Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zawieszki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zawieszki. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 czerwca 2019

Zawieszki na klamkę

Dla nastolatek, na prezent  przygotowałam zawieszki na klamki do ich pokoi.
Dziewczyńskie zawieszki muszą być kolorowe, koronkowe, bardzo urozmaicone i pełne dodatków. I takie są! Może nawet nieco przesadzone, ale co tam! 
Każda inna, bo też dziewczyny mają różne zainteresowania i preferencje.
Można się tak bawić bez końca! Zachęcam;)











 






Pozdrawiam serdecznie


piątek, 24 lutego 2012

I znów koronki !



Tym razem do babci Stasi dołączył dziadek Ludwik. Ich zdjęcie ślubne pochodzi z 19 października 1932 roku. Babcia wspominała, że welon miała upięty inaczej. Niestety, tego dnia padał deszcz i gdy jechali odkrytą bryczką do ślubu, fryzura panny młodej ucierpiała.



Najlepsi ludzie, jakich kiedykolwiek znałam. Dziadek - oaza spokoju i opanowania. Oboje - to chodząca dobroć i szczerość. Nie wiem, czy są teraz jeszcze tacy ludzie - jestem przekonana, że nigdy nikomu nie zrobili krzywdy.

Dziadek codziennie od rana pracował w ogrodzie. Wchodził do domu ok. godz. 11:58 z pytaniem i zaczepnym uśmieszkiem:
- Babciu ! A obiadu to dzisiaj nie będzie ?
Kiedy zegar w salonie wybijał godzinę dwunastą, babcia stawiała obiad na stół. Ten rytuał powtarzał się codziennie.

Dziadek Ludwik zbudował w ogrodzie tuż po moim urodzeniu Altankę - tę z tytułu mojego bloga ! :)
Pisałam o tym w swoim drugim poście "Altanka" (click)   :)))


Portret wykonałam inaczej od tego w ramce. Tym razem kupiłam podobrazie. Jako tła do zdjęcia użyłam papieru do scrapbookingu. Brzegi poszarpane nożyczkami i przybrudzone tuszem. Koronki dookoła zdjęcia i z prawej strony pochodzą z poduszek po babci, czyli mogą mieć nawet ponad 70 lat !


W przybliżeniu widać, jak brzegi koronek są zniszczone.







To nie koniec mojego ozdabiania koronkami rodzinnych zdjęć. Obyście tylko miały cierpliwość to oglądać.


Zakładka do książki.
Drewienko, na które nakleiłam wydruk z netu, a u góry przykleiłam kawałeczek koronki. Wszystko to polakierowałam, pozostałe dekoracje przykleiłam już na lakier.







Serrrducho ! A jakże ! Zrobiłam je przed świętami, ale specjalnie bez akcentów bożonarodzeniowych, żeby zdobiło dom przez cały rok.



Koronka pochodzi z mojego starego body. Zauważyłyście to figlarnie opuszczone ramionko po prawej ?

Ten święcący element u góry to mój zepsuty kolczyk, poniżej stara bransoletka.


Zawieszka na drzwi do sypialni.
Niestety, podczas przymierzania do klamek w drzwiach stwierdziłam, że... trzeba wymienić klamki, bo żadna mi się nie podoba. Dlatego nie uraczę Was ich widokiem :)

Kupiłam gotową zawieszkę z grubego kartonu, nakleiłam serwetkę z motywem klatek, klasyczny decoupage z lakierowaniem. I... mnóstwo ozdóbek - jak sypialnia, to styl buduarowy.



Ale wiecie co, Dziewczynki !? Nie wiem, skąd się wzięły motylki na zawieszce ha ha, ja ich tam nie naklejałam !!! Dodałam za to papier z nutkami, żeby ptaszki śpiewały, jak z nut.




Mam nadzieję, że dotrwałyście do końca.

Nieustająco dziękuję Wam serdecznie za miłe komentarze :) i witam nowe obserwatorki !

Udanego weekendu !

sobota, 18 lutego 2012

Mamo, czy Ty się starzejesz ?


Mamo, czy ty się starzejesz ? Zapytał mnie mój syn (ten solenizant od albumu), kiedy zobaczył mnie nurkującą w koronkach. Zaznaczam, że było to pytanie, nie stwierdzenie.
- Nie, ale jestem trendy ! - odparowałam szybko.

Od kilku dni zagrzebałam się bowiem w stercie koronek, guziczków, starych papierów, retro zdjęć i różnych innych dodatków. Czy to pod wpływem białego śniegu zalegającego, gdzie spojrzeć, czy też Walentynek, mój nastrój zaczął dryfować w okolice retro klimatów. Trend ten podoba mi się od dawna. Lubię kupować torebki wieczorowe, które wyglądają na stareńkie, broszki, zbierać stare fotografie.

Na zagranicznych blogach naoglądałam się dekoracji z koronek, gdzie aż kipi od ich nadmiaru. Dlatego postanowiłam zaszaleć i u siebie zastosować więcej, niż "jedną na przedmiot" hi hi. Może komuś wydawać się, że jest tu za dużo ozdóbek, ale ja tak wsiąkłam w ten zdobny styl, że ciągle mi mało koronek, guziczków, zawieszek itp. Najpierw postanowiłam ozdobić niebieską ramkę, zalegającą na strychu - czarna farba, świeca, na to biała farba, przecierka papierem ściernym i już.


