Jesienią, gdy nastają chłodniejsze dni, pierwsze co robię to moczę przez kilka dni moją dębową beczkę do kiszenia kapusty. Mam taką niewielką, ledwie na 10kg. Idealna by zakisić spory worek poszatkowanej kapusty, a w środku jeszcze całą jej główkę. Takiej główki kiszonej kapusty w Polsce raczej się nie kupi, za to w Chorwacji są w stałej sprzedaży. A gdy już ukiszę sobie w spiżarni całą główkę kapusty, robię z niej gołąbki. Albo łemkowskie kiszeniaki, albo sarma - gołąbki w kiszonej kapiście w wersji chorwackiej.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chorwacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chorwacja. Pokaż wszystkie posty
Lekki deser lodowy prosto z Chorwacji
Co roku z wakacji przywożę kulinarne "pocztówki". Smaki i aromaty z miejsc, w których wypoczywamy - grecką horiatiki i saganaki z krewetkami prosto z Krety, lekki i prosty puchar Sokratesa z wyspy Kos, niezapomniane dorady z grilla ze słonecznej Chorwacji, ukochany chleb wieloziarnisty z Borów Tucholskich, czy sos boloński z wyprawy do Włoch. Z tegorocznych wakacji w Chorwacji przywiozłam zaś fantastyczny deser lodowy z serem i miodem, jest ultra prosty, cudownie łączy smaki i bardzo, bardzo pachnie chorwackimi wakacjami.
Chorwacja - kolory, zapachy i dźwięki
Chorwacja my love? oj tak, na szczęście wciąż nie całkiem spełniona, wciąż w fazie romansu, pierwszych oczarowań, spacerów w promieniach gasnącego słońca i nieśmiałego odkrywania wzajemnych fascynacji. Jak ktoś mądry kiedyś powiedział "przed nami jeszcze burze emocji!", czekam zatem na kolejne etapy chorwackiego flirtu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)