Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spotkania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spotkania. Pokaż wszystkie posty

sobota, 3 września 2022

Drutozlot 2022

Cieszę się, że znowu można było się spotkać w Toruniu. Drutozlot jest cudowną okazją do spotkań z dziewiarkami z całego kraju, pooglądania na żywo pięknych prac, kupienia włóczek prosto od producentów. 

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Wiosenne Spotkanie Craftowe w Tobatkowie

Jak co roku od 9 lat spotkały się craftowe wiedźmy w Tobatkowie. I dziergały i mieszały i cięły i szlifowały i wypalały i macały i dłubały dłubaninki maści wszelakiej :)

Plan spotkania był bogaty:

- bransoletki saami - inspiracja z dalekiej Skandynawii wykonana z delikatnego bajorka i skóry;
- wyciskanie wzorów z kremu za pomocą tylek specjalnych (krem się zbuntował, za bardzo schłodził i zabawa nie wyszła);
- emalie niskotemperaturowe - dodatkową atrakcją była własnoręczna możliwość wycięcia sobie z miedzianej blachy pożądanego kształtu;
- wymianka-losowanka;
- macanie kamyczków przywiezionych przez Kasię z Bazaru Dekoracji oraz Karolinę;
- macanie pięknych prac przywiezionych do macania przez uczestniczki spotkania.


A tak wyglądał stół w kuchni :) Po prawej moja bransoletka saami, na dole wylosowane przeze mnie ufilcowane na sucho przez Magdę mikro kaktusiki oraz bransoletka wykonana metodą viking knit przez Poohatkę w niedzielę, rzutem na taśmę przed odjazdem pociągu :)


Smaczku całości dodawał fakt, że jestem w trakcie remontu i malarze pokój kończyli w piątek :)

Dziewczyny - dziękuję raz jeszcze! Było cudnie, jak zawsze!!! :)
Już myślimy nad atrakcjami na przyszłorocznym, jubileuszowym spotkaniu :)

poniedziałek, 3 września 2018

Drutozlot 1.09.2018 - Toruń

Na Drutozlot dotarłam pierwszy raz...

Ależ się tam działo! 
Tłum dziewiarek, ogromna ilość włóczek we wszystkich kolorach tęczy, ciekawe akcesoria... 
Warsztaty, konkursy, losowanie nagród... 
Spotkania, wspólne dzierganie przy kawie i ploteczkach... 
Poznawanie nowych osób, spotykanie dawno nie widzianych...

Przyjechałam z nowymi skarbami:

- trochę kupiłam (od razu na miejscu, żeby łapki zająć (frywolitkową wośpową bransoletkę lekko zepsułam i postanowiłam naprawiać w domu (już naprawiłam :) )), wydziergałam okrągłe "pudełko" ze sznurka od miladruciarnia.pl z wykorzystaniem gotowych baz na dno i wieczko od knitpl.com):

- trochę wygrałam - cudeńka od 7 oczek :)

I mam śliczny worek

Jak widać jestem kolorystycznie monotematyczna :D

niedziela, 27 maja 2018

Popyrkonowo....

Na tegorocznym Pyrkonie szukałam ŚMIERCI... I znalazłam...


Przy tej okazji dostałam dwie małe kosy (jedną od Ani i Anieli, drugą od samej ŚMIERCI). Od razu pomyślałam o wzorze od Hanneke Siben, który od kilku lat siedzi w katalogu "do zrobienia". Doczekał się! :D
Przedstawiam Śmierć Szczurów, prosto ze Świata Dysku Terry'ego Pratchetta.


Oczywiście Pyrkon nie tylko Śmiercią stoi, atrakcji było mnóstwo, nie zliczę, ile Daenerys, hobbitów, avengersów itp podobnych postaci mijałam, napatrzyłam się na cudną biżuterię, prawie się skusiłam na przymierzenie gorsetu (o ile znalazłby się w moim rozmiarze :D ), pozasięgałam opinii na temat nowych i nie tylko planszówek... Ogrom wrażeń!

