Pokazywanie postów oznaczonych etykietą peeling do ciała. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą peeling do ciała. Pokaż wszystkie posty

sobota, 24 października 2015

JOIK i Joanna starcie peelingów do ciała.

Witajcie!

Mobilizacja wręcz poszła w diabły - ale w końcu chwilka odpoczynku od OLX i serialu CSI bo należy troszkę ponadrabiać :)
Dziś chciałam wspomnieć o dwóch peelingach jednym cukrowym a drugim bardziej żelu peelingującym i tym który bardziej wkradł sie w moje łaski.
Na pierwszy rzut idzie peeling cukrowy JOIK o zapachu grejpfrutowo - mandarynkowym.


Opakowanie - jest takie jak wręcz uwielbiam czyli słoiczek zakręcany gdzie nic nie muszę przecinać i męczyć się aby zużyć produkt do końca. Kolejny plus za to że opakowanie jest przeźroczyste. Nie wyślizguje się z rąk pod prysznicem. Szata graficzna bardzo minimalistyczna.




Konsystencja: Jak przystało na peeling cukrowy zbita. Zapach no do najbardziej naturalnych jak dla mnie nie należy ale jest bardzo przyjemny i przez ten cukier słodkawy. Kolor żółty.







Cena: 50.80 PL
Grejpfrutowo-mandarynkowy peeling do ciała JOIK z białym cukrem i granulkami jojoba jest kosmetykiem naturalnym. Należy do kategorii peelingów drobnych, przeznaczonych do pielęgnacji każdego typu skóry. Biały cukier i granulki jojoba delikatnie złuszczają i usuwają martwe komórki, pozostawiając skórę miękką i aksamitnie gładką. W recepturze kosmetyku zastosowano także składniki odżywcze: masło shea, masło kakaowe oraz olejek oliwkowy, które wspomagają utrzymanie optymalnego poziomu nawilżenia całego ciała.
Po zastosowaniu peelingu, na doskonale oczyszczonej skórze pozostaje delikatna powłoka olejkowa, która subtelnie nabłyszcza ciało. Peeling charakteryzuje się cudownym, orzeźwiającym zapachem grejpfrutowo-mandarynkowym, który potęguje uczucie świeżości i sprawia, że czujemy się jak po zabiegu w salonie spa.
Sposób użycia:
  • odpowiednią ilość peelingu nanieść na wilgotną skórę i delikatnie wmasować okrężnymi ruchami, następnie spłukać.
Składniki:
  • sucrose, olea europea fruit oil, ricinus communis seed oil, ceteareth-15 (and) glyceryl stearate, stearic acid, theobroma cacao seed butter, butyrospermum parkii fruit butter, sodium benzoate (and) potassium sorbate, parfume, benzyl bensoate, limonene, linalool, lilial, hydrogenated jojoba wax, CI19140, CI15850, components of the parfume
Opakowanie zawiera:
  • 200 ml / 225 g
Misją firmy JOIK jest połączenie dbałości o tradycję (poprzez umiłowanie piękna natury) z nieustannym rozwojem dotrzymującym kroku osiągnięciom współczesnego świata. Historia firmy JOIK sięga 2005 roku, kiedy to założycielka – Eva-Maria Õunapuu szukała wysokiej jakości świec zapachowych, aby móc palić je w ciemne i zimne jesienno-zimowe wieczory. Znalezienie odpowiednich świec okazało się trudniejsze niż oczekiwała, a ponieważ nie chciała korzystać ze świeczek parafinowych (wyprodukowanych z naftopochodnych komponentów), znalazła alternatywę produkcyjną, nawiązującą do ekologii – a mianowicie naturalny wosk. Jej świece wkrótce zyskały dużą popularność, co zachęciło Evę-Marię do poszerzenia linii produkcyjnej o kolejne, bliskie naturze propozycje, a mianowicie KOSMETYKI NATURALNE. Firma JOIK wytwarza je w większości ręcznie i zawsze z wysokiej jakości składników naturalnych. Uruchomienie produkcji każdego z kosmetyków poprzedzone jest długim procesem badań i testów, a następnie także szczegółowej kontroli standardów jakości. Dbałość o szczegóły ma służyć dobru konsumentów.
Dziś JOIK jest najbardziej uznaną estońską marką kosmetyki naturalnej. Jej produkty są sprzedawane w najlepszych sklepach na terenie całego kraju, a także w: Danii, Finlandii, Norwegii, Rosji, na Łotwie, w Szwecji i Singapurze.
( http://magia-urody.pl/Kosmetyki-Grejpfrutowo-Mandarynkowy-Peeling-do-Ciala-z-Bialym-Cukrem-i-Granulkami-Jojoba-200-ml-JOIK  - zapożyczone z tej strony)

