Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lovely. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lovely. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 lipca 2014

Moja wakacyjna kosmetyczka

Bardzo lubię wszelkiego rodzaju wpisy na blogach i filmy na Youtube o tematyce wakacyjnej. Obojętnie, czy są to propozycje makijażu, stroje dnia czy relacje z wyjazdów, po prostu uwielbiam w nich to, że są przesiąknięte słońcem, pozytywną energią i wakacyjną atmosferą. Dlatego też postanowiłam stworzyć typowo letni post, więc pokażę Wam moją wakacyjną kosmetyczkę.



niedziela, 13 lipca 2014

Wakacyjny makijaż z gościem specjalnym

Hej ho! Zobaczcie, kto znów zawitał na mojego bloga! Gość specjalny to moja siostra Kasia (na co dzień używamy jej drugiego imienia, tak jak w moim przypadku, takie małe sprostowanko). Dobrze jest czasem poćwiczyć makijaż na kimś innym, dlatego wykorzystałyśmy okazję, żeby przygotować coś na bloga. Na moje pytanie o to, jaki makijaż chciałaby, żebym jej zrobiła, powiedziała: Wakacyjny. No taki, żeby nie spływał...



wtorek, 20 maja 2014

Przypadkiem znalazłam ulubieńca

Zabawne, jak przypadki sprawiają, że trafiamy na coś niezwykłego, coś, na co normalnie nie zwrócilibyśmy uwagi. Chociaż podobno nic nie dzieje się przypadkiem... Taka głęboka myśl mnie naszła, mimo że będzie dziś o czymś tak prozaicznym jak róż do policzków. Pewnego razu zapomniałam wziąć ze sobą kosmetyczki, więc teoretycznie byłam skazana na tydzień bez makijażu. Akurat w tym czasie trwała rossmanowska promocja na kosmetyki do twarzy, więc niewiele myśląc chwyciłam za kilka tanich produktów. Okazało się, że większość zdała egzamin, a nawet trafiła do zaszczytnego grona ulubieńców!




czwartek, 1 maja 2014

New in!

Jestem, żyję, mam się dobrze! Dziś post z darami losu i nie tylko, czyli wszystkie nowości w mojej kosmetyczce. Trochę się tego uzbierało dzięki promocji w Rossmanie, nowej współpracy i mojej siostrze.
Zacznę od radosnej nowiny, jaką jest nawiązanie nowej współpracy ze sklepem internetowym Born Pretty. Do testowania wybrałam paletę 15 cieni oraz zestaw 15 pędzelków do zdobienia paznokci. Paczka leciała z daleka, ale była dobrze zapakowana i wszystko dotarło do mnie w idealnym stanie. Więcej informacji pojawi się jak tylko wszystko przetestuję.





sobota, 25 stycznia 2014

Nie takie Lovely

Zazwyczaj produkty Lovely są całkiem niezłe, biorąc pod uwagę ich niską cenę. Dlatego w sytuacji awaryjnej, gdy skończył mi się eyeliner, chwyciłam dwie kredki do oczu: czarną i brązową. Niestety, jestem zawiedziona i chcę Was ostrzec - nie opłaca się na nie wydać ani złotówki.




Kredki są zapakowane w lekko różowy, bardzo delikatny plastik, który o dziwo jeszcze się nie połamał. Są wykręcane, ale "odkręcenie" nie jest stabilne, bo podczas malowania może się bardziej wysunąć lub schować... Z drugiej strony kredki mają gąbeczki do rozcierania kredki, całkiem fajny pomysł, gdyby nie fakt, że produkt sam z siebie się rozmazuje na oku... Masakra. Co ciekawe, gąbeczka od czarnej kredki jest zaokrąglona, a od brązowej - szpiczasta. Bo czemu nie.




Jak na razie same minusy, więc pewnie zastanawiacie się, co mnie skłoniło, żeby je kupić. Zainteresował mnie fakt, że miałby być miękkie i łatwe w nakładaniu. Rzeczywiście tak jest, przyjemnie się je nakłada i zapewne byłby to ich duży plus, gdyby przez to nie znikały z oka w ciągu 2 godzin. Szkoda, bo prezentują się całkiem przyzwoicie: po lewej sama kredka, po prawej roztarta gąbeczką.




W dwóch słowach: nie polecam. Watro wydać trochę więcej i cieszyć się dobrym produktem, niż w biegu chwycić coś, co do niczego się nie nadaje. Wniosek? Człowiek uczy się na błędach, Wy uczcie się na moich :)



peace&love,
Rebellious lady


czwartek, 17 października 2013

Kawior na paznokcie

Co chwilę firmy kosmetyczne wymyślają nowy sposób zdobienia paznokci. Były już lakiery matowe, pękające, świecące ciemności i termiczne (nota bene niedługo pojawi się o nich post), piaskowe. Były też diamenciki, ćwieki, naklejki... Teraz przyszedł czas na paznokcie kawiorowe - to po prostu malutkie kolorowe kuleczki, które przykleja się na mokry lakier. Z tego co się orientuję, to pierwsze tego typu rozwiązanie zaproponowała firma Ciate, ale cena takiej przyjemności jest według mnie z kosmosu (w sklepach internetowych ok. 70 zł). Natomiast tanim rozwiązaniem jest kawior od Lovely, który kosztował mnie całe 7,69 zł.





Bałam się, że obsługa tych drobnych kuleczek będzie trudna i skomplikowana, jednak szybko przykleiły się i trzymają się bardzo mocno, bo już 5 dzień! Jedynym minusem jest to, że kolor kuleczek się po prostu starł i są srebrne, ale wcale nie wyglądają źle, a nawet powiedziałabym, że dość ciekawie :)





Najłatwiej jest wsypać trochę perełek do jakiejś miseczki, włożyć do nich mokre paznokcie, a po użyciu wsypać resztę z powrotem przy pomocy zwiniętej karteczki. W ten sposób nie narobimy bałaganu i nie zmarnujemy produktu :)





Moim zdaniem kawior prezentuje się przepięknie, nie mogłam oderwać wzroku od moich paznokci przez pierwsze kilka godzin :) Produkt jest stosunkowo tani i jest łatwy w obsłudze, same plusy.
A co Wy myślicie o takim sposobie ozdabiania paznokci?


PRZYPOMINAJKA: Zostały niecałe 3 dni do końca jesiennego rozdania! Do wygrania 5 wosków Yankee Candle o cudownych zapachach! :)







peace&love,
Rebellious lady