Gdybym pospieszyła się z opinią na temat pewnego produktu marki Yonelle, remomendacje nie byłyby najlepsze. Dlatego bardzo często biorę pod uwagę inne czynniki, które mogą akurat nie sprzyjać kosmetykowi w danym momencie. Przekonałam się o tym nie raz. Tak właśnie było w przypadku Metamorphosis D3 Cream CC SPF 10. Pierwsze wrażenie, jakie miałam podczas używania w czerwcu było dość negatywne. Ani jeden, ani drugi odcień nie pasował mi do karnacji, oba wydawały mi się zbyt brzoskwiniowe, ba – nawet zbyt pomarańczowe. Nie odpowiadał mi również zbyt duży połysk na skórze twarzy (jakbym zostawiła maseczkę nawilżającą na twarzy).
Nawet w lipcu i sierpniu krem CC marki Yonelle nijak się miał do mojej cery mieszanej, gdy ta pod wpływem temperatury reagowała wzmożoną produkcją sebum. Dopiero, gdy nastał wrzesień, a moja cera zaczęła mieć zupełnie inne potrzeby, Metamorphosis stał się dla mnie kosmetykiem, który zaczął bardzo dobrze współgrać z moim typem skóry.
Zacznę od początku.
Co obiecuje marka Yonelle po zastosowaniu Metamorphosis CC?
Krem pielęgnacyjny typu CC – Color Correcting – przeznaczony na dzień do cery dojrzałej normalnej i suchej, mieszanej, z rozszerzonymi porami, a także wrażliwej. Zapewnia zarówno długofalową pielęgnację przeciwzmarszczkową, jak i natychmiastową metamorfozę skóry. Zaraz po użyciu widać rewelacyjne wygładzenie jej powierzchni oraz wyrównanie i odświeżenie kolorytu z jednoczesnym zamaskowaniem drobnych niedoskonałości. Cera jest rozświetlona, aksamitna, doskonale nawilżona, jędrna, wygląda młodziej.
Wyjątkowe własności kremu CC zapewniają biopigmenty, których tajemnicą jest otoczka z dermozgodnych naturalnych lipidów nawilżających. Dzięki nim idealnie stapiają się ze skórą, nie powodując uwidaczniania się zmarszczek, działają zarówno pielęgnacyjnie, jak i ochronnie.
Krem występuje w dwóch wersjach kolorystycznych: „2 NEUTRAL” – do każdego rodzaju karnacji poza bardzo jasną, dla której przeznaczona jest wersja „1 LIGHT NEUTRAL”.
Unikalna koncepcja – światowy trend
VIT D3 ANTI-POLLUTION CONCEPT
Tarcza Ochronna przed agresywnymi czynnikami zewnętrznymi, które niszczą i postarzają skórę (ang. pollution – zanieczyszczenie), którą tworzą:
– dermozgodne składniki
– kompensowanie deficytu witaminy D₃ w skórze
– nowoczesne filtry anty-UV
DERMOZGODNE SKŁADNIKI AKTYWNE:
- Biopigmenty – idealnie stapiają się ze skórą, nie powodując uwidaczniania się zmarszczek, działają zarówno pielęgnacyjnie, jak i ochronnie
- Nanodyski z PCA i kwasem hialuronowym – głębokie nawilżenie
- Biologicznie aktywne peptydy – silne działanie przeciwzmarszczkowe
- Kemferol – aktywuje komórki skóry jak witamina D₃, bioregulator metabolizmu skóry, poprawa jakości, odporności i wyglądu skóry
- Biochanina – bioaktywny polifenol – silny antyutleniacz, działa w kierunku zmniejszenia widoczności porów, normalizuje procesy odnowy komórkowej, reguluje wydzielanie sebum, działa obkurczająco, działanie długofalowe, działanie anty-oksydacyjne
- Filtry fizyczne i chemiczne
NATYCHMIASTOWA METAMORFOZA SKÓRY
- rozświetlenie i odmłodzenie kolorytu
- rewelacyjne wygładzenie powierzchni
- wyrównanie, odświeżenie kolorytu z jednoczesnym zamaskowaniem drobnych niedoskonałości
- cera jest rozświetlona i aksamitna, wygląda młodziej.
DŁUGOFALOWA PIELĘGNACJA
- silne działanie przeciwzmarszczkowe
- głębokie nawilżenie
- zmniejszenie widoczności porów
- VIT D₃ ANTI-POLLUTION CONCEPT – poprawa jakości i odporności skóry
- dermozgodne składniki
- kompensowanie deficytu witaminy D₃ w skórze
- nowoczesne filtry anty-UV
METAMORPHOSIS PRZECIWZMARSZCZKOWY D3 KREM CC SPF 10 to luksusowe, oryginalne opakowanie tzw. tubo-airless – ABSOLUTNA NOWOŚĆ NA RYNKU! Umożliwia on bardzo precyzyjne dozowanie. Jest wygodny w użytkowaniu, również w podróży. Tak jak pozostałe produkty Yonelle jest sprzedawany w satynowym woreczku.
