Witam Cię serdecznie, zostaw po sobie choć malutki ślad :)

sobota, 31 grudnia 2011


Na szybko, na zimno, na Nowy Rok :) niech będzie taki słodki i taki smaczny. A jak będzie- okaże się jak się zje... ;)
Życzę wszystkim i samej sobie, by ten rok obfitował we wszystkie ludzkie emocje, nadzieje, tęsknoty i marzenia, a raczej ich spełnianie, może i powolne, ale zawsze choć troszkę... Idźcie za głosem serca, niech Ten, który czuwa nad nami przemienia nasze serca, nasze myśli, oczyszcza pragnienia i pozwoli nam cieszyć się każdym dniem :)))))



serniczek własnej roboty, serweta- moja kochana teściowa

piątek, 30 grudnia 2011

Słabe to zdjęcie ale lepszego niestety nie mam. Serwetka zaczęła powstawać w środku lata w Zakopanym, byłam z mamą na wakacjach... i dlatego serweteczkę dostała mama na imieniny... w grudniu :)))) tak że w zeszłym roku , no i też w tym zdobiła jej stół.
Mam dużo tych moich prac, więc co jakiś czas wrzucę coś tutaj ze staroci. Ale!!! obiecuję sobie, że to co teraz robię, robię dla siebie, do tej pory właściwie wszystko rozdawałam, nawet nie sprzedawałam, ale właśnie rozdawałam, ewentualnie prezentowałam (tzn w prezencie dawałam :))takie jakieś dobre serce mam :)

środa, 28 grudnia 2011

zapraszam do obejrzenia- WARTO!!!

źródło:www.youtube.com


Znalazłam to już dawno temu, teraz dzielę się tym z Wami. Zawsze jak oglądam Marię Pages, jej taniec jestem tak poruszona, drga i wyrywa się do tańca każda komórka ciała, zakład, że też to czuć będziecie? :)
Kiedyś uczyłam się tańczyć flamenco- coś pięknego... bardzo trudny taniec, wymagający, bardzo kobiecy. Sentyment i marzenia, że kiedyś się tego nauczę- zostały. Ale coś zostało zapisane w ciele i czasami jak nikt nie widzi tańczę swoje flamenco :))
Za każdym razem oglądając Marię Pages w Firedance jestem w nią wpatrzona i zastanawiam sie , jak to jest i dlaczego tak jest, że tańcem można wyrazić tak wiele, można opowiedzieć historię swojego życia,wyrazić emocje, których słowami wyrazić nie można, że taniec może zmienić człowieka...


a za jakiś czas pokażę Wam coś jeszcze :)

wtorek, 27 grudnia 2011

pomysł


Konia z rzędem temu, kto zgadnie, co z tego powstanie. Pomysł naszedł mnie na świętach :))) jak zrobię całość-zaprezentuję. Powiem tylko, że już zaczęłam i to, co zobaczyłam.. po prostu jest urocze, piękne i w ogóle, a to dopiero początek.Mam nadzieję, że wystarczy mi cierpliwośći i nie odłożę robótki na kilka miesięcy :)

niedziela, 25 grudnia 2011

święta

Pierwsza, tylko we dwoje wigilia powiedzmy w nowym, od 4 lat remontowanym domu, bez pośpiechu, bez nacisku, że coś muszę, z mała ilością, ale za to własnoręcznie przygotowanymi potrawami i dekoracją stołu, pierwszym upieczonym w nowym-starym domu ciastem i uśmiechem Męża- BEZCENNE! a rano śniadanie przygotowane przez niego, kiedy jeszcze spałam, spacer z psem...szczęśliwam...mało wigilii wspominam jakoś specjalnie, ale ta na pewno zapisze mi się szczególnie...







a tu moje lawendowe woreczki, zrobiłam je na aukcję w pracy i to one właśnie poszły jak świeże bułeczki:
hmm... mnie się podobają nieskromnie przyznam, bo tam nie tylko lawenda w środku, ale i myśli wplecione :)




sobota, 24 grudnia 2011

Życzenia


"Naród w Ciemnościach ujrzał światłość wielką, bo Dziecię narodziło się"- życzę wszystkim i samej sobie, by w każdej ciemności umieć dostrzec światełko Miłości, która jest wieczna, wszechpotężna i bezgraniczna...





źródło: www.pl.wikipedia.org

piątek, 23 grudnia 2011

...






