Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BeBeauty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BeBeauty. Pokaż wszystkie posty

piątek, 11 listopada 2016

Recenzja porównawcza - jeden balsam i dwie mgiełki brązujące do ciała

Lato dobiegło końca ustępując miejsca najpierw pięknej złotej, a zaraz potem zimnej, wietrznej i deszczowej jesieni. Ale nie oznacza to, że końca musi dobiec nasza letnia opalenizna.
Wprawdzie osobiście nie opalam się praktycznie wcale, a wychodząc na słońce używam najwyższego możliwego filtra (choć nie zawsze, co, niestety, kończy się mocnym, posłonecznym zaczerwienieniem skóry), ale latem, nosząc krótkie spodenki czy spódnice lubię, gdy moje nogi są muśnięte słońcem. I właśnie dlatego używam preparatów samoopalających.

Kilka lat temu miałam świetny brązujący balsam Eveline (KLIK), który z niewiadomych mi przyczyn nie jest już dostępny, a szkoda, bo spisywał się rewelacyjnie. Dlatego też zmuszona jestem poszukiwać idealnego produktu brązującego. A jaki to produkt?
Dla mnie, idealny brązer do ciała to preparat szybko się wchłaniający, dający efekt naturalnej, letniej opalenizny bez smug, równomiernie spłukujący się ze skóry i, przede wszystkim, pozbawiony charakterystycznego dla samoopalaczy smrodku.

Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć trzy brązujące produkty do ciała. Czy wśród nich znalazłam swój ideał? Zapraszam na recenzję.

BeBeauty Satin Bronzer, Brązujący Balsam do ciała do jasnej karnacji / Bielenda
Drogocenna Mgiełka Arganowa, samoopalająca / Yves Rocher Autobronzant, Mgiełka samoopalacjąca do ciała


Zacznę od klasycznego balsamu brązującego do ciała dostępnego swego czasu w Biedronce, a więc:

BeBeauty Satin Bronzer
Brązujący Balsam do ciała do jasnej karnacji

Skład: 
Aqua - woda, rozpuszczalnik
Glycerin - hydrofilowa substancja nawilżająca, humekant
Butyrospermum Parkii Butter - masło shea, emolient, substancja nawilżająca skórę
Glycine Soja Oil - olej sojowy, zawiera nienasycony kwasy tłuszczowe, m.in. kwas linolowy, emolient, tworzy na skórze ochronny film, zawiera wit. E, chroni przed działaniem wolnych rodników, działa przeciwstarzeniowo
Ethylhexyl Stearate - składnik pochodzenia roślinnego, emulgator o właściwościach nawilżających, natłuszczających, zmiękczających i wygładzających, substancja konsystencjotwórcza, emolient tłusty, składnik filmotwórczy, zapobiega nadmiernemu wyparowaniu wody z powierzchni skóry, odbudowuje barierę lipidową skóry
Paraffinum Liquidum - ciekła parafina, emolient tłusty, tworzy warstwę okluzyjną zapobiegającą szybkiegu odparowywaniu wody, może być komedogenny
PEG-100 Stearate - emulgator o/w, poprawia konsystencję produktu, zwiększa lepkość, składnik myjący i pianotwórczy, tworzy na skórze film
Glyceryl Stearateemolient tłusty pochodzenia naturalnego, może działać komedogennie, tworzy na skórze film który hamuje nadmierne wyparowywanie wody z powierzchni skóry, natłuszcza, wygładza, zmiękcza skórę i włosy, chroni przed wolnymi rodnikami, emulgator W/O
Cetearyl Alcohol - emolient tłusty, pozyskiwany z oleju kokosowego, może działać komedogennie, tworzy warstwę okluzyjną, mającą zapobiec nadmiernemu odparowywaniu wody
Cetyl Alcohol - emulgator W/O, emolient tłusty, substancja filmotwórcza
Dimethicone - polimer na bazie silikonu, emolient suchy, nie komedogenny, ogranicza wyparowanie wody postawiając film, wygładza, nabłyszcza, zapobiega ważeniu się kosmetyku, zmniejsza pienienie się kosmetyku, ułatwia rozprowadzenie produktu
Dihydroxyacetone - substancja brązująca skórę, barwi skórę dzięki reakcji, która zachodzi w wyniku połączenia tego składnika z aminokwasami, występującymi w skórze
Magnesium Aluminum Silicate - zagęstnik i wypełniacz, utrzymuje odpowiednią konsystencję produktu, zapobiega powstawaniu grudek, absorbuje wilgoć, zapobiega wysychaniu kosmetyku, ułatwia aplikację, wygładza
Allantoin nawilża skórę i ułatwia gojenie się ran, działa przeciwzapalnie i ściągająco
Xanthan Gum - składnik konsystencjotwórczy otrzymywany poprzez fermentację bakteryjną, zagęstnik, zwiększający lepkość kosmetyku
Sodium Metabisulfite - antyoksydant, substancja konserwująca
Magnesium Stearate - substancja wiążąca, wypełniacz
Citric Acid - kwas cytrynowy, zmiękcza i rozjaśnia skórę, reguluje poziom pH, naturalny konserwant
Phenoxyethanol - substancja konserwująca
Hydroxyacetophenone - antyoksydant
Ethylhexylglycerin - humekant, naturalny konserwant
Parfum - kompozycja zapachowa
Citronellol - składnik kompozycji zapachowej
Limonene - składnik kompozycji zapachowej
Linalool - składnik kompozycji zapachowej
Źródło: Kosmopedia.orgCosIngkosmeter

Skład nie jest zły, oparty na glicerynie, zawiera też olej sojowy (znalazłam niedawno informację, że nie powinny go stosować kobiety w ciąży) i masło shea. Jest dość długi, ale pozbawiony parabenów czy donorów formaldehydu, za co duży plus.

Cena regularna: nieznana, nie był jednak drogi
Pojemność: 200 ml
Dostępność: Biedronka


Balsam zapakowany jest w elegancką tubę z elastycznego plastiku, stojącą na nakrętce typu "klik". Ładna, słoneczna kolorystyka i minimalistyczna etykieta dodają opakowaniu uroku i ekskluzywności.
Preparat dobrze się z tuby wyciska, nie ma problemu z aplikacją produktu na skórę. Balsam ma dość lekką, przyjemnie kremową konsystencję koloru białego i delikatnie cytrusowy, słodkawy zapach. Wydajność oceniam na wysoką.

Obietnice producenta a rzeczywistość...
Brązujący balsam do ciała do jasnej karnacji stopniowo poprawi koloryt Twojej skóry, nadając jej efekt naturalnej opalenizny. Masło shea i alantoina intensywnie wygładzają i nawilżają.


