Postanowiłam, że wszelakie zaległości będę nadrabiać w przypadkowej kolejności, przeplatając z pracami bieżącymi, co bym sobie kolejnych zaległości nie zrobiła :O)
Dzisiaj praca robiona tuż przed wigilią.
Pozazdrościłam Gosi bombek dekorowanych wewnątrz. Zakupiłam wszelakie "gadżety", jednak jakoś mi do nich nie było po drodze.
Ale kiedy pani doktor mojej psiny powiedziała, że rano w wigilię mamy się jeszcze pokazać, nadarzyła się okazja, aby przynajmniej spróbować.
Powstała tylko jednak jedyna
Mój małżonek podsunął pomysł, aby w środku oprócz całego zimowego pejzażyku pojawiła się nasza Aurelka.
Ile ja się naszukałam odpowiedniego psiaka...i tak jest ciut za duża, ale już mniejszego nie znalazłam.
Mam nadzieję, że pani doktor się spodobała :O)
Bo mnie robienie tych bombek ogromnie ;O)