"Schowaj mnie, pod skrzydła swe,
Ukryj mnie w silnej dłoni swej.
Kiedy fale mórz chcą porwać mnie,
z Tobą wzniosę się podniesiesz mnie.
Panie Królem tyś spienionych wód-
ja ufam Ci- Ty jesteś Bóg"



Dziękuję Ci Panie, że nas wczoraj ochroniłeś...

czwartek, 22 grudnia 2011

oprócz tańca

Oprócz tańca jest jeszcze haft, moje ukochane krzyżyki. Poza obrazkami haftuję różne dziwne, mniej lub bardziej przydatne rzeczy :) na przykład wyhodowałam sobie w tym roku duuuuuuuuuużo lawendy,ususzyłam i szyję na nią woreczki :) jesienią z motywami jesiennymi, teraz z zimowymi, pewnie na wiosne będę haftowała kurczaki :) i tak do następnych zbiorów lawendy :) Ostatnio woreczki zrobiły furorę w mojej pracy, poszły jak świeże bułeczki- aukcja charytatywna. Fajnie, że będą komuś ozdabiały na przykład kuchnię, a mniej więcej wyglądają tak:
są mniejsze i większe, z różnych materiałów. I może jeszcze jeden:
może jakość tych zdjęć nie jest najlepsza, zdjęcia robione są słabym aparatem

od tego się zaczyna...

Przed każdymi zajęciami wręczam moim koleżankom zaproszenia, za każdym razem inne. Przygotowuję je tak, żeby choć troszkę mówiły o treści kolejnego spotkania, no staram się w każdym razie na przykład jedno z nich wyglądało tak:
a na kolejne noworoczne spotkanie przygotowałam coś takiego:
ciekawe, co będzie motywem przewodnim? ;)

środa, 21 grudnia 2011

przedświąteczne tańcowanie

I już po zajęciach. Widząc radość na twarzach moich koleżanek i ja się się cieszyłam. Chociaż na dworze pogoda taka sobie, u nas w sali było cieplutko, atmosfera przedświąteczna... i tup tup tup, szkoda, że nie było wszystkich :( no ale czas przedświąteczny. Już pomału odczuwam brak tych osób, zżyłyśmy się chyba przez te kilka spotkań.
źródło: magazyn domowy

wtorek, 13 grudnia 2011

zdarza się

Musiałam przełożyć zajęcia taneczne z jutra na przyszły poniedziałek, z powodu chorób i innych pilnych spraw moich koleżanek. Zdarza się, chociaż tak bardzo nastawiałam się na to spotkanie, nie chciałam go przekładać.Tym bardziej nie mogę się już doczekać. :) nie chciałabym, by te moje niespodzianki się zmarnowały, a i tańczyć mi się chce :)))) nie wystarczy tupanie i wirowanie po pokoju, chciałoby się z kimś tę radość i pasję dzielić. Za to zaczęłam 3 hafty na raz, właściwie jeden już skończyłam, drugi jest w połowie, a trzeci zaczęłam- ma to być prezent na 18 córki mojej koleżanki. Sama za siebie trzymam kciuki, bo wzór mam niewyraźny, a bardzo ładne coś ma z tego powstać. Postaram się to później zaprezentować. :))
A ponieważ dziś wieje i pada i wogóle pogoda iście nie jest grudniowa to tak na rozgrzewkę dla oka i ducha:

niedziela, 11 grudnia 2011

Taniec...

Pękny niedzielny poranek, niby grudzień, a jakby wiosna, pięknie!! właśnie zabrałam się do przygotowywania zajęć tanecznych, tzn wykończenia tego co mam w planach, bo właściwie w głowie mam tyyyyyle pomysłów :) no tak, ale nie napisałam, że prowadzę od jakiegoś czasu zajęcia taneczne, w ramach pisania mojej pracy dyplomowej (na studiach podyplomowych) o tańcu i zajęciach tanecznych dla kobiet. Nie jest to moje źródło utrzymania, a raczej pasja, hobby od jakiegoś czasu odkryte :) Sprawia mi to wielką tradość, tańczyć i przygotowywać dla kogoś zajęcia, a jeszcze gdy panie pytają kiedy kolejne spotkanie, jest to dla mnie największym komplementem i ogromną radością.
Tak więc moje panie jeszcze nie wiedzą co dla nich przygotowałam, a są to miłe niespodzianeczki, ale o tym później ......

piątek, 9 grudnia 2011

i coś jeszcze na dziś

Wiecie co można zrobić z przypalonej żelazkiem sukienki? Właśnie to :)) zrobiłam to dla mojej koleżanki, chciała już sukieneczkę wyrzucić, a że bardzo jej było szkoda, mi właściwie też.... no i jakoś się udało, powstało małe rękodzieło :)) Było mi miło jak zobaczyłam swoją koleżankę w tej kreacji na pewnej imprezie :)) fajnie jest robić coś dla innych :))

Pomału do przodu :)

Uff.. rozszyfrować to wszystko- nie jest łatwo, ale sprawia mi to wieeelką przyjemność. Tak na razie blog mój wygląda, ale spodziewam się, że będzie się zmieniał i piękniał i rozwijał :)))
Dwie pasje  Taniec i Haft albo Haft i Taniec, sama nie wiem co sprawia mi większą przyjemność. Przy hafcie odpoczywam, w tańcu czuję się wolna...Chciałabym właśnie głównie o tym pisać.

czwartek, 8 grudnia 2011

Na początek:)

Na dzień dobry.
Na przywitanie:)
Mój blog o dwóch moich pasjach - tańcu i hafcie.
Dlatego nazywam się... tafcik!:)



Zdjęcie ze strony  tej, o tej.