Opis producenta krótki i treściwy. Nie mamy obietnic o braku smug czy przyjemnym zapachu, a to na pewno duże zalety tego balsamu. Balsam dobrze się rozprowadza na skórze, choć dla pełnego wchłonięcia wymaga trochę pracy i masażu, co jest może i czasochłonne,a le z pewnością wyjdzie naszej skórze na plus. Zawartość masła shea sprawia, że na skórze pozostaje delikatny, satynowy film. Zapach, choć nie jest nieprzyjemny, wnika w ubrania i po pewnym czasie może zacząć drażnić. Duży plus jednak za to, że nie zmienia się on w charakterystyczny dla samoopalaczy smrodek. I tutaj koniec zalet.
Balsam niestety nie spełnia swojej podstawowej funkcji, mianowicie kompletnie nie brązuje skóry. Miałam do niego kilka podejść, smarowałam balsamem nogi przez kilka dni, nawet 2-3 razy dziennie, co, nie oszukujmy się, jest dość uciążliwe, a mimo to efekt był żaden. Moja skóra nie zmieniła koloru nawet o jeden ton. Choć produkt dobrze nawilża, to jednak to nie jest jego główne zadanie.

Czy kupię ponownie? 
NIE

Ocena ogólna:


Bielenda
Drogocenna Mgiełka Arganowa, samoopalająca


Skład:
Aqua - woda, rozpuszczalnik
Citrus aurantium Dulcis Fruit Extract - eklstrakt ze słodkiej pomarańczy, źródło dobroczynnych składników: witaminy C, B1, B2, prowitamin A, biotyna, kwas foliowy, ryboflawina, niacyna minerałów (głównie potas) i kwasów organicznych, działa antyseptycznie i łagodząco, antyutleniacz
Dihydroxyacetone - substancja brązująca skórę, barwi skórę dzięki reakcji, która zachodzi w wyniku połączenia tego składnika z aminokwasami, występującymi w skórze
Alcohol Denat. - zabezpiecza kosmetyk przed drobnoustrojami, rozpuszczalnik i przekaźnika innych substancji, działa tonizująco, oczyszczająco, odświeżająco i odtłuszczająco, może powodować przesuszenie skóry
Glycerin - hydrofilowa substancja nawilżająca skórę, humekant
Polysorbate 20 - składnik pochodzenia naturalnego, otrzymywany z oleju kokosowego, detergent, usuwa tłuszcz z powierzchni skóry, działa emulgulująco
Olive Oil Glycereth-8 Esters - substancja uzyskiwana z oliwy z oliwek, ma działanie nawilżające, emulgujące, poprawiające właściwości poślizgowe kosmetyku (lubrykant)
Trehalose - składnik pochodzenia naturalnego, nazywany cukrem grzybowym, redukuje zapach potu, zatrzymuje wilgoć, nawilża skórę
Sodium Hyaluronate - hialuronian sodu, pochodna kwasu hialuronowego, składnik intensywnie nawilżający, tworzy film, chroniący przed nadmiernym odparowaniem wody, składnik kondycjonujący, zmiękczający i wygładzający skórę oraz włosy, humekant
Argania Spinosa Callus Culture Extract - arganowe komórki macierzyste, kompleks liposomów drzewa arganowego, wspomagają produkcję kolagenu, kwasu hialuronowego i elastyny, sprawiają, że skóra szybciej się regeneruje, wolniej starzeje, zachowuje jędrność i elastyczność, spłycają zmarszczki, zapobiegają pojawieniu się nowych
Isomalt - wypełniacz, substancja antyzbrylająca
Lecithin - substancja aktywna, konsystencjotwórcza, przeciwstarzeniowa, stabilizator emulsji
Citric Acid - kwas cytrynowy, zmiękcza i rozjaśnia skórę, reguluje poziom pH, naturalny konserwant
Sodium Benzoate - substancja konserwująca
Methylparaben - substancja konserwująca
Parfum - kompozycja zapachowa
Benzyl Salicylate - składnik kompozycji zapachowej pochodzenia naturalnego
Eugenol - składnik kompozycji zapachowej
Hexyl Cinnamal - składnik kompozycji zapachowej
Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde - składnik kompozycji zapachowej
Limonene - składnik kompozycji zapachowej
Linalool - skłądnik kompozyji zapachowej

Skład również nie jest tragiczny, wprawdzie mamy alkohol już na początku, ale nie powoduje on nieprzyjemności gdyż użyty jest tutaj jako nośnik innych substancji. Olej arganowy, a raczej arganowe komórki macierzyste znajdziemy w trzeciej części składu, podobnie jak paraben w charakterze konserwantu.

Cena regularna: ok. 20  zł (według internetu)
Pojemność: 150 ml
Dostępność: drogerie internetowe i stacjonarne (m.in. Rossmann, Hebe, itp.)


Mgiełka znajduje się w poręcznej, przezroczystej butelce z atomizerem, wykonanej z plastiku. Tutaj również grafika jest minimalistyczna, w stylu graficznym producenta. Atomizer nie zacina się, aplikuje produkt na skórę gęstą mgiełką. Na całe nogi wystarczy 10-12 pompek produktu. Produkt ma dość intensywny, perfumowany zapach z wyraźnie wyczuwalną nutą wanilii. Wydajność oceniam jako średnią.

Obietnice producenta a rzeczywistość...
Drogocenna mgiełka arganowa 2w1, samoopalająca, to wyjątkowy produkt pozwalający ekspresowo uzyskać efekt naturalnej opalenizny bez smug i przebarwień. Innowacyjna formuła w bezpieczny i przyjazny sposób nadaje skórze złoty, soneczny odcień. Pierwsze efekty są widoczne już po godzinie od aplikacji. Systematyczne stosowanie sukcesywnie przyciemnia odcień skóry, brązowi go i nadaje zdrowego, złotego kolorytu. Mgiełka wchłania się ekspresowo, a przyjazna formuła ułatwia równomierną aplikację, zapobiegając pojawianiu się nieestetycznych smug i miejscowych przebarwień. Piękny, egzotyczny zapach mgiełki pozostaje na ciele na długo.


W tym przypadku producenta już trochę poniosło w wychwalaniu produktu pod niebiosa.
Mgiełka dobrze się aplikuje, równomiernie i dość precyzyjnie. Faktycznie szybko się wchłania, choć przez chwilę pozostawia na skórze lekko lepki film, który po niedługim czasie znika. Buteleczka wygodnie leży w dłoni, nie wyślizguje się, zdecydowanie ułatwia aplikację dzięki niewielkim rozmiarom. Produkt ma przyjemny, choć dość intensywny zapach, który utrzymuje się przez jakiś czas na skórze. Mnie trochę przypomina zapach waniliowych perfum sprzed lat. Na szczęście zapach po upływie czasu nie przechodzi w samoopalaczowy smrodek.
No i najważniejsze, a więc działanie brązujące. Po godzinie od aplikacji, na skórze nie było absolutnie żadnego efektu brązowienia skóry. Nie było go też po dwóch i trzech godzinach. Po kilkukrotnej aplikacji skóra nadal nie była nawet o ton ciemniejsza niż przed aplikacją, nawet jeśli aplikacja powtórzona była kilka razy dziennie przez kilka dni z rzędu.
Niestety produkt na mojej skórze nie daje absolutnie żadnego efektu. Dużo lepiej w tej kwestii sprawdzała się pianka samoopalająca tego samego producenta (KLIK), choć efekt był lekko żółty, a sam produkt lubił smużyć i zostawiać zacieki. Jednak brązowił skórę, a to główne zadanie tego typu kosmetyku. Mgiełka, niestety, ląduje w koszu.

