Dopadł mnie ten wielki futrzasty leniwiec. Zaniedbuję, mam pustki w kamieniach i srebrze. Nic mi się nie chce.
Ostatnio dostałam kilka ładnych kryształków od kochannej
Anney i tu już leniwiec troszkę odpuścił.
Kilka par powstało (mialam wrażenie, że szczypce miałam w ręku 1 raz w życiu i to chyba troszkę widać).
1 para to komplet z różowymi kryształkami Swarovski (jaki to kolor?)
NIE MA

2 para to bawole oko i Swarovski bicone w 2 kolorach

w 3 parze główną rolę odgrywają sopelki korala rekonstruowanego, potem są turkusy i na końcu śliczne maleńkie granaty.
