Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomarańcza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomarańcza. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 marca 2014

Kopiec kreta (jedzenie... u dentysty)


Rączo podjeżdżam (rowerem, dalej jestem na minusie) pod gabinet dentystyczny i wchodzę do środka. Z szerokim uśmiechem mówię "dzień dobry!", wieszam płaszcz. I, niespodziewanie, odzywa się gruby bas za moimi plecami:
— A co pani taka wesoła? U dentysty jest przecież!
O cholera. Tego się nie spodziewałam. Faktycznie, ząb boli i jestem przekonana, że idę na borowanie. Kuźwa, nie mam pojęcia, dlaczego jestem zadowolona z siebie. Nie wiem, co powiedzieć, więc kłamię:
— Noo... ja tylko na przegląd.
W odpowiedzi pan uśmiecha się smutno.W poczekalni pustki, więc, chcąc nie chcąc, stajemy się jeszcze bardziej na siebie skazani. Rozmawiamy o butach, impregnatach, polityce, w końcu o jedzeniu (no, przecież przed borowaniem żarcie to temat top). Niechcący, w trakcie całkiem przyjemniej rozmowy, wypalam:

poniedziałek, 10 marca 2014

Napój z mango (5 ekstremalnych sąsiadów)



Sąsiedzi są... jacy są. Kiedyś to jeszcze przeciętnie było ich tylko dwóch albo trzech, ale...  stała się światłość i wybudowano bloki. Dzięki temu możesz (jak ja) cieszyć się urokami posiadania co najmniej 10 najbliższych sąsiadów!
Większość sądzi, że głośne uprawianie seksu czy słuchanie beznadziejnej muzyki to jedyne objawy kiepskiego sąsiedztwa. Pewnie tak i tak, ale w moim bloczku jest mnóstwo innych typów umilających życie:

niedziela, 10 listopada 2013

Jesienne skarby sułtana

Znacie deser o nazwie "skarby sułtana"? To wersja jesienna, korzystająca z sezonowych produktów.
Uwierzcie, Bridget Jones, gdyby wiedziała jak łatwo robi się taki deser, nie spędzałaby wieczorów płacząc nad miską lodów. Śmietana z owocami to najlepszy pocieszacz.
Przepis na dużą porcję:
200ml śmietany kremówki
1 łyżka cukru pudru
1 banan
1/4 tabliczki czekolady
1 pomarańcza
1/2 laski wanilii
1 łyżeczka mielonych migdałów
Z wanilii wydłubać nasiona. Śmietanę ubić na sztywno, wymieszać delikatnie z cukrem pudrem i ziarnami wanilii. Banany i pomarańcze pokroić na małe kawałki (kilka odłożyć do dekoracji).
Część czekolady posiekać, resztę zetrzeć na wiórki (na zwykłej tarce do jarzy).
Wymieszać śmietanę, owoce i startą czekoladę. Przełożyć krem do miseczki, udekorować pozostałymi owocami i posiekaną czekoladą. Posypać migdałami.
Przepis powstał w ramach akcji 3 po 3. Tematem przewodnim były: banany wanilia, orzechy.
Razem ze mną gotowały: Gin, Martynosia, Mopsik i Siaśka.

sobota, 4 maja 2013

Kasza gryczana z owocami (dlaczego kocham blogerów?)


W poprzednim poście trochę sobie pohejtowaliśmy, więc teraz czas na wyrównanie nastroju!
Pamiętajcie! Jak nie skomentujecie teraz, to będziecie bardzo, bardzo złymi ludźmi.
Zdjęcia. Potrawy podane bardzo ładnie, na pięknych tackach, stołkach, talerzach... Nie dajcie się! Tak naprawdę wielu blogerów robi zdjęcia na podłodze. Niektórzy zamiast talerzy wykorzystują dziwne rzeczy (jak podstawki na świeczki). Kiedyś czytałam nawet o tym, że blogerka zamiast patery używa... odwróconej formy do pieczenia.
Robienie pięknych zdjęć często wygląda okropnie :)
Dlatego nie warto się załamywać. Ja też się nie załamuję i ćwiczę! Kiedyś będę robić lepsze zdjęcia.
Podawanie potraw. Zanim odkryłam blogi kulinarne, większość moich potraw wyglądała okropnie. Moja droga kulinarna była bardzo typowa: kiedy znudziły mi się mrożone dania, zaczęłam smażyć ryż z kurczakiem i warzywami. Dopiero później przyszło coś nowego. Takie jednogarnkowe (a raczej jednopatelniowe) rzeczy wyglądały jak wymiociny.
Zaczęłam przeglądać blogi i w końcu nauczyłam się ładnie podawać dania.
Przepisy. Ostatnio widziałam dżem z boczku. Był wytrawny, ale i tak zadziwiał. Oprócz tego: czekolada z chilli, z burakiem, z pomidorem, ze szpinakiem...
Kiedyś widziałam ciasto czekoladowe z kiszoną kapustą! A sama zrobiłam zupę szpinakową z kiwi.
Wasza wyobraźnia mnie zadziwia.
Opisywanie restauracji. Niestety, bardzo nie lubię jeść publicznie. Nie znoszę napompowanych restauracji, w których kelnerzy robią sobie podśmiechujki, kiedy klient źle podniesie widelec. Cóż, jestem niewychowana, a w domu nie miałam zbyt dużego wyboru w sztućcach. Teraz niby wiem, co i jak, ale jedzenie "restauracyjne" nie wychodzi mi naturalnie.  
Wychodzenie do restauracji to dla mnie prawdziwa wojenna wyprawa. Wybieram lokal wcześniej i, koniecznie, sprawdzam na blogach jak go piszą.
Tak, drodzy restauratorzy! Warto być miłym dla każdego, bo niektórzy czytają blogi, które teoretycznie nie mają fanów.
Spotkania. Wiedzcie jedno! Blogerzy kulinarni zawsze dopisują. Na każdym spotkaniu z blogerami, w większości przyleźli ci, którzy gotowali.
I mimo obgadywania osoby, która właśnie wyszła. Mimo tradycyjnego jechania po jednej blogerce i licytowania się "o wejścia na bloga", to... naprawdę jest miło.
Da się porozmawiać o wszystkim: jedzenie, podróże, książki, matematyka, pogoda.
I to, wbrew pozorom jest najważniejszy punkt. Bo blogerzy "niebranżowi" rozmawiali tylko o tym "jak zwiększyć oglądalność bloga". Ewentualnie przychodzili razem i mędzili sobie o przyjaciołach z pracy.
Przy kulinarnych naprawdę można się odprężyć :)