Czy kupię ponownie? 
NIE

Ocena ogólna:

Yves Rocher Autobronzant
Mgiełka samoopalająca do ciała


Skład:
Aqua - woda, rozpuszczalnik
Alcohol - zabezpiecza kosmetyk przed drobnoustrojami, rozpuszczalnik i przekaźnika innych substancji, działa tonizująco, oczyszczająco, odświeżająco i odtłuszczająco, może powodować przesuszenie skóry
Dihydroxyacetone - substancja brązująca skórę, barwi skórę dzięki reakcji, która zachodzi w wyniku połączenia tego składnika z aminokwasami, występującymi w skórze
Glycerin - hydrofilowa substancja nawilżająca, humekant
Butylene Glycol - substancja hydrofilowa, odpowiada za prawidłowe nawilżenie skóry i włosów, wspomaga przenikanie innych substancji wgłąb skóry, rozpuszczalnik, humekant
Hammamelis Virginiana Water - kondycjoner, substancja wygładzająca
Propylene Glycol - substancja hydrofilowa, pełniąca rolę przekaźnika innych składników kosmetyku wgłąb skóry, humekant, składnik nawilżający skórę, wspiera działanie konserwantów
PEG-40 Hydrogenated Castor Oil - pochodna oleju rycynowego, usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry, emulgator o/w, tworzy konsystencję kosmetyku, nośnik substancji aktywnych
Mangiferin - substancja ochronna
Parfum - kompozycja zapachowa
Limonene - składnik kompozycji zapachowej
Tocopheryl Acetate - organiczny związek chemiczny, ester kwasu octowego i witaminy E, substancja o działaniu antyoksydacyjnym, hamuje procesy starzenia się skóry
Linalool - składnik kompozycji zapachowe
Benzyl Salicylate - składnik kompozycji zapachowej, filtr przeciwsłoneczny
Hexyl Cinnamal - składnik kompozycji zapachowej
Coumarin - składnik kompozycji zapachowej
Cocos Nucifera Oil - olej kokosowy, źródło kwasów tłuszczowych, m.in. laurynowego i oleinowego, rozpuszczalnik innych substancji, odżywia, nawilża i kondycjonuje, zapobiega nadmiernemu odparowaniu wody, wygładza, działa przeciwbakteryjnie i antyseptycznie, może być komedogenny
Alpha-Isomethyl Ionone - składnik kompozycji zapachowej
Hydroxycitronellal - składnik kompozycji zapachowej
Gardenia Tahitensis Flower Extract - olej monoi, posiada właściwości pielęgnacyjne oraz zapach egzotycznych kwiatów, jest dobrze tolerowany przez skórę, nie działa komedogennie, zmiękcza, wygładza, regeneruje, działa przeciwzapalnie
Źródło: Kosmopedia.orgCosIngkosmeter

Tutaj również skład nie powala. Już na drugim miejscu alkohol (nośnik substancji), w składzie znajdziemy jednak także glicerynę czy olej kokosowy, olej monoi (ostatnie miejsce w składzie) czy wodę hamamelisową.

Cena regularna: 42 zł
Pojemność: 150 ml
Dostępność: Sklepy Yves Rocher


Produkt zapakowany został w butelkę z twardego, przezroczystego plastiku. Atomizer działa bez zarzutu, aplikując przyjemną mgiełkę. Produkt jest bardzo silnie perfumowany, a intensywny zapach długo utrzymuje się na ciele i przechodzi na ubrania. Wydajność oceniam jako przeciętną.

Obietnice producenta a rzeczywistość...
Formuła testowana pod kontrolą dermatologów.
Składniki pochodzenia roślinnego: wyciąg z kwiatów gardenii z Polinezji, woda z hamamelisa z ekologicznych upraw, mangiferyna.
Mgiełka brązująca zapewnia efekt naturalnej opalenizny już w ciągu godziny. 


Przyznam, że po dość udanej przygodzie z balsam samoopalającym tej marki, mgiełka bardzo mnie ciekawiła. Producent nie wychwala produktu pod niebiosa, a jedynie zapewnia o jego działaniu.
Preparat dobrze się aplikuje na skórę, podobnie jak w poprzedniej mgiełce atomizer działa sprawnie, nie zacina się, nie rozpryskuje produktu na całą łazienkę. Jest dość precyzyjny, a na całe nogi wystarczy 10-12 pompek. Zużycie widać natychmiast, już po jednokrotnym użyciu.
Mgiełka szybko się wchłania w skórę pozostawiając na niej lekko lepki film, który dość szybko znika. Jak już wspomniałam, ma bardzo intensywny, kwiatowy zapach, który przechodzi na ubranie i w efekcie, na dłuższą metę, może być drażniący czy męczący. Na szczęście, z czasem, nie zmienia się on w charakterystyczny dla samoopalaczy smrodek.
No i najważniejsze, czyli działanie. Niestety tutaj jest podobnie jak z mgiełką Bielendy. Efektu nie widać nie tylko po godzinie, ale również po wielokrotnej aplikacji produktu. Szkoda, bo pamiętam, że z wspomnianego samoopalacza w formie balsamu tej samej marki byłam bardzo zadowolona. Z całą pewnością nie jest wart swojej ceny regularnej.

Czy kupię ponownie? 
NIE

Ocena ogólna:


Kupując wszystkie trzy produkty liczyłam na efekt subtelnej, letniej opalenizny. Niestety wszystkie zawiodły w pełnej linii nie dając na moich nogach absolutnie żadnego efektu. Szkoda, bo poza tym jednym "drobiazgiem", wszystkie mają w sumie same zalety. I nie jest to kwestia nieprzyswajalności przez moją skórę brązujące dihydroksyacetonu, są produkty z jego zawartością, które dają na moich nogach pożądany efekt.
Cóż, pozostaje mi dalej poszukiwać idealnego samoopalacza. Czytałam wiele peanów pochwalnych na temat produktów Vita Liberata, ale moje serce nie pozwala mi jeszcze wydać aż tyle na samoopalacz. Może jednak kiedyś, w (nie)dalekiej przyszłości, skuszę się i na nie?