Na zdjęciu powyżej jest moja Babcia Stasia, mama mojej Mamy.



To właśnie niebieska ramka, która została poddana metamorfozie.


Podarowałam Babci zawieszkę serduszko w podzięce za serce, które miała zawsze dla mnie. Mogłam liczyć na jej obecność, zaplatanie moich długich włosów w dwa warkocze, coś do zjedzenia, porady, drobne naprawy krawieckie, ciasto i ciastka - zawsze. Czyli prawdziwy, ciepły dom.

Poniżej serduszka doszyłam kapelusik z parasolką, w końcu jestem Umbrelka !



Broszkę zrobiłam z koronki, a w środek wszyłam element ze starej bluzki mojej Mamy.



Motyl - wycięty z papieru do scrapbookingu i usztywniony warstwami lakieru, oprócz tego guziczki, guziczki.



Na wieszaku zrobiłam stempelki - skrzydła, wykonane farbą akrylową. Specjalnie nieco niedokładnie, żeby wyglądało na stare.









Tym razem na lakier przykleiłam koronkę, wcześniej zrobiłam pocztowy stempelek.





Wydruk starego, cudnego fotela z netu zrobiłam już dawno i czekał na mój dobry dzień. Bardzo mi się podoba i myślę, że zrobię z nim jeszcze niejedną pracę.



Do koronek doczepiłam ćwiek ze scrapbookingu i nie mogłam odmówić sobie umieszczenia tu zawieszki.



A tu jeszcze jedna zawieszka - klucz.


Ostatnio udało mi się upolować na przecenach cudne kolczyki za całe 5 złotych. Nie zostały wykupione, bo od ich noszenia można by było dostać obwisłych, afrykańskich uszu, ale od czego nasza kobieca pomysłowość. Można z nich przecież zrobić broszkę do marynarki, przypiąć do torebki lub wykorzystać na 100 innych sposobów. I wam życzę udanych polowań.

Myślę, że niedługo uraczę Was kolejną porcją retro, bo dobrze się czuję w otoczeniu koronek, starych zdjęć i babcinej biżuterii hi hi.

Całuski, miłego weekendu !



czwartek, 8 grudnia 2011

Bombki i girlanda

W tym roku temat bombek omijałam szerokim łukiem. Zapierałam się kopytami, że nie zrobię ŻADNYCH nowych dekoracji świątecznych. Mam ich tyle na strychu, że nie wszystkie są wyjmowane z przepastnych kartonów, więc po co ? No ale ... uległam. Na Waszych blogach zaczęło się czerwienić, srebrzyć i złocić. Jak tu nie nabrać ochoty na odrobinkę świątecznego nastroju.

Ja też chcę !

Co prawda z powodu braku śniegu nastroju i tak kompletnie brak.
Ale bombki to odmieniły.

Przypadek sprawił, że znalazłam się w kawiarnio-sklepo-pracowni rękodzielniczej. A tam wsiąkłam na całego. Na pewno znacie to uczucie. Nie można sobie odmówić tych świecidełek, dżetów, kolejnych serwetek, plastikowych bombek do zdobienia. Pewna miła osóbka powiedziała mi, jak okleić plastikowe bombki (chyba bomby 16-centymetrowe) białym papierem ryżowym przy pomocy Modge Podge. Zrobiłam jedną i tak mi się spodobała (i praca, i bombka), że pojechałam po kolejne.

Oto niektóre ze zdjęć:

 Słodka robota ! Papier ryżowy biały trzeba rwać na kawałki wielkości ok. 5-cio złotówki i przyklejać Modge Podge, starając się nie robić zakładek. Na końcu polakierować tym samym preparatem.


Użyłam tu srebrnych dżetów i Pearl Makera

  


Duuużo śniegu



Z resztek serwetki ryżowej wymodziłam 2 świeczniki na tealighty


Dopiero zaczynam budować nastrój świąteczny. Wpadłam na pomysł, żeby z kilku udekorowanych przeze mnie elementów stworzyć girlandę i powiesić ją na ścianie.

Na deseczce najpierw zrobiłam crack jednoskładnikowy, potem serwetka, na niej śnieg i kropki Pearl Makera. Wygląda to ślicznie.



Zawieszka przyklejona na kartonie i polakierowana.

Jak zobaczyłam tę serwetkę ... przepadłam.

W tym roku wykupiłam na Kole co ładniejsze klucze :)

Tu znowu kropki z Pearl Makera

Nie lubię tej ściany, ale ma ona jedną zaletę. Ponieważ jest nijaka, na jej tle przedmioty dobrze się prezentują. Zrobiłam więc girlandę. Już czuję, że będę ją zmieniać i uzupełniać do Świąt.



Udało mi się też zrobić drewniane "karteczki" do prezentów w kształcie bombki



Poniżej na deser nasze klimaty:






Ten krasnal zawsze poprawia nam humor, ilekroć na niego spojrzymy.
Czyż nie jest słodki :) ?
  



Miłego weekendu. Wyjezdżam. Jak wrócę, pokażę Wam, gdzie byłam :)

Wiadomość z ostatniej chwili: Hurrrraaaaa ! Wygrałam candy u Shiraji ! jak przyjdzie paczka, pokażę Wam, co dostałam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...