Moja opinia: Muszę sie przyznać szczerze że nie skradł on mojego serca pierwsze to cena która podam poniżej a drugie wydajność. Niestety peeling wystarczył mi na 5 użyć gdzie i tak starałam sie go stosować oszczędnie. Najlepsze efekty - tarcie miał kiedy masowałam nim skórę suchą ponieważ na wilgotnej zbyt szybko rozpuszczały się drobinki cukru co dawało spory niedosyt. Kolejna rzecz to to iż bardzo wysuszał mi skórę i ciężko mi było ją nawilżyć po jego zastosowaniu. Ogólnie nie przypadł mi do gustu i za taką cenę to troszkę zbyt dużo minusów. Ciekawy zapach jednak mnie jakoś nie orzeźwiał choć umiał kąpiel. Tak się zastanawiałam czy nie spróbować zrobić takiego peelingu samej bo byłoby o wiele taniej a tak samo naturalnie :)

Moja ocena: 3/5
Cena: ok 50zł - za 200ml.
Dostępność: poprzez drogerie Internetowe.

Drugi peeling to Joanna żel peelingujący o zapachu limonki




Opakowanie: Butelka 300ml idealnie dopasowująca się do ręki. Ciekawy kolorowy design który wpada w oko. Otwór odpowiedni do wydobycia żelu. Plus za przeźroczyste opakowanie dzięki czemu wiemy ile produktu nam jeszcze pozostało.


Konsystencja: Żel jest dość gęsty i posiada na prawdę sporo drobinek peelingujących. Pachnie osłodzoną limonką - zapach bardzo mi sie podoba. Nic nie pęka w opakowaniu i jesteśmy w stanie produkt wydobyć do ostatniej kropli. 



 
Skład













Co nieco o produkcie:










Moja opinia: Peeling bardzo dobrze ściera martwy naskórek, pachnie orzeźwiająco a jednocześnie nie brakuje mu słodyczy do tego bardzo dobrze się pieni. Jest to tego typu peeling jak te małe z Joanny czy Farmony jednak pojemność jest o wiele większa dzięki czemu wystarcza na bardzo długo. Ja do używałam ok 4 miesięcy i teraz ubolewam że mi się skończył. Powiem że on bardziej mi skradł serce aniżeli peeling JOIK po pierwsze cena jest adekwatna do produktu a po drugie nie ma problemu z jego dostępnością stacjonarna. choć na chwilę obecną nie jestem pewna czy linia zapachowa się nie zmieniła.  Drobinek ma naprawdę sporo może nie jest hardkorowym zdzierakiem  i co niektóre z was zawiedzie ja jednak byłam bardzo zadowolona bo robił co miał robić i do tego pięknie pachniał. Lubię testować tego typu nowości - i zrobiłam sobie szlaban zakupowy - choć poprzez OLX zdarzy mi się wymienić na kosmetyki :)

Moja ocena: 4/5
Cena: ok 5zł
Dostępność: Drogerie, Markety - ja swój nabyłam w Naturze.

Miałyście któryś z opisanych prze zemnie peelingów?
Który wy wolałybyście przetestować?

Mam nadzieję poprawy nad własną osobą czyli bardziej się zmobilizować - no i oczywiście muszę nadrobić zaległości u  Was :)

Pozdrawiam!
Aga!!!

piątek, 22 maja 2015

Farmona peeling jeżyna i malina.

Witajcie!

