No nie miałam wyjścia, gdyż były przeznaczone dla mojej cioci, która jako Teresa niedawno miała swój dzień :O)
Powstał taki skromny komplecik
Jedna łapka totalna klęska...marchewa się przesunęła, a jak to "odkryłam", było już za późno na poprawki, bo nadmiar odcięłam...trudno się mówi.
Cioci i tak się podobało ;O)