Witajcie. Ostatnio przeglądając internet w poszukiwaniu inspiracji, natknęłam się na mniej więcej takie zdjęcie:
magazyn "Mollie potrafi". Długo nie wytrzymałam i poleciałam do Empika. Już po przelotnym przejrzeniu w autobusie byłam zadowolona. Gazeta jest przepięknie wydana. Jakoś tak utarło się, że kiedy myślę o jakimś rękodzielniczym piśmie, mam przed oczami gazetkę w "babcinym stylu". Wydrukowana na szarym papierze, modelki na zdjęciach poubierane w ciuchy z zeszłej epoki, po prostu brzydko wykonana! A przecież rękodzieło nie jest takie. Przeciwnie, ono upiększa dzisiejszą rzeczywistość. Szczęśliwie "Mollie potrafi" przełamuje ten stereotyp. Ładne zdjęcia i grafiki aż krzyczą "WEŹ SIĘ DO ROBOTY!!!" ;)
Co jeszcze spodobało mi się w gazecie? To, że jest bardzo treściwa. Nie lubię kiedy wydam kasę, a później okazuje się, że połowa gazety to reklamy, a reszta to teksty o niczym. Tutaj oczywiście też są reklamy, ale jest ich zaledwie kilka (bodajże 6 + 2 na okładkach), na 122 strony. Magazyn jest wypełniony masą instrukcji krok po kroku. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie: trochę biżuterii, szydełka/drutów, szycia, filcowania i innych technik.
W "Mollie" znajdziemy też krótkie teksty np. relacje, inspiracje. Dodatkowo w gazecie umieszczono przepisy kulinarne. Gazeta ukazuje się raz na dwa miesiące, kosztuje 12 zł. Po zakupnie uważam, że to dobrze wydane pieniądze, a magazyn polecam.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szycie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szycie. Pokaż wszystkie posty
sobota, 2 sierpnia 2014
sobota, 20 lipca 2013
Wisior
Dzisiaj, zmotywowana powrotem do blogowego świata Pewnej Osoby, postanowiłam i ja w końcu coś pokazać ;) . Troszkę tego się uzbierało tego, bo pomału szykuję się do garażowej wyprzedaży w mojej okolicy, podczas której będzie można mieć stoisko z rękodziełem. Na pierwszy ogień idzie sutaszowy wisior. Dopiero patrząc na zdjęcia zauważam ile jeszcze pracy przede mną... :)
To tyle na dziś. W tygodniu powinny pojawić się kolejne nowości. Pozdrawiam!
To tyle na dziś. W tygodniu powinny pojawić się kolejne nowości. Pozdrawiam!
niedziela, 28 kwietnia 2013
Sutasz i ja
W sobotę miałam okazję uczestniczyć w świetnym wydarzeniu, jakim były warsztaty sutaszowe prowadzone przez panią Martę. Kurs był świetny! A te pięć godzin minęło jak pięć minut ;) A jakie były owocne.
Pani Marta odsłoniła przed nami tajniki sutaszu. Podczas zajęć można było wykonać dowolną formę biżuteryjną. Z uwagi na moje zamiłowanie do kolczyków, wybrałam właśnie tą formę. Oto co powstało pod czujnym okiem pani Marty:
Dziękuję bardzo za miło spędzony czas, okazaną cierpliwość i nowe umiejętności. Z pewnością je wykorzystam: jeszcze przed majówką planuję udać się na małe sutaszowe zakupy. Dziękuję bardzo!
Pani Marta odsłoniła przed nami tajniki sutaszu. Podczas zajęć można było wykonać dowolną formę biżuteryjną. Z uwagi na moje zamiłowanie do kolczyków, wybrałam właśnie tą formę. Oto co powstało pod czujnym okiem pani Marty:
Dziękuję bardzo za miło spędzony czas, okazaną cierpliwość i nowe umiejętności. Z pewnością je wykorzystam: jeszcze przed majówką planuję udać się na małe sutaszowe zakupy. Dziękuję bardzo!
sobota, 17 września 2011
Letnio-jesiennie
Witam wszystkich zaglądających, w ten dobiegający końca jesienny (chyba już mogę tak powiedzieć) dzień. No właśnie, a pro po odwiedzających: cieszę się, że tu zaglądacie, komentujecie... To pomaga, bardzo pomaga :)
A teraz już do rzeczy- do biżutków konkretnie :) Tak więc dzisiaj dwie nowości haftowo-plecionkowe. Pierwsza rzecz (właściwie rzeczy, bo to komplet) powstały w jakże ciężki (bo pierwszy po wakacjach jakby ktoś nie wiedział) pierwszy weekend września. Tak, dla uczczenia odchodzącego lata. Bo i kolory jeszcze takie letnie, szalone...
A teraz już do rzeczy- do biżutków konkretnie :) Tak więc dzisiaj dwie nowości haftowo-plecionkowe. Pierwsza rzecz (właściwie rzeczy, bo to komplet) powstały w jakże ciężki (bo pierwszy po wakacjach jakby ktoś nie wiedział) pierwszy weekend września. Tak, dla uczczenia odchodzącego lata. Bo i kolory jeszcze takie letnie, szalone...
Komplecik haftowany pierścionek plus CBSowe kolczyki (bez bigli jeszcze).To mój pierwszy pierścionek wykonany haftem koralikowym. Przyznam, że efekt przypadł mi do gustu, więc przy najbliższym zamówieniu zapewne dokupię baz i stworzę coś jeszcze.
Teraz druga praca. Trochę świeższa- powstała w ubiegłym tygodniu w przerwach pomiędzy szkołą, odrabianiem lekcji i tym podobnymi, mało twórczymi czynnościami. Ten wzór kusił mnie już długo. Patrzyłam jakie cuda wychodzą dziewczynom dzięki jego użyciu właśnie. Jednak tak naprawdę, do "rozgryzienia" schematu usiadłam dopiero teraz. Przyznam, że patrząc na tutoriale, myślałam, że wzór jest trudniejszy, a tu taka niespodzianka :) Wzór bardzo przyjemny i ogólnie polecam, jakby ktoś się wahał.
Element pleciony wyszedł trochę krótszy niż powinien, ale zabrakło tych średnich koralików- siła wyższa, musiałam zakończyć. Na szczęście udało mi się poratować niezawodnym łańcuszkiem ;) .
Na temat biżuterii to już chyba wszystko, ale chciałam się jeszcze troszkę pochwalić (właściwie to chyba użyłam złego słowa.) Więc chciałam Wam powiedzieć, że zapisałam się na warsztaty krawieckie :) Wiem, może trochę nie moja bajka, ale końcu szycie to też rękodzieło, a zdobyć nowe umiejętności nigdy nie zawadzi, prawda? A może załapię bakcyla? Były już pierwsze zajęcia, takie organizacyjne. Ale już w następną środę, przejdziemy do działania :) Jak tylko będzie co, to obiecuję zaprezentować efekty. Nam jeszcze nadzieję, że uda mi się pogodzić szkołę, szycie z biżuterią, bo to przecież jest to , co kocham najbardziej. Pozdrawiam coraz bardziej jesiennie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)