Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kwiaty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kwiaty. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 18 września 2022

Blejtram z makówkami i szklana kopuła

Warsztaty w Trzęsaczu będę wspominać jeszcze długo :) I zawsze dobrze :) 
Kto zna Cynkę, ten wie, że prace na warsztatach są wielce oryginalne.
Ni stąd ni zowąd okazuje się, że blejtram odwracamy tyłem do przodu i tam go ozdabiamy.

Na bazie blejtramu wykonałyśmy oryginalną pracę z makówkami i suchymi roślinami.
Bawiłam się przy tym świetnie:)









Natomiast najbardziej przeze mnie wyczekiwanym warsztatem było wykonanie ozdoby z suszonych roślin. 
Słusznie sądziłam, że będzie trudno. Praca z klejem na gorąco to małe ryzyko. Jednak w miarę postępowania pracy ręka stawała się pewniejsza i całość wyszła całkiem nieźle.  
Na suszkach przysiadły ... prawdziwe motyle! Certyfikowane.
Szklany klosz to duża ozdoba, która znalazła swoje miejsc pośród innych kloszy na "Ludwiczku".

Ładny to on jest, ale jaki trudny do sfotografowania. Łapie światło zewsząd, błyszczy i nie pozwoli się sfotografować.








W następnym poście zamieszczę kolejne zdobycze z Trzęsacza.

Pozdrawiam cieplutko

Wasza

piątek, 30 marca 2012

Eggs, Eier, huevos !

Słownictwo dookoła-wielkanocne sprawia mi niemałe trudności. Pisanie tekstów typu "moje jajka", "jaja u nas w domu" itp. wywołuje u mnie wesołość i konsternację. Przy pisaniu komentarzy musiałam się nieźle nagimnastykować, żeby omijać sformułowania typu "ładne masz jajka", "twoje jajeczka", "jakie ładne jajeczka" itp. Wszystko to wydaje mi się cokolwiek niedelikatne ha ha.

Pomyślałam, że użycie języka obcego w tytule wybawi mnie z kłopotu i pozwoli uniknąć tych dosłowności i niezręczności :)

Do rzeczy, Umbrelka!

Nabyłam 2 jaja z pleksi (16 cm). Jedno z nich z kogutem i sztućcami już widziałyście, oto drugie:




Zużyłam na jego ozdobienie szpulkę sznurka (takiego do mięsa). Początkowo przyklejałam sznurek do plastiku klejem Magic, potem już samo poszło. Jeszcze dekoracja i już.

Zakupiłam też 4 sztuki (tak, aż 4!) wydmuszek gęsich. Każdą ozdobiłam inaczej, bo taka  już jestem, że nie lubię się powtarzać i musi się coś dziać. Sposób zdobienia podejrzałam u skandynawskich, blogujących koleżanek.








Powyższe wydmuszki zrobiłam metodą decu - malowanie, przyklejanie serwetki lub kartek ze starej książki francuskiej, lakierowanie, szlifowanie, lakierowanie końcowe. Plus koronki, gdzie się da.

Poniższą wydmuszkę włożyłam w koronkę (taaak zostało jeszcze trochę mojego body) i doszyłam guziczek.




Teraz wszystkie razem dekorują salon.







A tu nakrapiane farbą wydmuszki w staaarym, zardzewiałym koszyczku. Jest baaardzo stary, mam go ze 2 tygodnie ha ha.









Żeby odejść od wiecie jakiego tematu, pokażę Wam moją ceramiczną kobiałkę, którą mam od lat i która zdobi parapet kuchenny. Raz w roku na Wielkanoc dostępuje zaszczytu zdobienia świątecznie zastawionego stołu. Stoi pośrodku i umajona narcyzami i krokusami (tymczasem kalanchoe) zwiastuje rychłe przebudzenie natury, tymczasem będąc namiastką ogródka w domu.




Ufff, skończył się ten drażliwy temat ha ha.

Pozdrawiam jajecznie. Moje jajka pozdrawiają Wasze jajka. I oby nam jajecznica z tego nie wyszła !
Żegnam się i idę malować... no wiecie co :)))

Dziękuję za bardzo miłe komentarze pod skrzynką z gniazdkiem i spękaniami. Cieszę się, że Wielkanoc w stonowanych kolorach przypadła również Wam do gustu.

Życzę miłego, choć pewnie pracowitego weekendu !



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...