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Festiwal Sztuki i Przedmiotów Artystycznych w Poznaniu


Co roku spędzam tam niemal cały dzień. Więc i w tym roku nie mogło być inaczej.. Tradycyjnie miało miejsce spotkanie (nawet dwa! Jedno szybkie, na targach, a potem na spokojnie na sushi :D)


Za rok też tam będę, choć mam wrażenie, że coraz mniej jest wystawców, coraz mniej nowych pomysłów...

sobota, 21 października 2017

Warsztaty Twórczo Zakręcone - Ustroń 12-15.10.2017

Miałam przyjemność być po raz drugi... A po raz pierwszy jako instruktor :)


Wyruszyłyśmy z Sylwią po południu w czwartek. Pierwszym postojem była Łódź, skąd zabierałyśmy Weronikę i Asię. A nocowałyśmy u innej Asi, przy okazji załapując się na macanie jej przecudnej urody prac!

W piątek rano ruszyłyśmy Tobatkowozem do Ustronia, który powitał nas piękną pogodą i ferią jesiennych barw :)



Po rozgoszczeniu się w pokojach poszłyśmy się ściskać ze wszystkimi daaaaaawno nie widzianymi znajomymi i zaglądać na stoiska sklepików. Po południu miałam pierwsze zajęcia: beading - obszywanie kaboszonu.


Wieczorem był grill, kiełbaski, ciacho i pogaduchy do nocy :)

W sobotę przed południem miałam pierwsze zajęcia z chainmaille - wybrałam do nauki bardzo dekoracyjny splot bizantyjski.


W przerwie obiadowej zdążyłam zrobić kilka fotek przepięknych jesiennych kolorów:



Po południu miałam drugie zajęcia z obszywania kaboszonu:


Znowu wieczorne plotki do nocy.

Rano złapałam troszkę wschodu słońca:


I jeszcze rzut okaz z drugiej strony ośrodka :)


Ostatnia grupa to znowu zajęcia z chainmaille.


Potem pożegnalne uściski i powrót do domu (przez Łódź :) )


Było cudnie! Następne spotkanie za rok! :)

środa, 6 września 2017

Warsztaty Twórczo Zakręcone - Ustroń 12-15.10.2017


W tym roku również wybieram się do Ustronia na Twórczo Zakręcone Warsztaty.

W ubiegłym świetnie spędziłam czas poszerzając swoją wiedzę o nowe umiejętności.


Tym razem jednak będę miała przyjemność poprowadzić tam zajęcia w dwóch technikach.

Po pierwsze chainmaille. Zrobimy kolczyki i zawieszkę lub bransoletkę wykorzystując dekoracyjny splot bizantyjski (mój ulubiony! :) ).


Po drugie beading - obszywanie kaboszonu koralikami. Ubierzemy kaboszon za pomocą ściegu peyote i ozdobimy go koralikowymi pikotkami.


Zapisy ruszają 18 września, a 10 września będzie już dostępny harmonogram warsztatów.

http://www.tworczozakreceni.org/


Serdecznie zapraszam!!!!

niedziela, 20 sierpnia 2017

Koralikowy weekend...

Po raz kolejny udało mi się pojechać na targi koralikowe Perlenkunstmesse do Hamburga. Dzięki uprzejmości Ko$ci, która nas przygarnęła znów i opiekowała się nami, żebyśmy w tym Hamburgu nie zginęły i spełniała nasze zachcianki cierpliwie (lody, fontanny, alkohol i inne dopieszczanki) oraz dzięki fantastycznemu towarzystwu, z którym podróż minęła w mgnieniu oka, Esterze - rewelacyjnej pilotce, co nawet światła awaryjne w korku za kierowcę włączała i opowieściami bawiła ;) i Weronice, która dopieszczała omletami podawanym do łóżka rano i wieczorem to był cudowny weekend!!!

Dziewczyny, dziękuję!!!

A teraz kilka zdjęć...

Najpierw prezencik dla naszej gospodyni - brelok z nożyczkami i sporym chwostem z koralikową czapeczką z toho tresure ulubionym kolorze nickel.



Kilka ujęć kolorowego spektaklu typu światło i dźwięk z parku w Hamburgu - nawet deszcz nam nie przeszkodził w podziwianiu :)


No i same targi - znów przytłaczające ilością barw i kształtów koralików, pięknymi gotowymi pracami i niestety cenami :)


Kupiłam kilka drobiazgów raptem - raczej jadę tam dla frajdy oglądania :)


Na koniec pochwalę się prezentami, które sama dostałam - od Weroniki bosssską sowę Jadwigę - więcej na jej temat na blogu Weroniki...