Pozdrawiam,

środa, 8 lipca 2015

Mój codzienny makijaż w krótkich recenzjach

Makijaż noszę od 16. roku życia. Wtedy ograniczałam się do pudru, kredki do brwi i tuszu, obecnie kosmetyków jest trochę więcej, a sam makijaż zmienia się w zależności od nastroju, zawsze jednak jest to delikatny makijaż oczu, najczęściej równie subtelna pomadka czy błyszczyk, choć ostatnio zaczęłam używać trochę mocniejszych kolorów na ustach.

Ponieważ w ostatnim czasie wpadło mi kilka nowych produktów do makijażu, chciałabym się nimi z Wami podzielić w krótkich recenzjach dobrze jednak oddających czy produkty się u mnie sprawdziły czy też nie.


Poranne czynności higieniczno-makijażowe mojej twarzy zaczynam od przemycia twarzy płynem micelarny (obecnie jest to płyn z L'Oreal, brak na zdjęciu) oraz nałożenia kremu nawilżającego Oillan. Moja skóra jest ostatnio bardzo odwodniona i domaga się dodatkowej porcji nawilżenia, stąd bardzo się ucieszyłam, gdy dostałam ten krem na ostatnim Czerwcowym Spotkaniu Blogerek (relacja). Krem spisuje się bardzo dobrze, ale więcej przeczytacie o nim w osobnej recenzji TUTAJ. Pod oczy aplikuję krem Ziaja z bławatkiem. Pisałam o nim już w jednych z moich ulubieńców (KLIK). Krem świetnie nawilża skórę pod oczami, delikatnie ją napina, ma też rozjaśniać cienie, ale tego efektu niestety nie zauważyłam.



Gdy krem się wchłonie aplikuję na skórę krem z filtrem, w chwili obecnej jest to preparat marki Mustela Mleczko Przeciwsłoneczne, bardzo wysoka ochrona (SPF 50+). Jest to marka kosmetyków skierowanych do pielęgnacji dzieci i niemowląt, dlatego też nie miałam okazji wcześniej jej poznać. Krem nie bieli skóry, choć pozostawia na niej dość tłusty, nieprzyjemny film. Ma fajne opakowanie z pompką, która jednak z uwagi na to, że krem jest bardzo rzadki, niekoniecznie spełnia swoje zadanie. Ponadto produkt ten niestety niezbyt przyjemnie pachnie (a krem marki Soraya, którego używałam dotychczas, przyzwyczaił mnie, że filtry do twarzy pachną cudownie, kremowo i letnio). Jestem z niego zadowolona, bo zapewnia mi ochronę przeciwsłoneczną, której moja skóra twarzy, zwłaszcza latem, bardzo potrzebuje, jednak nie sądzę, abym zakupiła kolejne opakowanie. Krem znalazł sie również w moich ulubieńcach czerwca KLIK.
Następnie aplikuję na skórę serum LAMBRE DNA Shot Line Ultra Lift. Nie ma właściwości wygładzających zmarszczki, ale doskonale sprawdza się jako baza pod makijaż. Więcej o tym serum przeczytacie TUTAJ.


Po nawilżeniu i ochronie przychodzi pora na odrobinę koloru. Obecnie używam rozświetlającego kremu CC marki Eveline Cosmetics, który niestety solo jest dla mnie trochę za ciemny, dlatego mieszam go z jednym z moich letnich ulubieńców, również marki Eveline Magical CC Cream, Diamond & 24k Gold do cery jasnej. Krem ten jest biały z zatopionymi beżowymi drobinami, które pod wpływem rozcierania na skórze uwalniają kolor. Połączenie tych dwóch kremów daje na mojej skórze przepiękny efekt wyrównanego koloru, ale skóra nadal wygląda naturalnie. Jest gładka, dobrze nawilżona, a drobne naczynka na policzkach ładnie przykryte. Podkłady nie ważą się i nie ścierają brzydko w ciągu dnia. Nie zauważyłam efektu rozświetlenia skóry, ale wygląda ona zdrowo, a kremy są lekkie. Idealne połączenie na gorące dni.
Kolejnym krokiem jest korektor pod oczy, u mnie to KOBO w odcieniu 101. Nie ma bardzo mocnego krycia, ale na moje drobne cienie zupełnie wystarczające, dobrze się utrzymuje, nie ciemnieje i nie wchodzi w załamania skóry.



Kolej na brwi, wypełniłam je pudrem do brwi Golden Rose (odcień 102), a następnie przeczesałam korektorem do brwi Catrice w odcieniu brązowym.


Następnie lekko opruszam twarz pudrem, pod oczami jest to biały puder BeBeauty HD, resztę twarzy traktuję nowością w mojej kosmetyczce, Pudrem Delia (odcień 04 brzoskwiniowy). W opakowaniu ma dość ciemny kolor, ale dobrze stapia się z cerą, trudno go nabrać na miękki pędzel, jest dość zbity i matowi skórę niestety na bardzo krótki czas, już po 2 godzinach widzę błyszczenie na policzkach w okolicach skrzydełek nosa oraz na czole. Za to ładne, solidne opakowanie z lusterkiem sprawia, że świetnie się nada do poprawek w ciągu dnia. Ponadto nie daje brzydkiego pudrowego efektu na twarzy w odróżnieniu do mojego ulubieńca, który lubi dawać ten efekt gdy zaaplikuję go odrobinę za dużo.


Kolejny krok to oczy. Na powieki aplikuję bazę pod cienie Avon (brak na zdjęciu), a następnie na całą powiekę aplikuję cień do powiek w kolorze jasnoróżowym marki HEAN, High Definition (odcień 841). Cień ładnie rozjaśnia skórę, pomimo widocznych w opakowaniu drobin nie daje efektu błyszczenia i bombki, wyrównuje kolor skóry dając piękne, satynowo-perłowe wykończenie i stanowi świetną bazę pod pozostałe cienie.
Następnie w zewnętrzny kącik aplikuję cień Neauty Minerals w odcieniu Silver Violet, rozcierając go trochę z załamanie i powyżej. Sam kącik akcentuję cieniem w odcieniu Volcanic Ash. W wewnętrzny kącik i na środek powieki nakładam cień w odcieniu In The Mist, który idealnie nadaje się do rozświetlenia powieki. Na zakończenie makijażu oczu powracam do cienia Volcano Ash i rysuję cieniutką kreskę tuż przy samej linii rzęs dla ich optycznego zagęszczenia. O wszystkich cieniach marki Neauty Minerals, które udało mi się przetestować, przeczytacie TUTAJ.


Pod łuk brwiowy i w wewnętrzny kącik aplikuję odrobinę rozświetlacza Paese, w pięknym, słonecznym odcieniu (numer 01, champagne). Idealnie nadaje się do rozświetlenia spojrzenia czy na szczyty kości policzkowych, choć moim zdaniem jego pojemność jest zdecydowanie za duża. Daje ładny efekt tafli, a odcień choć złoty jest jednak dość chłodny.


