Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Topinambur. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Topinambur. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 30 marca 2015

Risotto z chipsami warzywnymi i pistacjami


Podglądając szeroki świat kulinariów, zwłaszcza tych restauracyjnych – odnoszę wrażenie, że ten chipsami został wybrukowany... Wystarczy zajrzeć do popularnych na szklanym ekranie programów, by nabrać przekonania, że bez chipsa żaden talerz obyć się nie może. Moda taka, czy głębsze w tym przesłanie – sama nie wiem... :D


wtorek, 29 kwietnia 2014

Szparagi z topinamburem


Gdy na straganach pojawiają się pierwsze szparagi, nareszcie czuję, że właściwa wiosna, ta z rozbujałą zielenią i kwiatami, w końcu dotarła na miejsce. Że przyszła tu, gdzie czekam na nią cały długi rok. Buzia sama się śmieje, a ręce rwą do każdego mijanego pęczka.



piątek, 7 marca 2014

Topinambur z makaronem i pesto pistacjowym


Kupić w Trójmieście topinambur – to jak wygrać los na loterii.
No więc ja wygrałam, chociaż żeby nie było zbyt słodko – ani on - ten topinambur - bio nie jest, ani nawet na polskiej ziemi nie wyrósł. Znaczy przybysz z daleka. Z Izraela – bo tak wynika z etykiety na opakowaniu. Szkoda. Wolałabym rodzimy.
Z angielskiego nazywany „Jerusalem artichoke”, albo „sunchoke”, a po naszemu pięknie i swojsko: słonecznik bulwiasty. :)