Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielkanoc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielkanoc. Pokaż wszystkie posty

środa, 16 kwietnia 2014

Jajka faszerowane mango (nazikuchnia)


 
obrazek zastępczy z painta, bo pomysł genialny a zdjęcia nie ma
Przepis powstał w ramach wspólnego gotowania. Inne jajka znajdziecie u: Mirabelki, Martynosi, Ani, Peli i Sianka. Wszystkie przepisy są rewolucyjne i wspaniałe. Polecam :)
A teraz, do kuchni nazistowskiej, raz!

— Wiera, przy blogerkach kulinarnych to ciężko jeść. Jeszcze zamówisz coś i nie będziesz wiedzieć jak ugryźć żarcie, które dostaniesz.
— Nie, spoko, my nie wychodzimy z domów, same musimy gotować a jedzenie ostryg to widziałyśmy tylko w internetach. Gorzej jak nie będziesz rozróżniał pietruszki i kolendry.
— ...
Niewinny wyraz twarzy sugerował, że jednak nie jest w stanie odróżnić. Cóż, pewnie ja też bym nie potrafiła, no ale jestem kulinarą, nie mogę się przyznać. Oko w oko ukrywam moje kuchenne niedociągnięcia bardziej niż prawdziwy rozmiar stanika w czasie randki.

sobota, 23 marca 2013

5# Dzieciństwo w soboty: Pascha (bez pieczenia)



Dziękuje wszystkim, którzy po ostatniej opowieści pytali się z troską o moją chorobę. Pragnę Was poinformować, że poradnia zdrowia psychicznego nie jest równoznaczna ze szpitalem psychiatrycznym.
Pascha! Bez gotowania, bez pieczenia. No i bez jajek.
W moim domu zawsze robiło się pieczoną wielkanocną paschę, ale ta jest ekspresowa, mało wymagająca i pyszna. Broni się sama!
I jest wspomnieniem jednym, wielkim wspomnieniem z wielkanocnego stołu... mojego chłopaka. U mnie na Wielkanoc pascha nie wjeżdżała nigdy (zawsze były babki i drożdżowce). Za to królowały inne, mniej słodkie i równie pyszne potrawy: pasztet z królika, jajka faszerowane, potrawy z białej kiełbasy i domowe chleby.
Taką paschę pokochałam rok temu i zostanie moją tradycją. 

Składniki na miskę o średnicy20cm
100g miękkiego masła
750g twarogu
100ml mleka 2%
5 łyżek cukru pudru*
100g ulubionych bakalii (orzechy włoskie, posiekane migdały, rodzynki, suszone morele,  skórka pomarańczy albo cytryny

Ser zemleć 3 razy, odłożyć 250g, do reszty  dodać masło, zmiksować, powoli wlać mleko (tak, żeby otrzymać konsystencję zwartego sernika) ciągle miksując. 
Twaróg dosłodzić i miksować na średnich obrotach przez 5 minut. Jeżeli masa jest za rzadka dodać pozostały twaróg (cały lub jego część). 
Dodać bakalie i delikatnie wymieszać.
Miskę wyłożyć bawełnianą ściereczką i przełożyć do niej twaróg. Włożyć do lodówki na noc.
Po tym czasie wyjąć ostrożnie z formy na talerz i udekorować owocami i rozpuszczoną czekoladą.
*Można dodać więcej, do smaku 

P S (z 29. 03. 2013) Robiłam dzisiaj paschę i stwierdziłam, że warto mieć trochę więcej twarogu w zapasie.
Dlatego do składników wpisałam 750g i delikatnie zmieniłam przepis.


 
Przepis leci do akcji "Wielkanocne smaki" prowadzonej przez Mirabelkę

Wielkanocne Smaki III

wtorek, 10 kwietnia 2012

Rosyjskie jaja faszerowane szprotem

Jajka prosto z mojego wielkanocnego stołu :)

W moim w domu zazwyczaj jajka faszerowane się nie pojawiają. To znaczy — moja mama faszeruje skorupki jajek sałatką na bazie żółtek i pieczarek. W takiej formie jak na zdjęciu jaja wjechały na stół po raz drugi w moim życiu. Ale były smaczne, więc mam nadzieję, że w przyszłym roku zrobię podobne.
Na razie, jest to jeden z niewielu przepisów na tym blogu, które pochodzą z książki. Dokładniej, jajka ze szprotem wzięłam z "Podróży kulinarnych" z kolekcji Rzeczpospolitej. Inspirowane kuchnią rosyjską.

Zamieniłam majonez na odtłuszczony jogurt grecki. Ale to mój jedyny wkład :)

sobota, 7 kwietnia 2012

Wielkanocna wojna na chleb

Zdjęcie w stylu "ładną mam borówkę" :)
Moje pierwsze podejście do chleba nie wyszło. Piekłam z tego przepisu i zapomniałam wyłożyć blachę papierem do pieczenia. Nie mogłam go oderwać od spodu i, mimo, że jest "zjadliwy" wiedziałam — nie będzie zjedzony na Wielkanoc.
Wkrótce, przyszedł Najlepszy z mężczyzn, ale nawet On nie dał rady oderwać chleba. Pierwszy chleb okazał się totalną klapą. Musiałam zrobić nowy bochenek i to w obecności Najlepszego. A ja wstydzę się kiedy coś mi przed nim nie wychodzi :)
Ja zarobiłam swój bochenek mikserem. 3 minuty, godzina wyrastania i po sprawie. On usilnie chciał zrobić tak jak mamusia. Pół godziny wyrabiał ciasto i zabronił mi głośno mówić. podobno "ciasto drożdżowe opada od zderzenia z falami dźwiękowymi". Zabobon?
Na szczęście, wyszło bez zdziwienia. Bochenki wyrosły podobnej wielkości. Mój, z lenistwa i niechęci do wyrabiania ciasta był pieczony w keksówce, a jego jest ładnie wyrobiony i wygląda jak okrągły bochenek.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...