Showing posts with label nowa kolekcja Catrice. Show all posts
Najnowsza kolekcja makijażowa Catrice
Monday, April 3, 2017 - Catrice Catrice wiosna-lato 2017 kredka do brwi Catrice makijaż nowa kolekcja Catrice
Najnowsza kolekcja marki Catrice, to szerokie spektrum produktów przeznaczonych na sezon wiosenno-letni. Dzisiaj przybliżę Wam trochę te nowości i dam znać, na co warto zwrócić uwagę, a co lepiej ominąć.
Jedną z nowości jest paletka dziewięciu cieni do powiek pod nazwą The Collection Eyeshadow Palette (20.99zł). Do wyboru są cztery wersje kolorystyczne, z czego dziś na blogu prezentuję Wam tę o nazwie The Precious Copper 010 Metallux.
Paletka praktycznie w całości składa się z cieni o wykończeniu błyszczącym. Mimo tego, jeden z nich, ten na którym wytłoczony został napis Sculpt, ma najmniej błyszczących drobinek i nadaje się do zaznaczenia kształtu oka. Co prawda, jest według mnie za ciemny do dziennego makijażu. Brak mi tutaj jakiegoś lekkiego, beżowego matu.
Cała reszta jednak, przypadła mi do gustu. Nie są może jakoś fenomenalnie napigmentowane, ale prawdę mówiąc, przyzwoicie wyglądają na powiece. Same z resztą możecie to zobaczyć, bo w poście przedstawiam Wam przy okazji makijaż wykonany produktami, które dziś pokazuję z bliska. Uznałam, że warto będzie je zaprezentować w akcji.
Nowy podkład Catrice, czyli 24H Made To Stay (28.99zł), to produkt o matowym wykończeniu. Dostępny będzie w czterech odcieniach: 005 Ivory Beige, 010 Nude Beige, 015 Vanilla Beige, 025 Warm Beige. Zawiera antyoksydacyjny kompleks ochronny i ma niezmazującą formułę, która zapewnia trwałość do 24 godzin. Na razie jestem po kilku dniach testów, i mnie zadziwił. Nie jestem zwolenniczką matowych wykończeń. Staram się raczej tego unikać w makijażu. Tutaj jednak, jestem zaskoczona faktem, jak dobrze radzi sobie ten produkt z moją przesuszoną cerą. Nie wygląda też jak ciastko. Na razie jestem z niego zadowolona, ale to tylko pierwsze wrażenie. Zobaczymy, jak się będzie spisywać w dłuższej perspektywie.
Na zdjęciu widzicie swatch koloru 010 Nude Beige.
W kategorii produktów do ust znajdziecie aż trzy nowości. Pierwszą z nich jest Instant Lipstick Mattifier(18.99zł), czyli bezbarwny żel służący do przemiany wszystkich pomadek o wykończeniu błyszczącym w matowe. Jego lekka, żelowa formuła nałożona na szminkę nadaje jej aksamitnego wykończenia i przedłuża jej trwałość. Na razie produkt jest w fazie testów, ale jeśli dobrze pójdzie, to będziemy mieć godnego następcę droższej wersji żelu ze Smashboxa.
Najbardziej intrygująca wydaje się być tutaj pomadka Ombre Two Tone w kolorze Cosnova. To kremowa szminka, która łączy w sobie dwa kolory. Niestety, nie jestem fanką takich rozwiązań. Jeszcze nie spotkałam się z produktem, który by w tej kwestii się sprawdził. Może gdyby sztyft nie był zakończony w tak niekomfortowy do nakładania sposób, to byłoby znacznie łatwiej aplikować ją na usta. W tym wypadku niestety nie do końca udaje się uzyskać ładny kontur.
Ostatnim produktem jest Lip Cushion (20.99zł), który przedstawiam Wam w kolorze 020 Better Make A Mauve. Jest to jeden z sześciu dostępnych odcieni. Zaprezentowałam go Wam również w makijażu. Jestem oczarowana kolorem, ale to, że mam słabość do fiołkowego różu, to już chyba wiecie. Produkt działa na zasadzie twist-up, jak większość kosmetyków opartych o gąbeczkę. To coś pomiędzy pomadką a mocniej napigmentowanym błyszczykiem. Przepięknie wygląda na ustach i jeszcze lepiej pachnie!
Rozświetlacz w płynie Liquid Luminizer Strobing Pen w kolorze 020 Ready For Champagne (16.99zł), to coś co mnie zaintrygowało. Jego blask jest naprawdę mocny i jak widzicie na swatchu, ma konkretny efekt tafli. Pozwala się jednak ładnie rozetrzeć. Ja mimo wszystko widzę dla niego inne przeznaczenie i myślę, że zamiast na policzki, będzie trafiać na powiekę, w wewnętrzny kącik. Zobaczymy, jak się sprawdzi.
Ostatnim produktem do makijażu twarzy jest rozświetlacz i róż w jednym Light and shadow (16.99zł). To ultra delikatny róż, który dostaniecie w drogerii w trzech odcieniach: 010 Bronze Me Up, 020 A Flamingo in Santo Domingo oraz 030 Rose Propose. Prawda, że fajne nazwy? Mnie się podobają. Na mojej twarzy podziwiać możecie ten ostatni kolor. Matowy róż jest przyzwoicie napigmentowany i pozwala fajnie się stopniować. Rozświetlacz natomiast jest lekki i błyszczący. Jednak, jako miłośniczka naprawdę intensywnego błysku muszę stwierdzić, że to dla mnie za mało. Zdecydowanie. Każda z Was, która lubi lekkie i naturalne rozświetlenie, będzie zachwycona.
W kolekcji pojawia się również kredka do brwi Slim'Matic Ultra Precise Waterproof. Na mojej twarzy widzicie odcień 010 Light, chociaż kredka jest dostępna w jeszcze dwóch kolorach: 020 Medium oraz 030 Dark. Jest cieniutka i automatyczna. Z drugiej strony zakończona została wygodnym grzebyczkiem, który pozwala dobrze wyczesać nadmiar produktu. Sam rysik jest dobrze napigmentowany i nieprzesadnie woskowy. Jedynym problemem jest dla mnie wydajność, która niestety nie powala. Kredka dość szybko znika, więc nie starczy na zbyt długi czas. Z drugiej strony, jej cena, to 12.99zł, więc da się to przeżyć.
Kredka do oczu 18h Colour&Contour (9.99zł) zaskoczyła mnie swoją kremowością. Odcień 010 Me, My Black and I, został przeze mnie użyty na linii rzęs. Pozwolił się pięknie rozetrzeć i sprawić, że uzyskałam lekko przydymiony efekt.
Do makijażu oka użyłam paletki cieni oraz kredki do oczu. Rzęsy wytuszowałam maskarą Glam&Doll(16.99zł), która podkreśla każdą rzęsę z osobna. Jej silikonowa szczoteczka pozwala na świetne wyczesanie rzęs i piękne podkręcenie. Jestem nią naprawdę oczarowana. Zwłaszcza, że produkt naprawdę daje radę utrzymać taki efekt przez cały dzień i nie osypuje się nic, a nic.
Podoba się Wam najnowsza kolekcja Catrice? Skusicie się na jakiś produkt?
Dajcie mi znać w komentarzach, co najbardziej przypadło Wam do gustu.
Subscribe to:
Posts
(
Atom
)