Dziś szybko zwięźle i na temat o peelingu do ciała z Farmony jeżyna i malina:


Opakowanie: Przeźroczyste, z twardego plastiku (co może pod koniec używania denerwować), plus za to że zawsze wiemy ile jeszcze nam produktu pozostało. Zamykanie na ;zatrzask' które dobrze działa przez cały okres używania. Pojemność 120ml.


Konsystencja: żelowa z masą drobinek ścierających - mega mocnych. Zapach dla mnie ideał - zresztą nie spotkałam jeszcze peelingu farmony który by brzydko pachniał :)



Co nieco od producenta



Skład:









Moja opinia: Dla mnie najważniejsze przy peelingach jest ich moc zdzierania martwego naskórka. Farmona dla mnie robi wprost idealne peelingi które tak wymęczą moją skórę że aż się czerwieni i to bez różnicy czy robię masaż na mokro czy sucho. Przepiękne zapachy i dobra 'moc' i do tego bardzo niska cena dla mnie nie potrzeba nic więcej :) Jednak po jego użyciu koniecznie trzeba się nasmarować balsamem a w moim przypadku wręcz masłem i skóra wszystko chłonie w ekspresowym tempie. Z wydajnością jest średnio - ja osobiście używałam go raz na tydzień i mi wystarczył na ok 2 miesiące jednak przy częstszym stosowaniu bądź używaniu większej ilości do mycia ta wydajność sporo się przykróci.

Moja ocena: 4,5/5
Dostępność: Drogerie, markety
Cena: 4-5 zł.

Lubicie peelingi tej firmy?

A teraz przypomnienie o kończącym się rozdaniu


Pozdrawiam!
Aga!!!

piątek, 10 kwietnia 2015

AVON - Bali Botanica - peeling do ciała

Witajcie!

Ostatnio staram się zużywać to co mam i kupować raczej mniej kosmetyków do pielęgnacji jednak różnie mi to wychodzi :)
Ale dziś o peelingu z AVON planet spa Bali Botanica.





Opakowane: Miękka tuba zamykana na 'klik'. Myślę że przy tym produkcie trochę było ono mało funkcjonalne a do tego bardzo ciężko się otwierało i nie raz ucierpiał na tym mój paznokieć. Szata graficzna jak dla mnie typowo wiosenna i mi się podoba.



Konsystencja: Żel był bardzo gęsty jednak drobinki ścierające raczej należały do tych słabszych. Jednak polubiłam go bardzo za zapach który jak dla mnie był bardzo odświeżający i lekki.





Co nieco od producenta






Skład







Moja opinia: Nie można nazwać tego produktu peelingiem czy scrubem raczej żelem. Mi się trafił raczej w bardzo dobrej promocji bo tak pewnie bym się na niego nie skusiła. Jednak w tej chwili nie żałuję ze go miała. Bardzo dobrze oczyszczał ciało z zanieczyszczeń. Nie wysuszał skóry i do tego cudnie pachniał. Czego chcieć więcej. Jednak w cenie regularnej jak za żel byłoby to za drogo. I niestety z wydajnością również było kiepsko bo gdybym używała go codziennie wystarczyłby co najwyżej na dwa tygodnie. Nie uczulił mnie i nie musiałam po jego zastosowaniu koniecznie używać balsamu bądź masła. Ogólnie jestem na tak. Niestety został wycofany i raczej z dostępnością będzie trudno.

Moja ocena: 4/5
Cena: w promocji ok 10zł - bez promocji ok 30zł
Dostępność: Internet, konsultantki AVON

Miałyście go?

Przepiękna wiosna jest u mnie od wczoraj ale od poniedziałku zapowiadają znowu deszcze :/

Pozdrawiam!
Aga!!!

czwartek, 19 lutego 2015

Kompleksowa pielęgnacja ciała od AVON.

Witajcie!

Zauważyłam ze w tym miesiacu ogólnie przeważają u mnie kosmetyki z AVON nie wiem jak to wyszło. A dziś chciałabym wspomnieć o dwóch produktach do pielęgnacji jeden z nich będzie do mycia ciała a drugi do 'smarowania' ciała.

