Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą szydełkiem

Jak ocieplić kubek sową.

Witam wszystkich bardzo serdecznie. W Art Piaskownicy pojawiło się cudowne wyzwanie: Otulacze . Za oknem szaro-buro, a w domu ogień wesoło trzaska w kominku, a temat otulacze bardzo przypadł mi do gustu. Otworzyłam pinterest aby znaleźć inspirację i.... znalazłam ich sporo, a najbardziej do gustu przypadła mi sówka: źródło Zaczęły się więc poszukiwania moich zasobów włóczkowych i szydełek.  Gdy wszystko już odnalazłam, pomimo zmęczenia całodniową inwenturą usiadłam przy kominku i szybciutko zrobiłam swój otulacz kubeczkowy: Kawałki włóczki bardzo kusiły kota, czasami musiałam biegać po pokoju, aby wyjąć mu z pyszczka cały kłębek, który ukradł mi jak tylko nie patrzyłam. A tutaj już na innym kubku, gdy rano zaparzyłam kawę. Oczywiście, że się różni, wzór wyszedł mi też zupełnie inny, aczkolwiek lekko sugerowałam się tym co powinno wyjść, ale po pierwszych dwóch rzędach, gdy zaczęły mi się robić puchate kulki , stwierd...

116. Buciki

Siedzę sobie w pracy i myślę... Skoro buciki znalazły dom, a jeszcze ich nie pokazywałam na blogu, to niech ujrzą światło dzienne :) Powstały któregoś pięknego dnia, a dzisiaj dopiero doczekały się zdjęcia: Może jak wyrobię się z zaległości, to powstanie trochę par podobnych bucików :)

25. Serwetka

Czasami tak mam, że jak zobaczę jakiś wzór, który mi się podoba, to muszę to zrobić. Czasami po paru okrążeniach serwetka ląduje w pudle na tygodnie, a nawet na miesiące. To jest właśnie taka serwetka. W pudle spędziła ponad dwa tygodnie, ale w weekend ją skończyłam, zblokowałam i tak się prezentuje: * * * Ponadto w minionym tygodniu dostałam dwie miłe przesyłki. Pierwsza to od Bo-Art z ATC, z wymiany u Skrapujących Polek. ATC pokażę, gdy moje dojdzie do właścicielki, a narazie tylko zawartośc przesyłki, która zaskoczyła mnie niesamowicie: Po słodyczach zostało już tylko wspomnienie :)A serwetki złożone dołączyły do mojej kolekcji. * * * Kolejna przesyłka przyszła od Oiran . To wygrana u niej w candy. Kolczyki na żywo sto razy cudowniejsze niż na zdjęciu. W uszach wyglądają pięknie i delikatnie i są takie leciutkie. Kwiatki misternie ułożone, co przy takich maluszkach wymaga niezłej precyzji. Chodzę, patrzę i podziwiam wykonanie :)