Pokazywanie postów oznaczonych etykietą segregatory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą segregatory. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 października 2017

Upiorny przepiśnik

To jeszcze nie Halloween, a ja już przybywam do Was z takim oto projektem.
Ze zwykłego, biurowego segregatora uczyniłam przepiśnik, czy też osobistą książkę kucharską, ale nie taką zwykłą. Poprzednie moje przepiśniki są truskawkowe, zielnikowe, grzeczniutkie;)
Ten ni stąd ni zowąd - upiorny. Takie właśnie było życzenie mojego syna, żeby jego osobisty przepiśnik wyglądał jak przepisy na trucizny:)) Nie miałam też zamieszczać wyraźnej nazwy "Przepiśnik" na okładce segregatora, tylko tajemnicze symbole czaszek :)
Największym zaskoczeniem było to, że znalazłam w sklepach odpowiednie papiery i tekturki. Jak na zawołanie! BoBunny wyprodukował papiery jak na zamówienie do tego akurat projektu. Oprócz dużych kartek zakupiłam jeszcze mały bloczek, żeby się nacieszyć nowościami.
No cóż, od czego są mamusie? Żeby spełniać najbardziej niemożliwe życzenia swoich nawet dorosłych dzieci:))
Do wyprawki studenckiej mojego syna dołączyła, więc książka kucharska na trucizny (no, prawie:))))
Sądząc po tym, co syn gotuje, w koszulkach segregatora zagoszczą przepisy na całkiem "zjadliwe", a nawet smaczne potrawy:)







Część zdjęć udało mi się zrobić w nastrojowej, jesiennej scenerii:)














Od wewnętrznej strony zamieściłam sporą kieszeń na przepisy.
Po bokach użyłam halloweenowe taśmy washi, skoro "zamówienie" było podobne w stylu.






Miłych jesiennych spacerków

Wasza

czwartek, 17 września 2015

Paryski segregator

Paryż zwiedzaliśmy parę lat temu z małymi dziećmi. "Dzięcięce" zwiedzanie jest zupełnie inne niż "dorosłe". Bywa się w parkach rozrywki, na wieży Eiffla i w wybranych miejscach, które mogą zainteresować małego człowieczka.
Należałoby zatem powtórzyć ten wypad. Może własny mąż zaprosi na romantyczną randkę pod wieżą Eiffla? Hmmm
Tymczasem wyprzedziło nas młode pokolenie i syn wybrał się na powtórkę Disneylandu, i dorosłą już muzealną eskapadę.
Wrócił z mnóstwem wspomnień i różnymi prezentami dla nas. Ja-mama zostałam obdarowana m.in.fajowym kraciastym fartuchem z paryskimi atrybutami. Nie wiedzieć czemu, od razu pomyślałam, że  fartuch samotnie wisi na wieszaku w kuchni i trzeba mu koniecznie dorobić do kompletu segregator na przepisy kucharskie. Stanie na półce obok i razem z fartuchem będą bić po oczach swoja paryskością. Jak pomyślałam, tak zrobiłam.
Sporo czasu zajęło mi szukanie papieru w czerwoną kratę. Szukałam ideału. Żaden odcień nie był odpowiedni, ale za to teraz mam w szufladzie zapas papierów w czerwoną kratę:)))
Potem poszło jak z płatka:)



Komplecik tekturek z paryską kawiarenką trafił mi sie jak na zamówienie!
Podglądałam zdjęcia kawiarenek i na ich wzór nogi krzeseł pomalowałam na czarno, a siedzenia i blaty na beżowo.
Jeszcze tylko parujące kawki i paryska scenka gotowa!

Oto kraciasta para:)Rzeczony fartuch w "trudnym"kolorze czerwieni:)















Z boku metalowa zawieszka - filiżanka dynda swobodnie, dzięki czemu praca jest bardziej przestrzenna.

 Tył segregatora z koroneczką. Jakoś bez tego nie umiem:)


 W środku obowiązkowe kieszenie na ulubione przepisy



Słoneczne buziaki śle




poniedziałek, 25 maja 2015

Segregator dla Mamy

Był już przepiśnik, notesik na lodówkę, książki i zakładki do nich. I z różnych okazji mnóstwo innych rękodzielniczych drobiazgów. Jaką tym razem zrobić niespodziankę Mamie  z okazji jej wyjątkowego święta - Dnia Matki?

