Pokazywanie postów oznaczonych etykietą real live. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą real live. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 22 listopada 2012

poniedziałek, 14 maja 2012

majówka 2012

Chwilę mnie tu nie było, ale niebawem postaram się nadrobić zaległości. Wszystko to jest spowodowane naszym wyjazdem... do Szwecji. Było cudownie. Pogoda dopisała, zobaczyłam wiele niesamowitych miejsc.
Domek w Aspered, tu spaliśmy podczas pobytu. Cudowne miejsce.

Dużo czasu spędziliśmy w samochodzie przejeżdżając z miejscowości do miejscowości (droga do Granny przez Jonkoping)...

 po drodze podziwialiśmy krajobrazy i piękne jeziora ...


 aż czwartego dnia dojechaliśmy do takiego znaku :)
 

Po nocy spędzonej na promie dotarliśmy do Gdyni i szczerze przyznam że nie bylibyśmy sobą gdybyśmy na tym zakończyli naszą przygodę, tak więc zahaczyliśmy jeszcze fokarium

i zjedliśmy lody na Helu...

w Chałupach pozbieraliśmy muszelki na pamiątkę i pomoczyliśmy nogi w morzu...



Dodatkowo po drodze do domu zajrzeliśmy jeszcze na zamek w Malborku (polecam)...
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym sobie czegoś nie przywiozła :)

Pozdrawiam gorąco :)

niedziela, 22 kwietnia 2012

urodzinki

Ale ten czas szybko płynie...
Pozdrawiam :)

sobota, 4 lutego 2012

przerwa...

Ostatnie kilka dni spędziliśmy rodzinką w górach. Było cudownie, powyżej widok jaki mieliśmy z balkonu w pensjonacie. Pogoda była piękna, wymarzona zima. Mróz siarczysty i mocne słońce. Lilla uczyła się jeździć na nartach, a Niuśka w tym czasie podziwiała widoki :)

Poza tym chodziliśmy na baseny termalne (zdjęć jeszcze nie mam, bo muszę powycinać klatki z filmów jakie nakręciliśmy, bo ciężko było uchwycić jednym zdjęciem to jak L wychodzi z wody na śnieg przy -15*C, co oczywiście na chwilę obecną zaowocowało choróbskiem i antybiotykami, ale warto było, bo wspomnienia - bezcenne ).
Wieczorami umęczone dziewczyny wyglądały tak...

W związku z tym, że ten tydzień będziemy walczyli z choróbskami, a później mamy ferie, to przez najbliższy czas będzie mnie tu mało, albo wcale :(
Ale jak widać zdjęcia do kolejnego albumu się już szykują (papiery już są- tym razem będzie to WinterTime od Echo Park), ale najpierw muszę dokończyć t o co już rozgrzebałam, a niestety idzie mi to bardzo, bardzo powoli. Szkoda, że doba jest taka krótka, bo szczerze mówiąc padam już na twarz :) Także życzę Wam jak najwięcej wolnego-twórczego czasu i spadam spać :)
PS.
W związku z tym, że dużo osób cieszy się że zamieściłam kurs jak zrobić album bez bindownicy, to postaram się składając następny album pstryknąć kilka fotek co i jak dalej oraz jak ewoluowała moja dotychczasowa metoda, także zaglądajcie pod koniec miesiąca :)
Pozdrawiam