poniedziałek, 4 marca 2013

2# dieta DASH: polenta light z sałatą i pomarańczą


O diecie nie pisałam przez cały weekend, co nie znaczy, że przestałam sprawdzać. Jem troszeczkę mniej i zdrowiej (bo cały czas sprawdzam, czy to można, a czy tamto nie zaszkodzi). Przeszłam też fazę konsultacji z ciotką, która kilka lat temu zmieniła swój tryb odżywiania. Schudła i przestała mieć problemy ze zbyt wysokim cholesterolem.
Poza tym, przymusiłam Najlepszego do zmiany szablonu bloga (piękny jest, prawda?), a to okazało się wcale nie tak łatwe jak sobie wyobrażałam i zajęło więcej niż pół godziny. Chwała Wam, graficy, matematycy i informatycy!
Rozpuszczalną, zmiksowaną kawę dalej noszę w kieszeni, ale nie wciągnęłam ani grama :)
Co więcej, moje posiłki nie zmieniły się ani odrobinę. Trochę bardziej się pilnuję, bo ograniczam smażenie. Dzisiaj propozycje na obiad. To proste wystarczy pamiętać o założeniach diety DASH.

środa, 27 czerwca 2012

Gruszki gotowane w syropie cytrusowym

Gruszki te są bardzo cytrusowe, orzeźwiające i poranne. Idealne na późne śniadanie, albo podwieczorek w gorący dzień.
Podałam je na zimno, ale gorące gruszki gotowane w soku z trzech cytrusów podane z maślana kaszą manną i migdałami są równie pyszne. trochę przy nich pracy, ale czasami nie warto się śpieszyć ;)

sobota, 28 kwietnia 2012

Hibiskusowy cosmopolitan

Pamiętacie "Seks w wielkim mieście"? Ja byłam fanką i, przyznam szczerze, że większość odcinków widziałam. Cosmopolitan to ulubiony drink Carrie, głównej bohaterki serialu. Taki hibiskusowy widziałam kilka lat temu w programie Marthy Stewart.
O drinku przypomniało mi się, kiedy chciałam spotkać się z przyjaciółką. Przepis jest troszeczkę archiwalny :)

Teraz zbliża się długi weekend majowy i spotkania z przyjaciółkami będą pewnie dla niektórych normalnością. Specjalnie dla osób balujących podczas pięknej, majowej pogody wstawiam przepis na kwiatową wersję cosmopolitanu. Dobrej zabawy!

środa, 21 marca 2012

Lolitka — sałatka na powitanie Wiosny

Lolito, światłości mojego życia, ogniu moich lędźwi. Grzechu mój, moja duszo. Lo-li-to: koniuszek języka robi trzy kroki po podniebieniu, przy trzecim stuka w zęby. Lo. Li. To. Na imię miała Lo, po prostu Lo, z samego rana, i metr czterdzieści siedem w jednej skarpetce. W spodniach była Lolą. W szkole – Dolly. W rubrykach – Dolores. Lecz w moich ramionach zawsze była Lolitą. 
"Lolita" Vladimir Nabokov
Co może być bardziej wiosennego od kuszących, niewinnych, pół-odkrytych ciał? Już zaczynamy się rozbierać, zauważyliście? ;)

Tak, do zrobienia tej sałatki zainspirowała mnie książka Nabokova. Nie, żeby był w niej jakiś przepis, albo wzmianka o podobnym daniu :).
Po prostu moja sałatka wygląda bardzo niewinnie – jest kolorowa, owocowa, orientalna, słodka. Ale to tylko pozory: jest też naprawdę ostra! Dodałam dużo imbiru i ostrej papryki. I, jestem pewna, jeżeli ta sałatka byłaby człowiekiem, to z pewnością musiałaby wyglądać jak kilkunastoletnia lolitka z książki Nabokova.

Sałatki witające Wiosnę przygotowałam razem z: Dobromiłą, Królem, Lejdi, Magdą, Maggie, Michałem, Mopsikiem, Panną Malwinną, Pelą, Shinju i Śliwką,

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...