Kości policzkowe podkreślam różem do policzków, używam wielu różnych róży w zależności od nastroju, więc nie będę podawać jednego konkretnego odcienia i marki. Pod kości policzkowe aplikuje odrobinę matowego brązera Catrice.

Na koniec tuszuję rzęsy maskarą, w chwili obecnej jest to tusz Paese Adore 3D Lash Mascara, który pięknie wydłuża i rozczesuje rzęsy, nie osypuje się, ma wygodną, silikonową szczoteczkę lekko zwężającą się ku końcowi. Nie znałam wcześniej tuszy tej marki, ale z tego jestem bardzo zadowolona, więc możliwe, że to nie ostatni tusz Paese, który znalazł się w mojej kosmetyczce. Ma dość suchą formułę, jednak to nie przeszkadza zupełnie w jego używaniu, doskonale się spisuje na moich lichych rzęsach.


Uzupełnieniem makijażu są pomalowane usta, obecnie wykorzystuję w tym celu pomadkę JOKO w pięknym odcieniu żywego różu (fuksji?), o kokieteryjnej trochę nazwie Lola (numer 49). Pomadka idealnie podkreśla moje usta, uwydatnia biel zębów, ma satynowe wykończenie, dobrze się aplikuje, nie wysusza ust i nie podkreśla suchych skórek, choć o nawilżeniu też nie można mówić. Jest również trwała, bez jedzenia i picia spokojnie wytrzyma na ustach nawet do czterech godzin. Jedyną jej wadą jest fakt, że kiepsko "się zjada", mianowicie schodzi z wewnętrznej części ust, a pozostaje na obrysie, co wygląda nieestetycznie.


Czasami, na sam koniec spryskuję twarz utrwalaczem makijażu z Inglota, ale nie zawsze stosuję ten krok.


I tak właśnie prezentuje się obecnie mój dzienny makijaż.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo dziękuje producentom marek: Eveline, Delia, Hean, Neauty Minerals,
Paese, Joko , Mustela, Oillan za możliwość przetestowania produktów.
Opinia o produktach jest subiektywna, a fakt otrzymania produktów nieodpłatnie nie miał na nią wpływu.

Pozdrawiam,

wtorek, 25 marca 2014

Recenzja - BeBeauty - delikatny żel-krem łagodzący do mycia twarzy

BeBeauty to marka znana, którą dostać możemy tylko i wyłącznie w dyskontach Biedronka. Sklep oferuje szereg podstawowych, tanich i najczęściej niezłych kosmetyków, które zdobywają coraz większe rzesze zwolenników.
Ja również dałam się porwać, zwłaszcza, że jest kilka perełek sprzedawanych z logo BeBeauty, które na prawdę lubię. Ale są też takie, za którymi niekoniecznie przepadam.

Dzisiaj chcę Wam przybliżyć jeden z produktów do oczyszczania twarzy tej marki, mianowicie:

BeBeauty
Delikatny żel-krem łagodzący do mycia twarzy
Skóra sucha i wrażliwa


Co mówi producent? (opakowanie)
Łagodnie oczyszcza skórę twarzy i oczu z makijażu i zanieczyszczeń, nie powodując wysuszenia. Delikatna formuła żelu koi podrażnienia i pozostawia uczucie komfortu. Wyciąg z owocu noni działa na skórę antyoksydacyjnie  i odżywczo, dodaje energii oraz wspomaga jej naturalną ochronę. Zawarta w żelu gliceryna utrzymuje optymalny poziom nawilżenia. Skóra po użyciu żelu jest oczyszczona, nawilżona i ukojona.
- Oczyszcza skórę z makijażu i zanieczyszczeń [z zanieczyszczeń tak, z makijażu niekoniecznie]
- Nie wysusza, zachowuje optymalny poziom nawilżenia skóry [NIE]
- Zmniejsza podrażnienia i zaczerwieniania [trudno stwierdzić]
- Pozostawia uczucie komfortu [NIE]

Wyciąg z owocu noni jest bogatym źródłem przeciwutleniaczy, które przeciwdziałają wolnorodnikowym uszkodzeniom skóry, działa odżywczo, ochronnie i łagodzi podrażnienia.
Gliceryna utrzymuje optymalny poziom nawilżenia.

Skład: mógłby być lepszy, ale tragedii nie ma, wyciąg z owocu noni w połowie składu, poza tym delikatna substancja myjąca, gliceryna, na końcu parabeny, dość nieprzyjemny konserwant i barwnik.

Aqua - woda, rozpuszczalnik
Cocamidopropyl Betaine - substancja myjąca
Glycerin - humekant, hydrofilowa substancja nawilżająca
Propylene Glycol - humekant, hydrofilowa substancja nawilżająca
PEG-7 Glyceryl Cocoate - substancja renatłuszczająca
Styrene Acrylates Copolymer - substancja filmotwórcza
Morinda Citrifolia Fruit Extract - wycig z owocu noni, antyoksydant, łagodzi podrażniania
Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer - stabilizator emulsji, sibstancja filmotwórcza, regulator lepkości
Sodium Hydroxide - regulator pH
Xanthan Gum - modyfikator reologii
Parfum - substancje zapachowe
Methylparaben - konserwant
Propylparaben - konserwant
Methylisothiazolinone - konserwant
CI 16255 - barwnik

Cena regularna: ok. 4 zł
Pojemność: 150 ml
Dostępność: Biedronka

Moja opinia.
Opakowanie:
+ wygodna tuba, stojąca na klapce typu 'klik', w kolorze białym
+ pod światło widzimy ile produktu zostało w środku
+ ładna, bardzo elegancka grafika w kolorystyce delikatnego różu i ciemnej szarości

Konsystencja/kolor:
+/- produkt ma konsystencję żelową, dość gęstą, jakby glutowatą, ciągnącą się
+ łatwo się aplikuje z opakowania
kolor: bardzo delikatnie różowy, nieprzezroczysty

Zapach:
+/- mydlany, kojarzy się z czystością i świeżością, jest jednak dość intensywny co niektórym może przeszkadzać

Pojemność/wydajność:
+ opakowanie zawiera 150 ml produktu, który jest bardzo wydajny

Działanie:
+ dobrze usuwa zanieczyszczenia - idealnie nadaje się do wykończenia demakijażu lub porannej pielęgnacji
+ jest bardzo wydajny
+ nie podrażnia
+ cena
+/- nie pieni się
[+/-] nie jestem w stanie ocenić czy łagodzi podrażnienia
- ma bardzo intensywny zapach
- nie radzi sobie z solidniejszym podkładem lub oryginalnym kremem BB
- po zmyciu z twarzy skóra jest bardzo napięta
- nie utrzymuje optymalnego poziomu nawilżenia skóry
- nie pozostawia uczucia komfortu

W kilku słowach: Być może do cery tłustej lub mieszanej w kierunku tłustej produkt sprawdziłby się lepiej. Producent jednak uważa, że jest przeznaczony do cery suchej.
Moja sucha skóra nie polubiła go. Nie dość, że nie usuwa dobrze makijażu (z podkładem Revlon ColorStay zupełnie sobie nie poradził), skóra po jego zmyciu była strasznie ściągnięta, jakby skurczyła się o rozmiar albo dwa, ponadto ma bardzo intensywny zapach.

