Świąteczne potrawy
12/20/2009 eumycha 0 Komentarzy
Nadszedł czas przygotowań do Wigilii Świąt Bożego Narodzenia. Miałam dziś upiec pierniczki, niestety nie wyszło. Upiekę jutro.
Do mnie należy również upieczenie "asfaltu", czyli ciasta z rodzinną tradycją, ale o tym później.
Wigilia jak co roku u moich rodziców, odkąd wyszłam za mąż gościmy na Wigilii tatę i rodzeństwo mojego męża. Jest nas zatem dużo, dlatego trzeba dużo ugotować i upiec.
A na naszym stole, jak co roku pojawią się przepyszne dania. Cieszę się, że tym razem będę mogła je jeść, w ubiegłym roku karmiłam 6-tygodniowego synka i miałam nieco inne menu.
Ale wracając do tematu, po odczytaniu fragmentu Pisma Świętego, modlitwie i dzieleniu się opłatkiem, na stół podamy barszcz z uszkami grzybowymi. Moja mama robi najlepszy barszcz na świecie ;o) (już nie mogę się doczekać).
Później zupa grzybowa, a po niej zupa rybna, którą gotuje mój mąż. Zupa rybna to tradycja, która od czasu naszego ślubu. Następnie są pierogi z kapustą, również dzieło mojej mamy. Po pierogach kolej na moje krokiety z kapustą i grzybami, dawniej robiła je babcia, ale od kilku lat to moja rola. Babcia tym razem nie spędzi z nami Wigilii, bo będzie miała mnóstwo gości u siebie w domu.
Po krokietach kolej na gołąbki z grzybami - pychotka! Mama co prawda odgrażała się, że w tym roku nie zrobi, ale nie z moją siostrą te numery!
To jeszcze nie koniec "kapuścianych" dań, bo teraz kolej na groch z kapustą (!) ;o)
A na końcu ryba, pomimo wielkiego zamiłowania mojego taty do eksperymentowania z rybami, na stole wigilijnym zawsze jest karp i to tradycyjnie panierowany i smażony. No i zapomniałabym o kompocie z suszu ;o)
Mamy jeszcze ciasta, ale po tak sytej kolacji nikt nie ma ochoty na słodkości. W tym roku będą pierniczki, rogaliki orzechowe, piernik przekładany i "asfalt".
I tak u nas wygląda "wigilijne menu".
Następnym razem napiszę o moich pierniczkach i o obiecanym "asfalcie" ;o)
Do mnie należy również upieczenie "asfaltu", czyli ciasta z rodzinną tradycją, ale o tym później.
Wigilia jak co roku u moich rodziców, odkąd wyszłam za mąż gościmy na Wigilii tatę i rodzeństwo mojego męża. Jest nas zatem dużo, dlatego trzeba dużo ugotować i upiec.
A na naszym stole, jak co roku pojawią się przepyszne dania. Cieszę się, że tym razem będę mogła je jeść, w ubiegłym roku karmiłam 6-tygodniowego synka i miałam nieco inne menu.
Ale wracając do tematu, po odczytaniu fragmentu Pisma Świętego, modlitwie i dzieleniu się opłatkiem, na stół podamy barszcz z uszkami grzybowymi. Moja mama robi najlepszy barszcz na świecie ;o) (już nie mogę się doczekać).
Później zupa grzybowa, a po niej zupa rybna, którą gotuje mój mąż. Zupa rybna to tradycja, która od czasu naszego ślubu. Następnie są pierogi z kapustą, również dzieło mojej mamy. Po pierogach kolej na moje krokiety z kapustą i grzybami, dawniej robiła je babcia, ale od kilku lat to moja rola. Babcia tym razem nie spędzi z nami Wigilii, bo będzie miała mnóstwo gości u siebie w domu.
Po krokietach kolej na gołąbki z grzybami - pychotka! Mama co prawda odgrażała się, że w tym roku nie zrobi, ale nie z moją siostrą te numery!
To jeszcze nie koniec "kapuścianych" dań, bo teraz kolej na groch z kapustą (!) ;o)
A na końcu ryba, pomimo wielkiego zamiłowania mojego taty do eksperymentowania z rybami, na stole wigilijnym zawsze jest karp i to tradycyjnie panierowany i smażony. No i zapomniałabym o kompocie z suszu ;o)
Mamy jeszcze ciasta, ale po tak sytej kolacji nikt nie ma ochoty na słodkości. W tym roku będą pierniczki, rogaliki orzechowe, piernik przekładany i "asfalt".
I tak u nas wygląda "wigilijne menu".
Następnym razem napiszę o moich pierniczkach i o obiecanym "asfalcie" ;o)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
OBSERWUJĄ
EUMYCHA
Odwiedziny
Szukaj w tym blogu
Archiwum Bloga
-
►
2017
(13)
- ► października (1)
-
►
2015
(39)
- ► października (3)
-
►
2014
(35)
- ► października (5)
-
►
2013
(48)
- ► października (4)
-
►
2012
(62)
- ► października (3)
-
►
2011
(71)
- ► października (4)
-
►
2010
(110)
- ► października (11)
-
▼
2009
(10)
-
▼
grudnia
(10)
- Sukienka sylwestrowa
- Kto miał znaleźć pod choinką to znalazł...a ja mog...
- A z tego powstały kwiatowe kolczyki ;o)
- Czerwone korale dla Asi ;o)
- Świąteczne potrawy
- "Nadzieja" "Eleonora" "Sandra" w s...
- Moje korale ciąg dalszy
- Zrobione na specjalne zamówienie ;o) "Rose...
- Moje szydełkowe korale ;o)
- O „nicnierobieniu” i robótkach w wolnych chwilach
-
▼
grudnia
(10)
ETYKIETY
biżuteria
bluzki
bolerka
broszki
candy
chusty
decoupage
dekoracje dla domu
dodatki
druty
dywanik
filc
filcowanie
gry i zabawy
kartki
kolczyki
komin
kontrola jakości
koronka klockowa
koszulki
książeczki
książki
kuchnia
kwiaty
malowanie
moje przeróbki
naszyjniki
naszyjniki z kwiatów
odzież
ostrzeżenia
pierniczki
pierniczki szycie
plener artystyczny
podkładki pod kubeczki
poduszki
prezenty
protest
przeróbki odzieży
serwetki
sprzedam/wymienię
sukienka
sweterki
szale
szycie
szydełko
takie tam
torebki
wieszaki
wymianki
wystawa
zabawki
zakładka do książki
zaproszenia
Małgorzata Płoszaj. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Brak komentarzy