Pokazywanie postów oznaczonych etykietą beaded beads. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą beaded beads. Pokaż wszystkie posty

środa, 30 maja 2012

A jednak...

Witajcie. dzisiejszy post będzie krótszy od wczorajszego- mam Wam do pokazania tylko jedną rzecz.
Pamiętacie może jak na początku prowadzenia bloga pokazywałam stosunkowo dużo beaded beadsów? Powstało wtedy kilka par tych kulkowych kolczyków. Robiłam je na zamówienie, aczkolwiek nie byłam do końca zadowolona z efektów mojej pracy. Coś mi nie szło, kulki nie były takie okrągłe jak trzeba.Teraz wiem, że to częściowo wina tabelki, z której skorzystałam (jak gdzieś później przeczytałam, tabelka była źle ułożona i nie pasowała do rozmiaru koralików, z którego korzystałam). Do "krzywości" kulek przyczyniły się także stare, nierówne koraliki z których powstawała w tamtym czasie moja biżuteria.
Ostatnio jednak pani M. poprosiła mnie o kolczyki do kompletu z bransoletką, której nie wiem czemu, nie prezentowałam jeszcze na blogu. Już ją pokazuję.


Powstała w okolicach Świąt Bożego Narodzenia jako prezent dla pani M.Jak to się stało, że jej nie pokazałam?! Przecież nawet ją obfociłam.
A ostatnio postanowiłam wykonać kolczyki do kompletu z tą bransoletką. Pani M. zasugerowała beaded beadsy. Nie mogłam odmówić.I bardzo dobrze! Dzięki temu, przekonałam się do tego wzoru. Przy pomocy tutoriala autorstwa Weraph udało mi się stworzyć dwie kuleczki na kolczyki. Oczywiście nie obyło się bez potyczek (kiedy już miałam się zabierać za drugiego kolczyka, okazało się, że zgubiłam koralik- bazę, ale na szczęście się znalazł ). Opleciony koralik ma 14mm. Przedstawiam Wam kulki do kompletu.

A jednak post się przedłużył. Jak Wam się widzi cały komplecik?  Trzymajcie kciuki żeby pani M.się spodobały :) W najbliższym czasie będę miała sporo wolnego czasu, ponieważ jestem na zwolnieniu. Także przewiduję czas obfity w koralikowe prace. Trzymajcie się! :)

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Kulki poraz drugi (i chyba) ostatni.

Szaleństwo kulkowe dopadło mnie. Tak właściwie to nie mnie, tylko koleżanki mojej mamy. Kuleczki się spodobały no i nie pozostało nic innego jak usiąść i pleść :) Plotłam i wyplotłam: dziś pokażę ostatnie cztery pary. Ale muszę Wam powiedzieć, że mimo wszystko ten wzór do mnie nie przemawia- chyba coś robię źle, a najgorsze jest to, że nie wiem co. Kulki wychodzą "mało kulkowe", raczej kanciaste. Może to też trochę wina nierównych koralików? Nie wiem. Wiem, że prędko nie wrócę do tego schematu ;)


Teraz "zarodek"  kolejnej haftowanej pracy robionej w ostatnich chwilach tegorocznych wakacji. Jak skończę to pokażę, obiecuję :) Korzystając z okazji chciałam bardzo gorąco podziękować wszystkim, którzy tu zaglądają, oglądają, oceniają i komentują. DZIĘKUJĘ Wam bardzo.




poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Nareszcie kulki

Kilka razy zabierałam się do tego wzoru. Coś nie szło. Właściwie to nic nie szło. Do wczoraj . Wczoraj w końcu udało mi się upleść pierwszego beaded beadsa. A potem drugiego, trzeciego i czwartego. I tym właśnie sposobem, w ramach odpoczynku od haftu koralikowego, powstały dwie pary słodkich maleństw. Jedne są wyplecione z koralików toho, drugie z niemiłosiernie krzywych szklanych koralików zakupionych na samym początku przygody z biżuterią. Różnica, jak dla mnie, widoczna i to bardzo. Zapraszam do oglądania.





PS- mam nadzieję, że zdjęcia choć odrobinę lepsze od tych wczorajszych.