Czy kupię ponownie? 
NIE SĄDZĘ

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ 
Opinia jest subiektywna.

Pozdrawiam,

czwartek, 27 lutego 2014

Denko - jesień/zima 2013/2014

Po kolejnej długawej przerwie zapraszam Was dzisiaj na okrojone Denko.

Jak już zapewne wiecie zużywanie kosmetyków idzie mi w strasznie ślimaczym tempie, ale chyba odkryłam przyczynę. Nie mam jednego miejsca w którym zbieram zużyte opakowania (to błąd), a dwie lub nawet trzy takie torby. No i właśnie okazuje się, że dwie z nich zniknęły, zapewne zostały wyrzucone przez przypadek. Zostały mi opakowania po mydłach, pastach do zębów i innych drobiazgach, a reszty - nie ma. Ale nic to, następnym razem bardziej się postaram.
No to do dzieła.



Mitia - Kremowe Mydło Sensual Fresh
Fajne mydło w płynie, dobrze myło, świetnie się pieniło, nie pozostawiało na skórze filmu i nie przesuszało skóry, do tego bardzo przyjemny, świeży zapach. Szczegółową recenzję możecie przeczytać TUTAJ.


Mitia - Kremowe Mydło Apple & Aloe
Praktycznie identyczne jak jego fioletowy brat, pięknie pachnące zielonym jabłkiem, miałam jednak wrażenie, że przesuszało mi skórę. Raczej nie wrócę do niego.

Linda - kremowe mydło w płynie z mleczkiem oliwkowym
To mydło ogólnodostępne w każdej Bedronce. Dobrze myło, dobrze się pieniło, nie pozostawiało na skórze filmu, nie przesuszało skóry, pięknie pachniało, a do tego było tanie i wydajne. Całkiem przyjemne mydło. Zapewne jeszcze je kupię, choć może inny zapach :)


Bielenda Awokado - łagodny, 2-fazowy płyn do demakijażu oczu
Kupiłam dwie butelki, zachęcona pozytywnymi recenzjami w Internetach. Niestety u mnie się nie sprawdził, bardzo podrażniał mi oczy i pozostawiał tłustą warstwę, ale dobrze zmywał makijaż. Więcej nie kupię, a pełną recenzję możecie przeczytać TUTAJ.

Biochemia Urody - hydrolat z czarnej pożeczki EKO
Używałam jako toniku, po demakijażu i rano do przemywania skóry przed makijażem. Miał podobno łagodzić zaczerwienienia i działać pozytywnie na skórę naczynkową, nie zauważyłam takiego działania. Na pewno zaletą jest naturalny skład. Być może kupię ponownie.


Selsun Blue - szampon przeciwłupieżowy do włosów normalnych
Jeden z najlepszych szamponów przeciwłupieżowych z jakimi miałam do czynienia. Usunął łupież już po pierwszym użyciu. Nie jest ani, ale też nie wymaga używania codziennie, więc jest dość wydajny. Wadą jest również niezbyt przyjemny zapach, ale działanie - rewelacja. Teraz kupiłam mojemu P. drugą butelkę i ten już nie jest aż tak skuteczny. Być może kupię ponownie, a pełną recenzję znajdziecie TUTAJ.

Laboratorium Pilomax - regeneracja, maska do włosów farbowanych jasnych
Jedna z moich ukochanych maseczek do włosów. Pięknie wygładza, nawilża i ujarzmia włosy, sprawia, że są pięknie błyszczące i nie puszą się, nawet przy dużej wilgoci. Niestety jest dość droga.
Mam jeszcze jedną lub dwie w zapasie, a do większej recenzji odsyłam Was TUTAJ.

Rival de Loop - pianka oczyszczająca z wyciągiem z ginkgo i ogórka
Totalna porażka. Nic nie zmywałam potwornie wysuszała skórę. Strasznie się umęczyłam by ją zużyć.
Z całą pewnością nie kupię jej więcej, a do recenzji odsyłam Was TUTAJ.


Ziaja de-makijaż - dwufazowy płyn do demakijażu oczu
Całkiem niezły płyn, dobrze zmywał, nie podrażniał oczu, a tłusta warstwa jaką pozostawia jest na tyle delikatna, że bardzo nie przeszkadza. Ze względu jednak na obecność błękitu brylantowego w składzie, na pewno nie kupię ponownie, a recenzję możecie przeczytać TUTAJ.

Miraculum Ultra Slim - peeling myjąco-wygładzający
Całkiem nieżly peeling myjący, raczej d częstego stosowania. Ścierał bardzo delikatnie, ale po siłowni wystarczająco, ładnie pachniał i odświeżał skórę. Być może kupię ponownie, a do pełniejszej recenzji odsyłam Was TUTAJ.

Gillette for Women - Satin Care - żel do golenia o zapachu wanilii
Pianka jak pianka, nic szczególnego, robiła co miała robić, ładnie pachniała (choć wanilii tam nie wyczułam). Raczej nie kupię ponownie, bo jest to produkt dość drogi, a działa jak wiele innych, dużo tańszych produktów.

Ziaja Ulga - krem ochronny na dzień wzmacniający naczynka krwionośne
Bardzo przyjemny krem, dobrze nawilżał, nie podrażniał, szybko się wchłaniał, nie zauważyłam jednak aby wzmacniał naczynia krwionośne. Raczej nie kupię ponownie, a recenzję możecie przeczytać TUTAJ.

BeBeuty - micelarny żel do mycia i demakijażu
Hit blogosfery u mnie sprawdził się średnio. Nieźle oczyszczał skórę, ale pozostawiał ją straszliwie ściągniętą. Doskonale się sprawdził do mycia pędzli :) Pewnie kupię ponownie, a do recenzji odsyłam Was TUTAJ.


Oriflame - Optifresh Herbal - Ziołowa pasta wybielająca do zębów
Miała dziwny, miętowy smak, dobrze się pieniła, ładnie myła zęby, nie zauważyłam, żeby wybielała. Być może kupię ponownie.

Oriflame - Optifresh - Cool peppermint - wybielająca pasta do zębów
Bardzo polubiłam pasty do zębów tej marki, kupuję je zawsze gdy są w promocji. Ta akurat była mocno miętowa, trochę za mocna jak dla mnie, wolę wersję łagodniejszą. Wydajność standardowa, ładnie myje, dobrze się pieni. Na pewno kupię ponownie, choć może nie tę wersję.

Elmex - pasta do zębów
Używa jej mój P., dla mnie ma zdecydowanie za ostry smak. P. ją lubi, więc zapewne kupimy ponownie.