Wpierw chciałabym wspomnieć o
AVON - Planet Spa - peeling do ciała ze śródziemnomorską oliwą z oliwek i kwiatem pomarańczy.
0



Opakowanie: Miękka plastikowa tubka. niestety nie widać ile nam kosmetyku pozostało jednak nie stwarza to problemu. Zamykany na 'zatrzask' który niemiłosiernie mocno trzyma i nie powiem paznokieć nie raz mi przez to ucierpiał. Jednak z opakowaniem przez cały okjres używania nic się nie dzieje. Pojemność 150ml.













Konsystencja: Bardzo gęsta i przy wyciskaniu należy użyć siły. Jedno co mi w niem nie odpowiadało to zapach może nigdzie nie czułam kwietu pomarańczy ale jakiś taki sztuczny był.







Co nieco o produkcie















Skład:







Moja opinia: Gdyby nie zapach to bym pokochała ten peeling ogromną miłością. Nie dość ze gęsty to ma dużo drobinek ścierających które są bardzo mocne. Osobiscie byłam zaskoczona jego działaniem bardzo pozytywnie. Stosowałam go i na wilgotną i na suchą skórę a różnica była tylko taka iż na suchej skórze kompletnie się nie pienił a na mokrej w minimalnym stopniu. Cieszę się również iż w tym przypadku zapach nie pozostaje na skórze bo kompletnie nie przypadł mi do gustu. Uwielbiam mocne zdzieraki a ten taki jest :) Przy używaniu 3 razy w tygodniu wystarczył mi na ok 1,5 miesiąca.

Moja ocena: 4/5
Cena: między 10 a 20 zł ależy od promocji
Dostępność: raczej tej wersji już nie ma ale z samą oliwką tak, Internet, konsultantki.

Drugi produkt to
AVON - Solutions - wyszczuplajacy krem antycellulitowy.





Opakowanie: Również jest to miękka tubka z nieprzeźroczystego plastiku. Jednak w tym wypadku podsuwając pod źródło światła jesteśmy w stanie dojrzeć ile jeszcze pozostało nam balsamu. Zatrzask znowu bardzo mocno trzymający i moje paznokcie nie raz przez niego ucierpiały więc musiałąm znaleźć sobie na niego sposób.












Konsystencja: Balsam jest dość rzadki jednak nie przeleje nam się przez palce. Zapach dziwny jakby miętowo ziołowy jednak słabo wyczuwalny. Mi osobiscie nie przeszkadza ponieważ krótko utrzymuje się na ciele.









Co nieco o balsamie:












Skład:








Moja opinia: Każdy wie że cellulitu się nie pozbędziemy samym balsamem a trzeba na dokładkę trochę poćwiczyć. I tak jest w tym wypadku. Jednak spłyca go trochę i skóra tak mocno się nie marszczy. Dużym jego minusem będzie wydajność ponieważ przy codziennym smarowaniu nóg wystarczył mi na ok 2,5 tygodnia. Niektórym z Was również nie spodobał by się efekt chłodzenia który daje jednak nie jest on bardzo mocny (w moim odczuciu). Ogólnie nieźle się spisał jednak wydajność przemawia na jego niekorzyść. Szybciutko się wchłania i nie smuży podczas smarowania ciała. Do niego raczej nie wrócę.

Moja ocena: 3,5/5
Cena: ok 22zł
Dostępność: Internet, konsultantki

Miałyście któryś z tych produktów?
Który u Was lepiej sie spisał?

Zaraz jadę na zabiegi ale przed muszę jeszcze odebrać jedną rzecz i ciekawi mnie jak mi się uda tam dotrzeć rowerm :/

Pozdrawiam!
Aga!!!

czwartek, 27 listopada 2014

Dwóch jakże różnych przyjemniaczków podczas kapieli.

Witajcie!

Dziś chciałabym wspomnieć o dwóch żelach z Biedronki (tylko ostatnio zauważyłam że raczej już zostały wycofane) i co do jednego załuję że sobie jakichś zapasów nie poczyniłam. Ale więcej poniżej :)

BeBeauty- żel pod prysznic Brazylia - ekstrakt z guarany.
BeBeauty - żel pod prysznic Bali - z ekstraktem z owoców egzotycznych.


