Pokazywanie postów oznaczonych etykietą taca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą taca. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 sierpnia 2014

Na trzecim piętrze



 
Balkon na trzecim piętrze, pod czterdziestką.  Z pełną autonomią, rządzący się swoimi prawami, żyjący po swojemu i w całkiem niezależnym od człowieka rytmie. Drwiący z aktualnych trendów mody. Zdefiniowany w kwestii doboru roślin i barw. Odprężający dzięki stale przekwitającej bakopie wymagającej codziennej uwagi i skupienia. Ze stale aktualnym marzeniem o domu. Z ogrodem, rzecz jasna.






Mój teren (bardzo) prywatny, bez wścibskiego flesza paprazzi i cennych rad wszystkowiedzącego sąsiada. Z miejscem na dobrą książkę i pełną swobodę nie tylko myśli. Z przygotowanym wywarem z czosnku - przeciwko mszycom i natrętnemu mączlikowi.




 Teren z odrobiną wikliny, ze złamaną czasem i słabym zabezpieczeniem bielą, przebarwioną na kolor limonki hortensją. Z małą doniczką zielonych rojników i dużym apetytem na morze.






Teren ze skończoną niedawno tacą -  Z okuciami i  widocznymi śrubami pomalowanymi na czarno. I napisem precyzyjnie nanoszonym cienkim pędzelkiem.






Z miękkimi poduchami od Magdy z Mile Maison ( zajrzyjcie koniecznie, sklepik naprawdę wart polecenia ! --> klik ), z gwarancją udanego  leniuchowania potwierdzoną własnoręcznym podpisem przez właścicieli sklepu.




Mój teren prywatny, na trzecim pietrze. Pod czterdziestką.

Pozdrawiam - M. 






PS. Trwa druga edycja konkursu Mojego Mieszkania na najpiękniej zaaranżowany balkon - zgłoście się koniecznie. Teraz Wasza kolej, trzymam  kciuki ! M.

środa, 23 lipca 2014

Summertime



  
Czas na lato. Na siebie. Czas sfokusowany na detal i na niebanalną urodę rzeczy prostych. Czas płynący zupełnie inaczej, bardziej do wewnątrz, nieoznaczony żadną datą. Dający szansę na odnalezienie zostawionej gdzieś na potem tolerancji dla własnych błędów. 

 

Zatrzymany, pachnący deszczemZ odrobiną koloru. Z  leniwie drzemiącym popołudniem i chodzącym własnymi drogami zegarkiem. Znacznie łatwiej wywołujący uśmiech.




Czas  słodko - gorzki, o smaku domowej lemoniady, z dodatkiem mięty i zimną od kostek lodu szklanką.


Summer(-)time w wielkim mieście. Na balkonie.
 

 
Pozdrawiam - M.

 


*****************   
Niebawem więcej zdjęć - całości. Tacy, którą muszę wreszcie  skończyć, poduch kupionych u Magdy. Summertim - u.

niedziela, 29 grudnia 2013

Szczypta magii na co dzień


Święta już minęły. Tak szybko ! Na szczęście ich  klimat i niesamowity czar wciąż trwają. Delektuję się każdym drobiazgiem i próbuję zaklinać czas, by nie biegł tak prędko.


Przede mną kolejny kubek gorącej, pachnącej cynamonem herbaty. Ciastka stojące w szklanym słoju tuż obok kanapy kuszą nieustannie i obiecują  zamienić swym smakiem zwykłe popołudnie w  wyjątkowy czas. Tylko dla mnie. I wcale nie przesadzają.



 Wreszcie mam chwilę, żeby posłuchać innych. Spojrzeć na wiele  - wydawałoby się doskonale znanych  spraw -  od podszewki, i dostrzec -  jak  twarde są do zgryzienia. Spróbować  rozwiązać  wszystkie gordyjskie węzły i temu, co najpilniejsze, nadać właściwy bieg.


Wyciągam wnioski z ... Zapamiętuję wskazówki, by  ... Zwracam uwagę na ...


