Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spękania. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spękania. Pokaż wszystkie posty

sobota, 24 marca 2012

Siedzi kura na koszyku, liczy jaja do szyku

To nie miał być komplet. I powiedzmy, że nie jest.


Ozdobiłam skrzynkę serduszkową motywami z trzech różnych serwetek.
Motyw gniazda tak mi się spodobał, że postanowiłam zrobić jeszcze obrazek - podkładkę. Znowu kierowałam się myślą, żeby przedmioty były całoroczne.
Skrzynkę pomalowałam szarą farbą i przetarłam watą stalową (jest delikatniejsza, niż papier ścierny), żeby uwidocznić piękne słoje drewna.
Natomiast patrząc na jaja przepiórcze w gnieździe zatęskniłam za spękaniami.

Spękania. Temat morze. Ze zdziwieniem przeczytałam, że dziewczyny, które zajmują się decu od kilku lat, też boją się cracka i buteleczki z tą miksturą chowają w szufladzie.

Przypomniałam sobie powód, dla którego wybrałam się na kurs decu. Bardzo, baaardzo spodobały mi się spękania i postarzania. Postarzać nawet często postarzam, ale "spękałam" ostatnio deseczkę gdzieś w listopadzie. Zakupiłam crack 1-składnikowy z trzech różnych firm i z żadnego nie byłam zadowolona. Chciałam, żeby spękania tworzyły duże kratery, nie lubię drobnej siateczki. A ta wychodzi najczęściej, czy chcesz, czy nie.

Myślę, że w końcu mi się udało !!!
To niewątpliwie mój najładniejszy crack.



Była sobie kurka, kurka złotopiórka...


















Muszę się przyznać, że mam zaległości w podziękowaniach za wyróżnienia.

Bardzo mnie ucieszyło, że mój blog otrzymał wyróżnienie od Agi z "Niebiesko mi".

Następnie do tego wyróżnienia dołączyły kolejne od:
  • Niespokojne zacisze
  • W-ewkowie
  • Hand made by Olga
Bardzo Wam dziękuję, że doceniacie moją pracę.
Wiem, że dziękuję to za mało.

Wyróżnienie to przyznawane jest blogom, które mają mniej, niż 200 obserwatorów.
Kolejny warunek jest taki, że przekazujemy je kolejnym pięciu blogom.

To bardzo trudne, bo wszystkie Was lubię i ze wszystkich blogów czerpię inspiracje, ale zasady są nieubłagane. Nominuję osoby, które mają dużo nowatorskich pomysłów, jednocześnie się przy tym rozwijając. Wiem, że zostałyście już docenione, ale i ode mnie przyjmijcie te serdeczne pochwały.

Nominuję:
Nie wiem, czy tytułowa kura doliczyła się swoich jaj (jedno jajo, drugie jajo...), ale ja muszę doliczyć się zadań do wykonania przed Świętami, więc pomaszeruję teraz do swoich obowiązków.

Ciepło witam nowe Obserwatorki i do następnego !


niedziela, 22 stycznia 2012

W nagrodę - za karę


W grudniu opowiadałam Wam, że pojechałam do przyjaciółek na naszą DOROCZNĄ WIGILIĘ. Oczywiście nie z pustymi rękoma. Nie będę się chwalić wszystkim, co im podarowałam, bo nie jestem chwalipiętą (Hm, a na czym polega idea blogów, jak nie na tym, żeby się chwalić :) ).

A niech tam - pochwalę się, bo może podsunę Wam pomysł na prezent dla kogoś bliskiego. Stwierdziłam, że kumpelki za rzadko do mnie dzwonią i przyjeżdżają. Za karę będą patrzeć na moją facjatę (w ich towarzystwie oczywiście) przez cały przyszły rok.

Wyprodukowałam deseczki pod zdzierany kalendarz. U góry przykleiłam odbite na laserówce zdjęcie ze wspólnej imprezy. Na dole deseczki - serwetkę, na którą natknęłam się przypadkiem, przeglądając ofertę jednego ze sklepów internetowych. Balujące trzy dziewczyny ! Przecież to my !

Zaniemówiłam i od razu zamówiłam.