Opakowanie: oba są takie same - buteleczki z twardego plastiku co niestety czasami może nam przyspożyć problemy z wydobyciem produktu do końca (szczególnie wersja BALI). Pojemność każdego z żeli to 300ml. Zamknięcie typu 'klik' niestety po jakimś czasie używania zaczyna się problem z zamykaniem ich.






Konsystencja Brazil jest to typowy żel z zatopionymi w środku kapsułkami zaś Bali jest to bardziej peeling i jak dla mnie to tych nasłabszych nie należy. Zapach Brazil niestety nie przypadł mi do gustu kompletnie i szybko go zużywałam żeby mieć go z głowy zaś Bali jest takim słodkawym a jednocześnie rześkim zapachem owoców no cudowny.


Co nieco o żelach:













Skład:







Moja opinia: Żel Brazil bardzo dobrze się pieni, byłby bardzo wydajny - gdyby nie to że nie mogłam znieść jego zapachu. Nie wiem czy macie podobnie że pewne produkty was odrzucają po zapachu i nie ma mocnych żeby ich używać więc lądują jako inne wspomagacze w gospodarstwie domowym. Zaś Bali no jak pisałąm ma cudny zapach, i nie jest to zel a bardziej peeling. Dla mnie swietnie zdziera martwy naskórek i używam go z chęcia 2-3 razy w tygodniu. Również jest wydajny bo używam go ok 2 miesięcy 1 jeszcze 1/3 opakowania mi pozostała. I tutaj bardzo żałuję że ten 'żel' został wycofany bo z chęcią bym sobie zrobiła jego jakiś zapas.

Moja ocena: 
Brazil: 2/5
Bali: 5/5
Cena: ok 5zł
Dostępność: dyskont Biedronka - jednak ja w swoich już ich nie widzę :/

Miałyście któryś z tych żeli?
Jakie są wasze wrażenia?

I przypominam jeszcze o rozdaniu klik klik
Pozdrawiam!
Aga!!!

niedziela, 5 października 2014

Karmelowo cynamonowa kąpiel z Farmoną :)

Witajcie!

Oj dawno nic nie napisałam ale faktycznie ostatnio dobrze jakby doba miała o 24 godziny więcej :) Ale dziś za to będzie o kremowym peelingu do ciała, który wprost uwielbiam może nie za poziom zdzierania ale za intensywny zapach idealny na jesienne wieczory :) A jest to:
Farmona kremowy peeling do ciała karmel i cynamon :



Opakowanie: Twarda plastikowa butelka z której ciężko wydobyć peeling - mam jeszcze drugie opakowanie ale w innej butelce :) Zatrzask na klik - nic się z nim nie dzieje przez cały okres użytkowania. Ale bez przecięcia opakowania na sam koniec się nie obejdzie. Plus za to że jak upadnie nam na ziemię to nic się z nim nie stanie.






Konsystencja: Bardzo gęsta z zatopionymi drobinkami jojoba :) Może nie jest to najmocniejszy zdzierak jednak sam zapach karmelu z cynamonem jest dla mnie wręcz idealny na tą porę roku. Nie zaobserwowałam żeby się on pienił ale myje dobrze :)



     






Co nieco o produkcie:








Skład:




Moja opinia: Dla mnie idealny peeling do częstego stosowania. Zdzierać zdziera jednak nie jest to 'hardkor'. Zapach tak przyjemny że używałabym go najchętniej codziennie. Myje dobrze, pachnie bardzo dobrze i do tego jest wydajny :) Ja go stosuję również na stopy i tu również pozytywne wrażenia a i do peelingowania rąk również daje radę. Dla mnie taki produkt praktycznie do wszystkiego ale jakoś ostatnio wydaje mi się że zniknął z półek drogerii. Dla osób lubiących mocne wrażenia może nie przypaść dla gustu ale warto wypróbować choć dla zapachu bo ja w nim żadnej chemii nie czuję.

Ocena: 4,5/5
Dostępność: Ja zakupiłam swoje oba egzemplarze w Rossmannie
Cena: zapłaciłam ok 8zł zaś na allegro widziałam go ostatnio za ok 15zł

Miałyście go może ?
A może polecicie coś w podobnej nucie zapachowej?

Pozdrawiam!
Aga!!!

