Mój rattanowy fotel z sieciówki ma ponad 10 lat, kupiony jako używany był wcześniej olejowany, potem woskowany a ostatnio moje koty zrobiły sobie z niego drapak. Rattan został pozadzierany pazurami, całość wygląda strasznie ale jest stabilny więc po co go wyrzucać. Zdecydowałam się go uratować razem z plastikowym stolikiem.
Co zrobiłam? fotel został umyty i pomalowany resztką farby Allback w kolorze szałwii, która została mi po malowaniu ławki i huśtawki. Farba bardzo gęsta i kryjąca więc wystarczyła jedna warstwa. Dodatkowo na pomalowanym blacie stołu zrobiłam jaśniejszą farbą przetarcia za pomocą suchego pędzla oraz wzór za pomocą szablonu.
Gęsta farba posklejała trochę zadziory na rattanie, fotel nie wygląda jak nówka sztuka ale posłuży jeszcze trochę.
Na ławkę, drewnianą huśtawkę ogrodową i stolik z fotelem zużyłam 1 litr farby ale były malowane jedną warstwą. Na surowym, olejowanym drewnie huśtawki, lekko widać słoje.