Dziękuję za odwiedziny, choć mam cichą nadzieję, że jeszcze się tu spotkamy.
Wszystkie zdjęcia i prace, które tu publikuję, są mojego autorstwa. Jeśli jest inaczej, zawsze o tym informuję.
Jeśli chcesz je wykorzystać, podaj proszę ich źródło. Dziękuję.

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fire polish. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fire polish. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 sierpnia 2013

Katarzynki w zieleni :)

Choć ostatnimi czasy to koraliki zdecydowanie wygrywają walkę na zajęcie mojego czasu, to jak tylko powstały te kolczyki, wiedziałam, że zrobię  je jeszcze w innym kolorze.
I tak oto są - zieloniutkie i na biglach wiszących, ale wzór niemal identyczny :)
Podobnie jak kolczyki lodowe, te również pojechały w daleką podróż. Z doniesień wiem, że spodobały się. A że ich właścicielka to kobieta rudowłosa, więc powinny się komponować :)




Muszę jednak - z ręką na sercu - przyznać, że nie lubię powtarzać swoich prac. Wolę, gdy jeśli już muszą, to są bardzo podobne, ale jednak różnią się choć kilkoma szczegółami. W przeciwnym wypadku wpadam w monotonię i zaczyna brakować mi chęci do dalszego działania. W fabryce na taśmie chyba nie dałabym zbyt długo rady ;)

I na koniec chciałabym - tak zupełnie na marginesie - wspomnieć, że moje kolczyki zajęły zaszczytne drugie miejsce (ex aequo z przepięknym makramowym naszyjnikiem, który był jednym z moich faworytów) w wyzwaniu Asi
Tym, którzy oddali głos na moją pracę serdecznie dziękuję :)
Koniec marginesu :)

Ściskam wszystkich bardzo mocno i dziękuję za przemiłe słowa, które do mnie tu kierujecie :)
Miłego weekendu :)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Joy!

Tak się składa, że różowy howlit wywołuje same przyjemne skojarzenia, a jego "radosna natura" dostarcza mu wielu zwolenników. Tak też było i w tym wypadku.
Kolczyki Happy! stały się obiektem pożądania pewnej osoby (K. dziękuję za zamówienie), której zależało na zastosowaniu tej właśnie kolorystyki. Jako że nie lubię powtarzać swoich prac, postanowiłam, że mimo innej formy, będą podobnie radosne. I z zamiłowania do prostoty powstały takie właśnie - dość proste - twory :) Ale ja takie właśnie lubię.


A że radość i zabawa chodzą parami, do kompletu mają jeszcze sznurkową bransoletkę z "dyndadełkami" (mój powrót do kumihimo).


Czy dyndadełka na bransoletce (i poniekąd na kolczykach) nie przypominają Wam czegoś smakowitego? Lekko kwaskowego, co prawda, ale to taki typowo letni smak. Smak, który nierozłącznie kojarzy mi się z wakacjami, spędzanymi u babci, kiedy to w ramach pomocy babci, zrywałyśmy w sadzie z siostrą ... porzeczki :).
 

Czerwone szły sprawnie i szybko, ale czarne... To jakaś masakra po prostu była. Dzięki porzeczkom jednak zarabiałam swoje pierwsze pieniądze. Nie były to co prawda bajońskie sumy, gdyż cena porzeczki w skupie była śmiesznie niska, niemniej jednak, coś do skarbony wpadało. 
I tak oto letnio i błogo mi się zrobiło :)
Więc moją bransoletkę zgłaszam również na letnie wyzwanie KK
A niech ma swoje pięć minut ;)


Pozdrawiam wszystkich podglądaczy :)

wtorek, 21 maja 2013

Koralikowo

Dalszy ciąg uwielbienia koralików :) To one pochłonęły mnie bez reszty.
Bransoletki, których wzór już pokazywałam (turkusowo-brązowa)



Kolczyki - tak zwane indiańskie, wyplecione według tego tutorialu


Może ktoś mi podpowie, czym pracować przy tego typu tworach? Ja używam żyłki, ale zastanawiam się nad tą specjalną nicią firmy toho. Może ona jakaś lepsza i zapobiega "marszczeniu" się frędzli? Gdyby był ktoś w temacie, będę wdzięczna za sugestie.


I jeszcze jedne kolczyki. Miały być kulki, ale koniec końców powstały krążki (wewnątrz koralikowa pastylka). Kulki też będą :)




I na razie to by było na tyle z pokazywania zaległości :) Kolejne twory sutaszowe i koralikowe mam na warsztacie :)

Pozdrawiam słonecznie :)


piątek, 26 kwietnia 2013

Bransoletki różne, różniaste :)

Bransoletki to jedne z moich ulubionych elementów biżuterii. Troszkę ich naprodukowałam ostatnimi czasy i dzisiaj hurtem, przynajmniej część, pokażę :)

Ta powstała w wyniku owinięcia przepiękną włóczką rzemyków i połączenia ich z rzemykami "golaskami". Z włóczki tej posiadam cudowną zamotkę (naszyjnik-szal), która razem z bransoletką tworzy zgrany komplet.