Od Estery cudowną sól do kąpieli stóp (jak znalazł do kojenia bólu stóp po kilkugodzinnym spacerze po targowej hali) prosto z Wieliczki :)



Dziękuję, dziewczyny! :D


poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Wakacyjnie - z sowami w tle...

Jeden z wyjazdowych weekendów spędziłam u Ani Zalewskiej, Klejnotki... Pojechałyśmy tam wesołym autkiem (DankaWeraph, moja siostra Karolina (oraz Michał, który zaryzykował wsiadając do auta pełnego bab, a którego podrzucałyśmy do Warszawy :) ) ) plus Nami jadąca ze swoją rodzinką drugim autkiem.
Na miejscu do spotkania dołączyły Marta NorembergMajaSudzia Warszawianka.
Było boooooosko :)

Dla Ani przygotowałyśmy zrzutkowy prezencik (którego swoją część Weronika, tradycyjnie już niemal, dziergała w trasie, na autostradzie :) )... Ja dorzuciłam bransoletę z oprawionym w koraliki kamieniem z bałtyckiej plaży :)

A dla wszystkich uczestniczek spotkania zrobiłam makramowe sówki prosto z tutoriala mojej ulubionej szkółki makramowej :) Kilka dorabiałam na miejscu zgodnie z kolorystycznymi życzeniami :)


A propos sów - takie okazy Ania wyhodowała dla nas na swoim ogrodzie :)


niedziela, 12 marca 2017

Wiosenne spotkanie craftowe w Tobatkowie...

Tradycji stało się za dość i mamy za sobą kolejne (chyba już 8) Wiosenne Spotkanie Craftowe w Tobatkowie :D Jak zwykle było cudownie, energetycznie, smacznie, inspirująco - uwielbiam te spotkania!!!!

Bardzo dziękuję wszystkim 16 obecnym (w kolejności zasiadania przy stole - pomagam sobie panoramicznym zdjęciem :) ): Agnieszce Nami, Paulinie, Esterze, Ani Klejnotce, Karolinie, Dance, Sonii, Weronice Weraph, Magdzie, Sylwii, Agnieszce, Elizie, Ani Friendzlowi, jej koleżance (której imię mi umknęło - przepraszam....), siorze Karolinie, Monice...

Mamy taką małą tradycję wymianek-losowanek-niespodzianek... Zabawa polega na tym, że kto ma ochotę szykuje drobiazg, który musi się zmieścić do koperty A4. W trakcie spotkania losujemy te koperty i mamy wielką z tego frajdę :D Potem jest macanie, oglądanie, ochy i achy :)

Ja przygotowałam trzy wąskie bransoletki makramowe. Wszystkie podobne, czerpiące z jednego wzoru z mojej ulubionej szkółki, ale z moimi zmianami, robione po nocach :D. Podobne, choć każda inna...


Trafiły się one Dance O...

Ja wylosowałam śliczne sztyfciki-trójkąciki wyplecione przez Agnieszkę K. :)

Dostałam też piękny prezencik w postaci kompletu z miedzianych trawionych motylków od Ani Z, Klejnotki. Niestety dziś, odwożąc ją na dworzec, zgubiłam jeden kolczyk :( Ubolewam strasznie, bo śliczny był... Wracałam po swoich śladach licząc, że gdzieś leży - niestety, już chyba znalazł nowego właściciela... 

niedziela, 29 stycznia 2017

BIF 2017

Na ostatnim craftowym naszym poznańskim spotkaniu robiłyśmy koralikowe kwadraciki dla akcji Bead It Forward..



Już kolejny rok z rzędu bierzemy w tej akcji udział pod czujnym okiem Weraph, która kwadraciki potem wysyła w daleki świat...

Mój tegoroczny wkład to jednorożec (wzór ze strony organizatorów akcji, BIF) :) I zdjęcie na tle rysunku na ścianie w kawiarni, w której podczas spotkania dłubałyśmy kwadraciki - jak się pięknie w temat wkomponował... I zielony jednorożec wykonany przez Elizę :)


środa, 16 listopada 2016

Ustroń - Warsztaty Twórczo Zakręcone - 10-13.11.2016

Długi weekend listopadowy spędziłam w doborowym towarzystwie w energetyczny miejscu...