Może segregator na przepisy zalegające w szufladach i powtykane do książek kucharskich.





Nie każdy przepis chcemy od razu wklejać do przepiśnika. Czasami wycinamy z gazety przepis  na próbę. Taki duży segregator stwarza wiele możliwości. Można pogrupować przepisy tematycznie i powkładać w osobne koszulki. Oddzielnie mięsko, sałatki, Wigilia i Wielkanoc. To niesamowicie ułatwia potem szukanie, wiem coś o tym:)))

Zakupiony segregator okleiłam papierami do scrapbookingu. 

Ulubiony motyw - fartuszek, zawsze się sprawdza:)

Napis solidny, z drewienka


Od wewnętrznej strony - mała laurka, która przypomni Mamie, z jakiej okazji otrzymała ten prezent

W środku praktyczna kieszeń

Na końcu niewiele dekoracji


Na grzbiecie - rękawice kuchenne



Do segregatora dołożyłam książkę "tematyczną"


Prezent już dotarł i bardzo się spodobał Mamie. Sobie w wolnej chwili też zrobię:)

Wszystkim Mamom życzę miłego dnia:)


niedziela, 20 października 2013

Segregator na przepisy kuchenne

Jesień, jesień w pełni i zaczynamy zbierać sadełko na zimę. Zachciewa się gotować smaczne zupki i przyrządzać nietypowe potrawy. W poszukiwaniu pomysłów na nowe danka przekopałam zasoby przepisów z szuflad i z niesmakiem stwierdziłam, że mam BAŁAGAN!
 
Powkładałam więc karteluszki z przepisami w koszulki, a to wszystko w segregatory.
Natychmiast przyszły mi do głowy wzory upiększenia zwykłych biurowych segregatorów. Mając karton papierów scrapbookingowych wystarczyło tylko zabrać się do roboty!
Na kolejnym koleżeńskim piątkowym spotkaniu zwanym pieszczotliwie Sabatem Czarownic zarządziłam - ozdabiamy segregatory! Ja wybrałam duży i zielony - do przepisów mięsnych, od czegoś trzeba zacząć!
Do tego wybrałam stertę zielonych i zielonkawych papierów i dodatki. Wtedy zaczęłam dziwić się swoim pomysłom - czy mięso jest zielone? No może czasami :))))
Wyciągnęłam więc papiery w brązach plus koronki i guziki, perełki i wstążeczki. Kasia, u której scrapowałyśmy, wspaniałomyślnie pożyczyła mi wykrojnik fartuszek, który uświetnił przód mojego segregatora. Dzięki Kasiu :*
 
Brzegi okleiłam kartkami starych książek i potuszowałam, żeby udawały stare. Poszarpałam brzegi papierów, a u dół ozdobiłam ulubionymi koronkami.
Rogi są zabezpieczone metalowymi narożnikami.


 

 

 
 
 
Dziś dzień powitał nas słoneczkiem, więc segregator wziął udział w sesji ogródkowej :)

 

Wewnętzna kieszeń na dodatkowe przepisy
 

 

 
 
Grzbiet przepiśnika ozdobiłam koronką i gotowymi tekturowymi elementami z Wycinanki - postarzanymi, a jakże.
 
Przede mną perspektywa ozdobienia jeszcze kilku segregatorów na pozostałe przepisy. Już się na to cieszę.
 
Tymczasem przygotowałam mały blejtramik na okrągłe, 40-te urodzinki koleżanki.
Już doleciał i podobno podoba się, więc pokazuję.
 
Nie chciałam koleżance wypominać wieku, więc dyskretnie z tyłu zamieściłam życzenia, a z przodu pominęłam 40-tkę :)
Metalowy zegar przypomina o upływającym czasie i niech tak zostanie.
 
 
 

 

 

 
 

Zapowiadają się ciepłe dni! Mam nadzieję, że wraz ze słońcem przybędzie do nas wena :)
Miłej spacerowej niedzieli

Wasza

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...