Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Moje Smaki Życia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Moje Smaki Życia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 9 lipca 2017

Gorącego lata i mroźnych deserów! (MSŻ 7/2017)


Mam wrażenie, że zaledwie wczoraj zostawiałam na blogu zajawkę dotyczącą przepysznej truskawkowej sesji zdjęciowej, nad którą przyszło mi pracować do czerwcowego numeru Moich Smaków Życia. Tymczasem ani się obejrzałam, a kolejny miesiąc przebiegł lotem błyskawicy, a wraz z nadejściem lipca na Czytelników magazynu czeka lektura w prawdziwie wakacyjnym wydaniu.
Wakacyjnym, czyli słonecznym, lekkim i kolorowym. Jak na porządne lato przystało!

sobota, 10 czerwca 2017

Truskawki. Duuużo truskawek! :) (MSŻ 6/2017)


Wpadam na chwilę i czuję się jak gość we własnym domu. Coraz częściej łapię się na tym, że czas wodzi mnie za nos. Ja swoje, on swoje. Nie możemy się dogadać. ;-)
Wbrew pozorom cisza tutaj nijak ma się do gorączki w mojej kuchni.
Bo tam trochę działo się i jakoś tak się (w sumie szalenie miło!) złożyło, że wiosna tego roku przyniosła mi same słodkie wyzwania, które ciągnęły się całymi tygodniami.

czwartek, 6 kwietnia 2017

Słodkie inspiracje wielkanocne (MSŻ 4/2017)


Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, a ja właściwie od dłuższego czasu czuję się trochę tak jakbym była już „po”. Przynajmniej w ich słodkim wymiarze. ;-) Bo to już tak się plecie, że niektórzy świętują na długo przed świętami. ;-) Tak więc, gdy większość z Was sięgała po kolejnego pączka, faworka lub inną karnawałową słodkość – ja stylizowałam i fotografowałam, a potem nie bez dzikiej przyjemności podjadałam - baby, mazurki, paschy i serniki. A sporo tego było i ilość kalorii przyjęłam na swe barki całkiem niemałą. ;-)

niedziela, 8 stycznia 2017

Gorący kociołek na zimne dni (MSŻ 1/2017)


Gdy dwa miesiące temu pracowałam nad tym materiałem myśl o zaspach śnieżnych i mrozach wydawała się jakaś taka nierealna... Był nie najgorszy listopad i o dziwo! nawet słońce raczyło od czasu do czasu wyjrzeć przez chmury, umilając mi gotowanie i fotografowanie.
Przyzwyczajona do dość łagodnego klimatu na moim Pomorzu, zdążyłam zapomnieć, że z zimą nigdy nic nie wiadomo i jak zechce pogrozić swoim mroźnym palcem – to po prostu to zrobi, nie pytając o zgodę. 😉

piątek, 15 lipca 2016

Pomidory i arbuzy, czyli jak smakuje lipiec w odcieniach czerwieni


Targ w lipcu wygląda bajecznie. Ilość barw, zapachów i smaków zachwyca, a przechadzanie się między straganami, mnie osobiście, po prostu przynosi wielką przyjemność. Czasem chciałoby się zabrać do domu wszystkiego po trochu, bo to taka przypadłość letniej pory, że absolutnie wszystko co świeże kusi. ;-)
Chciałabym tym razem zwrócić szczególną uwagę na nieco owocowej czerwieni.
Jakiś czas temu przyszło mi pracować nad sesjami foto do lipcowych wydań magazynów. Na kulinarno – fotograficzny warsztat trafiły do mnie dwa tematy: jeden dotyczył arbuzów, drugi – pomidorów. Oba pyszne, oba ciekawe.

czwartek, 5 maja 2016

W szparagowym maju – raju :)


W maju moi najbliżsi mogą się spodziewać, jak co roku zresztą, sporej inwazji szparagowej. I choć staram się zachować jako taki umiar i nie przesadzać z intensywnością, cóż..., dla mnie – szparagowej fanki – nie jest to prosta sprawa. A wszystko przez to, że sezon na nie jest tak krótki! Chciałabym wykorzystać go maksymalnie i nie tylko przynajmniej raz nacieszyć się wszystkimi starymi, sprawdzonymi i ulubionymi potrawami, ale jeszcze przygotować coś nowego. Co to będzie? Jeszcze nie wiem, na pewno jak zawsze coś pysznego, prostego i szybkiego. :)

sobota, 6 lutego 2016

Kiszone polskie smaki (MSŻ 2/2016)


