Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jagnięcina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jagnięcina. Pokaż wszystkie posty

SARMA - gołąbki w kiszonej kapuście

Jesienią, gdy nastają chłodniejsze dni, pierwsze co robię to moczę przez kilka dni moją dębową beczkę do kiszenia kapusty. Mam taką niewielką, ledwie na 10kg. Idealna by zakisić spory worek poszatkowanej kapusty, a w środku jeszcze całą jej główkę. Takiej główki kiszonej kapusty w Polsce raczej się nie kupi, za to w Chorwacji są w stałej sprzedaży. A gdy już ukiszę sobie w spiżarni całą główkę kapusty, robię z niej gołąbki. Albo łemkowskie kiszeniaki, albo sarma - gołąbki w kiszonej kapiście w wersji chorwackiej.


Baklażany faszerowane po hiszpańsku

Gdy nastaje czas bakłażanów, najadam się nimi na zapas. Obowiązkowo, każdego lata do repertuaru ulubionych przepisów z bakłażanem w roli głównej, dodaję coś nowego, przywiezionego z wakacji, czy podpatrzonego w fajnej restauracji. W tym roku przywiozłam z Balearów przepis na wyborne bakłażany faszerowane po hiszpańsku, w zasadzie po minorkańsku. Są pyszne jako danie główne, na kolację, a jeśli znajdziecie malutkie okazy, będą doskonałym tapas do wina. Dobrego wina!


bakłażany faszerowane mięsem i chorizo

Klopsy wołowo-jagnięce z bobem wg Ottolenghiego

Od maja do lipca rozkoszuję się młodym bobem na wszelkie sposoby. W końcu jest - wyczekany, upragniony, wytęskniony. Najpierw jadamy bób po polsku, potem z truskawkamibób w sałatce po arabsku i bób we wszelkich innych połączeniach warzywno-owocowych, aż w końcu nadchodzi czas na bób i mięso. Delikatny, pięknie zielony bób, wyjątkowo aromatyczne mięso i mnóstwo ziół. To kwintesencja Jerozolimy, o której tak pięknie opowiada Yotam Ottolenghi. Zjem Jerozolimę, całą! A najpierw zachwycam się klopsami wołowo-jagnięcymi z młodym bobem i cytryną, są cudowne!



Jagnięcina od podstaw z Łukaszem Konikiem

Kilka tygodni temu wysłałam moją najstarszą młodzież na warsztaty dla początkujących kuchcików, którzy chcą uczyć się przyrządzania mięsa od podstaw. Warsztaty Mięsolubni: jagnięcina dla początkujących w mokotowskim CookUp prowadził Łukasz Konik. I oto okazuje się, że gdy przy stole warsztatowym z nożem w ręku staje młody człowiek, wrażenia mogą być całkiem inne niż u kogoś, kto ma za sobą dziesiątki warsztatów i przypalił już niejedną patelnię. 


Rewelacyjne gołąbki z jagnięciny we włoskiej kapuście

Lubię kuchnię polską, kuchnię tradycyjną i niespecjalnie często mam silną potrzebę, by klasycznym daniom nadawać współczesnego "twista". Bywa jednak, że te właśnie znane, lubiane dania są świetną inspiracją do nowych połączeń smaku, struktury i konsystencji potraw. W jednej z ostatnich dostaw z Sycylii przyjechała do mnie główka kapusty cavolo verza, bardzo ciekawa kolorystycznie (filoletowo-zielono-żółta), niezwykle jędrna i chrupka. Dobra kapusta to zaś pierwszy krok do gołąbków. Poszukajcie na targu młodej włoskiej kapusty i zróbcie koniecznie gołąbki z jagnięciną, są obłędne!