Kolejna to wytwór rodzący się w bólach :) Już dawno temu spodobał mi się ten splot, ale instrukcje na jego wykonanie jakoś nie bardzo do mnie przemawiały. W końcu, przyglądając się zdjęciu, wydedukowałam co, gdzie i jak mam pozaplatać, aby cudo to powstało. Uff...


Bransoletka ta wraz z Aniołanką powędrowała na rzecz Ani.


I wreszcie moje pierwsze sploty ściegiem peyote. Znakomita sprawa - szybko się to to robi, a efektownie wygląda. Zamierzam dłubanki tego typu wykorzystać w celach nie tylko biżuteryjnych.


I jesszcze bransoletka, do której zrobienia zbierałam się ponad rok - tyle czasu minęło od kiedy na blogu jolinki ukazał się tutorial na ten splot bransoletkowy właśnie, a ja koniecznie chciałam go wykorzystać.


Impulsem do jej wykonania były kolczyki Dream, które chciałam połączyć w komplet. I tak oto wygląda całość:


Bransoletka ta wygląda naprawdę bardzo efektownie i z pewnością pokuszę się o kolejne.

Tymczasem życzę Wam miłego i słonecznego odpoczynku w czasie najbliższych dni.

Pozdrawiam cieplutko

Asia


niedziela, 21 kwietnia 2013

Color pepper

Lubię połączenie beżu i czerwieni. Do tej pory jednak jakoś nie składało się, aby urzeczywistnić je w sutaszu. Udało się to jednak - jak to często bywa - znienacka i bez specjalnych planów, i jakiś czas temu. Wzór prosty, ale myślę, że ciepłe barwy kolorowego pieprzu dodają mu sporo uroku.


Znikam szybko, bo czas to u mnie ostatnio towar deficytowy :)

Pozdrawiam wszystkich "zaglądaczy " :)

środa, 17 kwietnia 2013

Second life

Po dłuższej przerwie od wisiorów i naszyjników, udało mi się popełnić ten oto wytwór. Cudowny nefryt, jaki gra tu główną rolę, bardzo długo czekał na swoją kolej. Kupiłam go kilka lat temu - stał się na krótką chwilę elementem bransoletki, a później leżakował sobie spokojnie w kasetce, aby w tym naszyjniku odnaleźć swoje drugie życie.



Nieco zasmarkana ślę Wam serdeczne pozdrowienia.

Asia

czwartek, 11 kwietnia 2013

Marchewki Agaty :)

Kolejne wiosenne twory, pomarańczowe niczym dojrzałe marchewki, które trafiły już we właściwe ręce i mam nadzieję, że się miło w nich rozgościły :)
Myślę, że są dosyć radosne i energetyczne, choć pewnie nie tryskają barwami wiosny, jakiej byśmy chcieli, ale moi drodzy - w marcu, jak w garncu, a  kwiecień-plecień :)
Za to jak już wiosna na dobre się rozgości (a już powoli zaczyna to robić), to na pewno pokażę ją i w wersji multikolor :)





I przypominam, że jeszcze są ostatnie chwile na to, aby skorzystać z mojego zaproszenia do wiosennej zabawy . Nagrody przygotowane i niecierpliwie czekają na swojego właściciela lub właścicielkę :)

Pozdrawiam

sobota, 6 kwietnia 2013

Dream, dream, dream...

Oj jak marzy mi się takie lazurowe morze... Cudowne ciepełko, ba, upał nawet, szum fal i ten wielki błękit...
A tymczasem, za oknem szaro, buro i ponuro - dobrze, że przynajmniej śnieg w znacznej części stopniał i wychyla się nieśmiało, co prawda mało świeża, ale zawsze, trawa.
Być może w końcu doczekamy się wiosny, ale ja marzeniami jestem już nad ... Bałtykiem :) Ani on nie lazurowy, ani nie ciepły, ale za to szumi dostojnie i jest nasz :)



Uwiodła mnie kolorystyka wyzwania w Projekcie Wagi Ciężkiej.
W sumie nie wiem, czy projekty poza kartkowe mogą w nim brać udział, ale właśnie to wyzwanie było impulsem do stworzenia tych kolczyków, więc mimo wszystko rzutem na taśmę zgłaszam je.

czwartek, 4 kwietnia 2013

Granada

Zamówienie na stonowane, dość eleganckie i długie kolczyki utrzymane w granatowej kolorystyce. Troszkę żałowałam, że nie mogę poszaleć z kolorami, ale czasami trzeba słuchać innych, zwłaszcza gdy mają jasno sprecyzowane oczekiwania :)