Do wiosny niby coraz bliżej, ale jednak... ciągle daleko. Wydaje się, że w dobie importowanych warzyw łatwo jest przetrwać zimowy okres. Można i tak, ale przecież to nie jedyny sposób. W każdym razie nie jedyny godny wzmożonej uwagi. Warto pamiętać o rodzimych dobrach, a już szczególnie o kiszonych warzywach. One nie tylko świetnie urozmaicają zimowe menu, ale też przynoszą potrzebny zastrzyk witamin i minerałów, wzmacniając naszą odporność.


sobota, 31 października 2015

Zapomniane – przypomniane


Niektóre z nich trafiały na talerze naszych prababek i babć przynajmniej tak często (a może i częściej?), jak obecnie marchewka i pietruszka lądują w zupie. Potem na długą chwilę zostały zapomniane i niemal zupełnie zniknęły ze straganów i ogródków.
Dzisiaj na powrót trwamy w warzywnej rewolucji. Warzywa w stylu retro stały się modne i poszukiwane. :) I bardzo dobrze, bo kryją w sobie ogromny potencjał kulinarny. Do tego, jak większość roślin korzeniowych i bulwiastych dostępne są niemal cały rok, a to oznacza, że okres jesienno – zimowy na polskich stołach wcale nie musi być nudny. :)

środa, 26 sierpnia 2015

Pani Gruszka :)


No właśnie... Tym razem gruszki na talerzu, na stole i kuchennym blacie. Właśnie taki pyszny i soczysty temat przypadł mi do przygotowania wrześniowej rubryki Smak Sezonu. Temat był tak wdzięczny, a pomysłów w głowie na wykorzystanie owoców tak dużo, że sama miałam nie lada dylemat jak w 6 przepisach zawrzeć najwięcej gruszek w gruszkach. :)
Zaproponowałam więc te potrawy, które sama miałabym szaloną ochotę przyrządzić i z największą przyjemnością zjeść. :)


sobota, 4 lipca 2015

Zamknąć owoce w słoiki... :)


Mam taki swój coroczny rytuał związany z zamykaniem niektórych, ulubionych owoców w słoiki. Gdy na stragany wylewają się dojrzałe owoce, wybieram te najpiękniejsze i najbardziej dojrzałe. Nie szaleję z hurtowym przetwórstwem, bo na takie brakuje czasu. Ale staram się, aby do domowej spiżarni co nieco trafiło. Zwykle ląduje kilka słoiczków truskawkowej konfitury lub dżemów niskosłodzonych, koniecznie (!) spora dawka czarnej porzeczki (uwielbiam! przydaje się do ciast, albo domowego kisielu), czasem frużelina (świetna np. do gofrów). Nigdy nie może zabraknąć w moich zasobach chutney'i i powideł śliwkowych, oraz domowego przecieru z pomidorów (te dwa ostanie jednak robię pod koniec lata). Od kilku sezonów do zasobów spiżarnianych trafiają też nalewki. Jakiś czas temu nastawiałam morelową. Ma przepiękną, bursztynową barwę i pachnie tak bardzo...! :) O niesamowitym syropie z tegorocznych kwiatów czarnego bzu (klik) wspominałam zaledwie kilka dni temu.


sobota, 6 czerwca 2015

Krótka wędrówka po pieczywach świata.


Na zakwasie, drożdżach, a bywa, że również nietypowo: na sodzie czy proszku do pieczenia. Najczęściej wytrawny, jak chleb powszedni, ale czasem w wersji deserowej dla zaspokojenia słodkiej przyjemności. Jak kula ziemska długa i szeroka – trudno wyobrazić sobie dzień bez kawałka pieczywa - od zwykłego podpłomyka, przez delikatne bagietki, po porządne, razowe pieczywo.
Kto choć raz spróbował swoich sił w domowym wypieku – ten wie, ile przyjemności sprawia roznoszący się zapach gorącego pieczywa i jego czysty smak, bez polepszaczy i konserwantów.