Wszystko odbyło się z przygodami. Najpierw kupiłam za krótkie deseczki i kalendarz zasłaniał wzór serwetki. Nastąpiło natychmiastowe zamówienie dłuższych. Potem popełniłam błąd nowicjuszki. Na ciemne, fioletowe tło nakleiłam jasną serwetkę ! O zgrozo ! Zaczęło prześwitywać. Kiedy zaczęłam to ścierać, poczułam się, jak Jaś Fasola w filmie "Totalny kataklizm". Kochany niezguła zawsze mnie rozśmiesza.

Wszystko dobrze się skończyło.



Deseczki wiszą w kuchniach u obdarowanych.


Poradziłam im, że jak nie będą już mogły patrzeć na moje zdjęcie, niech zwykłą klamerką przypną inną fotografię.

Żeby pociągnąć temat deseczek, wspomnę jeszcze o innych, które mogę produkować bez końca. Kupuję deseczki z MDFu z dziurką z tyłu, mogą więc wisieć jako obrazek lub służyć jako podkładka pod gorące naczynia na stole.

Pasuje do nich każda serwetka i są dobre na wszystkie okazje. Lubię postarzać im brzegi lub robię spękania - wszystko jest dozwolone.










W następnym poście o deseczkach, deskach, czy dechach ani słowa. Będzie o czymś zupełnie innym.

Ślę całuski !

A te z Was, które mają ferie, niech odpoczywają i nabierają sił do dalszej twórczej pracy !


środa, 4 stycznia 2012

Nie robię noworocznych postanowień


Czuję, że jestem tu, gdzie powinnam być,

Gdzie jest mi dobrze,

Gdzie czuję się doceniona,

Gdzie realizuję swoje pasje,

Gdzie nieustająco poszerzam wiedzę,

Skąd mogę czerpać pomysły całymi garściami.

Jestem wśród Was.

Uważam, że najlepszym pomysłem w minionym roku było założenie tego bloga. Wyszłam z założenia, że nawet jeżeli kompletnie nikt nie będzie tego czytał, to powstanie po prostu mój pamiętnik. Za rok przypomnę sobie, jak okleić bombkę papierem ryżowym i czy byliśmy na wielkanocnym spacerku w Łazienkach, czy nie.

Decoupagem zajmuję się stosunkowo niedługo. Zaczęło się od prezentu urodzinowego. Mąż sprezentował mi po raz pierwszy coś niematerialnego - kurs decoupage.




Potem deszczowe lato - co tu robić ? Idę na kurs spękań.




Jeszcze zrobiłam LOS'a, pod okiem Ani.



Przed samymi świętami nauczyłam się transferu na materiale.




Nigdy nie robię listy postanowień noworocznych. Nigdy. Życie jest tak skomplikowane i nieprzewidywalne, że nie chcę pogłębiać swojej frustracji dodatkowymi niepowodzeniami (czy też brakiem powodzeń). Czyż nie lepiej cieszyć się z osiągnięć, które wyszły przypadkiem albo pomimo wszystko.

Oczywiście że chcę:
  • skończyć kursy filcowania, batiku i wykonywania krzesła hiszpańskiego, i wiele innych,
  • nauczyć się transferu na przedmioty,
  • nadal chodzić na fitness,
  • jechać na obóz tańca z koleżankami,
  • przeorganizować ogród,
  • przeprosić się z maszyną do szycia,
  • przeczytać mnóstwo książek,
  • 100 razy w roku być w teatrze,
  • robić ładniejsze zdjęcia,
  • trafiać fajne starocie na Kole...
Mam szansę na realizację powyższych chęci, ponieważ zbliża się Rok Smoka - to mój rok !

Już się cieszę. Otwieram horoskop i czytam "Umiesz zdecydowanie dążyć do celu".

No może umiem, a przynajmniej staram się z całych sił.

A dalej czytam "Niewielu jest takich, którzy potrafiliby oprzeć się twojemu urokowi".

Ło Matko. To ja do tej pory nic takiego nie zauważyłam ! Chyba wyjdę zaraz między ludzi, żeby szybko sprawdzić swój wpływ na otoczenie, hihi.

A tak poważnie - wierzymy, w co chcemy wierzyć. Ja wybieram same dobre rzeczy. A co, nie wolno mi ?

Kończąc - dziękuję za przemiłe życzenia i wiele ciepłych słów w komentarzach oraz witam nowe Obserwatorki. Było tak milutko, że nie mogę się doczekać, kiedy znowu będa święta !
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...