Warsztaty Twórczo Zakręcone w Ustroniu odbywają się po raz kolejny (siódmy bodajże).
Więcej można sobie poczytać na ich stronie oraz na grupie na FB, tam też zdjęcia w ilości hurtowej :)


Grupa poznańska pod batutą Weroniki postanowiła się wybrać znów wesołym autkiem w tę daleką podróż... Jechały ze mną Weronika, Sylwia i Agnieszka, a na Śląsku miała się dosiąść Kasia...

Pełne zapału zapakowałyśmy się do autka i ruszyłyśmy.. I tak radośnie przejechałyśmy niecałe 100km. Bo wtedy autko postanowiło odmówić dalszej współpracy.
Zajechałyśmy do przypadkowego, wypatrzonego przez Agę, mechanika i wybłagałyśmy, żeby zerknął, czy możemy dalej jechać. Niestety diagnoza była niepomyślna - pan odradził kilkusetkilometrową trasę.
Nawet nie wiecie, jak nam miny zrzedły, ale postanowiłyśmy się nie poddać. Pomysłów było kilka.. Wypożyczenie samochodu w rozsądnej cenie w odpowiedniej wielkości nie wypaliło (nie znalazłyśmy w pobliżu takiego). Jednak na ratunek przybył mąż Sylwii. Przyjechał sprawnym autkiem, zamienił, zabrał zbuntowane do domku... A my - po niemal czterogodzinnej przerwie u mechanika - mogłyśmy ruszyć dalej...

Reszta trasy - mimo paskudnych warunków pogodowych - minęła bez większych niespodzianek, Kasia została odebrana, dopakowana i po północy wylądowałyśmy w miejscu noclegowym, wyciągając zaspaną Anię z łóżka...

Reszta weekendu minęła intensywnie (codziennie dwie tury warsztatów), ambitnie (niektóre warsztaty były nie lada wyzwaniem) i zdecydowanie za szybko....

Piątek rano - foamiran - u Liny Shvets



Piątek po południu - ażurowe pisanki - u pana Joachima Orłowskiego



Sobota rano - bombka 3D - u Kreasfery



Sobota po południu - trawienie miedzi - bransoletka - u Ani Zalewskiej



Niedziela rano - usiadłyśmy sobie z Poohatką i przy ploteczkach, z wysępionych od Werki materiałów, uplotłyśmy sobie biżutki brick stichem na metalowej bazie... Na razie wyglądają jak poniżej, ale mam plan jeszcze nad nimi popracować :)



Powrót był spokojny, choć długi (nie tylko my postanowiłyśmy zakończyć długi weekend), więc w domu byłam bardzo późno...

Już umawiamy się na kolejny wyjazd!!!


Dziewczyny, dziękuję za cudne towarzystwo :D

sobota, 9 kwietnia 2016

Światowy Dzień Publicznego Dziergania...

Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych w tym roku przypada 18 czerwca.

Poznańskie dziewiarki zbiorą się ciut wcześniej, na pikniku w parku przed Operą w sobotę 11 czerwca o godzinie 12.00. Spakujcie robótkę, dobry humor, koc i kanapki i przybywajcie! :)




Przy tej okazji, skoro w jednym miejscu zbierze się spore grono osób dziergających, padła propozycja akcji "Kwiatek dla Dobrej" - to kawiarnia w Poznaniu, którą współtworzą osoby niepełnosprawne intelektualnie, a którym marzą się dziergane ozdoby w kolorze żółtym do przystrojenia lokalu.. Więcej szczegółów na blogu Michelle - zajrzyjcie, dołączcie :)


Ja już biegnę szukać w przepastnych moich pudłach z włóczkami tych w odcieniach żółci :)


niedziela, 3 kwietnia 2016

Wiosenne Spotkanie Craftowe w Tobatkowie...

Było cudnie - dziękuję wszystkim za przybycie, Oldze natomiast za cierpliwość w poprowadzeniu kursiku wire wrappingu :)

Poniżej zdjęcie mojej pracy - zapięcie do naszyjnika/bransoletki (skłaniam się ku temu drugiemu :) ).




A jadąc do pracy w piątek, minęłam przechadzającego się za rogiem dostojnego Pana Bażanta :)



Dołączył do mojej fotograficznej kolekcji okolicznej zwierzyny :)

Gdy odprowadzałam Weronikę na przystanek, to z kolei dwa razy spłoszyłam spod domu zająca :)

piątek, 29 stycznia 2016

Zimowe spotkanie craftowe w Tobatkowie...

