Ruszyliśmy do Gdyni, bynajmniej nie odpoczywać. Dzieci postanowiły zrobić lifting wynajmowanego mieszkania, więc rodzice zakasali rękawy i do roboty.
W klitce o wymiarach 193 x 223 cm postanowiliśmy urządzić od nowa kuchnię, która dotąd służyła singlowi i wyglądała tak:
Jak kobieta zaczęła gotować, to wiadomo, że zarówno menu jak i ilość naczyń kuchennych musiała się zwiększyć. A do tego i estetyka zaczęła mieć znaczenie.
Ta kuchnia została już kiedyś przez nas odnowiona , bo syn wprowadzając się po poprzednich wynajmujących zamiast kuchni zastał okropne TO! Szafek kuchennych było brak.
Potem na szybko umeblowaliśmy ją szafkami w kolorze olchy, bez inwestowania, po taniości:)
Założyłam, że tym razem też minimalizujemy koszty, bo mieszkanie wynajmowane a stan techniczny ścian i wentylacji fatalny. Trzeba naprawić niezbędne, sprawić, żeby było łatwo utrzymać kuchnię w czystości ale też żeby pomieszczenie było ładne i funkcjonalne.
Sprawdzaliśmy instalacje, wymieniliśmy co trzeba, zaszpachlowaliśmy i zagruntowaliśmy ściany. W planach było malowanie ścian i jedna ściana tapetowana. Ostatecznie większość ścian została pokryta tapetą przyklejoną na poprzednie ale zagruntowane warstwy. Zrywanie wszystkiego i kładzenie gładzi zajęło by kilka dni a nie wiadomo co byśmy zastali pod warstwami farb i tapet:(
A my mieliśmy tylko weekend.
Tapeta zmywalna więc liczę, że wytrzyma 3 lata.
przymiarki, przed malowaniem korpusów i pomocnik: panna Chrupka:)
Początek montowania zabudowy, szafki wiszące będą rozsunięte i jeśli uda się zniwelować krzywizny ściany, pomiędzy nimi będą jeszcze otwarte półki. Niestety nigdzie nie ma kątów prostych a sama ściana tez nie jest prosta:( masakra!
Zabudowę postanowiłam "zlepić" z szafek BRW, które były w kuchni plus szafki z odzysku.
Niestety te drugie były wyłącznie wiszące. Tu wkroczył mój M. Dorobił nóżki i cokół szafce aby pasowała wysokością do pozostałych.
Zabudowa składa się z 5 szafek z odzysku i 3 szafek BRW. Te odzysku mają drewniane fronty i nietypową wysokość.
Fronty mają łukowe frezowania i są stylowe, chciałam im odjąć powagi więc dostały kolorowe ceramiczne gałki. Każda jest inna ale mają wspólny mianownik: kolory biały, czerwony i czarny.
Po konsultacjach z synową dolne szafki są szare, górne w śmietankowej bieli.
Malowałam tym co miałam otwarte w pracowni: białą farbą Byta-yta i szarą akrylową Luxens. Szary kolor przyciemniłam jeszcze dodając czarnego pigmentu akrylowego.
Obie dla odporności powinny być polakierowane. Łatwiej je umyć.
Połowę szafek pomalowałam w swojej pracowni, reszta była malowana na miejscu.
Zabudowa miała być w literę Ldla poprawienia proporcji i funkcjonalności ale nie mieliśmy szafki narożnej więc aby nie tracić miejsca w narożniku pozostał schowek, dostępny po wysunięciu szafeczki na kółkach.
Szafka sosnowa była kiedyś kontenerkiem pod szkolne biurko mojego syna, ma 20 lat i jest w świetnym stanie. Sosna lakierowana, zżółkła i kolor był fatalny. Duża ilość szufladek natchnęła mnie do zastosowania kilku odcieni szarości. Powstała szafka "ombre"
Szafeczka PRZED
Szafeczka "PO"
Kolory powstały z farby w kolorze białym i grafitowym, mieszanych w różnych proporcjach
Żeby powiększyć powierzchnię szafek do przechowywania, w miejscu gdzie kuchnia łączy się z salonem zaplanowałam szafkę - spiżarkę. Została wykonana z dwóch wysokich szafek wiszących. Ma aż 210 cm wysokości. Szafki są skręcone i dla bezpieczeństwa zamocowane do ściany. Na boku koszyki upolowane w sieciówce, komplet za 15 zł!
Zostało jeszcze parę detali do dokończenia a skończyliśmy pierwszy etap remontu wieczorem w niedzielę więc całość pokażę następnym razem. Pomieszczenie jest małe i trudno zrobić zdjęcia.