Lacalut aktiv - pasta do zębów
Ma za zadanie chronić przed krwawieniem dziąseł. To również pasta mojego P., podobno działa, więc zapewne kupimy ponownie.


Oriflame - Wonder lash mascara
Moja ulubiona obecnie maskara, ma głęboki czarny kolor, przepięknie wydłuża i cudownie rozczesuje rzęsy. Zapewne skuszę się na jej pełną recenzję (jak już stanę na nogi i będę mogła zrobić zdjęcia) i na pewno kupię (a nawet już kupiłam) ponownie. Wprawdzie w cenie regularnej jest dość droga, ale często dostępna jest w promocji za ok. 20 zł. Polecam

Rimmel Stay Matte - puder w kamieniu, Transparent
Jeden z moich ulubionych pudrów matujących. Daje przepiękny efekt satyny na skórze, długo się utrzymuje, jest wydajny. Mam już kolejne opakowanie. Polecam.

Oriflame - Giordani Gold - podkład adaptacyjny, light ivory
Bardzo lubię ten lekki podkład, ma bardzo delikatne krycie, doskonale stapia się ze skórą, wyrównuje jej koloryt, pięknie nawilża, ma śliczne opakowanie :). Jest dość drogi, ale w promocji ma całkiem rozsądną cenę :) Być może kupię ponownie.


Carea - płatki kosmetyczne, wersja fioletowa
Moje ukochane płatki kosmetyczne, dostępne w Biedronce. Nie rozwarstwiają się, są delikatne dla skóry. Nie nadaj się do używania ze zmywaczem Isana z Rossmana, bo pozostawiają na paznokciach biały osad, ale do demakijażu są idealne. Na pewno będę kupować ponownie.

Cleanic - chusteczki do higieny intymnej z nagietkiem
Dobrze nawilżone, ładnie pachnące, dobrze odświeżają, w małym, poręcznym opakowaniu, idealne do torebki przed wizytą u lekarza, gdy idziemy zaraz po pracy. Nie podrażniały, były delikatne dla skóry.
Obecnie mam chusteczki Intimea, ale pewnie jeszcze kiedyś je kupię. Te akurat były kiedyś w Biedronce :)

I to by było na tyle. Wiem, że jak na kilka miesięcy to niewiele, teraz muszę bardziej pilnować moich opakowań ;) Poza tym mam teraz mnóstwo jednocześnie otwartych produktów, więc pewnie następne zużycia będą bardziej imponujące :)

Pozdrawiam,

czwartek, 9 stycznia 2014

Recenzja - BeBeauty - Chusteczki do demakijażu do cery suchej i wrażliwej

Wybaczcie, że ostatnio rzadko tu bywam, ale mam teraz zaliczenia w szkole i muszę więcej czasu spędzić nad książkami. Ale w niedzielę ostatnie zaliczenie, i będę mogła bywać częściej :)
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kolejnych chusteczek do demakijażu dostępnych w Biedronce, choć akurat te konkretne zostały już zastąpione nowymi. Nie wiem czy zmieniło się tylko opakowanie, czy też same chusteczki, ja w każdym razie recenzuję wersję poprzednią.
Chusteczek używam głównie na siłowni, zastępują mi stosowane w domu preparaty do demakijażu. Wprawdzie odnalazłam już swoją ulubioną wersję, o której niebawem, ponieważ jednak trochę ich zużyłam chcę je Wam przybliżyć :) 

BeBeauty 
Chusteczki do demakijażu 3 w 1
Do cery suchej i wrażliwej


Opis producenta (opakowanie):
Łagodzące chusteczki z wyciągiem z aloesu i pantenolem zostały stworzone dla potrzeb cery suchej i wrażliwej. Wyjątkowa formuła produktu sprawia, że chusteczki oczyszczają, tonizują i skutecznie usuwają makijaż i wszelkie zanieczyszczenia. Chusteczki zawierają wyciąg z aloesu, który poprawia elastyczność skóry i ma właściwości nawilżające. Idealne do codziennej pielęgnacji. Praktyczne w podróży, pracy i na wakacjach. Bez zawartości alkoholu, testowane dermatologicznie.

Skład: 

Aqua - woda, rozpuszczalnik
Cetearyl Isononanoate - emolient suchy, wpływa na właściwości aplikacyjne, daje poślizg
PEG-7 Glyceryl Cocoate - substancja renatłuszczająca 
Ceteareth-20 - substancja myjąca
Cetearyl Alcohol - emolient tłusty, substancja konsystencjotwórcza
Isopropyl Isostearate - ciekły wosk, emolient suchy, wpływa na właściwości aplikacyjne
Glycerin - gliceryna, humekant
Lauryl Glucoside - emulgator O/W, substancja myjąca
Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate - emulgator W/O, substancja zwilżająca
Hydrolized Soy Protein - substancja filmotwórcza, hydrofilowa, zwiększa lepkość i kleistość 
Vitis Vinifera Seed Oil - olej z pestek winogron, emolient tłusty
Parfum - substancje zapachowe
Glyceryl Stearate - emolient tłusty, emulgator W/O
Allantoin - substancja aktywna, działa przeciwzapalnie i łagodząco
Tocopheryl Acetate - antyoksydant
Cetylpyridinium Chloride - substancja antystatyczna, emulgator, przeciwdrobnoustrojowa
Ceteareth-12  - emulgator O/W, substancja myjąca
Cetyl Palmitate - emolient tłusty, modyfikator reologii
Phenoxyethanol - konserwant
Isobutylparaben - konserwant
Citric Acid - kwac cytrynowy, sekwestrant
Limonene - składnik kompozycji zapachowej
Hexyl Cinnamal - składnik kompozycji zapachowej
Bythylphenyl Methylpropional - składnik kompozycji zapachowej
Linalool - składnik kompozycji zapachowej
Citronellol - składnik kompozycji zapachowej
 
Cena regularna: ok. 4,00 zł
Pojemność: 25 szt.
Dostępność: niedostępne

Moja opinia.
 
