Jako że kolory jesieni to barwy, które bardzo lubię, nie mogłam przejść obojętnie obok kolejnego wyzwania sutasz info.
Tym razem projektantki bloga postawiły na ozdoby, które rzadko wykonuję, a więc opaski, spinki, grzebienie, etc.
Opaski popełniłam raptem 4 [w tym 3 dla Oli :)], przyszła więc pora na kolejny poziom wtajemniczenia ;)
No i postawiłam na spinkę :)
W naszym domu mamy kilka plastikowych spinek do włosów w kolorze pomarańczowym - jakiś hurtowy zakup. Spinki te są zwyczajne - nie mają żadnych ozdób, więc tak naprawdę nie ma na czym oka zawiesić.
Ozdobę podkleiłam żółtym filcem i doczepiłam do bazy.
Mam nadzieję, że będzie się dobrze nosić i pięknie zdobić czyjeś włosy :)
Wykorzystałam pastylki masy perłowej, jaspisu i korala, a także kulki czerwonego howlitu i jak zwykle ciutkę toho.
Myślę, że całość wygląda całkiem nieźle, choć oczyma wyobraźni wyglądała lepiej :)
Nie jest to pierwszy raz, kiedy moja wyobraźnie wybiega wyraźnie do przodu względem mojego talentu ;)
Ja w każdym razie jestem zadowolona z efektu, a własna satysfakcja jest chyba najważniejsza :)
I jeszcze zdjęcie na ludziu, czyli na mnie, autorstwa mego młodszego dziecięcia :)
Myślę, że tak bajecznie kolorową, złotą polską jesień lubi każdy, więc życzę nam, aby taka właśnie była :)
Pozdrawiam ciepło i serdecznie, dziękując za tyle miłych słów, jakie tu zostawiacie i które sprawiają, że chce mi się nadwyrężać kręgosłup ;)