Kiedy moja mama zobaczyła twór nauszny w kolorach landrynkowych powiedziała: "O jakie twoje kolorki..."
Po czym dodała..."Chyba się starzejesz, bo tak lubisz róż" :O)
Cóż...starość nie radość, młodość nie wieczność, a takie wesołe, ciepłe kolorki i tak mi się podobają :O)
Bardziej martwi mnie bezwenie hafciarskie, które dzisiaj rzuciła się nawet na sznurki...oj, oj...