Zresztą, ja osobiście lubię odcienie granatu i niebieskiego, więc takie kolczyki też chętnie bym założyła :) Tym bardziej, że dyndają ;)

Pozdrawiam serdecznie :)

czwartek, 14 marca 2013

Ramita

Czas pokazać wiosenną kolekcję, a przynajmniej pierwsze jej elementy, bo kolejne będą - mam nadzieję - powstawać :)
Moja wiosna to przede wszystkim zielenie, pomarańcze, żółcie, błękity. Mam nadzieję, że te wszystkie jej odcienie uda mi się zrealizować.
Na początek będzie zielono i pomarańczowo, czyli soczyście i energetycznie. Choć jak wiemy wczesna wiosna to również jeszcze suche, nie "ulistnione" badyle, więc obecność stonowanych brązów zdaje się być bardzo na miejscu ;)
Moje "gałązki" zaczęły już wypuszczać listki i pączki, ale na razie robią to dość nieśmiało :) W końcu za oknem śnieg jak się patrzy!



Pozdrawiam Was ciepło :)

Asia

sobota, 2 marca 2013

La ranita

Przywoływania wiosny ciąg dalszy...
I tak oto małe żabusie mi wyszły. Tak mi się przynajmniej kojarzą z uwagi na te zielenie i ślepka :)
Żeby jednak nie było żabciom samotnie i smutnie, to po raz kolejny kolczyki z sutaszu połączyłam w komplecik z bransoletką koralikową. W ten oto sposób żabki mają za towarzysza węża. I chyba nie powinny być zbytnio zadowolone, że tak je uszczęśliwiłam ;)



I na koniec jeszcze się pochwalę - otóż moje kolczyki Happy! zajęły 3. miejsce (wspólnie z pięknymi koronkowymi kwiatuszkami) w wiosennym wyzwaniu Leniuszkowa. Bardzo dziękuję za oddane na nie głosy. Same wiecie, że serce się raduje, gdy komuś podoba się to, co stworzyłyśmy. Buziaki ♥


Pozdrawiam wiosennie, choć za oknem średnio mi to na wiosnę wygląda :) Ale przynajmniej w chwili obecnej słońce świeci ...

wtorek, 19 lutego 2013

Happy!

Pamiętacie wzory Crazy i Funny ? Otóż dzisiaj nadszedł czas na kolejny wytwór z serii "nastroje" :)
Tym razem padło na szczęście - jego symbolem jest tutaj ten różowy, energetyczny howlit oraz równie radosna zieleń i jasny fiolet. Do kompletu powstała jeszcze bransoletka kumihimo, jednak nie udało mi się znaleźć dokładnie takich samych sznurków satynowych, więc zestaw nie jest idealny. Niemniej jednak nie traci na swej wesołości :)



Zrobiło się weselej? Mam nadzieję, że tak :)

A że wiosna powoli, bardzo, bardzo powoli się zbliża, to komplecik ten zgłaszam na wyzwanie w Leniuszkowie.
Tym bardziej, że wiosna to 100% radości, wesołości i nowego życia, czyli szczęścia jako żywo :)



Pozdrawiam
Asia

niedziela, 10 lutego 2013

Rosas lilas

Coś fiolety, lilie, etc. zawładnęły mną ostatnimi czasy. A winne są temu cudowne koraliki fire polish, które w takich właśnie odcieniach zamówiłam i aż prosiły się o wykorzystanie.
Ale spokojnie, powoli kończą mi się zapasy, więc rzucę się w wir innych barw :)


czwartek, 24 stycznia 2013

Purple rain

Kolejny wytwór z jakże przyjemnej serii sznurów koralikowo - szydełkowych. Tym razem jednak w komplecie z sutaszowymi kolczykami - prawda, że tworzą całkiem zgrany duet? Choć połączyłam je w ten sposób zupełnie niechcący i przypadkiem, a wspólnym mianownikiem jest po prostu lubiany przeze mnie fiolet.







Postanowiłam również, że komplet „Purple rain” zgłoszę na wyzwanie tematyczne Kreatywnego Kufra pod hasłem Romantyzm. A oto moje wytłumaczenie, dlaczego:


Fiolet symbolizuje m.in. świat nadprzyrodzony, tajemniczy i pełen egzystencjonalnych niepokojów, które trapią duszę uczuciowego miłośnika tej barwy. Współgra więc idealnie z zasadami romantyzmu, wśród których znajduje się zafascynowanie uczuciami i często sprzecznymi emocjami targającymi człowiekiem, a także nieodgadnionym światem fantastycznych podań, legend i ludowych obyczajów. 

Romantyzm w dzisiejszym rozumieniu tego słowa to więc zupełnie inna bajka…