środa, 2 kwietnia 2014

Duet który bardzo lubi się z moją skórą - ale ten zapach :/

Witajcie!

A dzięki za wiele miłych słów pod ostatnim włosowym postem aż mi się tak miło zrobiło :) W nowej fryzurce czuję się rewelacyjnie choć mycie włosów muszę powtarzać codziennie :) a i w kucyk mogę sobie je od czasu do czasu spiąć jak mam potrzebę :)

A teraz wracając do tematu dziś chciałam wspomnieć o dwóch kosmetykach z AVON a mianowicie o:
Masło do ciała z Minerałami z Morza Martwego
Peeling wygładzający do ciała z Minerałami z Morza Martwego
a prezentują się oba produkty tak:
Zacznę opis od masełka bo u niego mam mniej zdjęć :)
Konsystencja: Gęsta wręcz zbita, bezproblemowo rozsmarowująca się na ciele, nie pozostawia tłustej warstwy i wchłania się praktycznie natychmiastowo. Dla mnie niestety zapach jest dość uciążliwy - mój nos nie za bardzo się z nim lubi ale póki co wygrywają właściwości.
Opakowanie: Słoiczek z zamknięciem 'zatrzaskowym' dość ciężko się nim operuje ale opakowanie otrzyma niebawem drugie życie :) Uwielbiam tego typu rozwiązania ponieważ mogę zużyć kosmetyk do samego końca a w tym przypadku nawet byłby duży problem gdyby opakowanie było inne. Pojemność jego to 200 ml.
Ponieważ kartonik wywaliłam dawno temu to nie napiszę Wam więcej o składzie i obietnicach producenta - przypuszczam że na Wizaż będą dostępne :)
Moja opinia: Masło jest świetne bo nawilżenie wystarcza na ok dobę. Nie pozostawia żadnych tłustych śladów i wchłania się praktycznie natychmiast. Z samym opakowaniem również nie ma jakichś większych problemów choć paznokieć można na nim złamać. Wydajny jest skubaniec bo używam go od 3 tygodni non stop i myślę że spokojnie do połowy miesiąca mi wystarczy a do tego zaczęłam jego stosowanie jakoś pod koniec listopada i raczej korzystałam z niego w sytuacjach bardziej awaryjnych (przesuszach skóry). Jestem na tak i jest to jeden z niewielu bardzo dobrych kosmetyków tej firmy.
Dostępność: Allegro, Internet, konsultantki AVON
Cena: ok 30zł - ja jednak kupuję te masła kiedy jest promocja i koszt 1 sztuki nie przekracza 18zł.
Ocena: 4,5/5 (pół zabieram niestety za zapach).

Kolej na peeling.
Konsystencja: Gęsty z wieloma drobinkami peelingującymi. Świetny zdzierak. Choć jak przy maśle zapach niestety nie dla mnie. Akurat peelingu raczej się nie utrzymuje na ciele :)
Opakowanie: Tubka z miękkiego plastiku zamykana na 'zatrzask' który również jest dość oporny i ja zazwyczaj otwieram go zębami bo paznokcie by tego nie przetrwały :) Nie ma problemu z wydobyciem kosmetyku do końca - po rozcięciu pozostaje go na ok 1 użycie. Pojemność 150 ml.
Co nieco od producenta:
Skład:
Moja opinia: Peeling świetnie sobie radzi z martwym naskórkiem - gdyby nie ten zapach to kolejny ideał. Nie jest może tak mocno szorujący jak peelingi z Farmony ale te maluchy mają moc i nie podrażniają skóry. Również jest bardzo wydajny ponieważ stosuję go zazwyczaj raz w tygodniu a na półce łazienkowej leży już od listopada. Bardzo dobrze się go spłukuje z ciała i nie pozostawia żadnego nieprzyjemnego nalotu na skórze oraz nie wysusza jej. Myślę że jest wart uwagi ale oczywiście jeśli możecie zakupić go w promocji :)
Dostępność: Allego, Internet, konsultantki AVON
Cena : ok 25zł - ja jednak zawsze poluję na promocje
Ocena: 4,25/5 - 0,5 zabrałam za zapach a 0,25 za ten cholerny zatrzask :)

I na dziś to wszystko.
Oprócz tej serii bardzo lubię również tą oliwkową choć śmię twierdzić ze masełko do ciała to ciut lepiej sprawuje :)

A Wy lubicie jakieś peelingi bądź balsamy z tej firmy?

