go wyprać, wyprasować, zapakować babci świeżutki chlebek i prezent gotowy :)
U mnie kolejny się już wyhaftował w 1/8 :)
Oprócz autka (a to nie było 5 minut, bo 4 dni szukania w necie po kilka godzin, kilka godzin na selekcji, kilka na dzwonieniu, pytaniu i jeżdżeniu- jestem wykończona!) zdążyłam też przygotować dla Was dwa tutki :) Jeden dzisiaj- może ktoś uszyje podobny worek na Dzień Babci, a za dwa dni Wam wrzucę strój pingwinka, gdyby ktoś chciał uszyć podobny.
To do roboty! Kto chce zdążyć przed Dniem Babci, ten jeszcze powinien zdążyć. Ja mam plan zdążyć z uszyciem jeszcze jednego :)
Mój na początek wyhaftowałam, ale spokojnie można ten krok pominąć. Mi się zamarzył właśnie taki, więc od tego zaczęłam. Rozrysowałam sobie wzór haftu, przerzuciłam na tkaninę (jednak blat ze szkła się czasem przydaje) i wyhaftowałam.
Mega nowoczesna technologia- szyba plus latarka :)
Teraz uszykowałam sobie kolejny kawałek tkaniny- na górę woreczka- w dwóch częściach. Dół z haftem ma 56 cm wysokości i 37 szerokości. Dodatkowe kawałki są nieco szersze od podstawy worka (o szerokość szwów- żeby do siebie pasowały) i wysokie na 20 cm.
Teraz zszywamy ze sobą dwie górne części z jednej strony, pozostawiając niezszyte otwory pomiędzy 4. a 6. centymetrem. Brzegi zabezpieczamy przed pruciem.
Tak przygotowaną gó worka przykładamy prawą stroną do prawej strony dołu i zszywamy. Na razie jeden bok pozostaje otwarty.
Składamy całość prawa do prawej i zszywamy wolny brzeg i dół worka.
Górę składamy na pół, chowając nadmiar do środka. Nadal pracujemy na lewej stronie worka. Przyszywamy go (na maszynie albo ręcznie) do miejsca połączenia obu części:
Przewracamy na prawą stronę.
Teraz czas na przeszycie tuneli. Szyjemy po każdej z trzech zaznaczonych wcześniej linii.
I wciągamy z jednej strony jeden sznureczek (musi wyjść w miejscu wejścia). Drugi sznureczek wciągamy od drugiej strony woreczka. Na końcach robimy supełki. Muszą być po przeciwnych stronach, żeby udało się nam zaciagnąć woreczek.
Ja do wciagnięcia sznurka użyłam mojego prezentu od Gwiazdora- mega igły :)
Teraz tylko trzeba go wyprać, wyprasować, zapakować babci świeżutki chlebek i prezent gotowy :)
U mnie kolejny się już wyhaftował w 1/8 :)
czwartek, 7 stycznia 2016
Kolejny haft gotowy
Hafcik właściwie, bo jest całkiem nieduży. Teraz czeka aż będę miała czas na chwilkę szycia. Niestety, musi poczekac w kolejce za strojami na balik. A dzisiaj narysowałam już sobie kolejny wzór i pewnie wieczorem zacznę haftowanie. Zamówiłam kilka nowych kolorów kordonka i mam nadzieję, że dzisiaj do mnie dotrą, bo aż mnie paluchy swędzą :D
czwartek, 31 grudnia 2015
Haftem kończę trudny rok
Za mną ciężki rok- śmierć taty, powrót do pracy po wykorzystaniu tylko połowy macierzyńskiego, problemy finansowe, brak czasu na wszystko. Mimo to, z nadzieją patrzę w przyszłość i wierzę, że będzie lepiej i łatwiej.
Wam również życzę, żeby 2016 rok był dla Was lepszy, łagodniejszy; żebyście mieli czas na wszystkie plany i możliwości, żeby spełnić choć kilka marzeń. Szczęśliwego Nowego Roku!!!
A ja kończę go z haftem w ręce, bo odkryłam, że bardzo mnie to relaksuje. Tym razem hafcik wykorzystałam do uszycia zakładki do książki dla Julki. Jestem zadowolona z efektu końcowego :)
Wam również życzę, żeby 2016 rok był dla Was lepszy, łagodniejszy; żebyście mieli czas na wszystkie plany i możliwości, żeby spełnić choć kilka marzeń. Szczęśliwego Nowego Roku!!!
A ja kończę go z haftem w ręce, bo odkryłam, że bardzo mnie to relaksuje. Tym razem hafcik wykorzystałam do uszycia zakładki do książki dla Julki. Jestem zadowolona z efektu końcowego :)
poniedziałek, 28 grudnia 2015
Okładka z haftem
Dwa tygodnie przed świętami zabrałam się za haft. Moi uczniowie haftowali zawieszki na choinkę, a ja dłubałam dla przyjemności. Kiedy skończyłam, postanowiłam haft wykorzystać do uszycia okładki na kalendarz dla mojej mamy. Żeby choć trochę osłodzić jej te pierwsze, najtrudniejsze święta bez taty.
