Paletki theBalm z powodzeniem wpisują się w standardy tych, które wybieram w codziennym makijażu. Mają dawać mi możliwość szybkiego i bezproblemowego stworzenia czegoś naturalnego.
Najnowsza paleta do konturowania, czyli Highlite 'n Con Tour (149zł), to produkt, który ma wychodzić na przeciw oczekiwaniom tych maniaczek kosmetycznych, które chcą mieć cały niezbędny arsenał produktowy w jednym miejscu. Bez upierania się, jest ona świetna na wyjazdy. Bezproblemowo pozwoli na makijaż twarzy, jak i makijaż oka. Jak jest jednak z jej trwałością i jakością?
Tekturowe opakowanie, to już znak firmowy marki. Kiedyś bardzo mi to przeszkadzało, aczkolwiek teraz bardzo sobie cenię taką formę. Przede wszystkim za wygodę przechowywania. W środku znajdziemy osiem prostokątnych pudrów przeznaczonych do pełnego makijażu twarzy. Na górze palety, znajdują się produkty do rozjaśniania i rozświetlania. Tego w macie i w błysku. Pudry znajdujące się po prawej stronie, nadadzą się do aplikacji pod oczy, na nos, brodę, czoło i pod konturowanie policzków. Te po lewej, to klasyczne rozświetlacze zachowane w tonacji beżowo-złotej. Drugi rząd paletki nadaje się do wyszczuplania i ożywiania cery. Dwa bronzery o chłodnej tonacji nadają się do imitowania cienia na twarzy, natomiast kolejny przyda się do ocieplenia cery. Ostatni w rządku jest róż, który gra kolorystycznie z całą resztą.
Co sądzę o wszystkich produktach? Zawiodły mnie rozświetlacze. Te są niestety bardzo subtelne, lekkie... nie w moim guście, bo jednak lubię się (często przesadnie) błyszczeć. Ich trwałość też niestety nie satysfakcjonuje, ponieważ po kilku godzinach od aplikacji na policzek, mogłam śmiało stwierdzić, że rozświetlacz po prostu wyparował. Lepiej jest jednak w kwestii bronzera, który utrzymał się na swoim miejscu znacznie dłużej.
Paletka ta się niestety u mnie, jak na pierwszy raz, nie sprawdziła. Nie jestem z niej zadowolona, produkty nie zagrały z podkładem i jakoś tak... brak mi tutaj znakomitych rozświetlaczy. Kiepski pigment, niska trwałość i dziwna suchość. Jednymi pudrami, które mi się tak naprawdę spodobały, są beże przeznaczone w okolicę oczu oraz róż, który trzeba nakładać z umiarem.
Będę musiała jeszcze sprawdzić tę paletę w kombinacji z innymi podkładami. Jednak, na pierwszy raz, jestem bardzo na nie. I szczerze mnie to zaskoczyło, bo jednak ostatnio wszelkie produkty theBalm, które do mnie trafiają, bardzo mi się podobają. Same dobrze wiecie, że paletki do oczu są super. I pamiętacie pewnie, jak zachwycam się matowymi pomadkami do ust tej marki.
Zostawiam Wam też linki do poczytania o innych produktach theBalm:
> najnowsza paletka do makijażu oczu - Eat UR <3 Out
To jak? Podoba się Wam ta paleta do konturowania twarzy?