Dawno nie pojawiło się na blogu żadne #makeup menu, więc mam zamiar to teraz zmienić. Będę Was torturować swoimi propozycjami w najbliższych tygodniach :D Dzisiaj pierwsza!
Nudny szary sweter, to dla mnie smutna konieczność zimą. Co prawda, lubię szary kolor i lubię swetry, ale nie lubię być zmuszana przez pogodę do tego, żeby nosić je ciągle. Nienawidzę zimy. Ciągle nic mi się nie chce. Wstaję i jest ciemno, wracam do domu i jest ciemno. Ciągle jest ciemno, zimno, pada śnieg, na chodniku można sobie złamać nogę, potłuc tyłek, a z nosa zwisają sople lodu.
Jedynym momentem, w którym zimę lubię, jest ten, w którym śnieg pada sobie za oknem, a ja siedzę w ciepłym mieszkaniu, z kubkiem herbaty w ręku.
Dlatego staram się przełamywać tę nudę i (prawie) zawsze, gdy zakładam szary sweter, robię sobie pełny makijaż, który ożywia i ociepla mi twarz.
Na twarzy:
Bourjois CC Cream
puder Bourjois, Silk Edition Velvet
bronzer MAC, Harmony
rozświetlacz Wibo
Catrice, Brow Definer w kolorze 040
Maskara Maybelline, Lash Sensational
Pomadka Shiseido RD 555, Spellbound
Pomadka, która gra dzisiaj pierwsze skrzypce, to jedna z nowości na jesień/zima od Shiseido. Początkowo nie byłam do niej przekonana. Uciekłam w nude, by teraz chętniej po nią sięgać. Niedługo pokażę Wam też w jaki sposób noszę jagodowy odcień (ale ciiii, nie zdradzam nic więcej :))
Spójrzcie tylko poniżej, jak ten cień przepięknie się błyszczy. Ostatnimi czasy po prostu go uwielbiam. Uważam go za idealny cień na co dzień. Świetnie rozświetla powiekę i odbija światło swoimi drobinkami. Jestem szczerze zakochana.
Co powiecie o takim makijażu? Ja w mocnych ustach czuję się, jak ryba w wodzie!
No comments :
Post a Comment
Bardzo dziękuję za każdy komentarz! Cieszę się, że masz ochotę ze mną porozmawiać.
Pamiętaj jednak, że każde treści autopromocyjne, czy obraźliwe, będą przeze mnie sukcesywnie usuwane.