Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Madera. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Madera. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 22 marca 2018

W góry czy nad morze?


    Na Maderze nie ma się takich dylematów;) Wyspa jest niewielka i często 
ze szczytu widać ocean . Choć czasem jest to ocean chmur.
Myślę , że podczas złych chwil w moim życiu(oby nie nadeszły), będę
wracać do takich wspomnień. Kawa z cynamonem i morze gór...






               Jeśli się kiedyś wybierzecie na Maderę, bardzo Wam polecam wycieczkę na tzw. Balkony.
                                            Balkony to punkt widokowy, a widoki zapierają dech.
                               Idzie się wzdłuż Ribeiro Frio(Zimnego strumienia), lewady, przez piękny las.
                Przypominający momentami Szczeliniec, bo pojawiają się tam  zadziwiające formy skalne.
                                                            A u celu wędrówki-taka sceneria:)
       






                        Podziwialiśmy widoki i  zięby maderskie, które są bardzo ciekawskie i przyjacielskie:)













                                                              W Porto Moniz czekały na nas inne obrazki.
                          Tu w wytworzonych przez lawę zagłębieniach zbiera się oceaniczna woda, tworząc
                                                                               naturalne baseny.
                                                  Lecz styczeń, to nie jest pora roku sprzyjająca kąpielom:)





                                        Za to trzeba oddychać pełną piersią. Toż to prawdziwe SPA:) Gratis.






 





                    A potem jadąc w góry, można się znaleźć w ...niebie)










                                              Oszałamiające widokowo miejsce, to Półwysep  Św. Wawrzyńca.
                              Mieliśmy szczęście być tu zimą, gdy góry są zielone, a nawet pokryte kwieciem.
                             Ścieżka prowadząca w kierunku końca Półwyspu , prowadzi  przez kilka punktów
                                                             widokowych, które są absolutnie bajkowe!



















                           Jeśli zechcecie się tu wybrać, weźcie koniecznie dobre buty! Żadnych sandałów.
                              I butelkę wody. Trasa nie jest bardzo trudna, ale długa, a podejścia strome.







                                                Do Doliny Mniszek, jedzie się nie tylko po kasztanowy likier.
                              Ale przede wszystkim dla krajobrazów. Nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że nagle
                                                                         znalazłam się w Andach.





 




 





                            A gdy już się nam porządnie zakręciło  w głowie, od tych przepaści,  zjechaliśmy
                              nad ocean. Do wioski,  z której jeszcze niedawno wyprawiano się na wieloryby.
                                                          Na szczęście zaprzestano tego procederu.
                                                   W Canical mieści się obecnie niewielka stoczna.
                                           I najlepsza rybna restauracja na Maderze. Naszym zdaniem.
                                                                   
     











                                    Oczywiście w naszym turystycznym menu, nie mogło zabraknąć jednego
                                         z najwyższych szczytów Madery: Pico de Areiro 1818 m n.p.m.
                          Pogoda znowu nam dopisała i mogliśmy spojrzeć w  każdą stronę świata.























                       Bardzo przepraszam wszystkich, którzy mieli na Maderze zła pogodę. Przeczytałam
                                           kilka wpisów na blogach i wiem, jakiego mieliśmy fuksa:)
                                                         Styczniowa" lampa" przez tydzień;)
                                       Wrócimy na wyspę, na pewno. Nie spróbowaliśmy wszystkich ryb.
                        Nie przeszliśmy drogi wzdłuż najdłuższej lewady.A poza tym chcielibyśmy znowu
                                    spotkać się z tymi życzliwymi, uśmiechniętymi Maderczykami:)

                                                        I jeszcze kilka fotek na pożegnanie z Maderą.















 




 






                                                                                    Ate ja! ;)



wtorek, 27 lutego 2018

Kolorowe drzwi

                                                          w  Funchal, robią wśród turystów furorę.
                                        
                        Miejski projekt, do którego zaproszono artystów z całego świata, udał się znakomicie.
                                                Rua Santa Maria to ulica będąca teraz galerią sztuki.
                                                 A malowane drzwi, cyrkulują po całej Starówce:)














 



 

 




 








 





 




 




















                             Na całej Maderze, tak jaki w Portugalii, istnieje też tradycja, tworzenia obrazów
                                                                                      z azulejos.
                                                  Płytek, malowanych ręcznie i pokrytych szkliwem.
                         Bardzo Wam polecam ten wpis:https://www.voyage.pl/swiat/5020/obrazki-z-wystawy


                                                       Mogłabym godzinami podziwiać szczegóły .



 














                                 I to jeszcze nie koniec tej reakcji z podróży. Przepraszam, za długą przerwę.

                                                W następnym odcinku, wyjeżdżamy  z Funchal.

                                                  I dziękuję za wszystkie Wasze komentarze:)


niedziela, 4 lutego 2018

Kwiaty, CR, środek oceanu...

                                                           to krótka charakterystyka wyspy.
                                                          Wiecie, o którą chodzi, o Maderę:)
                                         Spędziliśmy na niej,  siedem dni wypełnionych po brzegi.
                                                  Wróciliśmy wypoczęci i uwiedzeni jej urokiem:)
                                  I wcale nas już nie dziwi, że jest nazywana Krainą Wiecznej Wiosny.
                     Przez okrągły rok, coś kwitnie, coś owocuje, przymrozki i śnieg nie mają tu wstępu;)
                                                           Dla mnie kwiatowej krejzolki-BAJKA!


                                           I do tego ten przeskok. Z szaro-burego stycznia do ciepłego kwietnia.




                                                                 Symbol Madery-strelicje. Wszędzie ich pełno.








 




 






                                                                                    Mimozy i protee.
 





 
                                                                                               Kalie




                                         I inne , których nazwy nie znam,  pośród wielkich hortensjowych kul.


 





 
                                                                                   Po prostu dżungla.






 







                                                          A jeśli kwiaty, to także owoce. Obfitość owoców.
                                                  Zwłaszcza na słynnym targu, Mercado dos Lavradores w Funchal.
                                            Od smaków (owoców można próbować) i zapachów-kręci się w głowie. 













                                                                                 Być może to piri-piri;)












                                                                  Marakuja pomarańczowa, słodka i pyszna:)

















                                        Aż by się chciało nakupić kilogramy wszystkiego i coś upichcić.
                                                            O co w pokoju hotelowym, trochę trudno;)


                                                                                                 CDN...


                                              PS. CR to Cristiano Ronaldo  to Maderczyk, gdyby ktoś nie wiedział:)