Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Edward St Aubyn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Edward St Aubyn. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 stycznia 2019

Edward St Aubyn, mistrz marnowania czasu i nie tylko


Pisarze tacy jak Edward St Aubyn stanowią dziś cenny skarb, ale niestety odkryty tylko przez stosunkowo nieliczne grono czytelników. Publikuje on raczej niewiele, bo w przeciągu całej swojej kariery wydał może 10 książek (polskich przekładów jest jeszcze mniej). Jak widać pośpiech nie leży w jego naturze, co więcej on sam nie waha się mówić o sobie, że jest prawdziwym ekspertem w marnowaniu czasu. Ma poczucie humoru oraz  spokojne i łagodne oblicze zupełnie nie zdradzające tego, z czym się borykał. Podobnie jak najbardziej znany bohater jego powieści, Patrick Melrose lubi cienkie książki, które najlepiej by mieściły się w kieszeni. W ten sposób jego powieści liczą sobie przeciętnie około 200 stron, ale za to nie ma w nich ani jednego zbędnego zdania. Sama kwintesencja treści, przemyślane zdania i głęboki wgląd w siebie charakteryzują tą prozę. 

środa, 3 stycznia 2018

Suplement czyli wszystko to, o czym nie udało mi się napisać wcześniej

Kadr z "Gracza"

Mogę powiedzieć, że rok 2017 upłynął mi pod znakiem zwątpienia, co odbiło się również na tym miejscu. Uporczywe pytanie "po co?" wisi stale nade mną i podkopuje wszelkie zdrowe odruchy kreatywności i optymizmu. Dotychczas, mniej lub bardziej zadowalałam się pisaniem dla siebie, ale teraz coraz trudniej mi wykrzesać z siebie jakieś pokłady entuzjazmu w tym kierunku. W efekcie dodałam chyba mniej postów niż książek w roku wydaje Beata Pawlikowska. Miałam też darować sobie pisanie tego posta, ale postanowiłam jakoś nadrobić to, co zaniedbałam przez rok. Zdziwiłam się, że jestem jeszcze w stanie cokolwiek napisać i zdziwię się jeszcze bardziej jeśli ktoś będzie tym zainteresowany. Pozostaje mi zadowolić się myślą, że oto mam wspaniałą okazję by jeszcze raz podzielić się tym, co dało mi sporo chwil radości i emocji w mijającym roku.

wtorek, 5 grudnia 2017

"Patrick Melrose Tom 2: Mleko matki. W końcu" Edward St Aubyn


Teraz, gdy cykl o Patricku Melrose ukazał się już w całości można w końcu oficjalnie powiedzieć, że to z pewnością jedna z najlepszych książek wydanych w Polsce w tym roku (jeśli nie najlepsza). Ta pięcioczęściowa saga, rozgrywająca się na przestrzeni ponad 40 lat odzwierciedla wyboistą drogę bohatera ku wyzwoleniu z najgorszych traum dzieciństwa. Patrick, który niezmiennie pokutuje za grzechy swych rodziców, wydaje się jednak w tej kwestii skazany na porażkę. W tych zmaganiach pobrzmiewa jednak ciągła komedia, co sprawia, że książki St Aubyna stają się osobliwą pociechą zamiast gwoździem do trumny.

piątek, 21 lipca 2017

"Patrick Melrose Tom 1: Nic takiego. Złe wieści. Jakaś nadzieja" Edward St Aubyn


Gdyby Edward St Aubyn spisał klasyczne wspomnienia wywołałby pewnie krótkotrwałą sensację. Gdyby napisał zaledwie przeciętną powieść, prawdopodobnie nikt by o nim dziś już nie pamiętał. Tymczasem od ponad dwudziestu lat Edward St Aubyn znajduje się pod bacznym okiem mediów i czytelników (a ostatnio zainteresowali się nim również filmowcy). Nie dość, bowiem, że St Aubyn wywodzi się z brytyjskich wyższych sfer, to jest jeszcze posiadaczem burzliwego życiorysu i trudnego dziedzictwa, z którym przez długi czas w ogóle sobie nie radził. Do tego jest też rewelacyjnym pisarzem, o czym najlepiej świadczy jego cykl o Patricku Melrosie, gdzie własne doświadczenia umiejętnie przerobił na fikcję literacką. St Aubyn zawsze bowiem kultywował sztukę, a nie wyznania.

Nic takiego?

Trzy pierwsze powieści o Patricku Melrosie - wydane teraz w Polsce w jednym tomie - po raz pierwszy ukazały się jeszcze w latach 90. Każda z nich opisuje inny epizod z życia głównego bohatera, ale za każdym razem reprezentujący zasadniczy etap w jego życiu. Trylogię otwiera niepozorne "Nic takiego", co w tym wypadku oznacza dzień, w którym skończyło się beztroskie dzieciństwo Patricka. To wówczas ledwie pięcioletni Patrick - przy czynnym udziale ojca – doznaje traumy na całe życie. Wszystko, co dzieje się później a więc jego destrukcyjne skłonności, wszelkiej maści używki czy problemy emocjonalne są już tylko następstwem druzgocących wydarzeń z dzieciństwa. St Aubyn, sam uzależniony od narkotyków od 16 do 28 roku życia i nie raz bliski przedawkowania, brawurowo oddaje ten czas w "Złych wieściach", epizodzie nowojorskim, gdy Patrick wyrusza po prochy ojca. Lata później, już w "Jakiejś nadziei" bohater próbuje pogodzić się z przeszłością i próbuje zdobyć się na przebaczenie; a przy okazji daje w kość snobistycznemu i uprzywilejowanemu środowisku, z którego sam się wywodzi.