W minioną sobotę zjechały się do mnie zdolne koleżanki na nadprogramowe pierwsze Zimowe Spotkanie Craftowe :) Oczywiście tradycyjne już Wiosenne Spotkanie Craftowe w Tobatkowie (ktoś jest w stanie policzyć, które?) się odbędzie, a jakże! To było z potrzeby chwili i serca i z tęsknoty za swoim towarzystwem i wspólnym dłubaniem :)

Motywem przewodnim było wyplecenie kwadracika dla Bead-It-Forward, którego tematem w tym roku była ogólnie pojęta przestrzeń kosmiczna.


Zaprojektowałam cztery wzory (są nawet na stronie BIF :) ) - najbardziej jestem dumna z Ziemi i właśnie ją zamieniłam w koralikowy kwaracik.


Czerwonym koralikiem oznaczyłam Polskę :)


Kwadracikami zaopiekowała się Weraph, by posłać je w długą podróż za ocean :)

Poza tym zabawiłyśmy się wspólne zrobienie pamiątkowego ATC, którym się później wymieniłyśmy za pomocą losowania... Zdjęć brak.... W ogóle zdjęć tylko kilka zostało zrobionych, by uwiecznić bałagan twórczy na stole :) Łapki zajęte pracą, buzie gadaniem i nikt o aparacie nie myślał :)

Jak zawsze na naszych comiesięcznych spotkaniach - było cudnie!!! Niech żałuje, kto nie był :)

sobota, 2 stycznia 2016

Zimowe spotkanie craftowe u Tobatki...

Jakoś tak wyszło do słowa do słowa, że do wiosennego spotkania jeszcze tyyyyle czasu, a nam się chce zobaczyć, pogadać, wspólnie podłubać.. No i rzuciłam, że skoro w drugiej połowie stycznia mam ferie, to może w połowie ferii się spotkamy?

No i stanęło, że pojawi się nowa tradycja

Zimowe spotkanie craftowe u Tobatki 
pierwsze w sobotę 23 stycznia :)

Temat przewodni to plecenie koralikowych kwadracików do projektu Bead-It-Forward. Kolejny już rok z rzędu naszym koordynatorem lokalnym jest Weraph. Kolejny już rok z rzędu tworzymy koralikowe kwadraciki, które Weronika wyśle do Stanów. W tym roku motywem przewodnim jest kosmiczna przestrzeń - przynieście własne projekty lub skorzystajcie z gotowych - razem będzie nam raźniej :)

Ale oczywiście nie będzie to nasza jedyna działalność - wszak dzień długi, noc też :)

piątek, 27 marca 2015

Po spotkaniu...

Odbyło się - tradycyjnie już (chyba szóste) Wiosenne Spotkanie Craftowe u Tobatki...
Jak zawsze było energetycznie, wesoło, twórczo, inspirująco, smacznie....
Uwielbiam te spotkania!!!

Ja niemal cały czas się obijałam (no przez chwilę uczyłam chainmaille Dorotę :), rozmawiając, oglądając, podżerając... Chyba większość czasu na stojąco, bo strasznie, ale to strasznie bolały mnie stopy!

Do pracy zabrałam się tak uczciwie, jak wszystkie niemal pojechały - została na noc Psotka... A ja uplotłam trzy kulki z superduo tworząc sobie z nich prosty komplecik oraz zaczęłam chainmaille'ową plecionkę z kółeczek, których pozbyła się na moją korzyść Werka... Plecionka ostatecznie stała się bransoletką, a w ciągu dwóch następnych dni dorobiłam do niej kolczyki i naszyjnik (podziękowanie dla Weroniki, która wsparła łańcuszkiem w odpowiednim kolorze - nie musiałam dzięki temu pleść całości :) )...

Mam wrażenie, że nikt nie robił zdjęć.. Ale może się mylę? W każdym razie ja nie mam żadnego... Dlatego tylko zdjęcia moich wytworków :)

Kulki...



Chainmaille (najwierniejsze kolory to te z dużego zdjęcia, reszta przekłamana, niestety)...



I z innej beczki - lekko mglisty poranek w drodze do pracy: