Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ScrapElektrownia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ScrapElektrownia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 lutego 2021

Lutowe calineczki

Jak co roku, dzięki  wyzwaniom ScrapElektrowni przynajmniej  przez miesiąc robię calineczki. To maciupkie prace wielkości 1 cala, które w tym wyzwaniu zostały przyklejone na ATC (wielkości kart do gry), a te z kolei wkomponowałam na strony w SMASH-u. To mój ulubiony diariusz :) 

Miło wspominam czasy, kiedy przez cały rok, dzień po dniu ozdabiałam malutkie kartoniki i wypełniałam nimi journal w starej książce. Po latach ciekawie ogląda się te zatrzymane momenty dnia :) 

Przez ostatni miesiąc również zbierałam radosne, pozytywne i wyjątkowe chwile.
Przykleiłam je na 5 ATC, to wyjątkowe połączenie dwóch małych form.
Wyszło trochę journalowo-stempelkowo-kolażowo. Trafiłam na gazetowe cytaty idealnie tu pasujące :) Stemple świetnie urozmaiciły tło. Część napisów to gotowce w smashu.

Wygląda na to, że co roku chociaż przez miesiąc robię sobie calineczkowy detoks :)
















I jeszcze zbliżenie na pierwszy tydzień



Byle do wiosny
Wasza



sobota, 28 marca 2020

Uwiecznione chwile

W marcu w ScrapElektrowni dostałyśmy wytyczne - 

tkanina i  kolor brązowy.

Przez cały rok tworzymy albumik-pamiętnik.
Raz w miesiącu dostajemy nowe wytyczne. To miła zabawa, polegająca na oprawianiu wspomnień, a dodatkowo urozmaicona poleceniami. Od dziecka przyzwyczajeni jesteśmy do realizowania zadań i chyba nam z tym dobrze:)
Uwieczniłam tu jedyne chyba w marcu szczęśliwe chwile - warsztaty z Olgą Bielską na zlocie Craft WaWa. W ostatniej chwili przed ogłoszeniem epidemii, w Warszawie odbył się zlot szcrapbookingowy. Było już mniej osób, nastrój nie taki jak zawsze. Mniej uścisków i rozmów.
Ale byłam, byłam i cieszyłam się ze spotkań z okrojonym gronem koleżanek.
Potem nagle trach....kolejne zloty są odwołane, więc Craft WaWa chyba przejdzie do historii, jako ostatni zlot w starym, bezpiecznym świecie.

Teraz jedyne chwile relaksu to scrapowanie w pracowni. Tutaj udaje mi się o wszystkim zapomnieć.










Trzymajcie się zdrowo i przestrzegajcie zaleceń
Wasza



sobota, 29 lutego 2020

Lutowy pamiętniczek

W lutym, w wyzwaniu  na fejsbukowej ScrapElektrowni dostałyśmy wytyczne: 

kolor szary i tekturki.

Zrobiłam zatem szarawe tło i dodałam brokatowe gwiazdki. Mam nadzieję, że srebrny to błyszczący szary:)
W tym miesiącu zrobiłam dwie stronki, które odzwierciedlają przyjemności, które mnie spotkały.



Uwielbiam chodzić do teatru i czynię to tak często, jak mogę. Nawet Mikołaj o tym wie, bo w prezencie pod choinkę dostaliśmy bilety do Teatru Capitol. Komiczna sztuka pt."Wykrywacz kłamstw"poprawiła nam humory, była zabawna i pouczająca :) Zaraz po spektaklu zagrał zespół na żywo i rozpoczął się dancing.
To był bardzo udany wieczór karnawałowy!



Druga strona albumiku opowiada o Walentynkach. Z tej okazji mąż zakupił bilety do Teatru Kamienica."Czarna komedia" to znana komedia pomyłek obfitująca w zaskakujące sytuacje. Warto było tak właśnie spędzić Walentynki.


Miło robiło mi się ten pamiętniczek i  niecierpliwie czekam na marcowe wytyczne.

Pozdrawiam Was w ten niezwykły, dodatkowy dzień-29 lutego :)

Wasza



poniedziałek, 3 lutego 2020

Kolor niebieski i sznurek

Takie oto wytyczne dostały osoby, które biorą udział w  fejsbukowym całorocznym wyzwaniu na Album-Pamiętnik. Niezawodne Gospodynie ScrapElektrowni sypią pomysłami, a ja staram się sprostać choć niektórym wyzwaniom.

"Co miesiąc będziemy wykonywać jedną stronę albumu, zawierającą zdjęcie z danego miesiąca i wykorzystującą podane wyznaczniki".

W moim przypadku może się to nieco powielać ze stronkami w SMASH-U, ale to mi nie przeszkadza. Oprawy miłych chwil nigdy dość:)
Tym razem sama nie tworzyłam bazy. Wykorzystałam gotowy album na spirali z papieru kraftowego o wymiarach 21x15 cm.

