Komin inaczej

Kupiłam sobie bardzo grubą włóczkę o dość wymownej nazwie "gruba kotka" (43m-100g).
Wydała mi się idealna na zrobienie komina. 
W nim będzie mi  ciepło!
Kupiłam ją też dlatego, że z grubej włóczki szybko się dzierga i przy chronicznym braku czasu mam szansę coś zrobić do końca.
Udało się!
Dzisiaj prezentuję mój nowy komin.

 Ładnie prezentuje się z moim filcowanym na mokro liściem miłorzębu ;o)




Ale mogę go nosić również z broszką, którą kupiłam kiedyś u Dominiki z Nikado.pl


Bardzo mi się spodobał ten sposób zszywania komina. 
Wygląda nieco inaczej niż tradycyjnie. 





I znowu nastrój jesienny

Jakoś tak ponuro i mgła za oknem. Do tego dopadło mnie przeziąbienie.
Dzieci przy tej pogodzie też dają popalić. W dzień szaleją, a w nocy Wojtek nie daje spać. Pewnie rosną mu trójeczki, bo jeszcze tylko trójeczek mu brakuje. 
Większość czasu spędzamy w domu. 
Łapię chyba jesienną depresję, bo jestem coraz bardziej nerwowa...
Dobrze, że są robótki. Pomysłów mam  mnóstwo.
Dziś zaprezentuję Wam mały komin z broszką i jeszcze kilka nowych filcowych broszek.
Jeśli ktoś jest zainteresowany zapraszam TUTAJ 
Jeszcze nie wszystkie tam są, ale będę uzupełniać.

Rzutem na taśmę zapisałam się na Świąteczną Wymianę u Lucynki.
















OBSERWUJĄ