Dziękuje
wszystkim, którzy po ostatniej opowieści pytali się z troską o moją
chorobę. Pragnę Was poinformować, że poradnia zdrowia psychicznego nie jest
równoznaczna ze szpitalem psychiatrycznym.
Pascha! Bez gotowania, bez pieczenia.
No i bez jajek.
W moim domu zawsze robiło się pieczoną
wielkanocną paschę, ale ta jest ekspresowa, mało wymagająca i pyszna.
Broni się sama!
I jest wspomnieniem jednym, wielkim
wspomnieniem z wielkanocnego stołu... mojego chłopaka. U mnie na Wielkanoc
pascha nie wjeżdżała nigdy (zawsze były babki i drożdżowce). Za to
królowały inne, mniej słodkie i równie pyszne potrawy: pasztet z królika,
jajka faszerowane, potrawy z białej kiełbasy i domowe chleby.
Taką paschę pokochałam rok
temu i zostanie moją tradycją.
Składniki na miskę o średnicy20cm
100g miękkiego masła
750g twarogu
100ml mleka 2%
5 łyżek cukru pudru*
100g ulubionych bakalii
(orzechy włoskie, posiekane migdały, rodzynki, suszone morele, skórka pomarańczy albo cytryny
Ser zemleć 3 razy, odłożyć 250g, do
reszty dodać masło, zmiksować, powoli wlać mleko (tak, żeby otrzymać
konsystencję zwartego sernika) ciągle miksując.
Twaróg dosłodzić i miksować na
średnich obrotach przez 5 minut. Jeżeli masa jest za rzadka dodać pozostały
twaróg (cały lub jego część).
Dodać bakalie i delikatnie
wymieszać.
Miskę wyłożyć bawełnianą ściereczką
i przełożyć do niej twaróg. Włożyć do lodówki na noc.
Po tym czasie wyjąć
ostrożnie z formy na talerz i udekorować owocami i rozpuszczoną
czekoladą.
*Można
dodać więcej, do smaku
P S (z 29. 03. 2013) Robiłam dzisiaj paschę i
stwierdziłam, że warto mieć trochę więcej twarogu w zapasie.
Dlatego
do składników wpisałam 750g i delikatnie zmieniłam przepis.
Przepis leci do akcji "Wielkanocne smaki" prowadzonej przez Mirabelkę.