W styczniu - ja w nowej bibliotece. Nawet udało mi się znaleźć odpowiedni chipboards:)
Do tego niebieska naklejka i ślady tuszu na papierze oraz rzeczony sznurek i praca gotowa!




Udało mi się też wykonać okładkę do całorocznego albumiku. Napis głosi - happy 2020, mam nadzieję, że taki będzie!




Ciekawa jestem wytycznych na luty:)

Pozdrawiam serdecznie
Wasza


piątek, 11 października 2019

Wytwarzanie kreatywnej energii

Tak, tak tym właśnie zajmuje się fejsbukowa ScrapElektrownia.
W sobotę 5.09 nastąpił szczególnie silny jej wyrzut, a to za sprawą Światowego  Dnia Robienia Kartek ;)
Przez caly dzień (dla chętnych dodatkowo w piątek i niedzielę) ukazywały się tam co godzinę wyzwania jesienne.
Co za tempo, jaka adrenalina! Oczywiście można dłubać karteczki w swoim tempie, ale żeby zrobić ich jak najwięcej trzeba przyspieszyć!
Możecie sobie wyobrazić ten twórczy bałagan, kiedy gwałtownie szukamy odpowiednie  papiery i dodatki :)

Tym razem podjęłam wyzwania następujące:

1-Kartka z ptaszkiem lub zegarem.
   Zrobiłam i z ptaszkiem i z zegarem ;)



2- Kartka według jesiennej palety.
    Te kolorki bardzo pasowały mi do kartki męskiej ;)



3-Mini kartka.
   To moja druga w życiu mała karteczka 10 cm x 10 cm :)



4-Lift kartkowy



5-Kartka z kubeczkiem lub filiżanką.
   Mój ulubiony temacik :)



6- Ze sznurkiem.
    W poprzednich kartkach był już sznurek, ale zrobiłam kolejną, bo lubię!



7-Kartka z heksagonem.
   Poszła mi najszybciej :)



8-Kartka z książkami.
   Kto jak nie ja?





9-Kartka żarcik :)



Komuś się powiedziało, ktoś inny podchwycił. Robimy kartkę zawierającą w sobie jak najwięcej wytycznych do dzisiejszych wyzwań.

U mnie udało się upchnąć kilka wyzwań :)

Na mini kartce przemykając przez paletę kolorów i mapkę są książki i ptaszek siedzący na listkach. Cytat i filiżanka. Filiżanka stoi na heksagonowej serwetce. Pod spodem (o rety!) drut kolczasty!
Tylko co tu robi ten kot na sznurku?

Nie dałam rady wcisnąć tu shaker boxa :)) Żart zartem, ale tę kartkę robiłam najdłużej. Tak, jest najbrzydsza, ale trzeba było pogłówkować, żeby elementy razem zgrać.

Nie muszę mówić, że spędziłam fantastyczny i energetyczny dzień.
Często musiałam wychodzić ze swej strefy komfortu, żeby wykonać coś co do tej pory omijałam, albo czego nie lubię. Tym razem to zrobię!
Miła jest też świadomość, że po drugiej stronie są realne koleżanki z którymi można przy okazji pożartować :)

Dziękuję Magdzie i Miszelce za świetną zabawę i ogrom pracy włożonej w przygotowanie wyzwań.

Już czekam na kolejną szaloną sobotę ze Scrapelektrownią!

Wasza

piątek, 20 września 2019

Powakacyjna rozgrzewka w ScrapElektrowni

O jak miło, że wraz z jesiennym chłodem rozpoczęły się wyzwania na fejsbukowej ScrapElektrowni.
Tores i Michelka są nie do zdarcia i ciągle wymyślają tak ciekawe wyzwania, na które nawet bym nie wpadła. Dzień wcześniej przygotowuję sobie np. "coś jesiennego" na wyzwania i następnego dnia okazuje się, że nic z tego mi nie pasuje. A wyzwania są arcyciekawe, ale nietypowe :)
Przez 2 dni udało mi się wykonać 7 prac. Świetnie się bawiłam i rozruch uważam za udany, a sezon za rozpoczęty. Zamknęłam drzwi na taras, a otworzyłam do pracowni :)

Na temat " Prace z wakacyjnymi fotkam" posklejałam dwa LO-sy.

Miałam akurat wywołane zdjęcia z Grecji i wpasowały się tu idealnie. Zdjęcia z Grecji zawsze wychodzą i mają piękne kolory :)
Cieszę się, że je oscrapowałam i będą cieszyć moje oczy w pracowni.




Jak już napisałam, cafe frappe w upalne lato w Grecji ratuje życie, więc zasługuje na wyróżnienie.






Kolejne wyzwanie był to jesienny wpis w art journalu.