Wyśmienita jagnięcina z okrą po syryjsku i arabski ryż

Na ile bliskie są Wam smaki kuchni arabskiej? Dla mnie to niezwykle apetyczne wspomnienia z czasów, gdy pracowałam w Emiratach Arabskich oraz autentycznej syryjskiej restauracji, która niegdyś istniała w warszawskim hotelu Metropol. Dziś niezbyt często mam okazję kosztować prawdziwej libańskiej, perskiej, czy syryjskiej kuchni, ale niedawno byłam na świetnych warsztatach kuchni syryjskiej, z których przyniosłam masę inspiracji, trochę nowinek i apetyt na jeszcze. Jako pierwszy będzie prosty przepis na bamie - wyśmienitą jagnięcinę z okrą po syryjsku a także arabski ryż. Cudownie aromatyczne i bardzo rozgrzewające danie.


Kotleciki jagnięce na polski obiad

Bardzo, bardzo lubię jagnięcinę, choć nie jest to ani tanie, ani łatwo dostępne mięso. Jeśli będziecie mieli specjalną okazję, by podać elegancki obiad po polsku, poszukajcie jagnięciny podhalańskiej i zachwyćcie nią gości. Jagnięcina kocha się z rozmarynem, bardzo lubi z owocami, a ja już kolejny raz podaję do niej moją ukochaną kaszę jęczmienną - pęczak (zerknijcie na gicz jagnięcą pieczoną w winie). Tym razem na talerzu będzie słodko, słono, soczyście i chrupiącą, na "polski obiad" podam kotleciki jagnięce z ciastkiem z pęczaku, musem z jabłka i chipsami z oscypka. Zróbcie taki obiad, koniecznie!


Gicz jagnięca pieczona w winie

Aromatyczne soczyste, długo pieczone mięso wprost rozpływające się w ustach, do tego cudowny sos na bazie czerwonego wina i śliwek. Brzmi dobrze? Smakuje jeszcze lepiej. Na niedzielny obiad albo rodzinne spotkanie upieczcie wyśmienitą gicz jagnięcą pieczoną w winie. Absolutnie cudowna!


Jagnięcina duszona z warzywami po grecku

Mam ogromną słabość do jagnięciny. Uwielbiam jej zapach, kruchość, niesamowite połączenia smakowe z serem, warzywami, czy ziołowym masłem. Od kiedy kupuję jagnięcinę u Ani Rzeźniczki, zawsze mam delikatne, najlepszej jakości mięso. Na Krecie, gdzie spędzaliśmy tegoroczne wakacje, uczyłam się gotować jagnięcinę duszoną z warzywami po grecku. Niezwykle proste, wyśmienite mięso w cudownym warzywnym sosie, który wycieraliśmy kromkami chleba do ostatniej kropli. 

Pulled pork we własnym chlebie

Majówka w tym roku cudna - bez napinki, tłumnych imprez, zakrapianego grilla, uwędzonych policzków, odymionych fryzur i szpilek pozostawionych w trawie. Tym razem leniwe tarty - szczególnie uwielbiana tarta z pstrągiem w chrzanowym kremie i quiche prawie lotaryńska - z boczkiem i porem a'la Paula. Świeży szpinak, młode liście botwiny i kilka butelek dobrego wina w wyśmienitym towarzystwie. Ale już drugiego maja mnie wzięło na "totalną leniówkę trzeciomajową" z moniczyno-Kukbukowym pulled pork w roli głównej, no ba!

 

