Dziki towarzyszą nam od początku naszego mieszkania w lesie. W Dolinie Skotawy było ich zdecydowanie więcej,tu Beskidzie Niskim jest ich mniej ,ale są. Wystarczy odejść kawałek od domu by zobaczyć ślady racic, czy babrzysko. Pokazują się teraz niechętnie. Lepiej nie kusić losu...Niestety...
Praca nad książką trwała prawie dwa lata. Pomysł na na nią długo dojrzewał w mojej głowie. Zrodził się z miłości do wszystkich świniowatych i z chęci pokazania jakie naprawdę są. Oto jej efekt.
Ale żeby móc wziąć książkę do ręki to najpierw trzeba było porozmawiać,najpierw z Maćkiem - jego dziecięce doświadczenia i obserwacje z życia w leśniczówce są zawsze bezcenne !!!
ze świniakami i ludźmi - w Jeziorkowie Agnieszko i Jacku, dziękuję za tłumaczenia ze świńskiego na ludzki
posłuchać opowieści wolno żyjących świń
doszkolić się
I dalej rozmawiać, rozmawiać ,rozmawiać - z Maćkiem, z moja najdzikszą redaktorką Joasią Wajs - z Naszej Księgarni rzecz jasna, z lekarzem naszych zwierzaków - Wojtkiem Wójcikiem,który o świniach wie baaardzo dużo.
Poodrzucać ogrom zebranej wiedzy, wyłuskać najciekawsze wiśnienki,pogodzić sie z faktem,że wiele rzeczy nie zmieściło się w książce,potem z drżeniem serca szkicować ,wycinać, drzeć ,jeszcze raz szkicować ,wycinać, wycinać, skanować,pisać ,skreślać, pisać od nowa, obrabiać w komputerze, oddać wszystko w złote ręce graficzki Moniki Pietras by potem móc zobaczyć to
Mam takie marzenie,żeby "Dzika książka o dzikach i o ich kuzynach" choć trochę przyczyniła się do spojrzenia na świniowate z innej perspektywy. Zasługują na to. Bardzo zasługują.
A najbardziej cieszy mnie fakt,że
Dziewczyny z Chrumkowa robią tyle dobrego dla świniaków. Aktualnie zajmują się 69 świniakami.Wyobrażam sobie,że raj dla świń właśnie tak mógłby wyglądać.Oby jak najwięcej świń mogło żyć w takich warunkach. Oby dziki mogły żyć spokojnie w lasach.... Oby człowiek zrozumiał,że nie jest panem i władcą Ziemi. Oby!