Tego mi było trzeba. Bardzo trudno jest wyciągać te wszystkie zabawki bez wyraźnego powodu. Ale na wyzwanie to już co innego:)
Znalazłam zdjęcie z Łazienek Królewskich, gdzie brodzę jesienią w liściach. Uwielbiam to!


Na zadanie- "Kartka z symbolem szczęścia" wybrałam koniczynkę :)




Jako temat dowolny wybrałam kolaż. Bardzo dawno nie otwierałam mojego zeszytu z kolażykami. Przydało mu się przewietrzenie.




Najciekawszym dla mnie wyzwaniem było tworzenie segregatora z koszulkami-Pocket letters. Mamy stworzyć Jesienny Pocket Letters.

        Karteczki umieszczamy w koszulce podzielonej na 9 kieszonek. Do jednej z nich, do kopertki wkladamy list własnoręcznie pisany. Wysyłamy do konkretnej osoby. Ona przygotowuje dla mnie też taką koszulkę z karteczkami, listem i małymi prezencikami.
Nawet nie przypuszczałam, że tak mi się to spodoba. Widocznie lubię dłubaninki, trochę przypomina to ozdabianie stron w grudniowniku, a w tym mam wprawę:)




I coś co bardzo lubię. Tworzenie listy aktywności jesienią- "bucket list".Zrobiłam ją oczywiście w SMASH-u. Postaram się wklejać tam zdjęcia z realizacji wyznaczonych sobie zadań.



Zapisałam się też na "Projekt zeszyt". To niesamowicie ekscytujące wydarzenie. Ok.50 osób z całej Polski tworzy wspólny art journal. Cudowna sprawa. Na rezultat trzeba będzie poczekać, ale co tam, już myślę jak to zrealizować.

Twórcze mięśnie rozgrzane, mogę kontynuować prace jesienne i co tam mi wena podpowie :)

Z jesiennym pozdrowieniem


poniedziałek, 25 lutego 2019

Walentynki w Scrapelektrowni

Moja ulubiona grupa wyzwaniowa Scrapelektrownia 9 i 10 lutego urządziła dwudniowe wyzwanie walentynkowe.
Kiedy zobaczyłam wszystkie tematy nawiedziła mnie jedna myśl :) Całe szczęście, że wiedząc o wyzwaniu nie zgromadziłam czerwoności wszelakich jakie posiadam w domu: papierów, tasiemek, dodatków! Prowajderki Miszelka i Tores ułożyły tak sprytne zadania z Walentynkami w tle, że czerwony kolor był zbędny! To naprawdę mistrzostwo, żeby krążyć wokoło tematu, a nie musieć wykonać kartki z czerwonym serduszkiem:) Zrobiłam prace tylko na cztery zadania, bo LO-sy są pracochłonne, wymagają zdjęć i mnóstwa dodatków. Poza tym  było to dla mnie jak przebudzenie ze snu zimowego. Wyciąganie zakurzonych przydasi i papierów. Wszystko spowolnione. Ze względu na pracę, na hobby został mi sobotni wieczór i niedziela.

Cudowna zabawa, cudowny czas! Sama świadomość, że po drugiej stronie ekranu są koleżanki, które wstawiają swoje prace i komentują twoje jest  motywująca i dopingująca :)
P.S.
Wiadomość z ostatniej chwili: moje prace zostały wyróżnione i otrzymam zestaw przydasi scrapowych.To bardzo miłe, ale jak już pisałam największą nagrodą jest wspólna zabawa:)

1.Artystycznie ozdabiane koperty.
Pierwszym zadaniem, które wykonałam było ozdabianie koperty, w której miały być wysłane życzenia walentynkowe.
Mail art to dla mnie nowość. Bawiłam się w to po raz pierwszy. Przy okazji na Pintereście odkryłam genialne przykłady tej "sztuki" i...wsiąkłam na całego!






2. Kolejnym tematem była "Moja miłość".

Szeroko pojęta oczywiście. Moją wielką miłością są ogrody. Ten na zdjęciu nie należy do mnie :)))))
To ogród na Teneryfie. Wszędzie, gdzie jestem staram się odwiedzać cuda przyrody.






3. Autowalentynka to był strzał w dziesiątkę. Pokochajmy siebie!
Na mojej pracy użyłam hasła: "Uwolnij marzenia", "Zobacz w sobie piękno", "Świat u Twoich stóp".





4. Walentynka minimalistyczna.

Najmniejsza karteczka, jaką kiedykolwiek zrobiłam. I najbardziej minimalistyczna.
Lubię ten efekt "ciastka z dziurką".




Na koniec jednak trochę czerwoności :) Typowo walentynkowe tagi, które przy innej okazji robiłam z dziećmi:)




To była bardzo relaksująca zabawa. Już czekam co następnym razem wymyślą Miszelka i Tores ze Scrapelektrowni.

Wasza

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...