Duże podkładki z MDF-u ozdobione decoupage to nie jest mój nowy pomysł, ale czasami wraca się do niektórych sprawdzonych projektów.
Sama mam kilka takich dużych podkładek, które ratują mi obrus przed zaplamieniem na co dzień lub są podstawkami pod gorące naczynia.
Wiele osób pytało mnie, gdzie kupiłam takie surowe drewienka. To z pewnością praktyczne podkładki :)
Kiedy Ewa poprosiła mnie o pomoc w wykonaniu takowych przystałam na to z ochotą. Powtórzyłam tu pomysł ze sztućcami wyciętymi z serwetki.
Owe sztućce są u nas w domu przyczyną przedobiednich nieporozumień. Wyglądają tak naturalnie, że każdy myśli, że KTOŚ nakrył do stołu i w końcu siadamy do samych talerzy:))) Codziennie słyszę: przecież sztućce już leżą!
Ewa prosiła o motywy ziołowe, podobno jest zadowolona z doboru wzorów serwetkowych.
Do przesyłki dołączyłam serducho:)
Podobne tacki robiłam wcześniej dla innej koleżanki.
Zdjęcia gorsze, bo robione nocą przed wysyłką.
W tym roku w Warszawie mamy możliwość zjedzenia śniadanka bez tacek, a nawet... na kocyku na trawie.
Na Żoliborzu przed wakacjami rozpoczął działalność Targ Śniadaniowy. W każdą sobotę na skwerze na rogu ul.Śmiałej i Wojska Polskiego zbierają się grupy znajomych, rodziny z dziećmi i mnóstwo obcokrajowców, by na łonie natury zjeść smakołyki przygotowane przez kucharzy wielu
egzotycznych kuchni. Mało tego, naszemu śniadaniu na powietrzu przygrywa band na żywo. Jest to również okazja, by poczynić zakupy u lokalnych producentów.
Jak wielkim powodzeniem cieszy się to nowe przedsięwzięcie niech zaświadczą zdjęcia.
Wszystkie stragany cieszyły się dużym powodzeniem, musiałam odpilnować stosowną chwilę, żeby pstryknąć fotkę.
Zaczynamy od kawy. Mamy do wyboru, Bike cafe -
lub kawkę, która przyjechała małym samochodzikiem -
Do kawy - oczywiście ciacho (ja niestety tak mam) -
A kolejne stragany przyprawiają o zawrót głowy -
Była jeszcze hiszpańska paella, potrawy z restauracji Dziki ryż, musaka, pizze, pieczywo, regionalne wędliny, kolorowe makaroniki i wiele innych.
Zrobiliśmy zapas miodów podlaskich na zimę.
Warzywa smakujące tak, jak pamiętamy z dawnych czasów. Pomidor malinowy JEST malinowy, a nie tylko nosi taką nazwę.
Kocham takie inicjatywy, kiedy zwykły sobotni poranek można zamienić na śniadanie na trawie ze znajomymi i dziećmi. Nowi, ciekawi wystawcy mają szansę pokazania się. Dzieci biorą udział w warsztatach rękodzielniczych i zabawach tematycznych.
Wyszliśmy z targu obładowani ziołami i wrzosami. Z pewnością jeszcze tam wrócimy.
Moje świeże ziółka postawiłam na tarasie i przyozdobiłam tabliczkami od Qrki (oprócz trawy cytrynowej, bo takich brewerii nie przewidziałam zamawiając tabliczki :))
Haha, dopiero zauważyłam, że od ziółek zaczęłam i na nich skończyłam. Chyba trochę je lubię :)))
Pozdrawia Was objedzona i obkupiona