Pozdrawiam cieplutko!
Aga!!!

piątek, 21 marca 2014

Umilacze ostatnich kąpieli - ale czy na pewno.

Witajcie!

Wielkie dzięki za słowa otuchy, które od Was otrzymałam choć nadal średnio do mnie dociera diagnoza. Zdecydowanie jak będę znała mniej więcej termin zabiegu to będę musiała się z tym konkretnie zmierzyć. A tak póki co powoli czas leci ja się rehabilituję i widzę ogromną poprawę z tym co było na początku tygodnia. Ruch boli mnie już mniej i jest to ból znośny :) A teraz już nie marudzę i nie truję tylko wracam do tematu postu:

Będzie dziś o dwóch umilaczach kąpieli - jeden to żel pod prysznic a drugi peeling myjący do ciała a co o nich sądzę poczytacie poniżej:
Pierwszy jest żel Finale - forest rain - o zapachu aronii i jeżyny:
Opakowanie: Dla mnie bardzo miłe zaskoczenie bo pomimo iż żel jest bardzo tani to nalepki się nie odklejają, nie zniekształcają i nie ma miejsca starcie napisów. Grafika niby prosta ale mnie bardzo urzekła. Zamykanie typowe na 'zatrzask' ani się nie zacina, ani nie pęka podczas używania. Dozowanie produktu poprzez otwór również jest bardzo dobre i wylewamy idealną ilość żelu na gąbkę, myjkę bądź rękę.
Konsystencja: Przypomina mi trochę żele ISANY taka galaretowata ale mam wrażenie jakby lepiej się pieniła. Pięknego niebieskiego koloru. A zapach no jakbyście wąchali tą jeżynę - aż mój chopina mi go podkrada i swojego mydła nie chce używać :)
Co nieco od producenta:
Skład:
Moja opinia: Zdecydowanie żel mnie zaskoczył bardzo pozytywnie. Po umyciu się nim nie odczuwam żadnego ściągnięcia skóry ani przesuszenia. Fakt ja i tak po każdym myciu stosuję balsam do ciała którego sobie również nie żałuję. A ten zapach mnie całkowicie rozwalił. Żel zakupiłam myślę że jakieś pół roku temu i myślałam ze będzie to zwykły średnia a tu tak miłe zaskoczenie. Żelu szybko ubywa bo czasami wlewam go do wanny zamiast płynu do kąpieli - może jakiejś spektakularnej piany nie tworzy ale ten zapach :) ja zdecydowanie jestem na tak i mam jeszcze jedną wersję zapachową a myślę że jak będę nieopodal Lidla to jeśli nadal jest dostępny to go kupię.
Dostępność: Lidl
Cena: 2,99 zł za 500 ml
Ocena: 5/5

Kolej na peeling myjący SPA z Verony.
Opakowanie: Tubka zamykana na 'zatrzask' który działa bez szwanku przez cały okres używania. Bez problemu kosmetyk zużyję do końca bo opakowanie jest z miękkiego plastiku.
Konsystencja: Żel jest dość gęsty ale na tubce widnieje tylko słowo peeling ale takowego działania nie zaobserwowałam. A i owszem ma jakieś drobinki ale żaden sposób nie powoduje ścierania naskórka więc stosuję jako typowy żel. Plus za świetny odświeżający zapach który myślę świetnie by się sprawdził w lecie.
Co nieco od producenta: 
Skład:
Moja opinia: Szczerze troszkę więcej się spodziewałam po tym peelingu ale ogólnie do mycia ciała się nadał. Fajnie że nie wysuszał skóry a do tego umilał kąpiel ładnym zapachem. Myślę że cena regularna jest nieco przesadzona bo w Auchan widziałam go za 11,99 zł - tyle bym za niego nie zapłaciła. Fajny średniak choć ja do niego raczej nie wrócę. Myje dobrze, spłukuje się dobrze i nie lata w wannie milion grudek które utrudniają mycie jak przy niektórych peelingach. Ogólnie dość miły kosmetyk ale tylko i wyłącznie jako żel.
Dostępność: swój kupiłam w Naturze, ale ostatnio widziałam w Auchan
Cena: swój kupiłam na przecenie za 0,99zł - zaś regularną w Auchan 11,99zł
Ocena: 2/5