Wrażenia
Marka Yonelle dedykowała ten produkt cerze suchej, normalnej, ale również osobom z cerą mieszaną. Pierwszy raz, gdy go użyłam, mogłabym od razu temu zaprzeczyć. Owszem, dla cery suchej i bardzo suchej – tak (!), ale kobiety z problemem przetłuszczającej się skóry w strefie T z trudem by go zaakceptowały.
Czerwiec nie był odpowiednią porą do stosowania Metamorphosis CC. Filtr UV był zbyt słaby jak na mocne słońce, które już wtedy dawało się we znaki. Pogoda w lipcu oraz w sierpniu również nie była odpowiednia do stosowania kremu CC marki Yonelle. Już po godzinie od zastosowania miałam widoczne sebum w strefie T, dlatego poczekałam aż do września. Po wakacjach przyjrzałam się swojej cerze i doszłam do wniosku, że na szczęście w tym roku nie mam żadnych wakacyjnych pamiątek na skórze typu przebarwienia. Również moje rozszerzone pory wyglądały dobrze, ale mimo wszystko zauważyłam, że skóra jest odwodniona. Dopiero teraz dobrym pomysłem był powrót do stosowania Metamorphosis CC .
Zaskoczeniem było dla mnie również to, że odcień Light Neutral bardzo dobrze dopasował się do mojej karnacji po wakacyjnym, bezpiecznym opalaniu. Jednak ze względu na mój typ cery (mieszana z widocznymi naczynkami i rozszerzonymi porami), nie mogę sobie pozwolić na pozostawienie kremu solo. W mojej sytuacji muszę użyć lekkiego, transparentego pudru i w tym wypadku użyłam najnowszego pudru marki Deborah Milano – Press Me Perfect loose powder w odcieniu 0. Oba produkty, czyli krem CC i lekki puder wykończeniowy bardzo dobrze ze sobą współpracują – nie ma zacieków ani plam. Co innego mogę napisać, gdy zamiast lub dodatkowo użyjemy pudru brązującego, np Benefit Hoola. Ciężko się rozciera i momentalnie od nałożenia tworzy się trudna do roztarcia pędzlem kabuki ciemna plama. Jednak dla chcącego nic trudnego.
Sam krem Metamorphosis CC jednak nie wpływa na zmianę wyglądu rozszerzonych porów. Dopiero po lekkim przypudrowaniu są one znacznie mniej widoczne, ale to oczywiście wynika z zastosowania odpowiedniego pudru, który świetnie tę rolę spełnia. Co do nawodnienia skóry i zagwarantowania skórze odpowiedniego poziomu nawilżenia – to jestem pod wrażeniem – skóra bardzo dobrze toleruje zawarte w kremie NANODYSKI z PCA i kwasem hialuronowym.
Powyżej, na pierwszym zdjęciu moja cera bez pielęgnacji, bez makijażu. Na drugim po lewej ma nałożony Metamorphosis CC w odcieniu Light Neutral, na trzeciej fotce mam cerę już upudrowaną sypkim pudrem Deborah Milano w odcieniu 0. Na ostatniej obrazku pełny makijaż, a do makijażu użyłam: krem Metamorphosis CC, puder sypki Deborah Milano – Press Me Perfect, puder Hoola Lite Benefit aby wyrównać karnację z szyją. Kości policzkowe wymodelowałam Hoola Benefit oraz różem Dandelion. Oczy pomalowałam paletką cieni marki H&M, linię wodną zaznaczyłam kredką VBxEL, rzęsy wytuszowałam maskarą Lancome BIG Monsieur, brwi podkreśliłam Foolproof Brow Powder w odcieniu #5. Na ustach mam szminkę Artdeco Liquid Lipstick #46.
Komu polecam Metamorphosis CC?
- przede wszystkim fankom marki Yonelle,
- kobietom, które lubią brzoskwiniowe odcienie kremów tonujących,
- paniom, które cenią czas,
- osobom z cerą suchą i bardzo suchą, odwodnioną, z widocznymi zmarszczkami wokół oczu oraz bruzdami wokół ust, ewentualnie mieszaną w stronę suchej,
- to produkt dla pań, które przede wszystkim bardziej sobie cenią pielęgnację od makijażu,
- dla tych, co nie lubią podkładów, ale preferują lekkie krycie i cenią sobie skuteczną pielęgnację i zauważalne nawilżenie w szybkim tempie.
Poj. 50 ml – cena 189,00 zł ( na Yonelle.pl 179 zł oraz w super cenie na horex.pl (klik)