Na działce

   Ostatnio dużo czasu spędziłam na mojej działce za miastem. W związku z późną wiosną wiele prac się skumulowało i napracowałam się solidnie. Działka już mi się odwdzięcza - rozkwitło mnóstwo różnych kwiatów. Ponieważ ich uroda jest bardzo ulotna, co roku staram się uwiecznić to, co za chwilę  zniknie, ustępując miejsca innym kwitnącym roślinom. Nie wszystkim kwiatom zrobiłam zdjęcia, na przykład po powrocie do domu zauważyłam, że nie ma żadnego tulipana, a tyle ich rozkwitło; szkoda. Za to pokażę inne piękności majowe:)

   W dzień na działce zachwycałam się tym, co kwitnie i się zieleni, a wieczorami haftowałam wstążeczkami kwiaty. Oto, co mi się udało stworzyć:)

 Następne kwiatki "się haftują":)

Portrety kwiatów

   Na działce wszystko kwitnie. Na sąsiednich działkach też. Obserwuję moje rośliny i zachwycam się nimi. Żałuję, że nie znam nazw wszystkich. Zrobiłam z bliska zdjęcia moich kwiatków i ich portrety postanowiłam umieścić  na blogu.

  Powojnik to nowy nabytek, kwitnie po raz pierwszy. Zdjęcie nie oddaje pięknego ciemnego fioletu.
  

  Liatrisy co roku są coraz bujniejsze i mają więcej kwiatów.

  Gazania rozchyla swoje płatki tylko wtedy, gdy świeci słońce.             

  Bratki tworzą barwne plamy na trawniku.

 
Z wielu posianych nasion tylko jedna nasturcja zakwitła i nas zachwyca swą urodą.

  Ten delikatny kwiatek to ozdobna czarnuszka. Mam ją pierwszy raz na działce, jest filigranowa, ślicznie wygląda na rabatce.

  Szałwia ozdobna tworzy długi rządek, między jej krzaczkami rozsiały się bratki i rosną sobie razem z nią.
 Mam jeszcze wiele innych kwiatów, wszystkie pielęgnuję z przyjemnością.

Na działce

   Od kilku dni mieszkam sobie na działce. Deszcz i ciepłe dni spowodowały, że wszystko pięknie rośnie, kwiaty kwitną, owoców można pojeść, a wkrótce ogórki będą się nadawały do kiszenia, mają mnóstwo zawiązków. Lubię sobie usiąść na tarasie i patrzeć na to, co mnie otacza. Najbardziej lubię lilie.

   Nie tylko lilie kwitną w moim ogródku. Jest w nim wiele kwiatów, muszę im zrobić zdjęcia, bo też są piękne. Ostatnio odwiedza nas sporo fruwających gości.

Mój mąż uwiecznił je, szkoda, że nie znam ich nazw. Biegają sobie po działce i szukają jedzenia. Widocznie u nas go nie brakuje, bo często wracają i zawsze są mile widziane.