Haft ala kaszubski. Ala, bo do ideału to mu jeszcze bardzo daleko :)
Wnętrze okładki:
I wierzch:
I haft z bliska. Jeszcze trochę mokry po praniu.
Teraz trochę będzie tych haftów, bo bardzo mnie ostatnio relaksuje haftowanie :) Juz kolejny czeka na wykorzystanie, a jeszcze jeden na tapecie aktualnie. Na ten ostatni jeszcze nie mam pomysłu, ale coś wymyślę.
Haft ala kaszubski. Ala, bo do ideału to mu jeszcze bardzo daleko :)
Wnętrze okładki:
I wierzch:
I haft z bliska. Jeszcze trochę mokry po praniu.
Teraz trochę będzie tych haftów, bo bardzo mnie ostatnio relaksuje haftowanie :) Juz kolejny czeka na wykorzystanie, a jeszcze jeden na tapecie aktualnie. Na ten ostatni jeszcze nie mam pomysłu, ale coś wymyślę.
sobota, 18 kwietnia 2015
Moje słonie na balkonie
Co prawda, nie mam już balkonu, ale chętnie przyłączyłam się do akcji Setki słoni dla dzieciaków. Moje stadko poleciało dzisiaj do Łodzi. Jeśli chcielibyście jeszcze dołączyć i oprócz pomocy dzieciakom chcielibyście wziąć udział w konkursie, to macie już malutko czasu, bo słonie muszą zostać wysłane najpóźniej w poniedziałek. Choć, jeśli macie w domu wszystkie potrzebne "składniki" na słonia to zdążycie na pewno, bo słonik jest bardzo prosty do uszycia. Moja ośmiolatka uszyła swojego w około 30 minut razem z wypychaniem i wyszyciem oczu. Wzór słonia jest na stronie fundacji slonienabalkonie.pl.
A jeśli chcecie po prostu uszyć słonika dla dzieciaków, to można je wysyłać cały czas.
Moje stadko prezentuje się tak:
Mój najukochańszy :) Nocki zarwane, ale było warto :)
Uwielbiam haft kaszubski. Od urodzenia. Moja mama ze mną w ciąży haftowała cały obrus takim wzorem :)
Słonik Julki.
I jeszcze dokumentacja procesu twórczego :)
22.00- dzieci śpią, zabieram się za haftowanie
23.00- po karmieniu i przewijaniu
24.00- przy akompaniamencie bujania nogą wózka. Niezłe wyzwanie :)
1 w nocy- jestem zaskoczona, że tak wolno mi to idzie, ale o tej godzinie oczy odmawiaja już współpracy a młoda w tym czasie zgłodniała....
Wytrzymałam do 3 w nocy. Zapomniałam już o zdjęciu, ale zdążyłam jeszcze wyhaftować elementy zielone i żółte. Niebieskie hwaftowałam już rano. Część z młodą przy piersi. Czyli w sumie już moge jej kupić zestaw małej hafciarki, bo to, że będzie haftowała jest przesądzone :)
A teraz uciekma rysować wzór jeszcze raz, bo Jula chce go sobie też wyhaftować, tak się jej spdobał. U mnie też na pewno jeszcze się pojawi.
A jeśli chcecie po prostu uszyć słonika dla dzieciaków, to można je wysyłać cały czas.
Moje stadko prezentuje się tak:
Mój najukochańszy :) Nocki zarwane, ale było warto :)
Uwielbiam haft kaszubski. Od urodzenia. Moja mama ze mną w ciąży haftowała cały obrus takim wzorem :)
Słonik Julki.
I jeszcze dokumentacja procesu twórczego :)
22.00- dzieci śpią, zabieram się za haftowanie
23.00- po karmieniu i przewijaniu
24.00- przy akompaniamencie bujania nogą wózka. Niezłe wyzwanie :)
1 w nocy- jestem zaskoczona, że tak wolno mi to idzie, ale o tej godzinie oczy odmawiaja już współpracy a młoda w tym czasie zgłodniała....
Wytrzymałam do 3 w nocy. Zapomniałam już o zdjęciu, ale zdążyłam jeszcze wyhaftować elementy zielone i żółte. Niebieskie hwaftowałam już rano. Część z młodą przy piersi. Czyli w sumie już moge jej kupić zestaw małej hafciarki, bo to, że będzie haftowała jest przesądzone :)
A teraz uciekma rysować wzór jeszcze raz, bo Jula chce go sobie też wyhaftować, tak się jej spdobał. U mnie też na pewno jeszcze się pojawi.
Etykiety:
haft,
Julka szyje,
Małe szyjątka,
pomagamy,
Szyjątka dla dzieciaczków
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)