RUDOLF jest całkiem spory z rogami ma z 70cm, choć mordka jest ciut mniejsza :)
środa, 27 listopada 2013
Rudolf czerwononosy renifer - podusia/przytulanka
Uświadomiłam sobie dzięki mojej drogiej koleżance Hani Piątkowskiej (www.strefafilcu.blogspot.com), że idą święta, a na moim straganiku nie ma okolicznościowych zabawek. Hani marzyła się reniferkowa podusia :) Dzięki za podpowiedź i inspirację :)
poniedziałek, 25 listopada 2013
DIY, czapka sówka z recyklingu
Na pewno wiele z Was, nie raz biegało po sklepach by kupić dziecku np.: czapkę, pasującą kolorystycznie do kurtki, w akceptowalnym, lub z góry upatrzonym wzorze, no i odpowiednim dla Waszego dziecka rozmiarze. Niestety nie jest to proste... Wszystko, co napotykacie jest brzydkie, nie w takim jak chcecie kolorze, kiepskiej jakości, za duże lub za małe. Gdy w końcu znajdziecie to, czego szukałyście, okazuje się, że cena zwala z nóg.
Pociecha się biesi, krzyczy, ucieka... i nie ma mowy o jakimkolwiek dalszym przymierzaniu. Upocona,wściekła i w dodatku z pustymi rękami, przerażona czekającą ją perspektywą powtórki z rozrywki, mama, najczęściej kupuje pierwszą lepszą czapkę, którą chce nosić dziecko, a która nie gryzie się aż tak bardzo z kolorem kurteczki i zrezygnowana wraca do domu...
Postanowiłam w tym roku oszczędzić sobie tych wątpliwych przyjemności i uszyć Tośce czapkę sama. Napisałam uszyć, bo niestety na drutach mogę zrobić szalik dla lalki, a nie ubranie dla mojego dziecka ;)
W tym celu, kupiłam w ciuchbudzie, wełniany, w pięknym odcieniu granatu sweter typu szetland. Szary szalik z polaru z bordową wstawką.
Przygotowanie:
- sweter wełniany o zwartym splocie
- kawałek polaru na oczy i dziób
- kawałek dzianiny bawełnianej, by częściowo podszyć czapeczkę od wewnątrz, żeby wełna nie drapała dziecka w czoło (w moim przypadku była to za mała bluzeczka od piżamki)
- Coś od czego odrysujemy koła na oczy ( w moim przypadku opakowanie od ciastoliny)
- mulina do haftowania oczu,
- szpilki, igły, maszyna do szycia, choć można także uszyć ręcznie
Wykonanie:
Przygotowujemy formę. Na kartce kładziemy czapeczkę, którą nosi dziecko i która jest dobra, dzięki czemu mamy gotowy wymiar czapki zaznaczamy na kartce jej szerokość i wysokość. Nasza czapa ma uszka, więc wysokość czapki to wysokość jej środka, uszy mogą być dowolnie długie.
Następnie szkicujemy odpowiadający nam kształt i wycinamy.
Wykorzystujemy ściągacz u dołu swetra, będzie on także ściągaczem naszej czapki. Układamy formę na swetrze po lewej stronie i przypinamy szpilkami. Następnie pamiętając o dodaniu jednego centymetra na szew, wycinamy.
Wycinamy także z dzianiny, pasek o szerokości naszej czapy i układamy po obu stronach wykroju, około 7 minimetrów od brzegu i przypinamy szpilkami. Wszystko razem zszywamy. Aby wyszło nam równo, zszywamy na szerokość stopki, czyli brzeg stopki od maszyny przesuwa się po czapie równo z jej brzegiem..
Odwracamy czapę na prawą stronę :)
Odrysowujemy i wycinamy oczy i dziób.
przypinamy szpilkami i przyszywamy ręcznie, pamiętając o nieco luźniejszym ściegu, gdyż czapa musi się rozciągać i ładnie układać, także w miejscu naszytych aplikacji. Na końcu rysujemy i haftujemy rzęsy.
CZAPA GOTOWA!
niedziela, 3 listopada 2013
Lale w dzianinkach
Moja najnowsza pasja, nie mogę się od nich oderwać, ciągle chcę tworzyć nowe i nowe i nowe... Jak tak dalej pójdzie, to powstanie cała armia wielkookich lal cieplutkich, przytulnych ubrankach :)
Lale są wysokie, mierzą około 42-45cm, ale drobniutkie i lekkie. Idealne dla małej jak i dużej dziewczynki. Łatwo się je układa, mogą przyjmować dowolne pozycje dzięki łamanym rączkom i nóżkom. To idealny gwiazdkowy prezent :)
Nowiutkie prosto spod igiełki :)


Pokazuję kolejne lale w dzianinowych strojach :)



W trakcie pracy ;)
Lale są wysokie, mierzą około 42-45cm, ale drobniutkie i lekkie. Idealne dla małej jak i dużej dziewczynki. Łatwo się je układa, mogą przyjmować dowolne pozycje dzięki łamanym rączkom i nóżkom. To idealny gwiazdkowy prezent :)
Nowiutkie prosto spod igiełki :)
Pokazuję kolejne lale w dzianinowych strojach :)
W trakcie pracy ;)
Lala dla fundacji AKOGO
Gdy zobaczyłam informację o konkursie "szyję- pomagam" , nie miałam wątpliwości, że muszę wysłać tam moją pracę. Nie chodzi o wygraną, choć byłoby mi miło, ale o pomoc dzieciom, o które często walczą już tylko rodzice, bo służba zdrowia rozkłada ręce, a państwo nie chce pomóc. To właśnie na fundację AKOGO, zostaną przeznaczone pieniążki z licytacji zabawek.
Trochę trwało zanim zdecydowałam co uszyję. Miała to być maskotka w stylizacji ślubnej. Początkowo chciałam uszyć ślubną sowę, ale niestety już jedna została nadesłana, więc pomyślałam o lali. Ponieważ lubię styl lat 20, a w dodatku za oknem coraz zimniej, postanowiłam uszyć zimową pannę młodą w stroju stylizowanym na lata dwudzieste ubiegłego stulecia. Oto i ona :)
Trochę trwało zanim zdecydowałam co uszyję. Miała to być maskotka w stylizacji ślubnej. Początkowo chciałam uszyć ślubną sowę, ale niestety już jedna została nadesłana, więc pomyślałam o lali. Ponieważ lubię styl lat 20, a w dodatku za oknem coraz zimniej, postanowiłam uszyć zimową pannę młodą w stroju stylizowanym na lata dwudzieste ubiegłego stulecia. Oto i ona :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)