Pomaga mi w tym szczypta magii na co dzień. Tej świątecznej. Wciąż trwa. Połyskuje srebrzystym kolorem tacy ( od Lilli, z jej cudnego sklepiku --> klik ! ), ogrzewa ciepłym światłem rozpalonych świec i ma zapach kwitnących hiacyntów.

Pozdrawiam - M.


czwartek, 31 października 2013

Odpowiedź



Codzienna bieganina. Pogoń za nieuchwytnym. Kłótnie o drobiazgi. Wściekłość , bo nie wychodzi i złość, że jednak coś wyszło. Ale innym. Nadgodziny.   Kilogramy zakupów taszczonych na trzecie piętro. ZmęczenieSprzeczka  z powodu skarpetki rzuconej gdzieś w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie. Nieporozumienia wynikające z niedomówień i zatkanych celowo uszu. Po co ?


Przecież  szczęście nie chodzi w skarpetkach, a sensu życia nie odnajduje się płacąc rachunek za schab bez kości. Gdzie więc są ? Pewnie gdzieś pomiędzy. Ubrane w codzienność nawet nie myślą dawać znaku życia. Trzeba rozglądać się uważnie i wytrwale szukać. Chwilami wydaje mi się, że znalazłam. Chwilami -  kiedy zapominam  zatkać uszy i nie słyszeć. Gdy trepki zostawione po niewłaściwej stronie futryny po prostu kojarzą się z kimś, kogo kocham. W pogoni za    nie - wiadomo - czym     gubię gdzieś to, co najważniejsze.



Cały czas uczę się  nie mijać tego, co w życiu kluczowe. Nie pozwalać na to, by mało istotne sprawy przejęły kontrolę . Tworzę nowy porządek i odnajduję sens - gdzieś pomiędzy. Chcę zdążyć przed upływającym czasem, zanim zabierze mi wszystko, odbierając jednocześnie sens   wszystkiemu.



Pozdrawiam - M.



PS - Jesień na całego ! dynie  w wersji mini, taca z różnościami, kilka doniczek i tealightów.
 Spokój ( kocham ten stan ! ... )
  .

wtorek, 30 lipca 2013

Lato mieszczucha


Lato mieszczucha to lato spędzane na trzecim piętrze. Z  doniczkami obsadzonymi roślinami jedno -  lub wieloletnimi. Z sąsiadem, który czasami bywa męczący. Upalne, brzęczące niesamowitą muzyką owadów za dnia.



Od lat noszę w sobie marzenie o domu.  Z ogrodem, rzecz jasna.  I chociaż szanse na jego spełnienie są  praktycznie znikome  -  pielęgnuję w sobie tą myśl  bardzo starannie. Zaraziłam nią mojego M. , bo " jeżeli marzy tylko jeden człowiek, pozostanie to tylko marzeniem. Jeżeli zaś będziemy marzyć wszyscy razem,  będzie to już początek  nowej rzeczywistości" ( Helder Camara ).  Od pewnego czasu marzymy więc we dwoje. Może to będzie " początek nowej rzeczywistości " ?



Za każdym razem, kiedy siadam w fotelu na moim balkonie, oczami wyobraźni przenoszę się do  wymarzonego ogrodu. Pielęgnuję w sobie ten obraz . I ogród też. Uśmiecham się , bo wiem, że  w moim wymarzonym ogrodzie  spotkam  M. W końcu marzymy razem.




Rojniki, pelargonie, bakopa. Różne odcienie bieli i zieleni. Mój  miejski ogródNa jawie. Na trzecim piętrze.


******************* 
Jutro ostatni dzień candy ! Niebawem ogłoszę zwycięzcę. Wybraną osobę proszę o szybki kontakt ze mną  i ... cierpliwość, bo w najbliższy poniedziałek wyjeżdżamy na podbój środkowej Dalmacji. Przede mną pakowanie, pakowanie, pakowanie ... Pisząc posta dotyczącego candy nawet nie przypuszczałam, że wybierzemy się na wakacje, tym bardziej, że w planach był remont ... Wykonanie tacy / segregatora będę musiała więc nieco przesunąć w czasie.


*******************

Pozdrawiam- M.