Szkoda, że dynia (w każdym razie jako dekoracja) została zawłaszczona przez halloween, bo
dynię popieram, a halloween stanowczo nie.* I trochę szkoda marnować dynie na lampiony. Lepiej je zjeść.
Na przykład w ten sposób:
1. Sernik dyniowy. Bardzo mnie to ciasto intrygowało i w końcu postanowiłam je wypróbować. Wrażenia - mieszane. Dobry, ale tych niesamowitych doznań smakowych, których się spodziewałam, nie było. Polecam, acz niezbyt nachalnie. Choć z drugiej strony - jako przemyt warzywa, jest godny polecenia. Na pewno czyni łasuchowanie nieco mniej niezdrowym. Przyznam się jednak, że w ostatnich dniach piekłam go dwa razy, bo z pierwszym moja rodzina uporała się dosyć szybko. Poza tym chciałam dopracować przepis. Za pierwszym razem korzystałam z przepisu ze strony mojewypieki.com i, szczerze mówiąc, najbardziej smakował mi śmietanowo-pomarańczowy wierzch, który zresztą sama dodałam. Zdjęcie powyżej.

Za drugim razem zmodyfikowałam nieco składniki (poniżej) i tę wersję polecam. Pięknie pachnie, już trochę bożonarodzeniowo. Dodatek kurkumy nie jest konieczny, ale wzmacnia kolor. Z samą dynią sernik wychodzi w kolorze brudnobiałym. Puree z dyni przygotowujemy piekąc dynię przez 1-1,5 godz. w 200 st. C. Po tym czasie praktycznie sama się rozpada.
Składniki na spód rozdrabniamy w blenderze i tą mieszaniną wylepiamy spód tortownicy. Składniki na masę serową krótko miksujemy i wylewamy na spód. Pieczemy w kąpieli wodnej przez 1,5 godz. w temperaturze 140 st. C. (Pieczenie w kąpieli wodnej jest bardzo łatwe, nie
trzeba wcale wstawiać tortownicy do naczynia z wodą, wystarczy na dno
piekarnika postawić blaszkę do pieczenia, np. keksówkę, z wrzącą wodą).
Wierzch przygotowujemy następująco:
200 g gęstej kwaśnej śmietany 18 % mieszamy z 3-4 łyżkami cukru i wylewamy na sernik 15 min. przed końcem pieczenia. Przygotowujemy polewę pomarańczową gotując sok wyciśnięty z 1-2 pomarańczy ze skórką z nich otartą i cukrem. Gdy syrop nieco zgęstnieje można dodać odrobinę mąki ziemniaczanej wymieszanej z 2 łyżkami wody. Polewę wykładamy na ostudzony sernik.
2. Tarta dyniowo-orzechowa.
Cebule i marchew rozdrabniamy w blenderze, po czym miksujemy z resztą składników (orzechy muszą być wcześniej zmielone). Wykładamy na kruche ciasto i zapiekamy w temp. 180 st. C przez 40-50 min.
3. Najprostszy sposób - i mój ulubiony. Dynię ugotowałam na parze i zjadłam podaną a la polonaise (czyli... z bułką tartą zrumienioną na maśle ;).
*
Ten zwyczaj rozprzestrzenia się w ostatnich latach w Polsce jak wirus
i z jednej strony mnie to śmieszy, a z drugiej trochę... straszy
(odpowiednie słowo na tę okazję). Nie mam wobec tego "święta" obiekcji natury
religijno-moralnej. Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby
jednego dnia się przebrać i powygłupiać, drugiego uczcić rzeszę
Wszystkich Świętych, a trzeciego, w zaduszki, pomodlić się za tych,
którzy odeszli. Oczywiście nie uważam też, żeby przebranie się za
kościotrupa, ducha, a nawet wampira mogło wyrządzić jakąkolwiek szkodę
na psychice dziecka. Jednak to, że jakiś zwyczaj
istnieje w Stanach Zjednoczonych, nie oznacza, że musimy go skopiować na
nasze podwórko. Już dawno (chyba) minęły czasy,
gdy bezkrytycznie zachwycaliśmy się Ameryką. Odnoszę wrażenie, że
obecnie w modzie jest raczej kontestowanie USA. Skąd więc ten "cukierek
albo psikus" w polskich miastach? Nie zgadzam się z twierdzeniem, że w
naszej tradycji jest za mało okazji do zabawy, i dlatego te okazje
musimy importować zza oceanu. Mamy mnóstwo świetnych świąt, których nie
mają Amerykanie. Dlatego jeśli uważacie, że wasze dziecko ma za
mało zabaw, to może lepiej zorganizujcie mu imprezę andrzejkową, a jeśli
chciałoby się przebrać i z grupą kolegów pochodzić od domu do domu, to
już za nieco ponad miesiąc będzie ku temu okazja. Trzeba się tylko
nauczyć kilku kolęd. Kto będzie miał szczęście, może się nawet przebrać
za kościotrupa - wszak kostucha jest tradycyjnym członkiem grupy
kolędniczej ;). Tak sądzę, choć juz dawno nie widziałam żadnej grupy kolędniczej. A obchody halloween niech się ograniczą do lekcji
angielskiego i tylko w tym języku odbywają.