Opakowanie:
+/- chusteczki umieszczone są w opakowaniu z grubej folii, z zaklejanym na 'przylepiec' otwarciem wielokrotnego użytku. Trzeba uważać, aby nie zatłuścić folii przy zamknięciu, bo wtedy klejenie może być nieszczelne przez co chusteczki szybko wyschną.
+ opakowanie jest lekkie i płaskie, co ułatwia jego noszenie np. w torebce

Konsystencja/kolor: 

+/- chusteczki są dość miłe w dotyku, choć przy dłuższym kontakcie ze skórą stają się nieprzyjemnie szorstkie, jedna ich strona ma lekko porowatą strukturę, splot dość luźny i elastyczny, są dobrze nawilżone
+ kolor: biały

Zapach:  

+ pachną ładnie, świeżo, kwiatowo, zapach utrzymuje się na skórze

Pojemność/wydajność: 

+/- opakowanie zawiera 25 nawilżonych chusteczek, jedna może wystarczyć na zmycie całego makijażu, jeśli jest do lekki makijaż dzienny, przy większej ilości kosmetyków na pewno będą potrzebne dwie lub nawet trzy chusteczki, wtedy opakowanie jest mniej ekonomiczne 


Działanie:
+ chusteczki dobrze zmywają podkład/puder oraz tusz i cienie z oczu

+ przy delikatnym stosowaniu nie podrażniają skóry
+ skóra po ich użyciu jest oczyszczona i świeża
+ nie ściągają skóry
+ są dobrze nasączone
- pozostawiają na skórze lekko lepki film
- przy dłuższym kontakcie ze skórą mogą podrażniać
- nie usuną mocnego makijażu
- jak na produkt do demakijażu twarzy i oczy, informacja o nie wkładaniu chusteczki do oka jest bezsensowna, jeśli mamy np. w zwyczaju malowanie kredką linii wodnej oka
- zdecydowanie nie polecam ich do cery wrażliwej
- średni skład

W kilku słowach: chusteczki nie są najgorsze, lepsze niż ich wersja zielona (recenzja TUTAJ), ale gorsze niż wersja błękitna (recenzja TUTAJ). Obecnie nie są już dostępne, zamieniłam je na chusteczki z płynem micelarnym, jak dotąd najlepszą wersję tych chusteczek, które również, mam nadzieję niebawem, doczekają się recenzji.


Czy kupię ponownie?

NIE (niedostępne)

Ocena ogólna (max. 10 pkt.):


Pozdrawiam, 
 

czwartek, 15 sierpnia 2013

Recenzja - BeBeauty - nawilżający żel do mycia twarzy

Równie dobrze znany jak jego micelarny brat. Ten zawiera w sobie drobiny, które mają za zadanie masować, delikatnie złuszczając. Czy faktycznie to robią?

BeBeauty
Nawilżający żel do mycia twarzy
Skóra normalna i mieszana



Opis producenta (opakowanie):
Hypoalergiczny preparat w postaci żelu skutecznie oczyszcza skórę twarzy i oczu z makijażu i zanieczyszczeń. Drobinki masujące wzbogacone witaminą E (+) przeciwdziałają wolnym rodnikom, dodają skórze energii oraz wspomagają jej naturalną ochronę. Zawarty w preparacie ekstrakt z lotosu (+) zapewnia uczucie świeżości i doskonałej czystości, d-panthenol (+) nawilża i łagodzi podrażnienia. Skóra po użyciu żelu jest oczyszczona i odświeżona.
- dokładnie oczyszcza z makijażu i zanieczyszczeń (+)
- nie wysusza skóry, zachowuje jej naturalny poziom nawilżenia (-)
- zmniejsza podrażnienia i zaczerwienienia (+/-)
- pozostawia uczucie komfortu i świeżości (+/-)

Obecne w preparacie kuleczki masujące są nośnikiem witaminy E. W zetknięciu ze skórą substancja czynna jest uwalniania. Chroni skórę przed niekorzystnym wpływem czynników zewnętrznych oraz przyspiesza jej regenerację.

Skład: Aqua [woda], Cocamidopropyl Betaine [substancja myjąca], PEG-40 Hydrogenated Castor Oil [substancja odtłuszczająca, emulgator], Glycerin [gliceryna], PEG-7 Glyceryl Cocoate [substancja renatłuszczająca], Nelumbo Nucifera Flower Extract [wyciąg z kawiatu białego lotosu, poprawia mikrokrążenie], Tocopheryl Acetate [estrowa forma witaminy E], Panthenol [witamina B5], Hydroxyethyl Urea [pochodna mocznika, humekant], Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer [substancja kondycjonująca], Sodium Hydroxide [regulator pH], Xanthan Gum [zagęstnik], Mannitol [naturalny alkohol cukrowy, działanie bakteriostatyczne i nawilżające], Cellulose [], Hydroxypropyl Methylcellulose [stabilizator emulsji], Isostearyl Isostearate [ciekły wosk, emolient suchy], Parfum [substancje zapachowe], Aplha-Isomethyl Ionone [składnik kompozycji zapachowych], Citronellol [składnik kompozycji zapachowych], Limonene [składnik kompozycji zapachowych], Methylparaben [konserwant], Propylparaben [konserwant], Methylisothiazolinone [konserwant], Cl 42090 [barwnik niebieski, błękit brylantowy], Cl 16255 [barwnik czerwony], Cl 77007 [barwnik].

Cena: ok. 4 zł
Pojemność: 150 ml 
Dostępność: Biedronka

Moja Opinia. 
Opakowanie:
+ t
uba z dość miękkiego, przezroczystego plastiku z przezroczystą zakrętką typu 'klik', stojąca na zakrętce. Widać ile produktu zostało w środku.
+ graficznie czysto i oszczędnie, ale gustownie

Konsystencja/kolor:
+ kosmetyk ma postać dość gęstego żelu z zatopionymi w nim drobnymi, niebieskimi kuleczkami z założenia masującymi, nieźle rozprowadza się po skórze, ma dobry poślizg
+/- nie pieni się
+/- żel jest przezroczysty, ma lekko niebieską barwę

Zapach:
+ pachnie podobnie do żelu micelarnego, ale ma też delikatny zapach mydła, bardzo przyjemny, odświeżający, mnie się podoba, bo pachnie świeżością, nie pozostaje na skórze

Pojemność/wydajność:
+ ze względu na dużą gęstość, żel jest dość wydajny. Trudno mi to ocenić dokładnie, bo nie używam go codziennie, a zamiennie z innymi produktami


Działanie:
Podobnie jak żelu micelarnego, używam go do usuwania resztek makijażu ze skóry. Demakijażu oczu nie oceniam, bo w tym celu służy mi mleczko.
+ dobrze zmywa pozostałości makijażu ze skóry
+ pozostawia skórę czystą i świeżą
+ dobrze rozprowadza się po skórze
+ do umycia buzi wystarczy niewielka jego ilość
+ skóra jest gładka i miła w dotyku

+/- trudno mi ocenić czy faktycznie łagodzi podrażnienia
+/- nie pieni się
- skóra po użyciu jest nieprzyjemnie ściągnięta (nie pozostawia uczucia komfortu)
- nie utrzymuje obiecanego nawilżenia skóry
- drobiny zdecydowanie nie są masujące, bo jest ich za mało i/lub są zbyt delikatne 

W kilku słowach: Żel ten jest całkiem przyzwoitym produktem do demakijażu czy oczyszczania skóry twarzy. Osobiście przeszkadza mi, że się nie pieni, ale dobrze rozprowadza się na skórze, pozostawia ją czystą i świeżą. Niestety trochę ściąga cerę, czego osobiście bardzo nie lubię. Generalnie jednak produkt jest niezły.

Czy kupię ponownie? NIE WIEM
Ocena: 7 pkt/10 (niezły)