Dla mnie faworyt żel z Lidla i jeśli będą tylko one nadal dostępne a były ich 3 wersje zapachowe to zdecydowanie kupię - a cena jest po prostu śmieszna. A żel ten produkuje firma Global Cosmed czyli ta co wypuszcza zele Apart myślę że warto chociaż wypróbować.

Miałyście może któryś z pokazanych prze zemnie żeli tudzież peelingów?

Pozdrawiam!
Aga!!!

poniedziałek, 28 października 2013

TROPICS peeling do ciała o egzotycznym aromacie stymulujący zmysły.

Witajcie!

Dziś chciałabym Wam co nieco przedstawić peeling do ciała z AVON  - SENSES o zapachu tropics
Opakowanie: Jak widać na zdjęciu jest to typowa tubka zamykana na 'klik' - do samego końca używanie nie było z tym zatrzaskiem problemów nie zacinał się ale również zamykał się bez szwanku. Dużym jej plusem jest że przez cały okres użytkowania nie zniekształca się i daje nam możliwość wydobycia produktu do samego końca. Jednak ja nie byłabym sobą jakbym go nie przecięła i tutaj miłe zaskoczenie bo resztek pozostało tylko na jedną kąpiel i tu musiałam je wygrzebywać :)
Konsystencja: Przypomina on bardziej formę żelu w kolorze intensywnej żółci z zatopionymi białymi kapsułkami bądź drobinkami, które jednak nie rozpuszczają się podczas kąpieli. Masaż peelingujący tym żelem to czyta przyjemność do codziennego użytkowania ponieważ jest on raczej z tych łagodnych wersji lecz przepięknie pachnących.
Co pisze producent:
Skład:
Moja opinia:  Jest to jeden z ulubionych zapachów żeli pod prysznic z AVON i bardzo często do niego wracam. Jak dla mnie kąpiel jest istną przyjemnością a do tego tubka 200ml używana przeze mnie i mojego P. wystarczyła na miesiąc czasu a więc jak dla wynik bardzo zadowalający - oczywiście używaliśmy w międzyczasie jeszcze jednego żelu ale on jest wytrwały drugi miesiąc. Ogólnie uwielbiam tego typu zapachy jak dla mnie świeże z nutką cytrusów w tle. Pieni się bardzo dobrze i niewielka ilość wystarczała do umycia całego ciała a ja jeszcze dodatkowo używam gąbki bądź rękawicy peelingującej. Wiem że większość powie że na peeling jest zbyt słaby ale jak dla mnie do codziennego stosowania był w sam raz. Jeśli potrzebuję mocniejszy zdzierak sięgam po peelingi z Farmony. U mnie on jak najbardziej stymuluje zmysły więc przypuszczam ze jeszcze nie raz po niego sięgnę. Aktualnie sobie testuję nowy żel o zapachu Citrus Burst - który jest troszkę mniej słodki niż ten ale również mi odpowiada.

Dostępność: allegro, konsultantka AVON, Internet

Cena: 8-10zł

Miałyście może z nim styczność?
Jakie są wasze wrażenia?

Kurcze czy tylko ja od wczoraj mam takie okrutne boleści stawów na które zdecydowanie nic nie pomaga - także sobie leżę i zaraz zmykam na drugą turę zabiegów rehabilitacyjnych. Kurcze albo ja mam tylko takie wrażenie albo faktycznie to wszystko mi jakoś średnio pomaga.
A do tego dochodzi strach przed odbieraniem telefonu bo albo czeka nas kolejny pogrzeb albo babcia zmuszona będzie zostać w Hospicjum (całkowity paraliż i nawet nie będzie mogła mwić ale póki co walczy nadal w szpitalu o życie) :(

Pozdrawiam!
Aga!!!