Przy następnej wizycie w Gdyni domalujemy cokoły, powiesimy półki i zostanie malowanie salonu połączonego z kuchnią oraz malowanie mebli w salonie. Mam nadzieję, że uda się zrobić fajne zdjęcia i pokazać jak duża zaszła zmiana.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchenne półki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchenne półki. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 7 sierpnia 2017
poniedziałek, 3 marca 2014
Stare - nowe plany... meblowe
Realizuję plany, które zrobiłam już dawno, dawno temu. Z różnych powodów nie mogłam się nimi zająć więc
jak dotąd powstawały jedynie dekoracje decoupage, świąteczne lub z innych
okazji. Jak widać od wygospodarowuję trochę czasu również na inne swoje pasje, ale wciąż mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się zmienić je w większe przedsięwzięcie.
Lubię Decu, praca nad drobnymi przedmiotami pozwala mi się wyciszyć, odpocząć a
dodatkowo zapewnić sobie i innym w moim otoczeniu nowe dekoracje, bo przecież
większość kobiet lubi zmiany, sezonowe dekorowanie, upiększanie swojego
otoczenia.
Wiecie już, że większość moich mebli i wyposażenia to meble
z odzysku, z targów, klamociarni. Zostały odnowione, przemalowane lub
przerobione.
Będę częściej prezentowała przeróbki, renowacje mebelków w nowych szatach ale przyszła też pora na własne realizacje nowych mebelków - na początek naprawdę małych elementów wyposażenia.
Postanowiłam sprawdzić, czy można po przystępnej cenie materiału, w małym domowym warsztacie wykonać z nowego drewna lub starych elementów meblowych półki i inne przydatne małe mebelki.
Będę częściej prezentowała przeróbki, renowacje mebelków w nowych szatach ale przyszła też pora na własne realizacje nowych mebelków - na początek naprawdę małych elementów wyposażenia.
Postanowiłam sprawdzić, czy można po przystępnej cenie materiału, w małym domowym warsztacie wykonać z nowego drewna lub starych elementów meblowych półki i inne przydatne małe mebelki.
Zaczęłam od półek. Narysowałam kilka prostych pomysłów, w
zasadzie nic oryginalnego… i postanowiłam nadać im charakteru przy pomocy
różnego wykończenia i kolorów. W ten sposób prosty mebelek może służyć jako
półka kuchenna, półka do pokoju dziecięcego czy wylądować w przedpokoju jako
wieszak na klucze i tablica na podręczne
zapiski.
Niby nic nowego ani specjalnie wydumanego ale jak chce się znaleźć fajne drewniane półki
klasyczne, wiejskie lub w rustykalnym stylu to albo cena jest powalająca albo ma się
do wyboru białą, białą przecieraną lub kolor naturalny drewna.
Wiem, że wiele z was poluje też na starocie w internecie a potem samodzielnie je odnawia ale wiele z
nas wolała by taka półkę kupić i mieć wybór
koloru rozmiaru i funkcji.
Tak więc uzbrojona w rysunki , zestaw farb kredowych i
wosków postanowiłam przygotować 3 różne
półki. Każda może mieć dowolny wymiar. Szczegóły będzie można juz niebawem znaleźć w pasku górnym w nowej zakładce na moim blogu GALERIA
PRAC-MEBLE. Po za tym będą też nowe zakładki GALERIA PRAC – DECOUPAGE, WARSZTAT w
Przytulanym Domu oraz OGRÓD. Jak tylko starczy mi czasu :)
Dziś kolejne nowe szaty mebla: biureczko - toaletka Julii.
Pierwotnie było białe, pomalowane farbą akrylową, większość elementów z płyty meblowej lub sklejki. Wymagało naprawy szuflad oraz szpachlowania rys i ubytków.
Teraz jest pomalowane farbą kredową w kolorze Vanilia, krawędzie i elementy ozdobne podkreślone i postarzone ciemniejszym woskiem, a całość zawoskowana bezbarwnym. Dodałam też na życzenie Julii nowe uchwyty do szuflad. Całość prosta i elegancka.
Szykują się kolejne metamorfozy a w międzyczasie robię znów pastelowe pisanki bo słońce i budząca się przyroda nastraja wiosennie!
Dziś kolejne nowe szaty mebla: biureczko - toaletka Julii.
Pierwotnie było białe, pomalowane farbą akrylową, większość elementów z płyty meblowej lub sklejki. Wymagało naprawy szuflad oraz szpachlowania rys i ubytków.
Teraz jest pomalowane farbą kredową w kolorze Vanilia, krawędzie i elementy ozdobne podkreślone i postarzone ciemniejszym woskiem, a całość zawoskowana bezbarwnym. Dodałam też na życzenie Julii nowe uchwyty do szuflad. Całość prosta i elegancka.
Subskrybuj:
Komentarze
(
Atom
)