Pieczeń jagnięca na wielkanoc - abbacchio pasquale

Magia spotkań przy stole w większym gronie - rodzinne celebrowanie Wielkanocy, Wigilii, długie biesiady z przyjaciółmi, w czasie których jedzenie należną mu rolę. Mam wrażenie, że w naszym dość zimnym kraju zbyt rzadko sprawiamy sobie przyjemność spotkań z bliskimi przy stole. Jeśli można podać coś pysznego, zdrowego i ciekawego, biesiadowanie w gronie smakoszy sprawi mnóstwo radości, naładuje nasze energetyczne baterie i... pobudzi wyzwalanie endorfin - hormonów szczęścia! 
Gdy tylko wiosna rozkręci się na całego wyciągniemy ogrodowe grille i kociołki. Ostawimy ogniska w kręgu i może takich spotkań będzie więcej. Nim jednak spotkania plenerowe, może na obiad wielkanocny podacie abbacchio pasquale z garnka rzymskiego? Chętnie Wam taki rzymski garnek podaruję - chcecie? do pieczenia cudownie chrupiącego chleba, wspaniałych pieczeni bez tłuszczu, zapiekanek z ziemniakami i delikatnych puddingów - będzie pysznie!



Aromatyczne jagnięce kulki z suszoną węgierką

Chciałabym poznać rzeźnika. Takiego jak z opowieści babci, czy chociażby z niektórych programów kulinarnych. Czy zwróciliście kiedyś uwagę na przykład u Nigelli lub Jamiego, na te fragmenty, gdy kupują mięso u zaprzyjaźnionego rzeźnika? A w swoich książkach piszą - "poproś rzeźnika o szynkę z kością" albo "poproś rzeźnika by ponacinał skórę w krateczkę" a może "by zwinął mięso w rulon i zasznurował" - kojarzycie? W takich chwilach zazwyczaj ogarnia mnie dziwna słabość, albo może nawet złość. Otóż mam wrażenie, że w Polsce jest to zawód wymierający. Babcia opowiadała mi o rzeźniku mieszkającym we wsi niedaleko jej miejsca urodzenia, do którego okoliczni gospodarze zawozili mięso po świniobiciu. Potrafił wspaniale je podzielić i był tak samo poważanym mistrzem jak młynarz, czy cieśla. O ile dziś można jeszcze znaleźć szewca z duszą, szczotkarza z dziada pradziada, gorseciarkę z prawdziwego zdarzenia, czy wspaniałego krawca męskich koszul, to rzeźników z pasją i wiedzą jak na lekarstwo. Na bazarku mam pana, od którego kupuję pomidory, śliwki i ziemniaki, a także babinę od świeżych ciętych ziół. Jest pani gruszeczkowa, pan od szczęśliwych kur niosących dwu-żółtkowe jajka i producent pysznych wędlin z własnej masarni  I tylko rzeźnika mi brak. Jedyne znane mi obrazki mężczyzn (lub kobiet) dzielących zawodowo mięso, to zza przeszklonych chłodni wielkich marketów spożywczych, gdzie ja mięsa nie kupuję. I tacy oni jacyś smętni i  wymęczeni. Ale mógłby ktoś pomyśleć - co ja tu wypisuję - przecież na moim blogu niemal nie uświadczysz potraw z mięsem. No właśnie dlatego! Po pierwsze lubię kupić mięso z dobrego źródła, a po drugie lubię, gdy jest wstępnie przygotowane. Nie znoszę jego cięcia, oczyszczania i wszystkiego co z tym związane. Jeśli nie mam na podorędziu męskiej ręki do pomocy, w kuchni staję się niemal wegetarianką.



Kofto-kiftety absolutnie przepyszne!

Bułgarskie kiftety, kebapczety, tureckie kofty, arabskie mielone kebaby - to potrawy, które uwielbiam jeść w ich miejscach pochodzenia, a na które ciężko mi się zdecydować w knajpce tudzież barze w Polsce. I całkiem nie wiem dlaczego - wrodzony brak zaufania do knajpek? Pamiętam wciąż smak soczystych  baranich kebapczetów, które z mini-grilla na ulicy kupował mi tata w Bułgarii. Czternastoletnia panna, wciąż jeszcze mocno kaprysząca przy stole okazała się absolutną wielbicielką tych pysznych "kiełbasek"! jak na nie wtedy mówiłam. Czasem, dla odmiany, próbowałam też wołowo-wieprzowych i też były świetne. 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...